Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ajcia

Jak zyć z malkontentem?

Polecane posty

Gość ajcia

Proszę o jakieś rady jak żyć z mężem malkontentem? ja nie potrafię sobie z tym poradzić. Wieczne niezadowolenie, brak szacunku dla innych ludzi, wywyższanie się, negowanie wszystkich i wszystkiego, skłócony z rodziną, sąsiadką, kolegami z pracy i tak mogłabym pisać wiele. Dziś zrobiłam taki rachunek, podsumowanie i sama nie wiem jak mi się udało przetrwać z takim człowiekiem wiele lat. Początkowo tłumaczyłam jego zachowanie trudnym dzieciństwem, wzorcami wyniesionymi z domu. Nie pomagały rozmowy ani prośby, ze to nie jest dobry sposób na życie. Nic nie pomagało. Z biegiem lat ta niechlubna cecha nabiera coraz ostrzejszego wyrazu, a moje życie u boku takiego partnera staje się gehenną. Może ktoś ma podobne doświadczenia? Szukam bardziej rady jak sobie pomóc, jak żyć z takim osobnikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Ariadna*
nie da się... mozesz sie tylko odizolować psychicznie i znaleźć swój świat który dostarczy ci radości, cokolwiek by to nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taka matke
z taka osoba nie da sie zyc:(musi sam zrozumiec i sie zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajcia
Próbuję odizolować się psychicznie, ale nie muszę chyba udowadniać jakie to trudne pod jednym dachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkn;onl;kn k
a wczesniej byl rozumiem inny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6086
kazdy czlowiek powiniem chciec byc dobrym czlowiekiem a jak nie chce nic z tym nie zrobisz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
ciezkie zycie z taka osoba zapewne.Mysle , ze trzeba miec duzo sily, by odpierac takie ataki niezadowolenia , czy wywyzszania sie. Bedac tyle lat w zwiazku, sadzic nalezaloby , ze wypracowalas model postepowania z takim osobnikiem. Chyba obojetnosc, powinna byc twoja najwieksza bronia, na swego wybranka:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajcia
taka osoba potrafi naprawdę zatruć życie, zero radości, zero pozytywnego myślenia, tylko narzekanie, negowanie i udowadnianie jaki to on mądry, ba...najmądrzejszy. Wszystko wie na każdy temat, a przecież takich ludzi nie ma. On uważa się za nadczłowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajcia
Każdy człowiek w nazewnictwie mojego męża to "głąb", bez względu na to kogo sobą reprezentuje. Ktoś pyta czy wcześniej był inny? Przejawiał podobne zachowania, ale w duzo mniejszym stopniu. Wydawało by się, że życie czegoś nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
moze nie warto mu udawadniac, ze jestes wielbladem, pukaj sie ciagle w czolo, jak bedzie wyglaszal swoje madrosci. Gdy popada w samouwielbienie , moze wychodz do drugiego pokoju. Nie wdawaj sie w zadne rozmowy polegajace na przekonywaniu do racji, ktorejkolwiek ze stron. Zbuduj swoj swiat, do ktorego wpuscisz go tylko , kiedy bedzie Ci to odpowiadac. Nie jest trudno o takie zdudowanie swojego swiatu. Co Cie obchodzi, ze jest ze wszystkimi sklocony? To jego problem . Nie badz na jego kazde skinienie, gniew , czy zadania. Miej go w dooopie -na wszystko : zaraz, potem, kiedys. Chron siebie na maksa. Moze tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witaj Autorko:)
Mój mąż jest taki sam. Ma 50 lat i wszystko mu nie pasuje,na wszystko narzeka,wszystkich krytykuje,on jest chodzącą doskonałością(choć ja widzę obiektywnie,ze wiele mu do tego brakuje),nie chce zapraszac nikogo do domu,nie chce,żebym miała znajomych-przyjaciół(bo wszyscy sa fałszywi). Ja jestem młodsza od niego sporo(mam 32) i czuję,ze się duszę... Wczesniej tez taki był,ale byłam po uszy zakochana i nie widziałam pewnych rzeczy. Dopiero niedawno klepki mi spadły. Jestem jeszcze młoda i mam zyc z takim zgredem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
Witaj Autorko:) -czemu wyszlas za tyle lat starszego faceta? Nie jest czasem strasznym zazdrosnikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6284
A ja napisze tak - to ze jest malkotentem jest na pewno spowodowane jakas sytuacja albo sytuacjami w jego zyciu. I on nie potrafi sobie z tym poradzić. Moze jego rodzice go nienawidzili bili albo rówieśnicy? Nie usprawiedliwiam - wiem ze tak musiało byc bo sama taka kiedys bylam ale sie zmienilam. Na pewno ma jakis problem nikt sam z siebie nie jest nastawiony na nie. Dopiero pewne sytuację w zyciu moga do tego doprowadzić. Wiec ja na Twoim miejscu zamiast izolować sie od niego zaczęłabym czytać różne książki na temat jak radzić sobie z trudnymi ludźmi traumami z przeszlosci. Jak on nie bedzie chcial sobie pomóc to Ty za niego tego nie zrobisz ale prawdopodobnie teraz to on nawet nie zdaje sobie ze swojego zachowania sprawy. Dopiero Twoje odpowiednie działanie moze spowodować ze poczuje chęć zmian. Literatura psychologiczna jest bardzo rozbudowana. Spróbuj nic nie tracisz a moze uda sie jeszcze uratować wasze małżeństwo. Moze znajdziesz to albo juz wiesz ze ma z czymś problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhsgh
Człowiek może pomóc sobie tylko sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witaj Autorko:)
Do Eleeeny Dlaczego za niego wyszlam..hmmm.... Bo imponował mi dojrzałością,życiowym doświadczeniem, dużo rozmawialismy o zyciu. Powiem Wam,ze w łozku tez niedawno zaczęło siadać(...)Jakieś 2 lata temu. Nawet nie przypuszczałam,że tak sie rozminiemy w swoich potrzebach. Ja rozkwitam,a jego potrzeby są w zaniku(?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witaj Autorko:)
Nie jest zazdrośnikiem,nie,nie. On wychodzi z założenia,ze jesteśmy dorosłymi,odpowiedzialnymi osobami i skoro sobie ślubowalismy to jest to wiążące i zobowiązujące. Wychodzi z załozenia,ze nie musi mnie pilnować i mnie śledzić,bo to i tak by nic nie dało. Skoro chciałabym go zdradzić to i tak bym znalazła na to sposób i bym to zrobiła,nawet gdyby mnie pilnował i chodził za mna krok w krok. Z perspektywy czasu --dziś nie wyszłabym za niego,wolałabym rówieśnika lub odrobinkę tylko starszego mężczyznę. Chodzi o łozko w duzej mierze-bo widzę jaki w łozku jest facet 50 latni,a zdaję sobie sprawę jaką kondycję ma 30 latek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
Witaj Autorko:) -rozumiem Cie i szczerze Ci wspolczuje niestety. Juz tu kiedys pisalam o mlodej kobiecie, ktora jest zona redaktora gazety. Tez taka duza roznica wieku.Bawilismy sie na balu razem i kompletnie nie pasowali do siebie.Ona kwitnaca mloda kobieta , on- widac na nim wiek, problemy , sylwetka juz niestety pana w srednim wieku. Ona bawila sie na calego, on od czasu do czasu krecil sie kolo niej, jak pajac. Wygladali smutno i dosc zalosnie .A i byl bardzoooo zazdrosny o nia i jej tance, czy rozmowy z mlodymi ludzmi. Szczerze wspolczuje Ci :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
by Ci dorownac temperamentem , bedzie probowal brac wiagre , badz podobny medikament.A to za zdrowe nie jest , tym bardziej, ze zaczna sie normalne choroby , wynikajace z wieku. No i ta jego zgredota .No masz duzy orzech d zgryzienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witaj Autorko:)
Mamy syna 10 letniego,mieszkanie wspólne-nie tak łatwo się z tego wyplątać. Jak patrzę wlustro to widać już tą różnicę wieku,mimo ze dba o kondycję i wogóle. Ja jestem jeszcze jędrna,a on już taki się robi jakiś przywiędły. W łozku jest lipa a mnie juz odbija palma w tym względzie:P Nieraz mam ochotę na jakiegoś młodego kochanka,ale się boję,ze jak sprawdzę to...to...dopiero będę tęskniła. I wszystko by sie posypało juz wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
chyba mlody kochanek to nie jest wyjscie, ale pewnie tak bedzie .Kolo 40 stki kobieta tez ma duze potrzeby seksualne, a on bedzie mial pod 60.tke Skoro teraz jest slabo wydolny seksualnie , to pod 60-tke bedzie tylko goooorzej !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajcia
Eleeena, dziękuję za dobre rady, spróbuję kilka z nich wdrożyć 6284 "A ja napisze tak - to ze jest malkotentem jest na pewno spowodowane jakas sytuacja albo sytuacjami w jego zyciu." Też uważam podobnie, a złozyło się na to chyba kilka czynników. Może w skrócie opiszę. W dzieciństwie, a nawet w młodości, mąż miał poważną wadę wymowy, jąkał się. Z tego powodu był wyśmiewany przez rówieśników, co spowodowało, że został zepchnięty na margines życia wśród równolatków. Z pewnością odbiło się to na jego psychice. W domu rodzinnym też nienajciekawsze relacje. W szkole niepowodzenia. Nie wiem w jaki sposób, bo wtedy jeszcze nie znaliśmy się, dostał się do pracy w policji. I tu najprawdopodobniej zaczął czuć "władzę" i dawał upust za wcześniejszą traumę z dzieciństwa. Poczuł się kimś i że wiele może. W związku z jego zawodem trudno było, aby znalazł się ktoś, kto powie jemu wprost na temat jego zachowań, o których pisałam w pierwszym poście. Z każdym rokiem czuł się bardziej pewny siebie, a wraz ze wzrostem lepszego samopoczucia rosło jego chamstwo w stosunku do innych, jak też do mnie. W pracy nie miał żadnych bliższych kolegow, z większością skłocony, ale sam zawód pokochał. Jakże mogło być inaczej skoro dawał mu w jakis sposób władzę nad innymi? Aż tu nagle, rok temu, zawał i droga powrotu do zawodu zamknięta. Tak ja,jak i wszyscy, którzy bliżej go znali, uważali, że ten przypadek na pewno wpłynie na zmianę jego zachowań. Kurczowo uczepilam się myśli, że człowiek po zawale potrafi przewartościować swoje zycie, popatrzeć na nie dystansem, coś zmienić. W końcu miał wiele czasu do przemyśleń. I tu doznałam wielkiego rozczarowania. Kiedy tylko doszedł do siebie, stał się jeszcze bardziej roszczeniowy i kłotliwy, jeszcze bardziej nienawidzi ludzi. Wiem, że nie potrafi sobie z tym poradzić, ale też nie pozwoli sobie pomóc. Problem jest więc złożony. Tracę już wytrzymałość psychiczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
autorko wlasciwa :-D, to ze ktos ma trudne dziecinswo , w zaden sposob nie mozna tlumaczyc zwyklego chamstwa i wredoty.To jest charakter , z nim sie urodzil. Policjant -zawod dosc obciazajcy psychike .Ale znam z policji bardzo wiele osob , sa normalnymi , zyczliwymi osobami. Twoj maz jest taki z charakteru i trudno walczyc z tym.Na stare lata , zle cechy charakteru maja, wrecz tendencje do wyjaskrawienia i trzeba sie do tego, albo odpowiednio ustawic, badz uciekac, gdzie pieprz rosnie. Sadze, ze nie chcesz uciekac , wiec zostaje tylko odpowiednio swoje zycie przebudowac, by nieznosne, stalo sie znosnym :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajcia
Kurcze, ale jak się odpowiednio ustawić? jestem bardzo wrażliwą osobą, wszystko przezywam, często wstydzę się za niego. O ucieczce myslałam poważnie, jednak pewne zależności nie pozwalają. Muszę w tym tkwić, ale bez stworzenia jakiejś osłony nie dam rady. W święta jedna z córek, juz dorosla, dowiedziała się od kogoś obcego, że ojciec naublizał pewnej osobie. Przyszla do domu i zaczęla ojcu tłumaczyć, że postepuje jak bydlak. Rozpłakała się, że wstyd jej za ojca I co? My przeżywamy, a po nim jak woda po kaczce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strojna
wiem co czujesz , bardoz dobrze wiem . Nie będę Ci tu opisywać swoich przezyc ,bo nie ma takiej potrzeby ,ale mam z męzem bardzo podobnie . Kiedyś byłam jak skała , ale teraz jestem i starsza tym słabsza , zaczynam już histeryzować po lada uwadze a mąż uważa , że przesadzam . .Pewnie ,ze przesadzam bo reaguję nieswspólniernie do okolicznosci ,ale jestem juz taka zmęczona .... Na razie trwamy w zawieszeniu . Ale choćbym miała sie rozwieść na stare lata i mieszkać w wynajętm pokoju - zrobię to . Bo inaczej - tylko sznur .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strojna
i jeśli masz jeszcze siły i czas to oddzielenie sie mentalne , marginalizowanie tego co on mówi i robi jest najlepszym nieinwazyjnym sposobem na zachowanie spokoju .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajcia
On ma swoiste zdolności sprowadzenia każdego, nawet pierdołowatego tematu, do narzekania, obwiniania kogoś, wyzywania, a trudno zyjąc w jednym domu wcale nie rozmawiać ze sobą. Od samego słuchania można dostać torsji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
autorko - za ublizanie komus, twoj maz moze odpowiedziec karnie, jesli osoba ponizona , zalozy sprawe cywilna. Ty nie musisz sie wstydzic za niego, tym bardziej corka.To dorosly czlowiek i sam odpowiada za swe czyny. By nie zwariowac i miec , jakas radosc w zyciu -slowo honoru!!! -zbuduj swoj swiat .Swiat , w ktorym znajdziesz, oprocz pracy , pasje, przyjemnosc i radosc. Nie podejmuj zadnych pyskowek z nim .Zadnych rozpraw- na zadne tematy. Traktuj go , jak uposledzona istote , takie dziecko niepelnosprawne. Z politowaniem nad nim i unikaniem wszelkich drazliwych tematow . Tylko sprawy niezbedne -dyskutuj z nim.NIEZBEDNE!!! Nie przekonuj go do swego spojrzenia na swiat . Zastanawia mnie , jak uklada sie zycie seksualne Ci z takim mezem? Jaki klimat panuje w sypialni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strojna
nie on jeden . zdaje sie ,zę pierdowłowatość , rozdmuchiwanie każdej głupoty do rangi kryzysu światowego , szukanie i znajdywanie winnego - on nigdy i niczemu nie jest winien - to cecha podstawowa tego rodzaju ludzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajcia
strojna, masz rację Z biegiem czasu dochodzi do zmęczenia materiału i reakcje mogą być różne, od histerii po zamkniecie się w sobie. Jeśli masz mozliwość odejścia, zrób to. Inaczej na stare lata będziesz zgorzkniałą do granic mozliwości osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strojna
żeby było bardiej boleśnie na zewnątrz mój mąż jest człowiekiem zgodnym , uczynnym i uprzejmym . To nie jest też tak że w domu jest tylko tyranem i chamem . Jest po prostu trudny do życia , wiecznie zadowolony , krtytkancki . wystarczy byle głupota a potrafi sietak zdenerwować jakbyśmy całą fortunę w karty puścili . Czepia sie szczególnie st . syna , który owszem do ideału mu daleko , ale czy zasłużył tylko na krytyczne uwagi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×