Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ola_Monola

SKRZYWDZENI PRZEZ KARTY TAROTA

Polecane posty

Gość Cos takiego !
posługujący duch a to dobre .Podobnej bzdury w życiu nie slyszlem ha ha ha !!! .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak_zapytania_
Przesłuchałam do końca wykład który mi wysłałaś więc myślę że teraz możemy nad nim rzetelnie podyskutować. Przede wszystkim Piotr nawet się nie zająknął o podziale człowieka na podświadomość, świadomość i nadświadomość, nie mówił też nic o pranie. Z kolei podane przez niego definicje aury i czakr są mgliste i niekonkretne, myślę że sam ich do końca nie rozumie, wie że coś dzwoni ale nie wie w którym kościele. A Ty skąd masz informacje o czakrach i aurze, z jakich publikacji ? Czy może nie jest tak że definicje tych terminów znasz tylko z filmików podobnych do tego ? Ile książek z dziedziny rozwoju duchowego i jakich autorów przeczytałaś ? No chyba że boisz się że od samego czytania książek Cię opęta ? ;] Żeby o czymś dyskutować trzeba mieć choć elementarną wiedzę na dany temat a widzę że ani Ty ani Piotr jej nie macie. Zarzucasz mi pychę, ale czy Ty też nie jesteś pyszna mieniąc się ekspertem od ezoteryki podczas gdy nie rozróżniasz nawet terminów ezoteryka i okultyzm ? Ja również jestem przeciwniczką okultyzmu, czarnej magii i w ogóle jakiejkolwiek magii, ale to jest tylko kilka szkodliwych i niebezpiecznych dziedzin, są też inne których istnienia zdajesz się nie dostrzegać. W większości dziedzin duchowych kontakt z istotami astralnymi czy demonami nie jest ani potrzebny, ani zalecany ! Weźmy pierwsze z brzegu świadome sny od których praktykowania Piotr zaczął swoją przygodę ze światem niematerialnym. Nie wiem czy wiesz na czym to polega, otóż człowiek zyskuje świadomość w trakcie snu że to tylko sen, że w tej chwili śni, że to co się dzieje wokół niego nie jest prawdziwe. Normalnie w trakcie snu człowiek nie ma tej świadomości, gdy ją zyskuje może kształtować dowolnie swój sen, robić w nim różne rzeczy które nie zawsze są możliwe na jawie np. latanie, pływanie, seks z gwiazdą filmową. Cokolwiek sobie wymyśli. Odczucia są takie jakby to robił naprawdę, w świecie realnym jeśli np. uprawia seks w takim śnie to ma orgazm ciała fizycznego. Kolory są żywsze niż w normalnym śnie, dotyk bardziej intensywny. To właściwie nie jest żadna praktyka duchowa tylko bardziej zabawa, niektórzy się w ogóle zastanawiają czy można to nawet zaliczyć do czegoś nadnaturalnego a nie do normalnej funkcji mózgu. Żeby doświadczyć świadomego snu wystarczy dwa tygodnie ćwiczeń. Może spróbujesz, wtedy sama byś się przekonała że to nic strasznego. Niektórzy ludzie nawet nie potrzebują ćwiczyć świadomych snów gdyż mają je od urodzenia, tak jak na przykład moja koleżanka katoliczka, dla niej jest to coś naturalnego i normalnego. To jak jest święta od urodzenia czy od urodzenia opętana ? ;] Poczytaj sobie fora internetowe ludzi praktykujących LD, OOBE lub Projekcje Astralną ( a są ich tysiące )- może wtedy bardziej zrozumiesz czym to jest. Ja sama kiedyś pisałam na takich forach i nie spotkałam wpisu osoby która przed tym ostrzega bo została opętana. Moim zdaniem Piotr mógł zostać opętany nawet jeszcze przed praktykowaniem czegokolwiek, wiele nie trzeba, czasem wystarczy tylko dużo pić, ćpać albo mieć naprawdę trudny i wyczerpujący okres w życiu czy też być po prostu podatnym na opętanie z racji uwarunkowań karmicznych. Moim zdaniem Piotr praktykował czarną magię w poprzednich wcieleniach, i to nie w jednym, nie był w tych tematach nowicjuszem ( być może relacja z Zimnej Wojny jest jego wspomnieniem....). Za tą teorią przemawia chociażby to że tak szybko się uczył różnych nowych umiejętności i tak szybko totalnie bez niczego zaczęły się z nim kontaktować istoty z innych wymiarów. Ale rozumiem że dla Chrześcijanki takie wyjaśnienie sprawy jest nie do przyjęcia. Chrześcijaninowi trudno jest logicznie wytłumaczyć np. fakt istnienia małego dziecka chorującego i umierającego na raka za to dla osoby wierzącej w karmę i reinkarnację to co się dzieje z tym dzieckiem teraz jest wynikiem jego myśli i czynów z poprzednich wcieleń. Tak więc Piotr był opętany jeszcze przed rozpoczęciem praktyk duchowych albo został opętany krótko po ich podjęciu, najprawdopodobniej w czasie OOBE ( co się może zdarzyć ale jest wyjątkiem, jeszcze raz zachęcam do przejrzenia for internetowych ). Tak więc nic dziwnego że były dla niego szkodliwe praktyki duchowe których podjął się później, nie dlatego że te praktyki są złe same w sobie ale dlatego że je wykonywał będąc opętanym !!! Gdyby najpierw przeszedł egzorcyzmy a dopiero później zabrał się za praktyki duchowe zupełnie inaczej by one przebiegały. Piotr w ogóle miał małą wiedzę na temat tego co robi, działał bardziej intuicyjnie, w pewnych sprawach był totalnym ignorantem. To tak jakby wsiąść do nowiutkiego BMW i nie znając przepisów ruchu drogowego wyjechać w miasto, potem rozbić się i zamiast do swoich umiejętności mieć pretensje do samochodu !!! Paranoja kompletna. Nie ma czego takiego jak medytacja transowa, albo jest medytacja albo jest trans. No ale skoro Piotr zamiast wchodzić w prawdziwą medytację, wchodził w trans ( bo był opętany ) to tym gorzej dla medytacji, prawda ? ;] Mam rozumieć że wszyscy Buddyści, Dźiniści, Hinduiści, Sikhici albo są opętani albo są na dobrej drodze do opętania, tak ? W czasie lub po normalnej medytacji człowiek nigdy nie doświadcza agresji. Piotr też w ogóle nie rozumie czym jest oświecenie, po jego wypowiedziach to nawet nie sadzę żeby o tym gdziekolwiek czytał poza pracami okultystów, a oświecenie z okultyzmem nie ma nic wspólnego. Na pewno to czego doznał nie było oświeceniem, było tylko wizją którą zesłała na niego istota która go opętała. Różnym mistrzom duchowym dojście do oświecenia zajmuje kilkaset lub kilkadzesiąt wcieleń, a on praktykuje parę miesięcy tą swoją "medytację transową" i bach - oświecenie ;] Piotr miał wspaniałe predyspozycje żeby zostać zawodowym bioenergoterapeutą, zresztą każdy z nas posiada energię życiową-prane=mane= Qi oraz centra energetyczne które przewodzą tą energię-czakry tak więc każdy z nas nacodzień obcuje ze swoją energią i może nauczyć się podnosić jej poziom. Nie każdy jednak może uzdrawiać innych ludzi. Ze zdolnościami paranormalnymi jest jak ze wszystkimi innymi zdolnościami np. grą na gitarze, są ludzie którzy nauczą się tego w lot, Ci którym zajmie to dużo czasu i tacy którzy kompletnie nie mają predyspozycji. Piotr miał duży zasób energetyczny, dobrze rozwinięte ciała subtelne ale kompletnie nie umiał z tego korzystać ( to wrażenie że jego własna energia go przerasta, to przejmowanie chorób od innych osób ). Nikt go nie nauczył podstawowych zasad. Zresztą energia jest tylko energią to od człowieka zależy jak ją spożytkuje, jedną z podstawowych praktyk czarnych magów jest zabijanie zwierząt swoją energią, za to bioenergoterapeuci tą samą naturalną energię wykorzystują żeby uzdrawiać ludzi. Energia sama w sobie nie jest ani dobra ani zła. Piotr miał pecha że na swojej drodze spotykał ludzi tak samo opętanych jak on. To nie zaskakuje bo istoty które nim kierowały mogły skutecznie uniemożliwiać mu kontakt z osobami które by mu pomogły, przeprowadziły egzorcyzm i uświadomiły w pewnych elementarnych sprawach. Żadna normalna tarociska ani bioenergoterapeutka nie mówi że karty służą jej do kontrolowania dwóch grup aniołów i demonów ani nie uznaje za normalne znamiona które powstały po atakach astralnych. Znasz w ogóle osobiście ludzi zajmujących się ezoteryką czy znasz tylko ich opisy z takich relacji ? Bo to różnica. W każdym środowisku znajdą się osoby mniej lub bardziej kompetentne, mniej lub bardziej nawiedzone ale to jeszcze nie uprawnia do rozciągania jednostkowych przykładów na całą grupę zawodową. Przepraszam że tak się rozpisałam ale chciałam napisać o wszystkim co zostało poruszone w relacji Piotra i to w miarę prostym i ciekawym językiem, tak żebyśmy się dobrze rozumiały i mogły o wszystkim podyskutować. To wszystko mój tekst kierowany do Ciebie a nie żadne kopjuj wklej z internetu. Mam nadzieję że się odniesiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmiamaimmaiamaia
wlasnie wrozbiarstwo to grzech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak_zapytania_
Ola_Monola, odpowiesz na mój post ? Ja poświęciłam godzinę na to żeby obejrzeć polecony przez Ciebie film więc Ty chyba możesz poświęcić 10 minut żeby przeczytać jedną kartkę A4 ? Nie musisz od razu odpisywać na wszystko, możesz to sobie rozłożyć na części.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarot = KK
Jedno i drugie to demagogia. Kosciol bedzie walczyl z kazdym i ze wszyskimi, ktorzy nie poddaja sie obrobce. Wrozby, alkohol, narkotyki, wiara w boga i dwotyzm - wszystko co ma wplyw na poprawe samopoczucia, na zmiane emocji - to sa nalogi, uzaleznienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak_zapytania_
Co człowiek to opinia....Ja jednak nadal czekam na odpowiedz założycieli tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość land vehicles
tak, tak, tez kiedys znalam podobną panne jak założycielka topiku, najpierw byla uzalezniona od wrożek pozniej uzależnila sie od kościoła a teraz jest uzalezniona od "pigułek szczęścia", pochwała umiaru, Yo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak_zapytania_
Też jestem tego samego zdania, jeśli ktoś ma podatną na uzależnienia, słabą osobowość to może się uzależnić od czegokolwiek. Są ludzie którzy nie podejmą żadnej decyzji bez konsultacji z psychoterapeutą więc spokojnie mogą istnieć osoby które nie mogą podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z wróżką - to się nazywa osobowość zależna i to jest zaburzenie. Nie znaczy to automatycznie że same karty tarota czy wróżki są złe, po prostu niektórzy ludzie nie potrafią z tego racjonalnie korzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haku
sa uzależnieniu i to jest własnie złe bo sa manipulowani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak_zapytania_
Ola_Monola = Haku ? Może byś tak Olu odniosła się do tego co napisałam odnośnie poleconego przez Ciebie świadectwa Piotra a nie tylko bezmyślnie kopiowała teksty z sieci ? Sama nie masz nic do powiedzenia w tym temacie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak_zapytania_
To że sama wklejasz opasłe świadectwa innych, nieznanych Ci ludzi a nie chcesz przeczytać i odpowiedzieć na coś co inny dyskutant napisał sam z siebie świadczy tylko o tym że jesteś zamknięta na jakiekolwiek argumenty, pyszna i niezdolna do dyskusji z kimkolwiek. Niepotrzebni Ci żadni dyskutanci, zadowalasz się tym że rozmawiasz sama z sobą. ENJOY !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saphirionnn
Pierdoły pierdoły... Nie ma czegoś takiego jak diabeł .... A ci którzy twierdzą ,że Lucyfer to szatan mylą się:) Lucyfer był i nadal jest aniołem. Potocznie nazywany "niosący światło" . I powiem wam ,że Lucek się wieki temu zakochał w kobiecie,ale że był aniołem w sumie archaniołem,to nie mógł z nią być.Jego karą było zesłanie i uwięzienie pod ziemią... Inne anioły widząc jego cierpienie poprosiły Boga by wypuścił Lucyfera ,ale gdy tak się stało upłynęło 100 lat.Owa kobieta już nie żyła i Lucyfer poczuł się oszukany. Zaczął buntować inne Anioły przeciwko Bogu,a w ostateczności udało mu się obrócić wielu przeciwko Bogu ,za co zostali wygnani z nieba. Lucyfer postanowił wrócić pod ziemie i nazwał ten wymiar piekłem... Od tamtej pory Lucyfer raz na 100 lat opuszcza piekło i błąka się po ziemi szukając tej ...która już dawno odeszła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikikun
Lucyfer był i nadal jest aniołem. Potocznie nazywany "niosący światło" aniołem zwany potocznie demonem lucyferem był w niebie wraz z buntem utracił terz imie i też ma na imię szatan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellenka z okkienka
bardzo ciekawe informacje macie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flirciara111
mikuini co ty pierdolisz za głupoty?! ty sie w leb puknij moherze jeden. lucyfer nigdy nie utracil imienia i do dzisiaj nawet ksiadz ci powie ze nazywamy lucyfera lucyferem niosiacym swiatlo. widac zes nigdy nie chodzil na religie. teraz sw udajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czubki na forum
Hahaha... Ludzie to mają nasrane:) Słyszeliście o czymś takim jak "każdy ma swoje zdanie na dany temat i każdy może mieć te zdanie w dupie"? Ja słyszałem.Przestańcie się wymądrzać.Jakaś pani zamieściła temat i każdy ,będzie się wymądrzał ,spierał i bronił swoich jakże cennych wypowiedzi. Wszyscy najmądrzejsi i wszechwiedzący,a tak naprawdę nikt nie wie jak było:P Nikt nie żył w tamtych czasach i nie wiadomo.Cieszmy i radujmy się tym,że żyjemy na tak pięknej planecie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arkanoegoo
mikikun - nazywany potocznie demonem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do osoby o nicku: "Znak_zapytania": Widzę,że masz tendencję nie tylko do pychy,ale i do przypisywania innym ludziom rzeczy nieprawdziwych. Pokaż mi proszę,gdzie napisałam,że jestem expertką od ezoteryki (jak napisałaś w swoim poście). Napisałam,że wymienione pojęcia są mi znane co nie jest równoznaczne ze słowem expert. I dla Twojej wiadomości osoba pod nickim "Haku" to nie ja. Co do Twojego postu to trudno odnosić się do czegoś co jest ucieczką w absurd(ubrany we własne słowa). Czego oczekiwałaś po świadectwie Piotra?Wykładu z ezoteryki?Każdy kto wysłuchał tego świadectwa poznał,że Piotr jest człowiekiem inteligentnym i wykształconym.Opowiedział o własnych doświadczeniach i przeżyciach,przez co też chciał ostrzec przed praktykowaniem okultyzmu. Czy wg Ciebie nieważne jest w co się wierzy,a ważniejsze jest by doznawać,przeżywać i doświadczać w oparciu o przypadkowy zlepek wiedzy psychologicznej, tradycji religii wschodnich,magicznych i chrześcijaństwa? Czy uważasz,że można sobie swobodnie mieszać treści różnych religii i czy posiadanie wiedzy,poznanie jest dla fanów ezoteryki jedynie środkiem,mającym charakter użytkowy,służący zwiększeniu intensywności doznań i podporządkowaniu sił świata niematerialnego? Piszesz,że po medytacji człowiek nigdy nie doświadcza agresji i to jest niestety nieprawda. Świadczą o tym liczne świadectwa ludzi praktykujących medytację wschodnią. Fragment jednego z nich: "Medytując na sposób wschodni doznają wrażenia uciszenia złych uczuć i niebiańskiego szczęścia, jednocześnie doznają napadów szału i agresji szczególnie wobec bliskich (co oczywiście tłumaczą sobie jako... oczyszczanie psychiki, tyle, że to wcale samo nie mija, ale przeciwnie nasila się, wiec jeszcze więcej medytują, żeby to wyciszyć i tak w kółko), występuje też zjawisko psychicznego wyobcowania się z otoczenia, zatraca się kontakt uczuciowy, to także ma charakter postępujący". Polecam też obejrzenie ciekawego odcinka programu Wojciecha Cejrowskiego:"Wojciech Cejrowski Boso przez świat-Buddyzm",tam też jest sporo o medytacji wschodu,Wojciech Cejrowski udowadnia też,że Buddyzm jest religią spirytystyczną. Następny absurd,piszesz,że "Piotr praktykował czarną magię w poprzednich wcieleniach, i to nie w jednym, nie był w tych tematach nowicjuszem ( być może relacja z Zimnej Wojny jest jego wspomnieniem....)",wierzysz zatem w reinkarnację. Wiara w reinkarnację została wymyślona W Indiach przez ludzi z najwyższych kast,po to aby utrzymać w ślepym posłuszeństwie i poddaństwie ludzi z kast niższych. Do dziś w Indiach w imię duchowości reinkarnacji dzieją się rzeczy bardzo okrutne,a ofiarami są dzieci,kobiety,ludzie starsi i ubodzy. Przykłady(opisy s.Michaeli Pawlik,która przebywała w Indiach ok 15 lat): "Wkrótce, jak zaczęłam pracę w ośrodku zdrowia zaszokowały mnie ofiary indyjskiej religii...Proszę sobie wyobrazić, przynoszą mi do ośrodka zdrowia dziecko, które zostało oślepione, z oczodołów leje się ropa - "Ratuj go!" "Co się stało?" - pytam. Okazuje się, że w świątyni dokonano liturgicznej ceremonii przygotowania do pełnienia dharmy tegoż rodu, w którym urodził się ten chłopak. Trzeba go było okaleczyć. A dharmą tego rodu było żebranie, więc żeby skutecznie żebrał, trzeba go było oślepić. W tym celu niektórzy potrafią ręce obciąć do łokcia, pozbawić oczu czy kręgosłup połamać, że powstaje straszna karykatura postaci ludzkiej" (W drodze 1/98 s.34). Pewnego dnia zgłosił się do S. Michaeli wycieńczony z głodu chłopiec ponieważ od dwóch tygodni nie otrzymał wynagrodzenia za pracę. Kiedy razem z nim poszła do pracodawcy z żądaniem aby wypłacił mu należną pensję ten grzecznie odpowiedział, że wprawdzie konstytucja indyjska nakazuje wynagradzać za pracę to jednak jest to tylko ludzkie prawo, a on nie jest zobowiązany takiego prawa przestrzegać. Dla niego obowiązujące jest boskie prawo karmy, które mówi, że wszystko co dzieje się z człowiekiem jest spowodowane życiem w poprzednim wcieleniu. Dlatego chłopiec nie powinien domagać się zapłaty tylko starać się aby jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki, a wtedy w następnym wcieleniu urodzi się w wyższej kaście. Pracodawca powiedział również, że nawet gdyby chłopiec umarł z głodu to i tak nic by się nie stało ponieważ wtedy narodziłby się w wyższej kaście. W ten sposób religijnym prawem karmy i reinkarnacji wytłumaczył swój bezlitosny wyzysk chłopca. Ludzie ubodzy są wyzyskiwani, pogardzani i obwiniani za swoje ubóstwo winami z poprzedniego wcielenia. Zbrodnicze ofiary z dzieci, skrytobójstwa, oszustwa, rabunki, sakralna prostytucja, grzechy sodomskie itp. są popełniane w oparciu o prawo zaczerpnięte z hinduskich "świętych ksiąg Do dnia dzisiejszego w Indiach tak zwani siudrowie - ludzie należący do najniższej kasty - są przeznaczeni do najgorszych prac i to pod nadzorem osób z kast wyższych. Warstwy wyższe mają zakaz dotykania tych ludzi. Łamiących te zasady karano chłostą lub zabijano. Jest to rasizm w czystym wydaniu. Bramińskie prawo "nadczłowieka" inspiruje do różnych form bezprawia z potajemnym uśmiercaniem niewygodnych osób włącznie. Trzeba pamiętać, że ideologia hitlerowskiego rasizmu swoimi korzeniami sięga wschodniej duchowości reinkarnacji i kastowości. Czołowi ideolodzy hitlerowscy wyznawali reinkarnację, rasistowską gnozę, byli prawdziwymi okultystycznymi magami należącymi do filii masonerii staropruskiej tak zwanego stowarzyszenia Thule. Do jego członków należeli wszyscy przywódcy nazistowskiego reżimu: Hitler, Hess, Himmler, Rosenberg, Frank, Borman (A. Zwoliński, Tajemne niemoce, Biblioteczka KSM, nr.14, Kraków 1994, s.46-50). Hinduska praktyka świątynnego nierządu gloryfikuje erotyzm we wszelkiej postaci ze zboczeniami włącznie. Yajurveda i kult demonów są natchnieniem dla satanistów i okultystów. Takie są prawdziwe uroki duchowości Wschodu. S. Michaela wspomina: "kiedyś przyniesiono do ośrodka zdrowia nieletnie dziecko zakażone chorobą weneryczną. Potem się okazało, że jest jeszcze kilka przypadków z tego samego kontaktu. A święta księga Kamasutry - tamtejszej oczywiście redakcji, bo w polskim tłumaczeniu opuszczono już te fragmenty, by nie zniechęcać naszych czytelników - nakazuje, aby zarażony najpierw dokonał płukania różnymi świętymi wodami, jak mocz krowi, wody z Gangesu itd., a jak to nie pomoże, to ma oczyścić się przez "żeńską formę, która nie była skażona miesiączką", czyli dziecko. My się oburzamy na eksploatację seksualną dzieci, a u nich to jest wkomponowane w Wedy i kult Wisznu. My tu krzyczymy na przypadki podobnego zwyrodnialstwa, ale jeżeli się weźmie Wedy - oni mają do tego prawo, oczywiście ci z najwyższych kast. "(W drodze 1/98 s. 35). A. L. Basham pisze, że "w obrzędach seksualnych tantrycznego buddyzmu anulowano wszelkie rodzaje tabu. Dozwolone było nawet kazirodztwo, gdyż to, co było grzechem dla człowieka pogrążonego w niewiedzy, stawało się cnotą dla wtajemniczonego. Podczas tantrycznych sabatów pito alkohol, spożywano mięso, zabijano zwierzęta, a czasem nawet istoty ludzkie - dozwolone były wszelkie występki, jakie tylko sobie można wyobrazić"( Indie. Warszawa 1964. s. 350)". Polecam wykłady s.Michaeli Pawlik,która jak już wspominałam 15 lat przebywała w Indiach i która dogłębnie poznała hinduską mistykę i duchowość,a także zło jakie z niej wynika,a także wykłady o.dr hab Aleksandra Posadckiego demonologa i egzorcysty. Chociaż i tak do osoby,której umysł został zainfekowany ezoteryką nie trafią żadne nawet najbardziej słuszne argumenty.Ezoterycy są niezdolni do przyjmowania cudzych argumentów.Pomóc może jedynie ofiara-post i modlitwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak_zapytania_
Olu, a czy pychą nie jest autorytatywne wypowiadanie się w tematach o których nic się nie wie ? Czy nie sądzisz że żeby prowadzić owocną dyskusję trzeba choć przez chwilę przyjąć optykę tej drugiej strony, albo chociażby próbować ją zrozumieć ? Czy zrobiłaś coś w kierunku tego aby zrozumieć mój post ? Czy doczytałaś sobie nieznane wcześniej definicje ? Bo na razie to wygląda tak że ja mam sobie czytać, oglądać, dowiadywać się a Ty stoisz okopana na swojej pozycji li tylko wygłaszając mądrości ( nawet nie swoje tylko żywcem przekopiowane z internetu ). Tak ma wyglądać rozmowa ? Bo myślałam że raczej tak że jedna osoba robi krok w stronę drugiej, druga w stronę pierwszej i starają się jakoś dojść do porozumienia. Ale ok. może tak mi się tylko wydawało, więc może mi powiesz jak wg Ciebie to powinno wyglądać ? Absurd powiadasz ubrany w moje słowa....To nie są moja słowa, tylko słowa powszechnie funkcjonujące w tym środowisku, w literaturze, to że ich nie znasz świadczy tylko o Tobie. Piotr jest osobą inteligentną i wykształconą- tego mu odmówić nie można, ale w dziedzinie ezoteryki jest kompletnym laikiem, tam coś usłyszał, tu coś przeczytał, raczej niewiele z Tego zrozumiał i tak (nie)przygotowany zaczął praktykować. ( Moja wcześniejsza metafora z BMW ) "Czy wg Ciebie nieważne jest w co się wierzy,a ważniejsze jest by doznawać,przeżywać i doświadczać w oparciu o przypadkowy zlepek wiedzy psychologicznej, tradycji religii wschodnich,magicznych i chrześcijaństwa?" A Czy ja coś takiego pisałam ? To są tylko Twoje projekcje ( a raczej projekcje KK ). Napisałam Ci już czym się różni okultyzm od ezoteryki. W obrębie ezoteryki z powodzeniem można się trzymać jednego autora, jednej teorii, a od chrześcijaństwa i wywoływania duchów trzymać się z daleka. Ja się na przykład trzymam od tego z daleka. Piszesz o licznych świadectwach ludzi którzy doznają agresji po medytacji, po czym przytaczasz mi już nawet nie czyjeś jednostkowe świadectwo tylko fragment z bliżej nie określonej książki. Czy to nie jest manipulacja ? A przepraszam, co ma Wojciech Cejrowski do Byddyzmu ? O ile wiem to nie jest on religioznawcą tylko niedoszłym historykiem sztuki ,socjologiem i ekspertem od niepodawania rąk gejom bo są zahivieni ;] Następnie, przekopjowujesz mi, nawet nie za bardzo wiem po co, duży fragment wspomnień siostry katolickiej na temat pobytu w Indach. Musisz tylko pamiętać że doktryna o karmie i reinkarnacji nie jest przypisana tylko do Hinduizmu, obowiązuje ona również w Buddyzmie, Dźinizmie, Sikhizmie, Sufizmie a na gruncie europejskim propagowali ją Platon, Pitagoras czy Orficy. Przypisywanie jej więc do jednej religii i jednego kraju jest nadużyciem. Jest nim również patrzenie na religię przez pryzmat tego co wyprawiają jej poszczególni wyznawcy. Chyba Ty też byś nie chciała żeby dyskusje o katolicyzmie sprowadzić do wypraw krzyżowych czy pedofilii w kościele ? Tak jak katolicyzm nie odpowiada za Mormonów czy Świadków Jehowy, tak samo Hinduizm za Crowleya czy nazizm. Plemienne legendy o tym jakoby seks z dzieckiem leczył z chorób wenerycznych to nie tylko w Indiach, w Afryce sądzi się że seks z dziewicą bez prezerwatywy leczy Aids. Ja niestety nie mam informacji czy w Indiach te legendy nadal ktoś wciela w życie. Ty rozumiem masz ? Tak ładnie się pisze o nadużyciach seksualnych w innych kulturach a w starożytnej Grecji i Egipcie to co było ? I czy jest teraz ? No właśnie. Tantra w czasie której w obrzędach wykorzystuje się alkohol i mięso to tantra lewej ręki, czarna tantra oprócz tej tantry istnieją jeszcze inne odmiany. Nie zająknęłaś się nawet w swojej odpowiedzi na temat LD, OOBE czy bioenergoterapii. Masz w tych tematach coś do powiedzenia ? Zajrzałaś na fora internetowe zrzeszające ludzi zajmujących się tymi dziedzinami ? I jakie wnioski ? Jaki procent opętanych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak_zapytania_
Źle przeczytałam, z tego co przekopiowałaś wynika że przypadki dzieci zarażonych chorobami wenerycznymi zdarzały się za bytności w Indiach tej siostry zakonnej. Jednak nie można tak naprawdę stwierdzić co było ich przyczyną. W Indiach podobnie jak w jeszcze kilku krajach azjatyckich dość mocno rozwinięta jest seksturystyka, także ta dziecięca. Ponadto jest duża liczba prostytutek, które zazwyczaj żyją na skraju nędzy i mogą przekazywać dzieciom choroby weneryczne w trakcie porodu. Jeszcze tak na zakończenie przyszło mi do głowy: kojarzysz pewnie aktorkę Maję Ostaszewską, byłą żonę Twojego idola Beatę Pawlikowską, aktorki Małgorzatę Foremniak i Joannę Brodzik a także byłego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego ? Wszystkich ich łączy to że zajmują i interesują się szerokopojętą ezoteryką. Co widzisz jak na nich patrzysz ? Bo ja widzę ludzi uśmiechniętych, spełnionych i niezależnych. Takich którzy osiągnęli duży sukces w swoim życiu. Czy nie jest tak, że "po owocach ich poznacie" ( jak głosi Twoja religia ) ? Skoro Twoim zdaniem każdy kontakt z ezoteryką kończy się opętaniem to jak wytłumaczysz fenomen tych osób ? A może jednak nie taki wilk straszny jak go malują ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak_zapytania_
Olu Monolu, odpiszesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagnaaa
Ale autorytety wymieniłaś Znak_zapytania.Większość z nich to rozwodnicy lub związani z rozwodnikami,a minister zdymisjonowany. Faktycznie wszyscy szczęśliwi i spełnieni. :((( Jeśli ktoś uśmiecha się przed kamerą lub jest sławny, nie oznacza to jeszcze,że jest szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Maggi:-)
Wróżenie jest ciężkim grzechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze świątecznym pozdrowieniem
Dagnaaa, czyś Ty z księżyca spadła ? Ilu ludzi ma teraz tylko jeden związek przez całe życie ? Co to jest w ogóle za wyznacznik szczęścia ? Dla mnie żaden. A minister Łapiński ? Co z tego że został zdymisjonowany 10 lat temu, oprócz tego miał wiele innych sukcesów. Zresztą popatrz na kariery polityków którzy mienią się katolikami, wszystkie są takie kryształowe ? Każdy człowiek przeżywa wzloty i upadki, czy to chrześcijanin czy człowiek zajmujący się ezoteryką. Ale czy to świadczy o tym że ich religie, wierzenia się nie sprawdzają ? Na pewno jednak Ci ludzie nie są opętani i osiągneli znacznie większe sukcesy w życiu niż Ty kiedykolwiek osiągniesz z pomocą swojej religii czy bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abriennea
dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×