Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość growana401

Nie kocham męża

Polecane posty

Gość growana401

Jak w temacie od kilku lat nie kocham męża mamy za sobą 15 letni staż małżeński. Duszę się z tym wszyskim i zaczynam się nienawidzieć, mąż kocha mnie chociaż wiele brakuje mu do idełu, tak wiem idełów nie ma. Kiedyś chiałam odejść ale płakał, blagał, postawił na nogi całą dalszą rodzinę, obiecał że się zmieni i zrobił to mimo że nie są to drastyczne zmiany ale sklamałabym gdybym powiedziała, że nie próbuje. Jesem z nim bo boję się że sobie psychicznie nie poradzi ale z drugiej strony ile ja mogę tak grać że wszystko w porządku, sama wykańczam się psychicznie, nie kocham go i z zaden sposób nie moge rozpalić w sobie znów ogień miłośći do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana przestań
A co rozumiesz przez miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cruell von hrabia lex
znajdź sobie młodszego , żeby cię dymał zakochasz się od razu i poczujesz miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lancome focus
Macie dzieci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość growana401
Tu nie chodzi o sexs już dawno nie jestem napolaną malolatą, chociaż szczerze sexs z moim mężem to bardziej przymus niż przyjemność, mamy jedno dziecko. Szanuję mojego męża , nawet go lubie joko człowieka, jak brata ale ciężko mi żyć z nim jako z partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kabanos myśliwski
growana401 A jest ktoś inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana przestań
Spróbuj bardziej opisać problem, to, co czujesz. Inaczej odpowiedzi będą po prostu przypadkowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość growana401
Nie mam nikogo innego, chociaż gdyb był to może byłoby mi latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cruell von hrabia lex
mąż powinien kopnąć cię w dupę a że jest zwykłym pantoflarzem i leszczem to płakał i błagał tobie potrzeba faceta z batem nad tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana przestań
Czego Ci brakuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale z was glupki
tu nie chodzi ze czegos jej brakuje. myslicie ze jak jej maz to cos uzupelni czego jej brak to ona zakocha sie znowu? na brak uczuc,milosci nic nie poradzisz. nie mzona z kims byc na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozajebanaszmataaa
co za pierdolona szmata.. zycze ci kurwo jebana (do autorki tematu pisze) abys kurwo zgniła w samotnosci.. nie lubiana nie kochana przez nikogo i oczywiscie abys w zyciu juz nie poruchala nie nawidze tkaich kurew jebanych jak ty.. ma meza i pierdoli ze go nie kocha, co za kurwa jebana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana przestań
To czym jest miłość wg Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgtrtddd
Z jakiego powodu go nie kochasz? Z czego on się musiał zmieniać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaliiiineeeeeed
podaj mi swój adres... przyjadę i utnę ci łeb, ale za nim to zrobie to naśle na ciebie 10 murzynów aby cię zerżneli do nieprzytomnosci masz kurwo cierpieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba poważna sprawa, ale życie w ogóle jest dość poważne... Myślę, że warto się zastanowić w którymś momencie czego się od niego oczekuje.. Czy to nasze jest złe, nieszczęśliwe, słabe. Rozczarowujące? ... Jedni podejmują takie decyzje - drudzy inne. Najważniejsze, że jeślibyś się zdecydowała odejść od męża to musisz wiedzieć czego jeszcze chcesz.... Co mogę ci poradzić? Rok temu bym powiedział: puknij się w głowę.... ale dziś powiem tak: poznaj kogoś, najlepiej przez internet, nie zbyt blisko żeby mieszkał, ale niezbyt daleko .... pogadaj z nim (no bo jasne, że o faceta chodzi) niezobowiązująco .... Zobacz co się będzie działo z tobą, jak będziesz na niego reagować... to wprawdzie dość niewłaściwe zachowanie... ale może dzięki temu małemu oszustwu poznasz swoje potrzeby.... Musisz zacząć coś w tym kierunku robić. Ale pamiętaj - rób to nie za szybko, i tak, żeby nie dać się złapać. Mówię zupełnie poważnie. Jeśli po jakimś czasie uznasz, że jednak nie chcesz mężowi tego robić - dyskretnie się wycofaj. Ale działaj tak, aby nowy facet nie mógł się później na tobie odegrać! To podstawa. podaj fałszywe imię, broń boże nie podawaj jakiegoś prawdziwego, używanego maila.... załóż nowe gg i tego typ sprawy... ze zdjęciami nie przesadzaj - mogą być później wykorzystane... I nie daj się złapać na jakieś tanie komplementy nowego faceta. pamiętaj - robisz to dla siebie. :) Życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość growana401
Do "cozajebanaszmataaa"dziecko idź odrób lekcje bo poziom towojej kultury osobistej świadczy o twoich brakach w wykształceniu tobie. Mój moąż przez wiele lat nie miał czasu dla mnie, rozmawialiśmy na zasadzie podaj mi cukier, zrób mi coś do jedzenia, dziecko jest chore. Dziś jest nie lepiej ale on ma taki charakter wszłam młodo za mąż, gdyż rodzice uważali ża 21 letnia dziewczyna w tamtych czasach to to jużstara panna. Zaczął sie nowy rok a z nim posumowania poprzednich lat wszystko to mnie dobija, nie potrzebuję wysłuchiwania obelg wiec malolato dziękuję za wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dance
markimark, ciekawy sposob, ale troche racji w tym jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dance, myślisz, że ja to taki mądry jestem? :P .... Poznałem kobietę, która pomogła mi dobrym słowem w najcięższym moim kryzysie ... I widzę, jak ona działa. Ok 16 lat małżeństwa, dziecko w takim wieku, kasa jest, mąż jest, jakieś wyjścia itp ... Ale emocjonalnie pustka... a ona jeszcze chciała by pożyć, korzystać, wziąć coś dla siebie - bo czas leci... No i testuje życie, testuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana przestań
To niestety to też Twoja wina. Nie wkładałaś w związek wysiłku, nie wychowałaś męża, nie przywiązywałaś uwagi do bylejakości swojego małżeństwa i teraz masz tego skutki. Łatwo teraz winić męża, który jak piszesz jest skłonny do walki o związek. Jesteś małym leniuszkiem, który woli uciec niż rzeźbić z trudem swoje małżeństwo. Wolisz uciec, żeby mieć jakąś nierealną wizję pięknego związku, łatwą i nierealną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dofuuuuury
chciałbym aby autorka tematu do końca zycia była samotna biedna i chujowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dance
no tak, kobieta ma wychowywac dzieci, meza i kogo jeszcze ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dance
sklonny do walki, ale z tego co autorka pisze, to chyba na checiach sie konczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana przestań
markimark Twoja metoda jest dobra w połowie. Inna osoba może być odskocznią i pomocą psychologiczną. Ale pakowanie się świadomie w romans na zasadzie Bogu świeczkę i diabłu ogarek to już głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość growana401
Do "kochana przestań" masz rację może jestem/byłam leniuszkiem , ale chyba bardziej byłam nieświadomą zbyt młodą dziwczyną, która tak naprawde nie miala pojecia co to jest małżeńswo. Na dzień dzisiejszy mam mam ochotę uciec tylko, mój mąż nie ma ochoty mi na to pozwolić , mówiąc mi że jak to zrobie to on sobie coś zrobi a ja nie mam ochty mieć go na sumieniu, tylko gdzie w tym wszyskim ja mam znaleć swoją radość życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dance
zreszta, kiedy przestaje sie kochac, zadna walka nie jest skuteczna, moze tylko pomoc zrozumiec co jest w zyciu najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość growana401
Romans to chyba nie dla mnie wolalabym najpierw zakończyć jedno by zacząć drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może głupota. Nie mówię, że to dobre. Pokazuję wariant. Wybór zawsze należy do nas. Przy czym nie wiem chyba co znaczy słowo "romans".... ja nie mam na myśli romansu. Mam na myśli rozmowę. Jedną, drugą piątą... i ciągłą analizę siebie... Reakcje, uczucia.... A co chcesz? Żeby kobitka za 10-15 lat stwierdziła: tak, żałuję, żałuję jeszcze mocniej niż żałowałam wtedy, że nie zrobiłam żadnego ruchu ... Ok, można i tak. Wszystko zależy od osobowości i potrzeb. Nikt nie musi "próbować". Ale są też tacy, którzy inaczej sie nie przekonują.... Ja bym tego nie zrobił, to inna sprawa. mówię jaki jest świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dance
growana, niezly z niego manipulant, szantaz emocjonalny he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana przestań
dance (a może autorko topiku) Nie ma tak, że ludzie są do siebie dopasowani. Dlatego mówi się wiele o docieraniu się. Docieranie, jak nazwa sugeruje to wynik tarcia, ukruszania. Jest po to, żeby zbudować unikalne dopasowanie, które w naturze prawie nie występuje. Do tego potrzeba siły i działania krok po kroku. Tak, to jest trudne i wymaga wysiłku. Wiec po to robić? Żeby żyło się lepiej, żeby się potem nie żalić, że ma się związek ,który nam nie paskuje, bo mąż nie umie rozmawiać, nie jest czuły itp. Dziecko wychowuje się dla świata, męża, psa, chomika, świnkę morską, konie itp. dla siebie. Przepraszam za wstawienie męża w tym ciągu, ale to o to samo chodzi. Docieranie się to małe kroczki, nie drastyczne zmiany. Dlatego nie można traktować tego na zasadzie - nie zmienił się tak jak chcę, nie ma woli zmiany. Kolejna sprawa to własne zaangażowanie , żeby zmienić się dla niego i żeby patrzeć na niego z miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×