Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość growana401

Nie kocham męża

Polecane posty

Gość karolllaaaa
autorko bardzo Ci współczuję. Ja miałam taki kryzys latem zeszłego roku. Nienawidziłam męża,brzydziłam się nim,po zbliżeniu płakałam w poduszkę bo czułam się tak jak po gwałcie. On był odrażający,nerwowy,wulgarny. Jak ja go nienawidziłam......... tylko ja chyba wiem. Przeszło mi to prawda.Kocham swojego męża. Nie pomyślałaś ,że może to być właśnie jakiś kryzys? Może powinniście na jakiś czas odpocząć od siebie? On boi się życia bez Ciebie ale może w okresie separacji też dojdzie do wniosku,że tak jest lepiej? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuhddddd
Dla tego sugeruję wizytę u psychologa: mąż manipuluje tobą świadomie i osiąga zamierzony efekt. To prawie tak jakby cię bił - tylko wtedy pewnie łatwiej byłoby ci jednak uciec... A tak siniaków nie ma, a ofiara uziemiona, posłuszna i wszystko gra... Trzeba mu uświadomić, że rozszyfrowałaś takie działanie. Psycholog powinien cię wesprzeć, musisz mu tylko na początku wyjaśnic, że robisz to dla dobra męża i dziecka (bo mąż nie kryje się z zamiarami i ma to wpływ na syna). Szczerze? ja w tej sytuacji zastosowałabym manipulację za manipulację: psycholog (koniecznie razem!) informowanie rodziny otwartym tekstem, że mąż co chwila grozi samobójstwem, ze straszy dziecko, że zachowuje się dziwnie... Sugerowanie koniecznośći sanatorium lub innego LECZENIA ZAMKNIĘTEGO... I tak powoli, po trochu - przyzwyczai się do myśłi, że szantaż samobójstwem szkodzi tylko jemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość growana401
Separacje też już przerabialiśmy, myślalam że w tym czasie kogoś pozna ale on jakby na mnie sie uwziął , wydzwaniał do mnie z wyznaniami miłości itd.Szczerze czuje się podle jak mówi że mnie kocha a ja mu nic nie odpowiadam bo nie chcę go okłamywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuhddddd
Growana - poczytaj sobie o biernej agresji. Twój mąż jest podręcznikowym przykładem. dziwię się, ze nie masz jeszcze depresji. Zabawne swoją drogą: żeby polepszyć stosunki między wami to się "nie bardzo stara" ale zeby buntować CAŁĄ rodzinę to ma energię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuhddddd
Nota bene, jełsi koniecznie porzebujesz motywacji: pomagajac mężowi uniezaleznić się od siebie i pomagając mu przstać być osobą biernie agresywną POMOŻESZ MU. Pomyśl o tym od tej strony :) bo to chory układ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość growana401
Według niego zapewnienia o milości są wystarczającym dowodem na starania, w czasie naszej separacji był u mojej matki i plakał podobno jak dziecko że chcę go zostwawić(rodzice mają gdzieś że przez wiele lat byłam zdana na jego pieniądze, tańczyłam tak ja teściowa mi zagrała nie mogąc dokończyć szkoły bo mi nie potrzeba bo przecież mąż ma dobrą prace), jego zmiany polegają też na tym że teraz mamy wspolne konto, tylko że w tym momencie ja więcej zarabiam niż on ,gdybym tylko chiała mogę podobno podjąć dalszą naukę rowijać się, nie testowałam tego w praktyce czy to wszysko prawda czy gdybym zaczęła faktycznie szkołę znów ciosał by mi kołki na głowie, że po co mi to że szkoda na to pieniędzy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dance
czyli manipulant jak nic :D juz masz poczucie winy, dlaczego ? bo nie kochasz ? bo pomyslalas o sobie, o tym co czujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuhddddd
Dziewczyno (chyba mogę tak napisać, bo mam lat 40 iw wydaje mi się, ze nie masz 35?) - weź się za siebie, w takim pozytywnym znaczeniu! Pracujesz, zarabiasz, dziecko odchowane, czas zajać się sobą. Kasę masz, rozejrzyj się co cię interesuje i idź do tej szkoły na ktorą masz ochotę. Że będzie ktoś marudził? No to co? Spójrz na to od takiej strony: mąż umiera, rodzice i cała rodzina giną w katastrofie (upadek meteorytu) zostajesz sama z synem który się żeni i zakłada swój dom. Co ci zostanie? Nie lepiej przygotować sobie zawczasu scenariusz na resztę zycia? Chyba chciałbyś zeby bylo ciekawe? Obojetnie czy zdecydujesz się odejść od męza, czy zdecydujesz że jednak go kochasz i chcesz zostać, NIGDY nie pozwól, zeby twoje zycie i zainteresowania zaczynały się i kończyły na nim i na dziecku. Ani rodzina tego nie doceni (i słusznie, o czym można rozmawiać z babą siedzacą jedynie w garaach) ani tobie nie będzie z tym dobrze. Obojętnie czy to będzie szkoła (jełśi tego chcesz) czy jakaś praca na swoim, czy pasjonujące hobby - znajdź coś, co ci się pozwoli oderwać od męża, zrealizować w nieco inny sposób niż na trasie dom-praca-gary. To podnosi samoocenę, a wybacz ale sądzę ze to właśnie to czego ci brakuje. Za bardzo pozwalasz manipulować sobą mężowi, rodzicom. teściom (!) - a TY czego chcesz tak naprawdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atanazy_k
proponuję zastosować świadomą obojętność i chłód, gdy mówi, że kocha, Ty powiedz wprost, że już nie, bądźcie tylko współlokatorami, nie poczuwaj się do obowiązków, przenieś się do innego pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość growana401
Dzieki za wsparcie i podunięcie pru pomysłów, potrzebowałam tego, ja jedynie chcę być szczęśliwa , marzę o nauce jezyka obcego a potemy wyjeździe za granicę gdy już syn się usamodzielni, a potem odciąć się od wszystkiego, być posa zasięgniem mojego męża i rodziców. Może to szalny plan ale mam nadziję że się uda bo to jedyny sposób na uwolnienie się od związku w ktorym nie chcę być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość growana401
Nie chcę tworzyć w domu nieprzyjemnych sytuacji gdyż w tym wszyskim jest dziecko, nie chcę żeby patrzyło na nas jak na ludzi którzy się nawzajem niszczą, ktoś tu narazie musi złożyć broń i niestety to chyba muszę być ja bo szkoda dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczona xxx
dla dziecka warto oszczedzic tego chłodu, co ma byc to bedzie growana trzymam kciuki za Ciebie i Twoja decyzję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuhddddd
Dlaczego szalony plan? Nauka jezyka obcego to fajna rzecz, sama znam 3 i uczę się czwartego, wykorzystuję to w pracy, mieszkałam też parę lat za granicą. Już samo chodzenie na kurs językowy trochę by cię ożywiło, angielski zawsze się przyda a i łatwo go ćwiczyć bo wokół same filmy, piosenki i książki w tym języku... Powiem ci jeszcze, że dobrym pomysłem byłoby jednak odprowadzanie części kasy na konto do którego mąż nie ma dostępu. Ot tak na wszelki wypadek. Polecam tego psychologa - na wizyty RAZEM. Mąż musi sobie uświadomić, że i ty i ktoś inny widzi jego manipulacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za banał
15 lat jesteście małżeństwem, to nie takie stare czasy,żeby się uważało 21-latkę za starą pannę, chyba przesadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Autorce z tym szalonym planem chyba bardziej chodziło o wyjazd za granicę, a nie naukę języka obcego :-) Zgadzam się z opinią, że rozwód w dzisiejszych czasach jest tak częsty, że nikogo już nie dziwi... A poza tym ludzie trochę pogadają i przestaną :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość growana401
Do co za banał w miastach być może było i z pewnościa teraz jest inaczej, ale ja mieszkam na wsi, w dzisiejszych czasach patrzy się na kobiety dwudziestoparletnie jak na stare panny a co dopiero wtedy, nie wierzysz to poczytaj kafetrie. Poza tym w moim wypadku bardziej rodzicom chodziło o to by nie musieli mnie dłużej utrzymywać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za banał
no w takim razie przepraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, ale wiedziałaś chyba co to jest małżeństwo jak mu przysięgałaś miłość i uczciwość na dobre i na ZŁE. Teraz nadeszło złe a Ty co? Małżeństwo to obowiązek, wiesz? wcale nie trzeba być zakochanym żeby dobrze funkcjonować w małżeństwie, małżeństwo to misja, to wielka godność, ale trzeba być też tego wartym. Jak przekroczysz próg, nie ma odwrotu, chyba że to tylko cywilniak. Ja nie wiem czego Ty chcesz od życia, masz człowieka który Cię szanuje, a przynajmniej się stara, a Tobie się już nie chce, zabawka się znudziła, dziewczynka już nie chce się bawić. Ty chyba nie doceniasz swojego szczęścia, za dobrze Ci. Nie wiesz ilu ludzi jest samotnych, ilu chciałaby mieć twoją sytuację, ile jest kobiet maltretowanych, ilu jest takich którzy walczą o to by być razem, bez skutku. Ty już nie jesteś nastolatka, Ty osobiście zrezygnowałaś ze swojej wolności, przyjęłaś śluby, jesteś żoną, to zobowiązuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczona xxx
Marilenka - nikt nie zrozumie jeśli nie był w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuhddddd
Do "Sama nie wiem" - wiem ze jej chodziło o wyjazd bardziej niż o naukę języka, ale zacząć trzeba od rzeczy małych i naprawdę uważam (jak napisałam) że już sam nauka, kurs, da jej jakąś odskocznię. Marilenka, założę się, ze takie same rzeczy jak te co piszesz wciskano żonom Hindusów jak mąż umarł i miały zywcem zostać spalone na stosie: "no ale kochana, wiedziałaś co robisz jak wychodziłaś za mąż, jak to nie chcesz umierać, co ludzie powiedzą i co bogowie na to! taka rola żony! Odpowiedzialność!" fajnie Marilenka, ze manipulację odbierasz jako "szacunek"... Hasłem które mnie powaliło jest "nie wiesz ile kobiet chciałoby mieć taką sytuację" !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dance
Marilenka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość growana401
Do Marilenka wiem, że małżeńswo to nie zabawa i ne same przyjemności, masz racje, wiem że wiele kobiet ma być może gorzej co nie znaczy że ja mam cudownie gdy moja konwersaca z mężem kończy się na kilku słowach dziennie i ewentualnie na komunikowaniu mi jego ptrzeb sexsualnych a w sytuacji gdy czuje że mam dość wyznawaniu wręcz w sposób nachalny mi miłości. Jak na nie jestem wygodna trwam przy nim jak długo jeszcze , nie wiem bo zaczyna mi siadać psychika .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuhddddd
Growana, dla zdrowia psychicznego nie odpowiada się takim osobom jak Marilenka - nawiedzeni zawsze wiedzą lepiej, nie przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość growana401
To dobrze,że wypowiadają się tu ludzie o różnych pogladach nie wszyscy muszą mi przyklaskiwać byle była by to dyskusja konstruktywana, bez zadnych wulgaryzmów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h8h8h88h
a czy Ty masz swoje potrzeby seksualne i jestes w stanie je zaspokoic z mezem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też ja też
też nie kocham męża. Przeczytałam kilka postów i chyab Cie rozumiem. Wiem, o co Ci chodzi. Bardzo Ci współczuję bo wiem jak się męczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda moich łez
Mam to samo i dobrze rozumiem jak to jest żyć z kimś do kogo czuje się wręcz nienawiść . Niszczył latami to co było między nami i teraz jest jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość growana401
Do szkoda moich łez, dlaczego nie odejdziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda moich łez
I co to zmieni ,że odejdę zostanę znienawidzona przez wszystkich , bo jak mogłam odejść od takiego ideału za jakiego on jest uważany , bo nie pije i nie bije to już przecież w katolickiej rodzinie ideał . Jest jeszcze dziecko i wspólne sprawy . On by mnie pozbawił wszystkiego , nawet kiedyś zagroził ,że odbierze mi dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuhddddd
Sorry, ale jak czytam coś takiego, to moja reakcja jest tylko jedna: Naprawdę twoje problemy są wydumane i tak naprawdę wygodnie ci w takiej sytuacji. Inaczej po prostu byś coś zmieniła. Pryzpuszczam, ze po prostu się nudzisz i oglądasz trochę za duzo seriali południowoamerykańskich... "Zostanę znienawidzona przez wszystkich" - bardzo melodramatyczne, ale rozczaruję cię: większosci twoich znajomych w ogóle to nie obejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×