Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BardzoBedzieMilo

Wszystko poszlo nie tak. potrzebuje rady.

Polecane posty

Gość BardzoBedzieMilo

Poznalam faceta, przypadkiem. Zaraz po zakonczeniu dlugiego zwiazku. W tym samym czasie kiedy go poznalam swiat posypal mi sie na glowe. Doslownie wszystko runelo. tyle stresu i cierpienia nie mialam nigdy w swoim zyciu co wtedy. Bardzoo chcialam zaby on byl, chociaz nie chcialam sie z nim zwiazac. Nie bylam gotowa na nowy zwiazek, chcialam zeby byl. Zmagajac sie z natlokiem problemow spotykalam sie z nim. Moje problemy i obawaa przed byciem znowu zraniona wlywaly na nasze relacje. Bylam cicha, bardzo ostrozna, czesto mowilam cos innego niz myslalam, czesto nie odpowiadalam. Bylam rowniez bardzo zaborcza, zupelnie bez powodu. Tracilam kontrole nad moim zyciem i to powodowalo, ze zachowywalam sie tak nie innaczej w stosunku do niego. On powiedzial, ze nie chce zwiazku, ze nie jest gotowy. Ale wiem, ze odszedl bo bylam zbyt zaborcza, bylam zbyt cicha, Ciezko mi bylo byc soba zmagajac sie z wieloma problemami. Teraz kiedy wszystko sie zaczelo ukladac, kiedy jestem gotowa odzyskac siebie, albo znow byc soba on odszel. Bardzo mi zalezy, nie chce go stracic. Nie kocham, nadal nie jeste gotowa na zwiazek, ale pragne zeby dal mi szanse. Bo jestem gotowa byc soba. Jak go odzyskkac? Wiem, ze traktowal mnie powaznie. Chciala bym zeby wiedzial, przez jak wiele sprawa przechodzilam, jak trudno mi bylo, co mialo na mnie wplyw. Chce mu wyjasnic. Wiem, ze gdybym byla soba wszystko potoczylo by sie innaczej. Jak to zrobic? poradzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wymagasz aby facet na Ciebie czekal wiecznie nie majac pewnosci, ze cos z tego bedzie. ile mial jeszcze czekac? wcale mu sie nie dziwie, ze w koncu sobie dal spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciżma
Odzyskaj na początek siebie. Za mało pracujesz nad tym. Chłop, jak chłop, zawsze się znajdzie, ale praca nad sobą wymaga wytężonego wysiłku, a nie stwierdzenia - "jestem gotowa" bo brzmi ono kurewsko w tej sytuacji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
witaj.Ja sie zastanawiam , czy nie lepiej odpuscic sobie znajomosc z tym drugim.Byl w pewnym sensie, na twoim etapie zycia emocjonalnego ,zapchaj dziura (przepraszam za okreslenie). Podbudowalas swoje emocje, uporzadkowalas w miare i daj sobie czas dluzszy spokoju. Kobieta , ktora jest tak zraniona, tak w dolku ,nieumiejetnie ocenia rzeczywistosc.Byc moze zbyt wyjaskrawilas swego" plastra ". Moze nie warto walczyc o "plaster" a odswiezyc glowe i serce. Za swoje zycie sercowe wziac sie po "wakacjach" emocjonalnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BardzoBedzieMilo
Rzecz w tym, ze ja pogodzilam sie z rozpadem mojego zwiazku. Mimo wszystko staralam sie uniknac eksplozji emocji. Nie byl 'zapchaj dziura", wszystko dzialo sie przypadkiem. "jestem gotowa" nie brzmi ku*&^o. Brzmi normalnie, przeszlam przez trudny etap,teraz moge sie zajac innymi spawami. Nie czekal dlugo, nie chcial sie wiazac, sam nie byl gotowy. Co moge zrobic w tej sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak 'nie chcial sie wiazac' to jak mu oznajmilas, ze Ty jestes gotowa na cos wiecej od odszedl - wczesniej mial uklad jasny - niechcial i nei chce zwiazku - zapomnij o nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BardzoBedzieMilo
Napisalam wyraznie, NIE CHCE ZWIAZKU. Bo nie spieszy mi sie do tego. Szkoda mi znajomosci, szkoda mi poprostu tego, zaluje ze spieprzylam, ale nie bylam w stanie zrbic nic innaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
nic.Tym bardziej , ze sam nie byl gotowy na zwiazek. Moze tylko tak to wytlumaczyl.Ale to i tak wedlug mnie nie zmienia sytuacji twojej. Radze mimo wszystko zrobic sobie "wakacje emocjonalne".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina0201
No to skoro on nie chce związku i Ty nie chcesz związku, to może zaproponuj, żebyście się spotykali jak do tej pory, tyle że bez zazdrości z Twojej strony. Powiedz, że jest dla Ciebie ważną osobą i szkoda Ci stracić z nim kontakt, a reszta się sama jakoś ułoży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokój chłopakowi. Odzywa się w Tobie pies ogrodnika, sama nie chciałaś a oddać tez nie chcesz. To zrozumiałe, że zawsze miło jest mieć obok siebie osobę zainteresowaną, ale to tylko bawienie się w plasterki. Daj mu spokój, ani Ty ani on nie chcecie, by coś na poważnie z tego wyszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BardzoBedzieMilo
To nie tak, ze nie chcialam, nie moglam. Mialam za duzo spraw na glowie. Nie bylam rowniez zazdrosna, z nikim innym sie nie spotykal. Taki to byl uklad, nie bylismy para ale nie spotykalismy sie z nikim innym, to skomplikowane. Dam mu czas, dokoncze to musze zrobic, i sie pokaze znowu. Nie mam lepszego pomyslu. Chcialam zeby byl, nie byl plastre, watpie zebym cos poczula do owego plastra. To nie milosc. Bylam pod ogromna presja przez caly czas, staralam ocelic siebie i uniknac zranienia, zupelnie nie potrzebnie, oh cala ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×