Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mimi18

Dziewczyny dorazcie jak mam postąpić!!!

Polecane posty

Gość mamusia synusiaaaaa
kurka jakbym czytala o moim mezu i jego mamusce :-( masakra :-9 ale powiem Ci ze chyba sie nie da tego zmienic ani prosba ani groźba ;-( ja nic nie wskórałam :-( ( no moze prawie nic )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia synusiaaaaa
moj jest taki sam :-( synus mamusi :-( czasem mam ochote ja kapnać jemu przywalic, wziac pod pache dziecko i zwiac :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i nic nie robisz z tym ...ze twój mąż tak słucha mamusi ...jak to znosisz bo ja jak pomyśle o mojej teściowej i o tym wczorajszym wydarzeniu to aż mi nie dobrze...ciągle mam w głowie te jej słowa co mówiła na mnie i na moje dziecko to jak mówiła że przekona mojego męża żeby mnie zostawił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteście proszę doradżcie mi jak mam porozmawiać z mężem jak postąpić.,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście ze mojego męża ...a co ja takiego napisalam że wywnioskowałaś tak jak napisałaś????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja CIę zapytam inaczej - co Ci przeszkadza postawić sprawy na ostrzu noża? odłóż na bok uczucia i dziecko...jesteś zależna finansowo, nie masz dokąd pójść, nie masz nikogo, kto by Ci pomógł? mąż właśnie uznał, że malowanie pokoju mamusi jest ważniejsze niż Twoje zdrowie i zdrowie dziecka, a Ty - jak dla mnie - chodzisz wokół na paluszkach... teściowa zapowiedziała co zamierza, więc bym się nie łudziła, że się kiedyś zmieni i przestanie sączyć jad... jesli nim nie potrzaśniesz to Wasz związek się skończy niefajnie tak, czy siak, więc się zastanów, czy chcesz przedłużać agonię, czy dać męzowi szansę na dojście do rozumu... jak mąż się nie chce odzywać proszę bardzo - nie napastuj go teraz, rób swoje, jak mu się zachce to powiedz mu jak widzisz sytuację i zapytaj, czy zawsze mamy sprawy będą ważniejsze od Ciebie i dziecka, nawet jeśli chodzi o zdrowie, powiedz jak się czułaś po kłótni z teściową i czego się obawiasz i poproś o ograniczenie kontaktów lub przeprowadzkę daleko... sądzę, że kiedyś i tak będzie musiał wybrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrze zapytam go czy mozemy oganiczyc kontakty z jego matka ale jeśli on nie będzie chciał bo ja wiem ze teraz jeszcze bardziej będzie go namawiać i buntować przeciwko mnie jak będzie jezdzil do mamusi...to co wtedy mam zrobić ja nie chce sie rozstawac...na razie to w ogóle nie rozmawiamy ze sobą siedzimy w pokoju i ani ja nic do niego nie mówię ani on do mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ciągle piszesz, że co teściowa mówiła na Ciebie i Twoje dziecko. A co to do cholery mąż nie poczuł się urażony? Że nazwała jego dziecko bachorem? Jego własna matka? Może oni go tam ciągają i urabiają po swojemu? Ty sama widzę jakby to rozgraniczasz. Ty i dziecko i mąż... A jak mu tam sączy, ze to nie jego może? A Ty takim gadaniem to jakby potwierdzasz. Ja nigdy nie mówię o moim synku, że jest mój, ale nasz... I jak już mówię, że jest tylko mamusi, to w żartach i zawsze dodaję że troszeczkę tatusia. Jakby którakolwiek z naszych matek obraziła małego to by mój mąż nie darował tego... On jest spokojny i pewnie by nie zareagował agresywnie, ale na pewno by coś powiedział. A już jakby mi któraś tak pocisnęła jak Twoja teściowa, to byłby sajgon, bo widzisz, mój mąż jest bardzo za mną, ale i ja za nim. I mamy wspólny front przed mamuśkami, bo każda chce nami rządzić po swojemu, ale się nie dajemy. I niestety, ale jak on nie będzie za Tobą, to czarno to widzę... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno mój mąż jest pewien że to jego dziecko ...i tak jak ty piszesz to ja tez mówię ze to nasze dziecko przy mężu czy też przy znajomych i innych ale tutaj pisząc te posty nie przywiązałam aż tak do tego uwagi...teściowa od samego początku jakoś się uprzedziła do mnie bo chciała mieć tylko mojego męża na jej zawołanie...i tez ma problem z alkoholem ale wtedy gdy zrobila taką awanture była trzeżwa bo wiele razy po alkoholu jej wybaczałam gdy mnie obrazała no bo myślałam ze przecież pijana to nie panuje nad tym co mówi ale jak powiedziała to po trzezwemu to juz mi nerwy puściły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, przeczytałam to mojemu mężowi i mówi, że jest w szoku i powinnaś kopnąć w dupę tego swojego, aby przejrzał na oczy wreszcie i widać jak go matka wychowała,że na obelgi w stosunku do swojego dziecka nie reaguje. Ale z punktu widzenia mojego męża, jest też połowiczny sukces, bo chociaż z Tobą nie pojechał, to jednak do teściowej też. Więc jeszcze nic straconego. Napisz szczerze czy Ty tez krzyczałaś do jego mamy i czy ją wyzywałaś? Uważam, że powinnaś do niego na spokojnie podejść, porozmawiać, zapewnić, że go kochasz, nie chcesz się rozstawać i żeby porozmawiał z Tobą o waszej przyszłości. Wiesz, cierpliwa bądź i spokojnie to rozegraj. Ja też miałam z mężem kryzys przez ostatni tydzień, ale paradoksalnie teraz nawet się cieszę z tego, bo wyszło tylko jak bardzo naprawdę się kochamy :P Może u Was też tak wyjdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję że wszystko ułoży się dobrze...jeśli pytasz czy ja też kłóciłam się z jego matką to powiedziałam jej parę słów bo już nie wytrzymałam tego po prostu ...no i słusznie twój mąż to dostrzegł że faktycznie nie zawiózł mnie do lekarza no ale tez wysiadł z jej samochodu i nie pojechał z nią... :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimi- jak tak sobie siedzicie w ciszy, to moim zdaniem bardziej się powinnaś zastanowić czego Ty chcesz - jak ma wyglądać Twoje małżeństwo, jakie wartości chcesz przekazać dziecku i czy na pewno jest szansa na szczęście w tym związku niż jak się zachowac wobec męża... mąż w końcu przemówi, spróbuj spokojnie z nim porozmawiać, ale jak sytuacja się powtórzy to niestety potulość nic nie pomoże 'Mam nadzieję że wszystko ułoży się dobrze...' - porzuć tą nadzieję jeśli teściowa będzie blisko i zrób prawo jazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh dobra rada z tym prawem jazdy:)najlepiej to nikogo się nie prosić tylko samemu działać...bo czasami to nawet na swoim mężu nie ma co liczyć przecież skoro jego matka mnie obraziła to powinien byc na nią zły a nie na mnie i do mnie się nie odzywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×