cc z mężem

Wiecie co . Póki co to nie mam potrzeby ani nikt z rodziny kupowania jakiś specjalistycznych leków, ale to co czytam o tych receptach refundacji leków to jakaś paranoja. Aż żyć się odechciewa;(

uutut- no to super masz zrodlo informacji- bo "znajoma Ci opowiadala". A co w tym zlego,ze wypisuja dzien czy dwa po porodzie do domu? Nie widze nic przyjemnego w lezeniu w szpitalu. Ja chcialam jeszcze tego samego dnia wyjsc ale zatrzymali nas na noc. Jesli wszystko jest z dzieckiem ok to po co zostawac. Zwlaszcza,ze pollozna przychodzi na kontrole do domu. Co do wypowiedzi o "Polakach" w UK majacych wszystko za darmo (swoja droga nie rozumiem cudzyslowia- jesli ktos mieszka w \uk to nie jest "pelnokrwistym" Polakiem??hehe) to akurat wiekszosc osob raczej stac na zycie na przyzwoitym poziomie. Chodzi o sama idee pomocy panstwa dla kobiet w ciazy.

Miadziulka M - nie wiesz , ze dużo osób tak mówi o takich osobach jak my, o tych co mieszkaja za granica i chwala, tak to juz jest. Ja po cc lezałam dwie doby w szpitalu, kobiety ktore urodzily rano sn wychodzily tego samego dnia do domu, a co ma sie dziecku stac w domu skoro po 8 godzinach zycia raczej widac czy dziecko ma zótaczke, sprawdzja tetno, puls, dotlenienie, robia wszystkie badania jak wszystko ok to wypuszczaja , a jak nie to sie zostaje...no a potem do domu na nastepny dzien po wyjsciu ze szpitala przychodzi polozne i sprawdza stan dziecka, stan matki, ja wole z dzieckiem lezec w domu niz w szpitalu, no i zawsze jak by sie cos z dzieckiem dzialo masz numer na oddzial dzwonisz i przyjmuja Cie spowrotem...tak mi w szpitalu tlumaczyli , ja myslę że w Polsce to przesadzają nieraz z róznymi zasadami... tak samo jak z prowadzeniem ciazy, chuchają dmuchaja , co chwile ktoras na luteinie mimo , że nic sie takiego nie dzieje... a co do słuzby zdrowia to czasami naprawde smac sie chce jak na wszystko paracetamol przypisuja, ale jak jest cos powazniejszego to reagują.