do tych co robia wesele i placa za pobyt gości w hotelu...

pracuje jako kelnerka od 2 lat w dosyc duzej restauracji. Mamy takze hotel. Praktycznie co tydzien mamy wesele lub innego typu impreze (rocznice, urodziny itp ). Wiekszosc Mlodych Par placi za pobyt gości w hotelu. Czesto takze oplacaja im sniadanie a niektorzy takze pozostale posilki (tzn moga zamawiac z karty co chca ) i przekonalam sie jacy ludzie sa wredni. Praktycznie kazdy z gosci weselnych wykorzystuje to, ze nie musza za nic placic. Jedza i pija na umor. Potrafia wydac nawet po 200-400 zl na osobe podczas obiadu czy kolaci. Zamawiaja wsyztsko co najdrozsze. Nawet czegos do konca nie zjedza a juz zamawiaja nastepne. A szeptane miedzy soba komentarze ( czasem nie szeptane tylko glosno wypowiadane ) "i tak nie my za to placimy " sa na porzadku dziennym. A gdy sami musza za cos zaplacic to wlasciwie nie zamawiaja nic...W ostatnia niedziele (po imprezie ) jedna para zjadla sniadanie a po 2 godzinach przyszli zamowic sobie drinki i jedzenie...siedzieli ponad godzine, wstali wychodza....ja ich wolam, ze rpzepraszam ale jeszcze musza zaplacic za posilek....to oni tacy zdziwieni ze musza za to placic ( jakby nie wystarczylo ze osoby ktore ich zaprosily oplacily nocleg i sniadanie ), a gdy wychodzili to slyszalam tylko jaka to skapa jest ta ich rodzina, ze musza sami plaic za obiad. Mozecie powiedziec "pewnie jakies pospolstwo". a wcale nie. Wiekszosc tych zywiacych sie na cudzy koszt to osoby na wysokich stanowiskach, z kasa...a pozniej osoby ktore urzadzaly impreze sa zdziwieni, ze musza zaplacic conajmniej kilka tysiecy za to, ze rodiznka sie zywila na ich koszt....wiec nie robcie takiego bledu. Jak chcecie byc hojni to oplaccie tylko nocleg i sniadanie.