Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bef5byer

tez czujecie sie samotni?

Polecane posty

Gość alkohohlik
Ja najbardziej lubię muzykę filmową. Ostatni mochikanin, Brave heart, Gladiator takie klimaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarnuszka...
Aburabi masz wiadomość na Smietniku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew z nosa pod górkę
Zbieraj, ziarnko do ziarnka i uzbiera się miarka:) Mam nadzieję, że nie pijesz, bo Twój nick mógłby sugerować...;) Mój ojciec jest alkoholikiem, marzy o chatce w górach od wielu lat. Jak by mu obliczyć ile przepalił i przepił przez ostatnie 25 lat to wyszło by, że już dawno miałby tą działkę i chatkę. Także odkładaj, jak już kupisz to pomyśl wtedy o mnie, że cieszę się z Twojego szczęścia i sukcesu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarnuszka... odebrałem, ale kurcze zmylili mnie, bo była w innym kontenerze niż sie spodziewałem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew z nosa pod górkę
Tak, fajne:) A to co przesłałeś to motyw jakiś hiciorski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarnuszka...
hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohohlik
Nie piję od ponad 2 lat. A z tym wydawaniem na używki masz rację. poszło na to pewnie kilkadziesiąt tysięcy. Ale nic straconego. Jestem bogatszy w doświadczenia. Mam nadzieję że jeszcze przede mną wiele miłych rzeczy. Dzięki za miłe słowa. A skąd jesteś? Może wpadniesz na parapetówkę:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew z nosa pod górkę
Dobrze że udało Ci się z tego wyrwać i dostrzegasz jakąś lekcję w tym. Ja jestem z południa. Ale jeśli chodzi o parapetówę od przyjaciela, to mogłabym być nawet z drugiej półkuli;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alkohohlik -> graty stary, mam znajomego, który walczy, ale... szkoda gadać, fajnie, że Tobie sie udało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohohlik
To super. Oczywiście nieomieszkam Cię zaprosić. Ale jeśli chodzi o nałogi, utrata kasy to jest tylko część zła które ze sobą niosą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew z nosa pod górkę
Ja paliłam przez par lat w liceum, spiłam się też parę razy. Dobrze, że już dawno uznałam, że to jest '"marność" i nie jestem niewolnikiem nałogu. A co powiesz o tym złu, tak z perspektywy osoby, która z tego wyszła? Bo widzisz mój ojciec nie chcę się przyznać do wielu rzeczy. Woli żeby nie wspominać o piciu w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohohlik
To jest choroba zakłamania. Wszystko się podporządkowuje alkoholowi. Całe życie. Jest się jego niewolnikiem. Każdą decyzję podejmuje się przez pryzmat alkoholu. Pijący alkoholik spotyka się najchętniej z ludźmi pijącymi, w miejscach gdzie można się napić, lub z ludźmi którzy nie przeszkadzają mu w piciu i nie mówią o problemie do którego on się nie przyzna (choroba zakłamania). Jak widzisz pieniądze to tylko część problemu. Dopiero jak odzyska się świadomość że jest się niewolnikiem i całe życie kręci się wokół alkoholu jest szansa na przebudzenie. Trzeba sobie uczciwie powiedzieć że jest się chorym i starać się to zaakceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohohlik
A tak szerzej: praca, wyjazdy, spotkania, uroczystości, czas wolny, urlop, znajomi, koledzy. Wszystko to w psychice pijącego podlega analizie i podziałowi na dwie grupy. Akceptowane są tylko te które wspierają i pomagają nałogowi się rozwijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew z nosa pod górkę
A co powiesz o tym, że pijany człowiek podobno pokazuje swoje prawdziwe oblicze? Tak się mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew z nosa pod górkę
Parę razy udało mi się zmobilizować ojca żeby rzucił picie. Wyobraź sobie nie pił kilka miesięcy i tu ciach - zwolnili go z pracy. Przyszedł do mnie (mieszka gdzie indziej niż ja) i powiedział mi to, udawał twardziela. Ale potem dowiedziałam się, że poszedł do kolegi i złamał się. Później już nie udało mi się na niego tak wpłynąć, żeby coś zrobił z chorobą, moje najszczersze chęci nie pomogą jak on sam nie chce. Nasze stosunki się pogorszyły, aż zerwałam kontakt z nim. A zaczął być dla mnie niezbyt w porządku po tym, jak przeszedł na chorobowe, a ja na studiach trochę go wtedy kosztowałam i w związku z tym zaczęło mu brakować na alkohol i musiał wybierać. Pomaganie mi czy alkohol. No i wybrał. Sam wiesz co:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohohlik
Na pewno puszczają hamulce, normy i nakazy przestają kontrolować zachowanie. Ale to jest kwestia bardzo indywidualna. I dotyczy wszystkich nie tylko alkoholików. Znam ludzi którzy piją rzadko, nie są alkoholikami a jak się napiją to zachowują się gorzej niż zwierzęta nie ubliżając zwierzętom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew z nosa pod górkę
Najbardziej bym chciała usłysześ od ojca szczerą odpowiedź na pytanie: dlaczego pijesz? Powiedz czemu? Czego Ci brakuje, od czego uciekasz? O co chodzi? Ale niestety się nie dowiem. Mój ojciec pił już jak był młody. Od wojska. Nigdy też nie przestał:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alkohohlik -> ile masz lat? Jeśli to nie jest jakaś tajemnica. Sam kiedys sobie popijałem, często kończyło sie na 12-15 piwach dziennie, sam teraz piję duzo mniej, ale jakoś nie daje rady przestać pic nawet tych 2 piw dziennie. Poszedłeś do specjalisty czy znalazłem jakoś motywację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohohlik
Dla pijącego alkoholika nie ma wartości większej niż alkohol. Też miałem kiedyś przerwy w piciu. Zmuszałem się do abstynencji. Alę to było tylko odliczanie, tydzień, miesiąc, rok. Zawsze coś skracało ten okres. Zła wiadomość, kutnia, kłopoty albo wręcz przeciwnie radość lub powodzenie. Teraz nie założyłem sobie żadnego okresu, nie pije tylko dzisiaj, nikomu nie obiecałem i nigdy nie obiecam. Żyję ze świadomością że mogę nagle stracić wszystko. Nie czuje się pewny ale każdego wieczora dziękuję sobie że wydarłem chorobie kolejny dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew z nosa pod górkę
pisał u góry, ze ma 31;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki, późno już jest, ;) no ja w Jego wieku zacząłem popijać, wtedy 2 piwa dziennie to była maks, bo na tyle miałem ochote, teraz to maks, bo... właśnie zastanawiam sie co napisać, bo czasami mam ochotę na więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew z nosa pod górkę
To straszne co piszesz:( A co myślisz jako (były) alkoholik o tym, że alkohol powinien wyjść ze sprzedaży? Czy to by wiele dało? Chociaż nawet gdyby z tego powodu 1 osoba w Polsce nie zabrała się za picie, to warto by było wprowadzić zakaz. Ale państwo nie interesuje może nawet ogół, cóż dopiero 1stka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohohlik
Mam prawie 31 lat. Ja zgłosiłem się do psychiatry a on skierował mnie na leczenie. 6 tyg w placówce odwykowej. Mi odwyk był potrzebny żeby wyczyścić organizm. Duszę leczę cały czas i do tego szpital konieczny nie jest. A do podjęcia tej decyzji przyczyniło się kilka czynników: - wszystkim przestało się chcieć mi tłumaczyć że coś ze mną nie tak, - miałem już dość kaców, - zauważyłem że się zabijam a przecież chcę żyć, - uwierzyłem że mogę żyć bez alkoholu bo są tacy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohohlik
Nie ma byłych alkoholików. Są tylko czynni albo niepijący. A różni nas tylko długość ręki i kwestia widzenia świata. Zakazy nic nie dają, albo bardzo niewiele. Może powinna być lepsza edukacja ale w domu, w szkole nikt tego nie weźmie na poważnie bo w młodym wieku alkohol jest git. A co do państwa. Akcyza na alkohol jest pewnie ok 80% wartości (wódka) więc państwo ma z tego niezłą kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew z nosa pod górkę
alkoholik, a gdybym Tobie zadała to pytanie "dlaczego pijesz? Powiedz czemu? Czego Ci brakuje, od czego uciekasz? O co chodzi? " Po prostu w smutku pytam w myślach ojca dlaczego, ale mi nie odpowiada:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohohlik
Jest pewnie wiele odpowiedzi, których do końca nie będę pewien. Powiem co się zmieniło że nie piję. - wypracowałem sobie pewność siebie - żyje dla siebie (kiedyś twierdziłem że nie mam dla kogo) - zauważam pozytywne rzeczy w życiu - nie boje się przyszłości (a czy Twój ojciec to nie wampir energetyczny? ) nie trzeba z nim mieszkać, palisz energie stawiając opór życiu, temu że nie jest tak jak byś chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohohlik
zmykam bo już wcześnie:) Pozdrawiam, miłego piątku. Albo długiego weekendu (ja w sobotę pracuję) ale tym co maja wolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew z nosa pod górkę
Wiesz, od 1,5 roku nie mam z nim kontaktu, bo go zerwałam. On też o mnie specjalnie nie zabiegał. Po prostu przegiął z upokarzaniem mnie gdy szliśmy sobie ulicą i powiedziałam sobie, ze ktoś kto mnie nie szanuje je będzie miał więcej okazji do tego. Tak że od półtora roku nie myślę praktycznie o ojcu, wyrzuciłam go z pamięci. Fajnie że szczerze się udzielałeś;) Też pozdrawiam, miłego weekendu i owocnego oszczędzania, bo więcej ofert przyjścia na parapetówę pewnie w życiu nie otrzymam:) Trzymaj się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×