Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sama nie wiem...

Niby wszystko się zgadza, a czegoś brak.. iskry? chemii?

Polecane posty

Gość Sama nie wiem...

Czy macie tak czasem? Poznajecie kogoś, zaczynacie rozmawiać, okazuje się, że wiele Was łączy, Podobne zainteresowania, podobne podejście do różnych spraw... i potem on za szybko chce czegoś więcej. Czujecie, że macie go w garści i... czar pryska. Człowiek chce się zakochać, chce być kochanym, a tu nie wychodzi... a później trafia na facetów, którzy zdobywają i porzucają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam sie tak łatwo zwieść
on za szybko chce czegoś więcej no nie wiem, mój jakoś się nie spieszy...a chemia jest! :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Bo to chyba nie tylko faceci potrzebują trochę tej gry, zwanej gonieniem króliczka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam sie tak łatwo zwieść
no nie wiem, moim zdaniem gonienie króliczka nie ma tu nic do rzeczy, chodzi chyba raczej o człowieka, o jego stan psychiczny i emocjonalny. czytałąś moze m ój temat? jest ciut niżej... moze możesz coś doradzić? a ile masz lat? o jakich związkach piszesz?16-25? czy póxniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Mam 28.. prawie 29 lat i trochę doświadczeń na koncie... To może opowiem coś więcej... Nigdy nie wierzyłam w poznawanie ludzi przez internet, ale po tym, jak ktoś poznany przez znajomych strasznie mnie oszukał, stwierdziłam, czemu nie.. nowy rok, założę konto na portalu, bez nastawiania się na cokolwiek, może żeby porozmawiać, może spotkać ludzi podobnych, do mnie, bo od rozstania w sierpniu, różnych facetów poznawałam, ale oni albo byli zainteresowani tylko seksem, albo związkiem, ale nie mieli nic, co by mogło mnie zainteresować... No więc jestem. Zaznaczyłam, że chcę przyjaźni, bo na nic się nie nastawiam, nie wiem, czy w to wierzę. Dużo wiadomości typu ładna buzia itp., ale te ignoruję. Rozmawiam z facetami, ale na luzie, chociaż z 3 trochę więcej... Ten, o którym tu piszę: Wspólne zainteresowania, mamy o czym rozmawiać, podobne podejście do pasji itp. Wydawałoby się taki facet, jakiego ewentualnie mogłabym szukać... Dość długie te wiadomości, bo ja lubię rozmawiać, pisać o swoich pasjach.... No i po tygodniu znajomości on proponuje spotkanie. Ja najpierw, trochę bez zastanowienia piszę... czemu nie.... A potem on, że jutro, że do kina, że miłe towarzystwo.. i czar pryska. Piszę, że jutro nie mogę, ale może trochę później, niedziela, poniedziałek, tylko nie wiem, jak z czasem. Ja taka jestem. Naprawdę mam bardzo wypełniony czas i to nie jest oszustwo, zresztą o tym właśnie pisałam w swoim profilu. On znów, że ok, żebym napisała, kiedy mogę, że co prawda on ma w poniedziałek trening, ale może zrezygnować. I jeszcze bardziej czar pryska. Nie wiem, co zrobić, nie chcę go zranić, w sumie ciekawy, sympatyczny człowiek (2 lata młodszy), ale czegoś tu brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj znam znam
znam to uczucie i...czar pryska :) tez tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam sie tak łatwo zwieść
ale nie rozumiem, czemu czar pryska? bo odwołał trening dla CIebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Gdybym dokładnie wiedziała.... Chyba, że tak łatwo pokazał, że mu zależy. Poza tym niby trening to drobiazg, ale nie do końca. Ja kiedyś, w swoich pierwszych związkach rezygnowałam z siebie, ze znajomych, ze swoich zainteresowań, bo mi się wydawało, że to,co robię z moim chłopakiem jest lepsze. Z takiego związku wyszłam poraniona, bez znajomych, na szczęście do pasji udało się wrócić, a nawet znaleźć nowe i nowych znajomych też. Byłam też, nie tak dawno w takim związku, ładnych parę miesięcy, gdzie facet strasznie mnie ograniczał, chciał, żebym spędzała czas tylko z nim i może o to chodzi... Teraz jestem przed 30tką i z jednej strony trochę chciałabym sobie ułożyć życie, szczególnie jak wszyscy naokoło to robią, ale z drugiej.. dużo mniej jestem skłonna iść na kompromis. Jeżeli mam z kimś być, to tylko, jeżeli będziemy się nawzajem inspirować, jeżeli ten związek mnie wzbogaci, a nie ograniczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Ja myślę, że to trochę chodzi o tempo rozwijania się relacji. Jeżeli dla jednej strony rozwija się za szybko, a dla drugiej za wolno, to może być przeszkodą. Jeżeli jedna już widzi ołtarz i gromadkę dzieci, a druga myśli sobie, że może, trochę z ciekawości, na luzie się spotkać, to coś przestaje grać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam sie tak łatwo zwieść
no i bardzo słusznie, ja tez mam taki stosunek do związku. Jednak być moze przesadzasz, to miało byc pierwsze spotkanie i być moze chłopak chciał być uprzejmy i chciał Ci pokazać, ze jemu zalezy. Ewentualnie później mogłabyś to zweryfikować. Ciżeko mi bronić faceta, bo to nie ten nastrój, ale być moze chłopak chciał sprawić Ci przyjemnosc i zapunktować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam sie tak łatwo zwieść
myślisz, z eon rezygnując z treniongu już widział ołtarz i gromadkę dzieci? :-P ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Nie wiem i jeszcze nie zdecydowałam, czy się z nim spotkam, czy nie. Tylko boję się, bo znam siebie, że jak już raz czar pryśnie, to cokolwiek bym nie robiła, ten czar nie wraca. On mi jeszcze wysłał linki do piosenek "Hungry heart" i "Little numbers" i chyba to mnie trochę przeraziło... Jestem dość atrakcyjną kobietą, ale faceci mnie ranią, dlatego staram się być ostrożna. Z drugiej strony sama też parę razy trochę się zagalopowałam i później musiałam tłumaczyć facetowi, że to nie to, że to za szybko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dam sie tak łatwo zwieść
ale jaki czar? co to jest ten czar wg Ciebie? czego Ty szukasz? co musiałby zrobić facet żebyś mogła zachować ten czar w swoich myślach? co to jest? Przeciez w życiu taki czar (=tajemniczość?) i tak pryska, bo ludzie żyjąc poznają swoje słabe strony i wady, a przeciez każdy ma wady. Myślisz, ze soptkasz bezwadowy egzemplarz i czar utrzyma się całe życie? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale no tak
bo same nie wiecie czego chcecie a kiedy czar by nie pryskał jakby okazało sie, że to wy musicie sie postarac a nie oni? mówice bo widzicie ich przychylnośc i zainteresowanie a jakby nie byli zainteresowani to ciekawi? to jakich facetów chcecie? takich co olewaja i maja w dupie kobiety? bo ci serdeczni zainteresowani to...nudni??? ten czar pryska to gierki jakies godne nastolatek ppogrywających

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Oceniajcie sobie, jak chcecie. Ja powiem tak: uczucia to nie jest do końca coś, co można zmierzyć i zaplanować. Jeżeli ktoś mi da trochę czasu, żeby się oswoić, poznać i dopiero coś poczuć, to wtedy i mi zaczyna zależeć, a potem to ja się okazuję bardziej stała od nich. Nikt nie lubi być osaczony, ale też nikt nie lubi być olewany. Chodzi o złoty środek. Jeżeli ktoś przegnie w jedną, lub w drugą stronę, to niestety, ale uczucia się wypalają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale no tak
nie ma czegos takiego jak czar i chemia, piszesz o fajerwerkach pierwszych spotkan a potem co ? żegnaj bo cie znam? w poznaniu człowiek tkwi czar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale no tak
nie ma złotego środka nie ma klucza do szczescia i schematow, kazdy jest inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale no tak
przeginanie w jedną lub drugą to gierki, chyba miałas doczynienia z samimi palantami i manipulatorami, dlatego juz masz zwichrowane patrzenie na bycie z kimś, całe zycie juz bedziesz szukała wiecznych fajerwerek a jak bedzie dobrze spokojnie błogo to bedzie dla ciebie beznadziejnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Tak, w poznaniu właściwego człowieka tkwi czar. Kiedy to, co odkrywasz w nim, zaczyna Cię coraz bardziej fascynować. Ale może być też tak, że to, co poznasz, okaże się niestety nie do zaakceptowania. Znam obie sytuacje. Na początku znajomości zwykle widzimy w człowieku same fajne rzeczy. Potem poznajemy go lepiej i dostrzegamy wady, ale często one nie mają znaczenia. Czasem jednak te wady przeważają i wszystko niszczą. Właśnie mój niedawny związek... poznałam faceta, miesiąc spotykania się i byłam prawie zakochana... prawie.. zaczęliśmy być razem, on chciał mi kupować pierścionki, twierdził, że mnie uwielbia itp., a ja mówię poczekaj, muszę Cię poznać... potem okazało się, że cokolwiek robiłam, było źle. Wyjechałam na wcześniej, przed jego poznaniem zaplanowany wyjazd na 2 tygodnie, przez ten czas były czułe SMSy, rozmowy z zagranicy itp.... aż parę dni przed moim powrotem on się obraził, że ja się tam dobrze bawię, a on musi pracować. Związek trwał 10 miesięcy, ale nikomu tego nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Mylisz się, nie szukam wiecznych fajerwerek. Potrzebuję po prostu czasu, żeby kogoś poznać, zafascynować się z nim i w końcu zakochać. Jeżeli ktoś po tygodniu doprowadza do sytuacji, w której muszę się zastanawiać co do niego czuję, to dla mnie tempo jest za szybkie. Naprawdę, wierz mi, najlepsze związki znajomych, jakie znam, zaczęły się od przyjaźni, albo przynajmniej od dość luźnej znajomości, gdzie nikt na nic się nie nastawiał i czekał, co z tego będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale no tak
poznając kogoś nie bazujesz na przeszlości, bo jesli nie jestes gotowa na nowe nic miłego cie nie spotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale no tak
dlatego nie spodziewaja sie ze ludzie poznani w necie beda sie inaczej zachowywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
A gdzie napisałam, że nie jestem gotowa na nowe? Jestem, jeżeli to nowe mnie wzbogaci. Uważasz, że najlepiej całkiem zapomnieć o swoich doświadczeniach? Po pierwsze tak się nie da, a po drugie one nas czegoś uczą. A od ludzi w necie nie wiem, czy czegokolwiek oczekuję. Chyba bardziej założyłam ten profil z ciekawości i równie dobrze go mogę skasować, bo normalnie też poznaję facetów. Z drugiej strony - dlaczego nie dać sobie szansy rozszerzenia kręgu potencjalnych znajomości. Wiadomo, w naszym wieku jest praca, stały krąg znajomych, przyjaciół, często sparowanych i różnie to bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale no tak
ale osoby z netu to iluzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Też wychodzę z takiego założenia... tyle, że trochę spędzam czasu przy komputerze (pracuję), więc mogę czasem zajrzeć i wymienić z kimś parę wiadomości... a skoro ja tam jestem, to inni normalni ludzie też może są... mam przyjaciela geja i oni, ponieważ mają trudniej, często tam się poznają. miał przynajmniej jeden poważny związek i jeden trochę krótszy z kimś tam poznanym.. ma też dobrego znajomego, z którym teraz razem imprezujemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm takie mam rozmyslania
ja jestem o rok od ciebie mlodsza, niebrzydka, nieglupia. od rozstania prawie 3 lata temu z miloscia mojego zycia nie moge zwiazac sie na stale z nikim. teraz sobie mysle, majac 27 lat, ze moze zwiaze sie z kims milym, sympatycznym, nadajacym na tych samych falach co ja. mimo, ze sie w nim nie zazkocham. moze nie wszystkim jest pisane spedzenie zycia z osoba, na punkcie ktorej swiat zawiruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko rozsadne ale...
najgorsze jednak bedzie, jesli zwiazesz sie z kims bez zakochania a pozniej nagle calkiem przez przypadek poznasz osobe na punkcie ktorej swiat ci zawiruje, i co potem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offermas.......
jak dla mnie autorko to SRASZ WYZEJ NIZ DUPE NOSISZ i tyle w temacie znalazła sie kurde 30 letnia królewna czar prysł bo loesiowi zależało, o ja cie nie pierdooole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×