Co siedzi w głowie tego faceta?!

Mężczyzna, z Którym obecnie się spotykam (poznalismy sie 2 tyg temu), rok temu zakończył siedmio letni związek. Od tamtej pory twierdzi, że miłość nie istnieje, że człowiek jest z natury poligamistą i że on sam nigdy więcej się nie zakocha, ani nie zaufa kobiecie. Mimo tych słów, widzę, że się mną interesuje. Nie ma dnia, żeby nie napisał, jeśli nie odpisuję-dzwoni, śledzi moje komentarze na fb i pamięta z nich każdy szczegół. Sam proponuje spotkania, widzę, że świetnie się przy mnie bawi, a gdy się spotykamy spedzamy ze sobą co najmniej 5 godzin (on mieszka kilkadziesiat km ode mnie wiec nie widujemy się codziennie). Wczoraj dostałam od niego bukiet ulubionych kwiatów, ale szybko wymigał się, że po prostu przejeżdzał obok kwiaciarni i baba mu wcisnęła. Nie doszło miedzy nami nawet do pierwszego pocałunku, chociaż zaprasza mnie do kina, restauracji itd. Facet ma 27 lat, jest prezesem firmy. Widzę, że mu się podobam. Wczoraj gdy odwiózł mnie do domu juz po 10 min miałam od niego smsa, że jednak nie jedzie do kolegi tylko do domu. Wobec tego skąd u niego te debilne teksty, że juz nigdy sie nie zakocha?! Bo swoim zachowaniem przeczy sam sobie... Nie wiem, może to ja sobie coś uroiłam, ale jeśli facet wciąż szuka kontaktu, to dla mnie jest jasne ze sie zauroczył...nie wierzę, że nagle poznał najlepszą przyjaciółkę w mojej osobie...nie rozumiem go zupełnie. Może ktoś z was pomoże mi go zrozumiec?:)

zmeeczył sie i znudził

Widocznieee nie bardzo rozumiem Twoją odpowiedź szczerze mówiąc... :) Czym się zmeczył i znudził?

Nie przejmuj się. Faceci tak mają. Mój też tak mówił że miłości nie ma itp. Ale widzę że jest zakochany po uszy i zrobiłby dla mnie wszystko. Nie musi mi tego mówić. A Tobie autorko radzę poczekać. 7 lat to bardzo dużo. Nie dziwię się mu że tak mówi. Musiało go boleć.

każdy może sobie mówić że się nie zakocha, że nie chce, że nie wierzy, ale tak na serio jesli ktoś dobrze się czuje z kimś i dobrze się mu spędza czas i dobrze upływa wspólne życie - to nie ma nic do gadania ;)

dokładnie...a z tym nowym poczekaj..niech mija dzień po dniu, tydzień po tygodniu i zobaczysz co z tego będzie :) NIe musisz mówić i pytać o miłośc, jeśli ma przyjść, przyjdzie bez wielkich słów

:) Cieszy mnie że tak mówicie... Bo już sama nie wiedziałam czy poprostu nie zakończyć tego, żeby nie pchać się w coś co i tak nie ma sensu. Ale poczekam. Zobaczę jak rozwinie się sytuacja.. Szkoda, że są kobiety, które ranią tak fantastycznych facetów jak ten z którym własnie sie spotykam... Potem ciezko ich naprawić... No nic. Zrobię tj mówicie! Kto wie... może jednak znów się zakocha. Jedyne co mnie zastanawia to czy okazywać mu swoje uczucia. On ma bardzo duże rwanie u kobiet. Spotyka się ze mną, ale wiem, że nie jedna babka się do niego zaleca. Ja póki co pozostaję fantastyczną koleżanką. Nie pytam go gdzie był, co robił. Nie pisze sama z siebie, nie dzwonie. Daje mu robic co chce. On powiedział mi bowiem, że jak sie juz przespi z jakas dziewczyna to ta odrazu sie zakochuje, a on nie chce sie wiazac. Powiedziałam mu więc, że ma szczeście, że mnie poznał bo ja sie z nim nie przespie. No i bardzo dobrze- odpowiedzial. A dziś napisał smsa. Znów. Tak sam z siebie i to jak zwykle niezmiernie ważnego. Treść: "Sprawdziłem własnie twoje nazwisko w google". Ech... a mówią, że to kobiety są dziwne... :)

przez cibie tez zaczłam sprawdzac po raz setny jakies durne nazwiska w necie :O