Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewa 24

znowu złamał obietnice

Polecane posty

Gość Ewa 24

Mój chłopak w swieta strasznie spieprzyl sprawe, rozstalismy sie na tydzien potem po jego prosbach wrocilismy do siebie, mieszkamy razem. Często zdzarzało mu sie wcześniej jechac do swojego malego miasteczka np na jeden dzien a pozniej dzwonil ze zostaje na cały weekend, jak jeszcze razem nie mieszkalismy to czesto mial przyjechac, a olewał to bo "coś tam". Choć po jego Swiątecznych akcjach nasz związek wisi na włosku on pojechał w czwartek do rodzinnego miasta i obiecał(!), że wroci nastepnego dnia, ociągał sie, az w koncu powiedzial ze wraca w poniedzialem czyli tylko 4 dni pozniej... Nie mam juz na to sily. Jestesmy razem 4 lata, ale skoro wiedzial, ze takim zachowaniem spieprzy wszytsko bo mu o tym powiedzialam to chyba mu nie zalezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odidomnie
uduś go kur­wa! trzymaj za jaja 24h! jeszcze z rok i chłop w psychiatryku przy tobie wyląduje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
odidomnie a niby z jakiego pwodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakie były powody jego pozostania dłużej? Chodzi o jakieś błahostki, jak rozumiem, koledzy itp? Czy coś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musicie poważnie porozmawiać. Musisz mu wyłożyć jak dziecku, że potrzebujesz kogoś solidnego, komu możesz ufać i na kim możesz polegać. Skoro już tyle jesteście ze sobą, to on to powinien zrozumieć w końcu - o ile mu zależy tak bardzo na Tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
astaroth_6661 Czesto z nim jezdzilam, ale jak mowie w Swieta on odwalil straszna akcje u siebie w domu po ktorej sie rozstalismy na tydzien i ja nie jestem jeszcze gotowa zeby do niego jechac i rozmawiac o tym z jego matką, on miał jechac tylko po jakies dokumenty, obiecał, przysięgał, że wroci następnego dnia, a znowu to olał mimo tego ze powiedzialam ze jak mnie zawiedzie to nie bede juz chciala z nim o niczym rozmawiac i nie odbieram... nie mial zadnego konkretnego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
tłumaczyłam i wykładałam mu to, że chce moc na nim polegac, ale on sie chyba wogole nie nadaje na to zeby zostac moim mezem bo nie wyobrazam sobie takich zachowan w małżenstwie, a pewnie nic by sie nie zmienilo. Jesli teraz gdy ledwo do niego wrocilam okazuje mi ze mam mnie gdzies przez takie zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
otulona_snem własnie,. dodam, że mu nie ufam bo mam powod i strasznie sie teraz mecze. Myślę, zo on mnie testuje i sprawdza czy wszytsko juz wrocilo do normy i bede znowu dobrutka i milutka. przeliczył sie. Chce sie rozstac ale najbardziej przytlaczajace jest to ze on musi zabrac rzeczy, te pozegnania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, zachowuje się jakby jeszcze nie dojrzał do związku, do wspólnego życia we dwoje. Dopóki nie zrozumie, że nie żyje już tylko dla siebie i musi się zacząć liczyć z Tobą, z tym czego oczekujesz, co czujesz - to nic z tego nie będzie. Albo zacznie Cię poważnie traktować, albo poważnie pomyśl, czy to ma sens. Bo jak się wiązać z kimś na całe życie, to trzeba mieć pewność, że to nie będzie życiowa porażka. Wiecznie taki stan nie może trwać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
Powiedzcie mi co sadzicie o taki zachowaniu, gdyby zalezalo mu na tym zeby bylo ok to by tak nie robil, nie łamał ciagle obietnic prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli myślisz o rozstaniu i czujesz, że masz do tego powody, to zrób to szybciej, zanim toksyczność tego wszystkiego napsuje Ci wiele krwi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby mu na Tobie zależało, to taką drobną obietnicę - jak każdą inną na pewno by dotrzymał. A już na pewno, po tym jak nie dawno do siebie wróciliście - powinien mieć dodatkową motywację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
Wąśnie a czemu on może sie tak zachowywac? bo nie dojrzał, czy nie zalezy mu na mnie ( to po cholere błagał o powrot?) albo mnie z kims zdradza w tej swojej miescince

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
AgentT strasznie sie boje tej decyzji bo jestesmy juz razem ponad 4 lata, ja w zasadzie nigdy nie czulam sie najwazniejsza dla niego, nie wiem po co w tym tkwilam, ale jak ja sobie poradze z tym rozstaniem, on sie wyprowadzi, ja sama bede zasypiac.Ciagle mysle o tym ze jak sie rozstaniemy to on bedzie z kims inny i mnie to boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
Dodam jeszcze ze wiedzial ze specjanie po to ja zostaje u nas w mieszkaniu i nie jade do swoich rodzicow bo on wroci nastenego dnia i spedzimy razem weekend, mielismy isc do kina i na basen, do klubu, specjalnie na niego czekalam od czwartku do piatku wieczorem (bo dopiero wieczorem mnie oświecil, ze nei przyjedzie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
Też uważacie zo to jest nie do wybaczenia po raz kolejny...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczać możesz ile razy zechcesz. Nie ma limitu. Pytanie czy to wybaczanie służy TWOJEMU komfortowi? Nie ma ogólnej recepty, ale skoro BARDZO ŹLE się z tym czujesz - pomyśl na poważnie, czy z tym człowiekiem chcesz wiązać przyszłość? Tyle się mówi, że facet przed ślubem było ok, a potem zmienił się nie do poznania... A twój? Jeszcze przed ślubem notorycznie cię zawodzi... Rozstanie.... Hm, to ciężkie, ale nie możesz tkwić w związku przez dziesiątki lat, bo się boisz rozstania... Pamiętaj - jak będziesz starsza - rozstanie jest jeszcze trudniejsze, bo masz z wiekiem mniej możliwości. Ja cię nie namawiam, ale pomyśl nad sobą.... Nad swoim komfortem... oceń na co cię stać, ile możesz.... Może on nie zasługuje na ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa 24 Skoro piszesz, że nigdy nie czułaś się dla niego najważniejsza, to sama sobie odpowiadasz na pytanie o sens dalszego bycia ze sobą. Nie możesz kochać za Was oboje i nie może Ci zależeć za Was oboje. On też coś od siebie musi dać. A TY musisz czuć, że mu na Tobie zależy, że jesteś kochana i że możesz na nim polegać! Ja wiem, że samotność jest straszna, zwłaszcza po rozstaniu. Ale taki związek, jeśli nic się nie zmieni jest bez przyszłości i sprawi Ci tylko większy ból. Twoja miłość, nawet szamt czasu razem to za mało, jeśli on nie czuje tego samego i tego nie docenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
Dziekuje za odpowiedzi, odkryłam te forum kilka miesiecy temu i w sumie czesto tu pisalam o prblemech z nim bo są ciagle... Czemu on mnie nie ostawi skoro ciagle mnie zawodzi, chyba jest mu wygodnie, robi co chce i ma kochajaca dziewczyne... Jak to wszytsko zrobic z jego wyprowadzką...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
Bo jesli mu teraz wybacze to nie ma sensu, prawda? bedzie mysla ze moze juz robic tak zawsze bo nawet po tym jak cos spieprzy nie musi sie starac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, ma do kogo przyjść, gdzie pobyć, ma kochającą osobę - tak mu jest najwidoczniej wygodnie. Sama wyprowadzka, top już techniczna sprawa, najtrudniej jest podjąć decyzję i się z nią pogodzić. A co do wyprowadzki, to już jego problem i on się powinien tym martwić, dasz mu czas na zabranie swoich rzeczy, konkretny dzień, lub przedział czasowy. Mamy XXI wiek, możecie to zrobić jak cywilizowani ludzie - choćby przez wzgląd na spędzony razem czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczenie ma sens, jeśli wiesz, że on czegoś żałuje i ma szczerą chęć poprawy. Nie można ciągle wybaczać i ulegać - bo wówczas takie wybaczenie traci wartość, nie docenia się go i dalej robi się swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odidomnie
W PSYCHIATRYKU - bo go kontrolujesz i pilnujesz. Jak chce zamiast 1 dzień w swoim mieście spędzić weekend to już źle! Uwierz mi ale takie traktowanie to zaufania i związku nie buduje!!! Tylko stopniowo narastającą niechęć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
AgentT Słuchaj, jestem prawie pewna ze on wyjezdzajac w czwartek tylk chcial uniknac nieprzyjemnej rozmowy i powiedzial ze wroci a wiedzial ze nie zrobi tego. Wychodzilismy razem z domu, poszedl do samochodu, a ja mialam zamknac drzwi, ale nie wzielam z gory kluczy wiec poprosilm o jego klucz zeby zamknac i potem otworzyc jak wroce wieczorwe, strasznie sie ociagał z tym danie klucza, ale powiedzialam daj jak wrocisz i tak bede to ci otworze wiec on nie ma teraz klucza. Opatrznosc losu... Tylko co on sobie mysli w takiej sytuacji mi by bylo glupio i wstyd tak kogos ciagle wystawiac, ale wiem tez ze czlowiek ma to na co sie godzi, a ja sie godzilam wracajac ciagle i wybaczajac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
odidomnie rozumiem, ze mozesz tak odbierac tą sytuacje, ale on nie mowil ze chce spedzic tam weekendu, mielismy plany na weeken u nas, wiedzial ze na niego czekam (inaczej tez bym sobie do rodziny poejchala), nie mial zadnych waznych spraw. Zrozumialabym gdyby tak zwyczajnie raz na jakis czas powiedzial ze chce jechac na caly weekend to by bylo normalne, ale tak kogos robic na szaro notorycznie. To nie jest kwestia braku zaufania czy ograniczania tylko odpowiedzialnsci i lojalnosci, a ze sie takiego kogos kocha to ciezko oejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa, sama jesteś dla siebie dobrym lustrem. Przeczytaj swoje wypowiedzi , a dowiesz z nich wszystkiego co najważniejsze. Z tego co piszesz - to jemu jest wygodnie - przyzwyczaił się do twojego wybaczania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może jemu nie jest głupio i wstyd, bo bezczelnie Cię wykorzystuje, przecie to takie wygodne dla niego, to co mu szkodzi - a Ty mu się dajesz :( Naprawdę zasługujesz na coś więcej od życia. Miłość, miłością, ale w takiej sytuacji trzeba mieć siłę powiedzieć Basta i nie mieć jakiś skrupułów co do jego wyprowadzki. Nie daj się ogrywać dziewczyno, jesteś wciąż młoda i możesz sobie lepiej poukładać życie. Lepiej żyć samotnie, niż z pasożytem. Przepraszam, ale tak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 24
Bardzo wszytskim dziekuje, jakos to przezyje pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×