najbardziej wstrzasający blog .....czytałyscie?

a nie czytam blogów..to jest raptem drugi( 1-szy bo ktos z rodziny pisze) http://prawiejakmama.bloog.pl/kat,0,page,45,index.html

?

o kobiecie która adoptowaa rodzenstwo zniszczyli jej zycie i psyche totalnie dramat to mało powiedziane

Link nie wchodzi

no to wpisz w google ---droga przez piekło

blog jest niesamowity

a gdzie jest poczatek tego blogu, bo strasznie pomieszane jest wszystko na tej stronie

GDZIEPOCZATEK

straszne :O

no jestem TU http://prawiejakmama.bloog.pl/kat,0,page,42,index.html?_ticrsn=3&ticaid=6db3e A zaczyna sie -chyba-od 51 str raczej trezba czytac od poczatku..ale to jest tak...wciagajace ze nie mozna przestac

Ja też jestem w trakcie czytania.Trochę idzie się pogubić we wpisach ale to co ta kobieta przeżył to jest dramat!Współczuję jej bardzo że ma takie ciężkie życie...Niewyobrażalne...:(

?????

ciekawy, dajcie proszę, link do początku

a nie potrafisz sama sobie przeklikac durna palo:O

bloga, ale powiem szczerze, jest tak chaotycznie prowadzony, ze nie umiem sie tam połapać. Ale faktycznie wstrząsający, co kobieta przeszła, to jej. Naprawdę, nie wiadomo, kogo bardziej żałować... dzieci, czy matki.

za "życzliwość" dziękuję :-) Właśnie jest mało czytelny i tez mam kłopot ze znalezieniem początku.

Początek jest na 51 stronie, musisz sobie przewinąć. Juz sie przyzwyczaiłam, ze jak skończę czytać na dole strony, to musze przejść na górę strony, zeby kontynuować... śmieszne brzmi. Tam można przestawić kolejność, ale jakoś mi to nie pomogło.

Ja tez zaczelam czytac i szczerze mowiac zdziwilam sie, ze dzieci z choroba sieroca sa juz nie do odratowania- w sumie skazane na nedzny, patologiczny zywot, bo juz nikogo nie pokochaja i zawsze beda wyrachowane.

To nie chodzi nawet o chorobę sierocą, ale o to co te dzieci przeszły, pochodzenie ze związku kazirodczego itd. Dorosłe kobiety po np gwałcie, nie moga się pozbierać, a co dopiero dzieci, które nigdy miłości nie zaznały, od poczecia tylko patologia (to z reszta i tak za łagodne określenie środowiska, z którego to rodzeństwo pochodzi).

to sie czyta od listopada tak? to jest pierwsza strona???? kurde nie wiem gdzie jest poczatek :(

Tak, przeszyl bardzo wiele. Ale dla mnie otrzezwiajace jest to, ze wydawalo mi sie, ze kazde dziecko mozna jakos hmm.... uratowac, jesli obdarzy sie je miloscia i stabilnym otoczeniem. A tu sie okazuje, ze dzieci po takich przejsciach juz nic nie uratuje, chocby sie chcialo stanac na glowie. Chcesz zrobic cos dobrego dla biednych dzieci, wpuszczasz je pod swoj dach, a one w podziece zamieniaja twoje zycie w pieklo...

Nie ma znaczenia, gdzie jest poczatek, bo autorka czesto pisze o wspomnieniach z przeszlosci, ma rozne przemyslenia, wiele tematow powraca... Wiec w sumie wg mnie chronologia nie ma wiekszego znaczenia.

olejem. nie chce sie czytac. slabe pioro. szata graficzna tez lipna. zero zdjec. no i kto to jest krzycho? oddala poprzednie dzieci i adoptowala sobie nowe?

trzeba zaczac od 51 str--ona pisze cos o utraconym poczatku

probowalam czytac, ale sie nie da, bo ona strasznie smeci i uzala sie nad soba. nie cierpie takich slabych bezmyslnych osob, ktore toleruja w domu alkoholikow, wycieraja im dupe, nie ustalaja zadnych zasad w domu i nie umieja ustanowic wlasnego autorytetu w rodzinie. mam nadzieje, ze to tylko jej wybujala wyobraznia. jesli nie, powinna pojsc na terapie do psychologa, ktory powinien ja zaznajomic z pijeciem asertywnosci.

do ten blog to takie flaki - chyba w ogóle go nie czytałeś / aś wszystko można powiedzieć o autorce, ale nie to, że jest słaba i nie umie ustanawiać zasad i ustawiać granic

no ale co w tym blogu takiego wstrząsającego????? hmmm wy chyba wstrząsających rzeczy nie czytałyście.....

dlatego nigdy cudzych bachorow na wychowanie-bachor cpunki i alkolika ze zwiazku kazirodczego, gdzie matka pila ciazy nie moze byc normalny, one sa skazane na patologie i zazwyczaj powielaja schemat,zakala spoleczenstwa

czytalam kawalek. i tak wlasnie uwazam - nudna, slaba kobieta, ktora sie godzi wycierac gowna po mezu. zero autorytetu, zero poczucia wlasnej godnosci i wartosci. dzieci z przeszloscia nie powinny byc dawane pod opieke slabym ludziom, ktorych nie beda szanowac. ja nie wiem jakich psychologow zatrudnia ich osrodek, ale chyba jakichs od 'bidy', bo nigdy nie powinni wyrazac zgody na przyznanie dzieci z trudnego srodowiska 'watlym' emocjonalnie 'cieplym kluchom'. chyba, ze chciano sie pozbyc kilku 'geb' do wyzywienia ...yyy, balastu, to jest. takie dzieci potrzebuja autorytetu i zdecydowanych silnych osob w zyciu, u ktorych znajda oparcie i racjonalne trzezwe odpowiedzi na wlasne problemy, a nie takich ktorzy sami wymagaja terapii i wsparcia, jak w przypadku tej dziwnej kobiety i jej jeszcze dziwniejszego meza. jesli nie jest to kiczowata fikcja literacka znudzonej kafeterianki, to wielu ludzi dalo przyslowiowej 'dupy' w calym tym procesie adopcyjnym - osrodek i ich so-called 'specjalisci' oceniajacy zdolnosci rodzicielskie kandydatow, jak i sami kandydaci, ktorzy nie umieli na chlodno oszacowac swoich mozniwosci, no i ich bliscy ktorzy nie umieli nimi w pore potrzasnac i interweniowac. dzieci zostaly natomiast po raz kolejny ofiarami patologii w rodzinie i prob falszywego jej tuszowania, faworyzowania wybrancow, alkoholizmu, burd i ostatecznie swiadkami rozpadu tej rodziny, a nie powinny. powinny byc przed tym chronione i byc pod opieka silnych, madrych, racjonalnych ludzi, a nie rozmazonych, rozemocjonowanych flakow z olejem, ktorzy nawet nie byli w stanie stworzyc stabilnego opartego na zaufaniu i odpowiedzialnosci zwiazku we dwoje, a co dopiero rodziny dla tylu dzieci z beznadziejnym startem. slaba, niemadra kobieta. takie mam o niej zdanie i go nie zmienie. przez wlasny egoizm i chec zabawienia sie w matke, tylko poglebila problemy tych dzieciakow.

a fas jest choroba ktora sie cale zycie leczy, a nie sie z nia zyje i udaje normalna rodzine. po 'kij' tacy nieodpowiedzialni i nieswiadomi ludzie porywaja sie na taka odpowiedzialnosc? O___o co za brak wyobrazni.