muszę się wyżalić

mamy dwójkę dzieci w wieku poniżej 2 lat, od kiedy się pojawiły nasza sytuacja finansowa uległa zmianie, bo ja juz nie pracuję, ale mamy ładny dom, dość drogie wyposażenie, samochód z 2004r- to wszystko z czasów jak jeszcze nie było dzieci i cięzko na to pracowalismy, teraz żyjemy skromnie-ale mamy na wszystko co trzeba, zostało nam trochę oszczędnosci które pomagają utrzymac dawny poziom zycia teściowie mają świadczenia rentowe i 19letniego niepracującego syna na utrzymaniu, oboje są schorowani, dostają od nas pieniądze okazyjnie ale teraz od kiedy mamy dzieci coraz rzadziej, bo wiadomo, mamy inne wydatki- no i wnieśli pozew o alimenty, opieka społeczna wyceniła koszty leczenia matki na 9tys zł miesięcznie i mamy się do tego dokładać, jestem załamana...co można zrobic zeby jakoś się od tego wywinąć jedyne co mi do głowy przychodzi to rozwód ale ja męza kocham:( teraz przez jego rodzinę będziemy nędzarzami...a chciałam żeby moje dzieci miały lepszą przyszłośc niż my:(

Osobie w potrzebie trzeba pomóc. Nie bądź ignorantką.

trzeba pomóc ale nie kosztem własnego zycia i odmawiania sobie wszystkiego

Ja swoim ani grosza bym nie dał,jeśli spróbowaliby sobie cokolwiek rościć nawet mam nadzieję nie będą mieli śmiałości tego robić bo i tak by w sądzie przegrali gdybym wyłożył swoje karty na stół. U Ciebie sytuacji nie znam ale skoro płacić to ten braciszek zasrany nierób też powinien być do tego zobowiązany a nie tylko wy??