Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Takaa199

problem z przyszla tesciowa...

Polecane posty

Gość Takaa199
znamto tzn ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemoreleeee
ale tesciowej tez nie lubisz prawda? wiec poswiec sie troche :) jak Twoja mama zacznie sie wchrzaniac w wasze zycie i mowic wam co macie robic i wozic sie to tu to tam to on sie przekona ze takie zycie w trojke to tragedia. i sam zrozumie ze musi cos zrobic ze swoja matka. w innym razie on sie nie zmieni. i za jakis czas tesciowa bedzie cie pouczala jak masz wytrzec tylek swojemu dziecku, ze przegrzewasz, ze wyziebiasz, ze jej synus musi wypic cieple mleczko przed snem, a zupe mleczna lubi tylko przypalona :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znamto
mysle ze dobrze miec wsparcie w takich momentach jak my mamy.nie wiem moze gg albo mail

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takaa199
moze sprobuje.. chociaz nie wiem czy moja mama na to pojdzie bo ona z takich nie ejst i chyba nie chce wyjsc na jedze ;p znamto a z jakiej miejscowosci jestes ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znamto
cieszyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemoreleeee
ale to jedyne rozwiazanie :) sama sie domyslasz jak bedzie wygladalo Twoje zycie z ta przecudowna tesciowa... :o 😭 a swoja droga mam zal do matek.. ze tak wychowuja swoje dzieci. co innego milosc i szacunek do rodzica, a co innego takie przeginanie.. wprawdzie ja jestem kobieta. tez nie mowie mamie ze nie chodze do kosciola bo sa bardzo religijny i bylaby trzecia swiatowa. wiec zawsze mowie ze ide. ale kiedy za bardzo ingeruja w moje zycie potrafie im powiedziec zeby sie opanowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takaa199
on niby tez twierdziz e nie chce miec afery w domu o to.. i ze ma szacunek do rodzicow i nie bedzie sie klucil.. ale szacunek a wlasne zycie poglady i zdanie to cos zupelnie innego.. a on nie potrafi tego pojac.. i braon boze jak by zachowal sie innaczej niz mamusia go wychowala.. ja jestem mlodsza i moge sie z domu wyprowadzic nawet dzisiaj.. nie mam z tym zadnego problmu.. a jezeli moi rodzice np nie szanuja mojej decyzji to moge sie wyniesc i niech sie obraza... no sory ale albo sie kogos kocha i sie ta decyzje szanuje albo nie wiem.. a po za tym dla mnie ejst wazniejszy moj zwiazek, facet i moje zycie.. niz zdanie siostry mamy czy czyjes poglady... powieccie mi czemu jego postawa nie ejst taka sama ? moze to ja jestem jakas nie normalna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość styczniowy przyjaciel
Współczuje moja mama jest taka sama tyle, że ja postawiłem się i mam swoje zdanie, swoje życie. Powiem tak moja mama strasznie lubi decydować, wręcz narzucać swoje zdanie komuś. To jest trudne i nie każdemu odpowiada. Uważam, że musisz szybko zareagować i zrobić coś z tym. Później będziesz miała jeszcze gorzej. Jak zamieszkasz z teściową może być taka sytuacja, że będziesz miała g.... do powiedzenia i to teściowa będzie rządziła co i jak ma być. A jak urodzą się dzieci to już masakra. On powinien się ciebie słuchać, bo z tobą się wiąże a nie z mamą. Nie może być tak, że on nie będzie liczyć się z twoim zdaniem tylko najważniejsze będzie zdanie jego matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takaa199
styczniowy przyjaciel dzieki.. milo ze jakis pan sie wypowiedzial ;) a to co twoja mam robila ? i jak ty na to reagowales / ile masz lat ?mieszkasz z rodzicami ? i jaka byla postawa twojej dziewczyny ? najgorsze jest to ze dla mojego faceta wazniejsza jest wlasnie mama.. i woli sie ze mna rozstac niz jej cos powiedziec.. wiec co mi radzisz ? jak to rozegrac zeby cos osiagnac i zeby sie nie obrazil ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość styczniowy przyjaciel
Powiem tak mam 26 lat i wyprowadziłem się z domu mając 21 tuż jak zrobiłem dyplom. Moja mama lubiła się do wszystkiego wtrącać, pilnować, narzucać swoje zdanie. Lubiła kontrolować, co robię z kim i tak dalej. Nie wytrzymałem aż wyprowadziłem się do swojej połówki. Dziś jestem w związku 5 lat i nie żałuje. Mieliśmy różne chwile dobrze i źle ale wytrzymujemy. Moi rodzice bardzo chcieli, żebym wrócił do nich szczególnie mama, ale jestem facetem i miałem swoje zasady. Życie jest jedno i nie mogę zgodzić się na to aby ktoś mama, siostra czy sąsiadka kierowały nim. Współczuje ci, bo on zwyczajnie jest po stronie swojej matki. Będzie jeszcze gorzej po ślubie, bo ona będzie wręcz nakazywała ci robić to co ona uważa. Musisz z nim pogadać, albo ma jaja albo ich nie ma można szanować rodziców, ale są pewne granice. Wyprowadzka na górę do, a na dole rodzice to nie rozwiąże problemów. W mieszkaniu to ty masz być panią, a nie jego mama. Mieszkanie jest twoim królestwem nie ważne czy wynajęte czy własne nie może być dwóch szefów. Czytałem twoje wypowiedzi i np wkurzyłaby mnie sytuacja, że chce np wyjść z urodzin wcześniej a on mówi nie. Lub jak coś ci się nie podoba to poszukaj sobie lepszego. Przepraszam, ale to brak szacunku, bo związek to partnerstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość styczniowy przyjaciel
Musisz działać, nie możesz pozwolić aby on słuchał się tylko mamy swojej. Bo z czasem jak będziecie małżeństwem to już zupełnie nie będziesz miała prawa głosu. A jak zamieszkacie razem w jego domu to powie ci "jak coś ci się nie podoba to spakuj się". On wiąże się z tobą. Musisz z nim porozmawiać szacunek do rodziców jedno, ale wspólny związek to co innego. On nie może być tez ich marionetką i na każde zawołanie. Ma 23 lata i też musi się postawić, mieć swoje zdanie chyba że się boi swojej matki????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale no tak niestety
masz podstawowy problem autorko, sama mówisz jak się kogos kocha to twoi rodzice powinni uszanowac sprzeciw, bo ty podjełas decyzje w zgodzie z sobą, bo go kochasz, wiec moze on nie kocha cie tak jkabyś chciała? bo co innego jest troska by bylo wam dobrze w przyszlości a co innego emocjonalne przywiazanie do żony, on mówi o szacunku do rodzicow a gdzie szacunek dla ciebie? szkoda ze tego nie widzi, mówisz mu by sie postawił, a czy ty postawisz sie jemu? czy juz załozylas ze musisz to zaakceptowac bo go kochasz, pomysl ile ty kochając jestes zdolna zmienic dla niego a ile on dla ciebie? zastanow sie nad definicja miłosci, miłośc to zmiany dla siebie, jestescie na poczatku drogi razem a juz taka sciana a bardziej mur i to nie wy a w zwiazku tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takaa199
Macie racje... Bo taka niestety jest prawda.. ja nie chce byc ta 2... i wydaje mi sie ze to ja powinnam byc na pierwszym miejscu... chociaz nie wiem czy on to potrafi zrozumiec... dlatego to jest takie trudne.. a jezeli nie potrafi sie sprzeciwic co do kosciola czy pozniejszego jechania na impreze bo jego mama chjce o 4 jak wam pisalam to przyjechal wczesniej i na mnie czekal... Nie pasuje mi i to bardzo.. Gdyby mi tak nie zalezalo na nim to moze moja postawa byla by inna i latwiej byloby mi od niego odejsc... bo ja nie mialabym problemu nawet z pokluceniem sie z rodzicami dla niego jezeli nie rozumieli by mojej doroslej decyzji... Moze po prostu nie zalezy mu na mnie tak jak powinno ? juz brakuje mi slow do tego wszystkiego, bo ile mozna ? Rozumie isc na jakies ustepstwa ale dlaczego to tylko ja mam ustepowac za kazdym razem ? Gdyby moj facet mial takie podejscie jak ty dogi kolego to nie byloby problemu... Nawet nie chodzi mi juz o ta wyprowadzke z domu ale o to wlasne zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takaa199
nie jest za dobrze... :( powiem szczerze ze jestem totalnie zalamana.. moje zycie sie sypie.. a ja stoj nad przepascia i nie wiem co mam zrobic... rozmawialismy.. nic z tego nie wyszlo... caly wieczor sie do siebie nie odzywalismy... stwierdzil ze on niczego nie bedzie zmienial... ze nie pasujemy do siebie.. ze ejstesmy innaczej wychowani.. i ze sie nie dogadamy... dostalam wiadomosc, ze ma tego dosyc.. ze ciagle jedno i to samo.. i ze mam zrobic to co uwazam za stosowne.. :/;/:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądra teściowa
Mądra teściowa zrobi wszystko, aby poślubione dzieciaki były szczęśliwe. No i sprzedała całkiem okazałą chałupę, do tego kilkadziesiąt arów ziemi, wymościła sobie gniazdko na południu Francji, a dzieci jeszcze większe pretensje do niej mają niż wcześniej. Dobrze, że wyniosła się daleko. Teraz ona może im zagrać na nosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takaa199
Wczoraj mnie przeprosil, powiedzial ze mnie kocha i ze nie chce sie juz ze mna klucic.. ze bedzie mi bardziej ustepowal.. i ze na urodziny bedziemy jezdzic innym autem.. no i ze niby sami bedziemy podejmowac decyzje.. ale ze na mieszkanie razem mamy jeszcze czas.. zobaczymy co z tego wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_ jedna
u mnie był podobny problem.Mój chłopak wychowywał się w katolickiej rodzinie gdzie szacunek dla rodzica najważniejszy,więc bardzo im pomagał i fizycznie i finansowo dla mnie to było wykorzystywanie...pamiętam,że gdy zostawał u mnie na noc to musiał rano wracać do siebie,żeby pomóc tacie:/...oczywiści na początku gdy miałam różowe okulary to nie zwracałam na to uwagi.Ale z czasem zaczęło mnie to wkurzać bo u mnie była całkiem inna sytuacja-wszystko na luzie,moja mama zajebista itd.I niestety musiałam mu "wytłumaczyć"że nie mogą go tak wykorzystywać i podziałało.Nie jestem zadowolona bo to ja musiałam być tą jędzą która odsuwa chłopaka od rodziny,ale najważniejsze że to ja potem decydowałam a nie RODZICE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytajcie sobie to :) www.pilumnus.dl.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=114 Miłej lektury i trzymajcie się jakoś pozdrwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×