Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość freaaa

życie z nieudacznikiem - na rozdrożu

Polecane posty

Gość freaaa

Mój mąż to nieudacznik, w pełnym tego słowa znaczeniu. W Polsce śmieciowe życie, z dnia na dzięń, więc gdy tylko skończyłam studia i dostalam stypendium doktoranckie wyjechaliśmy zagranicę. Niestety, on nie zna żadnego języka i - uwaga - przez trzy lata nie był w stanie się nauczyć. Wydaliśmy pieniądze na kursy, na lekcje - nic, kompletnie nic. Nie jest w stanie sklecić jednego poprawnego zdania. Cudem znalazł pracę, za grosze. Nie ma kompletnie ambicji. Mam dość tego, czuję jak mnie ciągnie na dno. Wstydzę się przed znajomymi, którzy w końcu też są wykształceni, znajomość angielskiego i niemieckiego (jestesmy w Niemczech) to oczywistość. Unikam spotkań z ludźmi, bo wiele razy najadłam się okropnego wstydu, gdy mój mąż nie był w stanie kompletnie nic wydukać. Jest jednak druga strona medalu - on mnie bardzo kocha, uwielbia, jest lojalny i bardzo dobry dla naszego synka. Mały za nim przepada - wzór tatusia. Wciąż jestem na rozdrożu, wciąż nie wiem, co począć. Raz chcę odejść, chcę być z kimś, kogo nie będę musiała się wstydzić, kto będzie miał normalną pracę, ambicję, plany... Z drugiej strony, wiem, że złamię mu serce, że zniszczę rodzinę i zafunduję traumę dziecku. Nie umiem odejść i nie umiem żyć, tak jak jest. Nie wiem, co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy oglądałaś taki film Kieślowskiego: Trzy Kolory. W filmie tym (bodajże "Biały") jest sobie polski emigrant, który nie jest w stanie sobie poradzić. Ożenił się z Francuzką, jednak facet nie radzi sobie w nowym otoczeniu - nie może pracować, jest znerwicowany i ma wszystkiego dosyć. W dodatku z tego powodu dostaje impotencji i żona go wyrzuca. Facet wraca do Polski i odzyskuje wiarę w siebie, zostaje biznesmenem, ale film kończy się smutno. Moim zdaniem może po prostu jest mu źle w obcym kraju. Osobiście nie wytrzymałbym z Niemcami, chyba wolałbym przebywać z Turasami niż z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też uważam, że on jest tam po prostu nieszczęśliwy. Wyciągnęłaś go z kraju, bo Tobie się tak uwidziało. Doceń, że się mimo wszystko stara i poświęca dla Twojego widzimisie. A do języków nie każdy ma talent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freaaa
Śmieszny Student- tak, znam te filmy Kieślowskiego, ale oglądałam wieki temu i juz dobrze nie pamiętam. Wiesz, z Niemcami też mi było na początku ciężko, ale oni mi przynajmniej płacą, więc trzeba się zaaklimatyzować, nie ma wyboru. W Polsce już byliśmy i już był "biznesmenem" - miał własną działalność, z której nie starczało na rachunki. Emigracja to zło konieczne, wiem o tym, ale mam dziecko i chcę mu zapewnić lepsze życie w cywilizowanym kraju. Jestem po prostu odpowiedzialna i nie rozczulam się nad sobą, że mi źle czy smutno. Po prostu widzę, że mój związek nie wytrzymuje tej próby. Na emigracji trzeba z siebie więcej dać, bo jest się obcym, jest bariera językowa i trzeba być po prostu lepszym od Niemców, żeby się wybić. Mój mąż mnie dołuje i sfrustruje, boję się, że nie damy rady albo mój instynkt samozachowawczy zadziała i pozbędę się go jako balastu. Nie chcę myśleć o człowieku, którego kocham, jak o balaście, ale jest mi i tak ciężko a on dostarcza tylko dodatkowego stresu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freaaa
nogogłaszczka - emigracja to nie mój kaprys, tylko konieczność. W Polsce nie przeżylibyśmy po prostu. Już to przerabiałam i wierz mi, wiem, co to nędza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie użalasz sie nad sobą no chyba troche tak. Niby męża kochasz a nie pasuje ci jaki jest nie bardzo to rozumię. A nie pomyślalaś że jednak powinnas się cieszyć że kocha i ciebie i dziecko teraz malo jest takich facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam kolesia
wyjechac w swiat z kobieta a tej dalej zle :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem twój facec chciałby wrócić do Polski, ciągnie go tam, skoro sobie zagranicą nie radzi. A jeśli chcesz go zostawić z tego powodu, że jest niezaradny, to mi jest Ciebie żal. Nie masz uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdyby twój facet miał raka i potrzebna byłaby operacja za 100 tysięcy euro z 20% szansą na sukces to też stwierdziłabyś: "pierdol się". Poza tym jeszcze inna sytuacja - czy facet ma prawo kopnąć kobietę w dupę, jak ona jest niezaradna i zależna od niego? Od razu wyzywałybyście go od materialistów, chamów i tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freaaa
wyjechał ze mną i przez trzy lata był na moim utrzymaniu udając, że się uczy języka - czy to jest w porządku? Wiem, że nie kazdy ma zdolności językowe, ale takiego ewenementu jeszcze nie widziałam. Naprawdę nie jest w stanie praktycznie nic powiedzieć. Tak jest mi źle i czuję, że ta cała sytuacja mi bardzo szkodzi. Wszędzie ja chodzę, ja wszystko załatwiam nieustannie robię za tłumacza, już się przyzwyczaiłam. Ale jaka przyszłość nas czeka? Nie chcę żyć w izolacji i zdziczeniu bo mąż nie jest w stanie się porozumieć z nikim oprócz Polaków. Agrumenty typu "ciesz się, że cię nie bije" możecie sobie darować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK, jak będę miał niezaradną żonę, to kopnę ją w dupę, odbiorę dzieci i wyślę do mamusi. To mów do niego tylko i wyłącznie po niemiecku, to jest najlepszy kurs! Po roku na pewno załapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogolnie sie zastanawiam
co on mial ze na niego polecialas? czyzby wpadka? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freaaa
Student - nie wyciągaj argumentów losowych typu operacja, choroba itp. To może w każdej chwili każdego spotkać, to zupełnie inna sytuacja i zupełnie inne pytanie. Uważasz, że nie mam uczuć? Mam, przede wszystkim dla mojego dziecka, któremu MUSZĘ zapewnić godne życie, to jest mój obowiązek i robię to z miłości. Czy sądzisz, że na emigracji jest łatwo? Ciężko pracuję, żebyśmy mieli na czynsz, jedzenie i samochód. Znoszę te pieprzone niemieckie charaktery, ich egoizm, butę, zapatrzenie w siebie i staram się jak najlepiej. Jest mi po prostu cholernie ciężko a mąż zamiast podporą okazał się głównym powodem stresu. Nie mogę pojąć, jak można przez trzy lata, chodząc na kurs codziennie (wiesz ile taki kurs kosztował?) nie nauczyć się ani me ani be po niemiecku. Jestem po prostu wkurzona i bardzo, bardzo rozczarowana. czy to znaczy, że nie mam uczuć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sluchaj tegoo
gamonia studenta. choroba np to co innego niz niezaradnosc,idioto,sam jestes nieudacznikiem i dlatego sie pienisz na autorke ,jaka to z niej sucz. jesli ktos nie ma ambicji i sil by przetrwac w zyciu to trzeba go spuscic na drzewo,bo inaczej wyjda gorsze frustracje i tak czy siak bedzie rozstanie. a jesli jak mowi autorka, jej maz udawal ze ise uczy ,ona go utrzymywala a jemu nie wystarczylo silnej woli,to za przeproszeniem-dupa z niego nie facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freaaa
ogólnie się zastanawiam - ins schwarze getroffen ;) a po naszemu - tak. Ale najpierw się zakochałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwna jestes autorko moze twojego meza to przeroslo a ty ciagle dziecko dziecko dziecko jestes matka, a czy nadal zona? kochasz w ogole swojego meza? po tych postach nie wydaje mi sie twoj maz moze sie nie odnalazl, nie on pierwszy, nie ostatni piszesz o niemcach ze tacy zli itp, skoro ci tak zle to wracac do polski? w ktorej kazdy usmiechniety, wesoly, itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, widziały gały co brały. On nie stał się taki z dnia na dzien,sama piszesz , ze w Pl tez żył " byle jak". Teraz liczysz na to, ze stanie się panem świata:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freaaa
agnieszka, oczywiście, że kocham męża, ale za dziecko jestem też odpowiedzialna. Niemcy nie są źli, żadna nacja nie jest zła, są tylko dosyć trudni, albo ja na takich trafiłam. Ale to nie jest tu istotne. Do Polski nie wrócę, bo nie jestem samobójcą. Jestem zła i smutna, brak mi sił, by samej to wszystko dalej ciągnąć. Dlaczego mnie tak wszyscy krytykujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freaaa
Enfant Terrible - wiem, że orłem nigdy nie był, ale tyle mi naobiecywał, mówił, że się postara, że się nauczy, żeby mu dać szansę... i następną szansę.. i kolejną... i jeszcze jedną... Mam dość, spalam się w tym wszystkim. Jego indolencja zabija we mnie całą radość życia. Czuję się zagubiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wspomoz meza, ucz sie razem z nim autorko z twoich wypwiedzi wywnioskowalam ze jestes zimna kobieta, nie wiem jak jest naprawde ale takie mam wrazenie wiem ze ci jest ciezko, mi tez by bylo, ale twoim zadaniem jest wspieranie i pomaganie, a nie obrazanie sie, i psioczenie nie kazdy ma zdolnosci do jezykow, tez musisz o tym myslec ja wiem ze do polski nie wrocisz, sama wyjezdzam z powrotem do uk, ylam tam 2lata, niby krotko, ale wystarczylo zebym poznala "o co tam chodzi", do polski wrocilam na studia i cholernie zaluje, ale ja nie mialam problemu z jezykiem nie wiem co mam ci doradzic i powiedziec, jedynie usiasc z nim i codziennie jak z dzieckiem nauka jezyka, bo chyba nic innego nie zostaje w tym temacie a tak w ogole rozmawialas o tej sytuacji z mezem? jak on sie zapatruje na to ze wyjechaliscie? byl zdecydowany? zadowolony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo zobowiązałaś się do czegoś i chcesz skrzywdzić swoje dziecko. Zresztą nie wierzę w to, że twój facet nie zna podstawowych zwrotów po niemiecku. Zastosuj mój sposób - mów do niego po niemiecku. Pewnie w domu nic nie mówicie po niemiecku i dlatego facet nie może załapać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfgthyju;p'
Ja po 5 latach dalej mam problem z angielskim. im wiecej sie ucze tym stres to wszystko gniecie. moj maz jest po studiach,ja po zawodowce. razem 10 lat z tego 6 w uk w polsce prowadzilismy interesy ale recesja . mysle ze ci odwala kasa i stanowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze pozwol mu samemu wrocic do Polski , niech jeszcze raz sprobuje tam dla siebie cos znalezc . Kim jest z zawodu ? Moze masz za duze oczekiwania do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freaaa
agnieszka, nie jestem zimna, masz takie wrażenie, bo piszę chłodno i rzeczowo - jestem w końcu naukowcem, zboczenie zawodowe ;) oczywiście, ze chciał wyjechać, cieszył się, że zaczniemy od nowa, że odetchniemy od biedy, rozwiniemy skrzydła. Wiesz, ja zdarłam sobie już gardło tłumacząc mu, jak się uczyć języka, próbując z nim ćwiczyć - przez trzy lata! Jestem tym zmęczona i zniechęcona. Brak mi do niego cierpliwości i zaczynam się zastanawiać, czy to wszystko ma sens. Nie da się kogoś ciągnąć za uszy przez całe życie. Żeby samemu utrzymać się na powierzchni trzeba się starać, każdy musi walczyć sam o byt, ja czuję, że nie mam siły na walkę za dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie ale jestescie debilni d
doprawdy... jak dziewczyna widzi,ze wszystko ''ciagnie'' sama i jest tym zmeczona, to nazywacie ja,ze jest zimna (po paru wypowiedziach!) i ze jej odwala. wezcie sie leczcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuje mu szurniętej żony ... Jeśli on miał wątpliwości co do wyjazdu i był on twoją inicjatywą, to wręcz nie masz prawa się go czepiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie ale jestescie debilni d
agnieszka_ ty taka glupia jestes z urodzenia? czytaj dokladnie,chyba laska napisala ze udawal ze sie uczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×