mam 180cm wzrostu,waze 103 kg a nie ma dnia by jakis facet mnie nie podrywal:)

wiem...ja tez czasami zastanawiam sie o co w tym wszytskim chodzi;) na dodatek malolata to ja nie jestem....

jakos w ta watpie

mój tato to prezes jednego z banków zachodnich czy to może mieć coś wspołnego?

a wątp sobie do rana:)nie o to tu chodzi...po prostu wpisy wpisami a zycie wyglada inaczej...

twoj stary ubiera sie w praktikerze:D a twoja stara potrzebuje przewodnika po wlasnym ciele xd

BLOW JOB HEHEHE :d::d autorko to ze zarywaja nie znaczy ze mysla"fajna kandydatka na kobiete" tylko "ciekawe jak taka sie rrznie"

być może masz powodzenie,ale i tak wole być taka jaka jestem czyli szczupła.

też mam 180 cm, kiedyś ważyłam 94 kg i jakoś nikt mnie nie podrywał. no dobra, może paru jakichś niezbyt ciekawych kolesi, a i to jak sobie dobrze popili :D:P zaczęli się mną interesować dość intensywnie dopiero jak schudłam 30 kg, więc jakoś nie bardzo wierzę w te Twoje opowieści.

wydalo sie..klamie,nikt mnie chce...chcialam sie dowartosciowac przez ten topik:O u mnie na wsi nie ma praktikera.... mam meza,nikomu "nie obciagam". niech sobie mysla co chca...ale nie sadze by kazdy facet "podrywajac"kobiete myslal:"ciekawe jakie ksiazki czyta?...i co sadzi o czeskim kinie?" tez wolalabym byc szczupla:)ale nie jestem... podryw "po pojaku"nigdy sie dla mnie nie liczyl:)