WILEKI problem z bratem - ciążą zagrożona, ciągły stres

Witajcie, Mam od niedawna problem z moim młodszym bratem. Mam 27lat i od października mieszka u mnie mój młodszy 20letni brat. Z mężem posiadamy 3pokojowe mieszkanie więc jeden wolny pokój użyczyłam bratu do czasu znalezienia przez niego czegoś zastępczego. Zaczął w tym roku studia w moim mieście więc chciałam ułatwić mu start tak by mógł się tu oswoić. Kłopoty zaczęły się w grudniu kiedy na teście zobaczyłam 2 upragnione kreski. Postanowiliśmy z mężem że pokój w którym obecne mieszka mój brat zostanie przeznaczony dla dziecka bo nie chcemy rezygnować z własnej sypialni, a on już dawno powinien coś wynająć. Po świętach porozmawiałam więc ze swoim bratem żeby w najbliższym czasie przyłożył się do szukania lokum. Co prawda nie zostało to przez niego skomentowane ale po minie widziałam wielki foch. Największy szok przeżyłam jednak w tamten czwartek. Byłam umówiona z lekarzem z samego rana a na resztę dnia wzięłam zaległy urlop. Brat o niczym nie wiedział. Po powrocie do domu zostałam we własnej sypialni brata z jakąś panną. Jakie wzieło mnie obrzydzenie na samą myśl co oni wyprawiali w moim łóżku i od jakiego czasu spałam pod pościelą w której tarzała się jakaś obca dziewczyna. Nie muszę wspominać jaką zrobiłam awanturę. Wywaliłam dziewczynę, bratu kazałam się pakować. Wieczorem zaczęłam lekko plamić. Lekarz wypisał mi zwolnienie i kazał leżeć i się nie denerwować. Brat wrócił wieczorem w niedzielę, błagał bym pozwoliła mu przenocować kilka dni bo nie ma już możliwości spać u kumpla. Zgodziłam się naiwna myśląc że coś przemyślał. Wczoraj dostałam jednak kolejny cios poniżej pasa.Rano śpie w najlepsze a tu słyszę dzwonek do drzwi. Brat biegnie je otworzyć a tam słyszę głos tej samej dziewczyny co w czwartek "cześć kochanie, nie poszłam dziś do szkoły mogę zostać". Brat myślał, że mnie nie ma i wpuścił ja. Ja w tym samym momencie ubrałam szlafrok i wybiegłam. Oboje się przelękli i wpadi w panikę. Zaczełam tak wrzeszczeć że chyba wszyscy sąsiedzi słyszeli naszą kłótnię. W końcu kazałam dziewczynie dać dowód - coś mnie podkusiło bo brat ani ona nie chcieli dać numeru ani do jej rodziców ani do szkoły. Dziewczyna wyglądała co prawda na 20lat ale po mej proźbie oboje dziwnie pobledli i nogi zaczeły im się uginać. W końcu strasząc policją wyciągła w torebki legitymacje. Tu największy szok, ta dziewczyna ma dopiero 16lat od 2miesięcy. Zadzwoniłam w tedy po męża,razem pojechaliśmy do szkoły i tam zostali wezwani rodzice dziewczyny. Nie będę pisać co się działo ale była to jakaś MASAKRA i dla dziewczyny i dla mojego brata. Ja jednak najbardziej boje się o dziecko, że je stracę przez te nerwy. Teraz nie mogę spać cały czas dręczy mnieta sprawa, jutro brat ma stawić się na policji. Prosze was o jakieś wsparcie, najchętniej odcieła bym się od całego świata.

Trzeba się było wcześniej odciąć zamiast robić awanturę w szkole tej dziewczyny a brata traktować jak obcego natręta. Jeśli stracisz dziecko to tylko dlatego że nie jesteś dojrzała żeby pielęgnować stosunki międzyludzkie, wartości rodzinne, w tym zająć się odpowiedzialnie dzieckiem. Może więc ma to głębszy sens? Jak rozumiem, zakładałaś że jeśli dajesz dorosłemu bratu lokum, to on ma chodzić na kolanach i wyrzec się życia osobistego. Książątko które się narodzi ma mieć pokój przygotowany już będąc w stadium życia płodowego, niemniej po przyjściu na świat ma być posłuszne jak wujek: nie oddychać za głośno i tylko odeseparowane w swoim pokoju. A ty panujesz udzielnie, rządząc z wysokości tronu tzn sypialni... Zdecydowanie masz coś nie tak z intelektem i emocjami, a teraz odczuwasz skutki - niestety nie tylko ty. Mam nadzieję że tylko nabrałam się na prowo.

Z bratem miałam zawsze dobry kontakt. Mógł zapraszać znajomych lecz docelowo miał sam się usamodzielnić. Nie jest już dzieckiem a ja nie mam obowiązków zapewniania mu mieszkania, jedzenia przez całe życie. Wiedział że to tylko tymczasowe rozwiązanie. Chyba też jest przegięciem fakt uprawiania seksu w moim łóżku skoro ma swoje w którym nie bronie robienia czego chce. Jeżeli też spotyka się z nieletnią sam musi ponosić tego konsekwencje ja dziewczynę zaprowadziłam do szkoły bo nie pozwole sobie na spędzanie wagarów pod moim dachem. Gdzie tu jakaś nieodpowiedzialność z mojej strony

dlaczego brat mialby isc na policje? Co niby takiego zrobil?

ja rozumiem oburzenie, ze spi z panna w twoim lozku, ze ona wagary ma spedzac u ciebie. Ale z jakiej racji brat ma isc na policje? Gwalcil ja czy sila przetrzymywal?

jej rodzice uważają że sypiał z tą dziewczyną zanim miała 16lat

Nie rozumiem- macie 3 pokoje- czyli by pasowało jedno dla was, drugie dla dziecka, trzecie dla brata... On studiuje dziennie czy zaocznie? Dlaczego on nie mieszka z waszymi rodzicami?

"kręconowłosa 27....." Spanie z 15-latką jest dozwolone.

no to narobilas biedy wlasnemu bratu:O zamiast panne pogonic, pogadac z bratem to zes bagna narobila. Widzialas ile dziewczyna ma lat? To trzeba bylo wygonic, a nie robic awanture i jezdzic po szkolach. A tak a propo to tobie samej by sie szkola przydala, jak masz zamiar wychowywac dziecko tak jak piszesz to juz mu wspolczuje:O Do slownika kobieto, a nie do wpierdalania sie w cudze zycie:O

o nie doczytalam:O jak miala 15 lat to co ty sciemniasz? Mogl z nia sypiac. Glupie prowo kolejnego gimgowna:O

jeju ciesz się że nie śpi z kim popadnie a z jakąś jedną i tą samo - nie wiem po co zrobiłaś tyle awantury i wyrzuciłaś z domu? nigdy nie byłaś młoda? ja też jak nie mieszkaliśmy razem to kochaliśmy się dosłownie "gdzie popadnie" - taki wiek.. a co do pokoiku dziecka - to wg mnie wielka przesada robić pokoik na początku - i tak najwygodniej jak dziecko jest obok - a nie ganiac po drugim pokoju - no ale się przekonasz potem poza tym ciesz się że ci się dobrze powodzi w życiu - brat ma dopiero 20 lat i co oczekujesz od niego że bedzie zarabiał wielka kase bez studiów itd i ze bedzie go stać na wynajem? ja mam 27 lat męża i nie specjalnie stać nas na wynajmowanie

robisz wielki problem:Oprzeciez brat jest dorosly nastepna ksiezniczka co ciaza sie zaslania:O

i nie siedz po nocach na kafe bo to tez jest zagrozeniem dla twojej ciazy wypoczywaj

Dobrze zrobiłaś ze zrobiłaś awanturę jak zastałaś ich w swoim łóżku, ale z tym zaprowadzeniem do szkoły to przesadziłaś. W ogóle źle to rozegrałaś - byłaś w domu, słyszałaś ze ta dziewczyna przychodzi do niego to trzeba było siedzieć w sypialni i zobaczyć czy ulokują się w twoim łóżku czy w brata - bo jeśli w brata to problemu nie widzę. A to ze miał się wyprowadzić to inna kwestia - daj mu jakiś miesiąc czasu na znalezienie lokum - ustalcie wspólnie konkretną datę do której się ma wynieść i od razu zaznacz ze jak nie zrobi tego to wystawicie mu rzeczy.

mam nadzieje że to prowokacja... po pierwsze skoro brat mieszka u Ciebie to gdzie miałby sie spotykać z dziewczyną? po drugie jest między nimi tylko 4 lata różnicy - więc w czym problem? ona juz prokuratora na dupie nie ma... po trzecie - obrzydzenie CIę bierze na myśl co oni robili - to jak Ty w ciąże zaszłaś, skoro CIe takie rzeczy obrzydzają ok, Twój brat mógł wcześniej ustalić z Toba warunki spotykania się z gośćmi, ale po wpisie nie wyglądasz na osobe z która mozna coś ustalić, więc pewnie dlatego CIe oszukiwał a z ta szkołą i rodzicami tej dziewczyny - przesadziłas na maxa - na miejscu Twojego brata do końca życia nie chciałabym miec z Tobą nic wspólnego, dziwię sie tylko że CI ulegli, dali ta legitymacje i pozwolili sie do tej szkoły zaprowadzić - ja bym CIe wyśmiała w twarz

Jesli to nie prowokacja to uwazam, ze chyba wiekszosci cos sie pokrecilo. Siostra uzyczyla braty pokoj, kiedy dowiedziala sie ze jest w ciazy poprosila go ,zeby sie wyprowadzil. Wiadomo, ze na pewno nie z dnia na dzien. Miala do tego prawo, bo to jest mieszkanie jej i meza, a nie brata. Zreszta student , kiedy sie wprowadzal byl informowany o tym, ze to tylko tymczasowo, az sie sam ogranie. $ miesiace to chyba wystarczajaco , zeby facet wzial sie za siebie i znalazl sobie inne lokum. Poza tym ,dziewczyna z mezem ma prawo przygotowywac sie do nardzoin dziecka tak jak chce i kiedy chce, moze nawet pol roku wczesniej zrobic dla niego pokoj, bo to jest ich mieszkanie i nikomu nic do tego. Nie bede juz komentowac akcji w lozku siostry , bo robi mi sie na sama mysl niedobrze. Tylko akcje w szkola uwazam , za glupia. Za to za nieszanowanie mnie i mojego domu , mlody nie mialby juz do mnie racji wstepu. Moglby tylko zabrac rzeczy i wynocha, nie szanujesz innych , to i ja ciebie ma gdzies.