Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wikiiiiiiiiiiii

rozwod po miesiacu? pomocy

Polecane posty

Gość wikiiiiiiiiiiii
Jestem w zwiazku z takim toksykiem od niedawna. Moj maz przed ta cala ciaza i slubem byl dla mnie calym swiatem my jak sie nie widzielismy to conajmniej 10 godzin dziennie rozmawialismy przez telefon a jak do niego przyjezdzalam to bylo miedzy nami tak wspaniale ze jak mialam jechac do domu to oboje ryczelismy. Teraz sie wszystko zmienilo juz nie ma miedzy nami tego co bylo wczesniej. Teraz jak mialam jechac do rodzicow na pare dni to oboje sie z tego cieszylismy a nie plakalismy tak jak wczesniej. On byl podobno juz wczesniej taki skurwiel ale jak mnie poznal to sie zmienil i na prawde nawet jego rodzina to widziala ze on w koncu wydoroslal i ze mam dobry wplym na niego niestety od jakiegos pol roku powrocil tyran i czasami to do niego dociera i prosi mnie o wybaczenie i o pomoc mowi ze to wszystko go przerasta i mam mu pomoc sie znowu zmienic ale po paru dniach znowu o tym zapomina i znowu pokazuje jaki to z niego debil..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzialam Ci i podtrzymuje nadal- bez terapii on sie nie zmieni. Twoj wplyw na niego byl krotkotrwaly. To zly czlowiek jest. Nie marnuj czasu na niego , poki co.Chron siebie i dziecko. Wracaj do rodzicow, ustal alimenty a jemu postaw warunek-dluga terapia . Potem bedziesz sie zastanawiac, co zrobic. Wracaj do rodzicow , poki nie zabrnelas do momentu, gdzie bezsilnie bedziesz probowac odejsc. Ciaza dodaje sil .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikiiiiiiiiiiii
Przemysle to jeszcze ale chyba faktycznie takie rozwiazanie bedzie najlepsze. Dziekuje za pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zycze Ci sily , rozwagi i madrych decyzji . Cieplutko mlodsza kolezanko Cie przytulam :-) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam, że to żaden jej krótki wpływ i żaden zły człowiek z niego. Systuacja go przerosła i nie umie sobie z tym poradzić. Jest jeszcze dzieckiem, a tu mu się utrzymanka z dzieckiem na głowę zwaliła. No sorry, ale mało który chłopiec poradziłby sobie z tą sytuacją. Wydaje mi się też, że obydwoje są siebie warci, a ten "związek" długo już nie pociągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asbc,mabcv,a
a o co się tak pokłóciliście???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarinqa
"On nie moze sie przyzwyczaic do tego ze zone sie utrzymuje" powiedz dziewczynko z ktorej wsi pochodzisz ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nogogłaszczka -nie zgadzam sie z Toba w sprawie, ze sytuacja go przerosla, bo utrzymanka., mu sie zwalila. Czemu tak atakujesz ta dziewczyne ? Czyz juz nie ma i tak trudnej sytuacji? Nie utrzymanka, a matka jego dziecka, juz zona i nawet , jesli sytuacja przerasta czasem nas, to trzeba przejsc szybki kurs dorastania , wspierajac sie bliskimi. I dziewczyna ma rodzicow i on ma tez rodzine. Gdyby sie zwrocili o pomoc do rodziny, nie sadze by im odmowili. Tu sytuacja jest toksyczna. Facet jest toksykiem i zadne prosby , czy grozby go nei zmienia. On musi przejsc pranie mozgu i miec chec zmiany swych zachowan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASADDDSFBGSDYFVYXXXXX
powiedz mu ze cie nic nie interesuje, ze on moze sie wyprowadzic,a ty go koszasz i w domu zostaniesz, a jak dziecko sie urodzi to sie dopiero sprawa rozpatrzy, nie denerwuj sie bo z tego co ja wiem po sobie twoje dziecko bedzie bardzo nerwowe jak sie urodzi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie atakuję jej, "bronię" jej męża, na które naskoczyłyście nie zwracając uwagi na to, że sama autorka się przyznała, że zachowuje się wobec niego tak samo jak on wobec niej. Ale co? On jest złym toksykiem, a ona biedna, bo jest dziewczyną? Są siebie warci. Są dziećmi i po prostu nie radzą sobie z sytuacją, którą sami stworzyli (z głupoty, naiwności - bez różnicy). I ja z kolei nie zgodzę się, że "trzeba dorosną". Nie każdy sobie z tym radzi. Nie w tym wieku. A to, że jest żoną i matką nie oznacza, że nie jest utrzymanką ;p Niby nic w tym złego, ale jednak dziecko, które ma nagle na utrzymaniu całą rodzinę - no jak dla mnie to po prostu dla niego zbyt wiele. Dlatego uważam, że ten związek szlag trafi i to już niebawem. Właściwie w ogóle nie uważam, żeby to był poważny związek, a raczej - jak już pisałam - zabawa w dom. Która wymknęła się spod kontroli i zaczęła żyć własnym życiem, z czym uczestnicy zabawy sobie nie radzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nogogłaszczka - nie chce mi sie za mocno polemizowac, ale wspomnialas , ze nie w tym wieku (18 lat), ze nie mozna sobie w tym wieku poradzic z dorosloscia . Jasne , ze lepiej pozniej , z wyksztalceniem , zawodem , mieszkaniem bla bla bla. Znow nie do konca sie zgodze z Toba. Moja mama urodzila mnie , majac niecale 19 lat.Wychowala mnie (uwazam , ze wystarczajaco dobrze) , wyksztalcila(studia) ,pomogla usamodzielnic, dochowala sie wnuczki i juz prawnuczki. Stanowimy wspaniala rodzine . Czyli wiek -az tak nie ma wielkiego wplywu na sukces , badz porazke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ ja nie twierdzę, że NIKT w tym wieku sobie nie poradzi z taką sytuacją. Przecież wyraźnie piszę, że TA KONKRETNA PARKA sobie z nią nie radzi, po prostu są jeszcze dziećmi i nie są w stanie tego przeskoczyć. Tak czy śmak autorka powinna wracać do rodziców. Pisanie, że sobie finansowo bez niego nie poradzi też najlepiej nie świadczy o rozeznaniu w temacie, bo przecież od tego są alimenty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że jedno z was mieszkało akurat w Świnoujściu, a drugie w Ustrzykach Górnych? A gdzie teraz mieszkacie? Ciekawi mnie to, bo to w zasadzie jedyna możliwa konfiguracja z tego co piszesz - 800 km odległości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huyty
tez mam 18 lat jestem w 4miesiacu dwa lata w ziazku slubu niechce narazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikiiiiiiiiiiii
Ale tu sie dyskusja zrobila i kazdy chce byc najmadrzejszy.. A co do wieku to ja w czerwcu skoncze 19 lat a on 23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja na odwrót
hej. nie czytałam całego wątku. Ale powiem Ci ze jestem w podobnej sytuacji, tylko troche odwrotnej. mam 21 lat. zaszłam w ciąże z chłopakiem w którym byłam przez pare miesiecy baaardzo zakochana i przymykałam oczy na niektóre rzeczy. Ale odkąd zamieszkaliśmy razem to kłocimy sie non stop. Facet jest odemnie starszy, ale zachowuje sie jakby miał 15 lat. JEszcze na początku bardzo płakałam, bardzo mi zależało, głupia byłam ale przepraszałam za kłotnie nawet jak nie była moja wina. A on miał wszystko w dupie. Mam ten komfort że mieszkamy u mnie a nie u niego. u mnie to znaczy u moich rodziców mamy mieszkanie. Raz już pakował swoje rzeczy. Pogodziliśmy sie, ale po prostu takei rzeczy sie czuje, ten związek nie przetrwa. My sie juz nawet nie lubimy za bardzo. JAk sie nie kłocimy jest spoko, a jak sie kłocimy to on mnie traktuje jak wroga. Wiec wyłożyłam juz na niego lache. nie płacze, nie przejmuje sie. MAm to gdzieś. Powiedziałam mu od razu, że nie wezmę z nim slubu tylko dlatego ze jestem w ciąży, ze jezeli sie lepiej poznamy, nauczymy sie ze sobą zyc i bedzie nam razem dobrze, bedziemy sie kochac, wtedy za rok, dwa trzy, piec wezmiemy slub. Teraz widze, ze dobrze zrobiłam, bo mam ochote mu nakopac. I odkąd on widzi ze mam na to wyjebane to juz nie jest taki pewny siebie i już nie jest taki cwany. Bogu dziekuje ze mam takich rodziców jakich mam, bo wiem, ze pomogą mi finansowo bez zadnego wypominania, dopoki nie skoncze studiów. Dziewczyno mowie Ci, zostaw gada i spadaj do domu. Jesteśmy młode, za młode na to zeby marnować zycie u boku kogoś przypadkowego. Jest mnóstwo wspaniałych facetów na swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a odwrotnie
autorko zaraz mnie tu zlinczują, ale nie szkodzi nie będę wnikała w kwestie moralne Twojego związku, bo nie mnie to osądzać czy masz męża zostawić czy być z nim kwestia urodzenia dziecka urodziłabym w Niemczech, kwestie socjalne i materialne, po urodzeniu dziecka dopiero podjęłabym decyzję co dalej, i tak już tam jesteś doradców może być wielu ale pomyśl o dziecku ktoś wyskoczy z tekstem że nie jestem patriotką, jestem , ale do tego realistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tylko z tego powodu
jestesmy w Unii i sa podpisane porozumienia .Dostanie Kindergeld na dziecko , skoro maz w De pracuje, a mieszkac ona sokojnie moze u rodzicow w Pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a odwrotnie
ja nie miałam na myśli tylko Kindergeld, to jest oczywiste, są inne sprawy socjalne o których autorka doskonale na pewno wie, temat rzeka przyklad Kindergeld jest tak pospolity że praktycznie każdy o nim wie, wiele polskich kobiet go otrzymuje gdy mąż mieszka i żyje za granicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a odwrotnie
sprostowanie chciałam dodać pracuje za granicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikiiiiiiiiiiii
Co do porodu to tutaj sa o wiele lepsze warunki niz w polsce. Jak lezalam w polskim szpitalu a potem niemieckim to w ogole bez porownania. Tu czulam sie jak w hotelu. Opieka medyczna tez super nawet znalezli mi polska polozna. I wiadomo ze w kwestii finansowej tez bez porownania w polsce za porod dostane marne grosze a tu przez rok co miesiac 300 euro a do 18 lat dziecka 180 euro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość search
A ja bym na twoim miejscu zostala w DE(jesli dobrze sie tu czujesz)Tutaj nie zginiesz z dzieckiem,panstwo ci pomoze w razie rozstania,mozesz dostac dotacje na dziecko,jesli poslesz je do zlobka lub do opiekunki i zdecydujesz sie na prace.Nie bedziesz od nikogo zalezna,od rodzicow czy meza.zaczelas dorosl zycie,to je kontynuuj,a nie wracaj jak dziecko na garnuszek do rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikiiiiiiiiiiii
A do dziewczyny co ma na odwrot.. Ty jestes w lepszej sytuacji bo mieszkasz w swoich rodzicow i nie musisz sie przejmowac tak jak ja czy przy pierwszej lepszej klotni nie uslyszysz ze masz sie pakowac i wracac do domu a jak juz mowilam do domu mam 800 km wiec to nie takie proste sie spakowac i wyjsc czuje sie bardzo niezrecznie. Jak takie poniewieradlo w dodatku jakbym sie narzucala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a odwrotnie
search dokładnie popieram w 100%, dlatego napisałam autorka doskonale wie co może zyskać a co stracić, taką a nie inną decyzją, to nie są tylko dodatki pieniężne ale i zabezpieczenie od strony socjalnej w pełnym tego słowa znaczeniu. Wiadomo jednak że to są tylko sugestie i autorka sama dokona wyboru. Życzę Ci powodzenia, jak dla mnie na 18 -letnią kobietę jesteś dojrzała, wiek o niczym nie świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a odwrotnie
autorko ja nie mieszkam u rodziców, jestem samodzielna, żyję i pracuję pomiędzy Polską i Niemcami, dlatego pozwoliłam sobie wtrącić się do dyskusji. W ostatnim poście napisałam że decyzję podejmiesz sama, to są tylko wolne sugestie, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaale kicha
ale po slubie wszystko zaczelo sie psuc dobila nas codziennosc kuźwa mać, po miesiącu Was codzienność dobiła? Ja pierdzielę, jak można brać ślub tak lekkomyślnie, skoro wystarczy parę tygodni, żeby stwierdzić, że to nie to? To co warte te Wasze "przemyślane" decyzje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×