Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gfhgjhghkjmhgkjmhmklh

czy wszystkie rodziłyscie z mezami?

Polecane posty

Gość spacja na życzenie
otóż to, to nie są widoki dla mężczyzn- parcie na leżąco, na stojąco?? same wiecie jak to wygląda, dla mnie była najważniejsza swoboda, nie wyobrażam sobie żebym przy porodzie musiała mieć lęki co zobaczy mąż. Druga sprawa, ja mam tak, że kiedy mnie coś boli albo jest mi bardzo źle to się zaszywam gdzieś w domu i nie chcę towarzystwa. Pewnie jakieś cechy osobiste tez mają w tym temacie znaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teoretyczna, moj maz zarabia ajka Twoj nie to wspolczuje. :( To wlasciwie co on robi jesli nie pracuje? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz,ze wiekszosc bab tego nie rozumie..a dlaczego ty nie rozumiesz tej drugiej polowy bab? Smieszne,naprawde. Ja rozumiem,ze nie chcialas rodzic z mezem,szanuje to i uwazam,ze kazdy normalnie myslacy czlowiek powinien uszanowac decyzje drugiego czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jagoda369
A jak będziesz chora albo będziesz miała wypadek ? bedziesz wymiotować i robić po siebie itd to co wtedy??? zamkniesz się z pokoju żeby Twój mężulek wyczulony na takie brzydkie rzeczy nie musiał Cie oglądać ? Masz męża cipę i tyle na ten temat. U mnie mąż był ze mną na porodówce ,Spędziłam tam 14 godzin które zakończyło się cc.Mąż trzymał mnie za rękę, masował plecy i mnie wspierał za co bardzo mu dziękuje . Przed porodem leżałam kilka dni w szpitalu.Ze mną na sali leżała dziewczyna która była na potrzymaniu. Nie mogła nawet iść do toalety . Codziennie do niej przychodził mąż ..mył ją , przebierał i wynosił basen itd . Niektóre laski były tam oburzone i już oczywiście stwierdziły że na pewno facet będzie miał uraz psychiczny hehe Dla mnie to jest normalne zachowanie...bo jest się z kimś na dobre i na złe ,w zdrowiu i chorobie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia jagoda wrocila
teoretyczna,ale jagoda ma trociny,ona nie rozumie najprostszych spraw.jest tylko od rodzenia dzieci,jej masz pustaki uklada na budowie a po obiad chodzi do mamusi len

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia jagoda wrocila
mąż*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
hahaha, Jagoda może Twój mąż zarabia na dom. U nas oboje zarabiamy, więc skończ! I nie spodziewaj się miłej konwersacji jak zaczynasz pieprzyc, ze faceci na porodówce to cipy. Pantoflarze? Zakładasz, ze nie ma normalnych facetów, którzy sami chca byc przy porodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacja na życzenie
z punktu widzenia faceta??? Faceci są w tej kwestii zasszczuci! Czasy są takie, że to oczywista oczywistość ze rodzić należy razem czy każda z was szczerze zapytała swojego faceta czy on w ogóle chce w tym uczestniczyć?? Niby tak, on chce, ale tylko dlatego że tak wypada. Przecież nie raz i nie dwa były tu na kafe wątki zakładane przez dziewczyny których facet nie chciał być przy porodzie a ona obrażona bo musi rodzić sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka
ja nie musiałam pytać bo mąż od początku mówił że on chce być przy porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jagoda369 , ale to czy bede miala wypadek nie mam wlpywu a na zabranie M na porodowke i owszem. DOCIERA? RESZTY WASZYCH WPSIOW NIE KOMETUJE BO SZKODA SLOW NA IDIOTKI. nIE DZIWIE SKAD TERAZ TYLE ROZWODOW. Teoretyczna , ja tez zarabia miamo, ze nie pracuje :D dziwne, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacja na życzenie
co do zarabiania to statystycznie chyba wiecie jak wyglądają zarobki kobiet w stosunku do zarobków mężczyzn... Zaraz pewnie ozwie się kilka takich które zarabiają więcej od faceta ale wiemy wszyscy że to wyjątki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem o co ci chodzi.Teraz chcesz mi przekazac,ze zarabiasz siedzac z dziecmi w domu.Rozumiem to.To tez jest ciezka praca. Ja tez wychowuje syna,ale pracuje,jako niania,syn jest ze mna. Ale uwazam,ze powinnas szanowac cudze decyzje i nie rzucac sie na kogos,gdy ten ktos ma odmienne zdanie od Twojego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jagoda369
no widzisz nawet nie umiesz odpowiedzieć na jedno pytanie. Jesteś płytka i tyle na ten temat . Widać że zazdrościsz innym kobieta co mają facetów przy sobie podczas porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAgoda robisz ze swojego faceta jelenia który ma zapier* na dom. Moze w rzeczywistości tak nie jest, ale ja i pewna część innych uzytkowników tak to właśnie odbieramy. Jeleń, który zasuwa na żonkę. My oboje pracujemy i oboje utrzymujemy dom. A co do rozwodów to jestem po pierwszym porodzie jakieś 6 lat i jakoś nie zanosi się na rozpad małżeństwa. Co do pytania o wspólny poród teraz nawet nie zdążyłam zapytać, bo E. od razu powiedział że znów rodzimy wspólnie. Na prawdę rozumiem kiedy kobieta nie chce faceta przy sobie na porodówce. Jej wybór, ale plucie jadem i jechanie po kimś tekstem, że jest c*pą pachnie mi sytuacją w której taka pani X bardzo chciała rodzić z kimś, ale mąż/partner powiedział wyraźnie - wybij sobie to z głowy, rodzisz sama. Bo jak inaczej wyjaśnić tą żółć, która wylewa się z każdego postu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacja na życzenie
nie demonizujcie jej, wcale nie musiało być tak, że maz jej kazał wybić to sobie z głowy. U mnie np było odwrotnie- mąż nawet chciał być ale wiem że to tylko z ciekawości- wybiłam mu to z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobnie
A pytanie do tych co nie chciały rodzić z mężami. Pytałyście ich o to co oni chcą, czy już w ogóle ich zdanie się nie liczy? Chyba mężczyzna ma prawo być przy narodzinach własnego dziecka jeśli tego pragnie. Kiedyś mężczyźni marzyli o tym żeby być z żonami przy porodzie, a mogli maleństwa oglądać przez szybkę, teraz jest to możliwe a wy nazywacie modą? To może zzo też nazwijcie modą, bo jest tak lansowane w TV. Jakby nie było mężczyzna pomaga w naturalnych metodach łagodzenia bólu. Rozumiem jeśli oboje tego nie chcecie to OK. Prawda jest jednak taka że podczas porodu położna zagląda od czasu do czasu a rodzi się samemu, więc miło jest mieć bliską osobę. Może to równie dobrze być mama lub siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
mnie się wydaje, ze niestety ale Jagoda ma męża z tych "delikatnych". I stąd ten atak na innych facetów, którzy byli i CHCIELI byc przy porodzie. Tak szczerze to mi laski żal, ale cóż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhgdygljhcg
a ja mam pytanie do kobiet ktore rodzily z mezami. ja tez bardzo chcialabym zeby moj byl przy mnie, on tez chce. ale mam takie watpliwosci.. nie czulyscie sie mniej swobodnie, skrepowane? bardzo chcialabym zeby on byl obok, a z drugiej strony obawiam sie ze bede sie wstydzila krzyknac, przec, ze kiedy bede czula ze juz nie wytrzymam to bede sie wstydzila o tym powiedziec itd. niby moj facet, niby niczego sie przy nim nie wstydze.. ale to dla mnie taka inna nowa sytuacja. boje sie ze zamiast skupic sie na porodzie bede myslala o tym czy nie wygladam glupio albo czy sie dziwnie nie zachowuje.. jak bylo z Wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhgdygljhcg
kobitki!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro sie wstydzisz swojego faceta to zastanów się. Ja rodzilam 2 razy pierwszy raz sama , drugi z mężem i ten drugi poród wspominam zdecydowanie lepiej. Mąz wcale nie musi zagladac ci w krocze od tego jest polożna czy lekarz. Czułam po prostu komfort psychiczny, że jest ze mną, że trzyma mnie za rękę. Poza tym przy porodzie raczej nie myslisz o tym, poczucie wstydu jakos zanika po prostu wiesz że masz urodzic i tyle. Pamietam jak zaraz po porodzie smialismy się z połozna bo maz stwierdzil żartem że wprost nadaje sie do rodzenia dzieci tak szybko mi idzie. Tak jak mówie dla mnie to był komfort psychiczny że bylismy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacja na życzenie
nhgdygljhcg jeżeli w ogóle masz takie wątpliwości to sobie odpuść, między ludźmi w małżeństwach są różne relacje jedni przy sobie srają i golą ciPPki a inni jak puszczą bąka to uciekają z zapeszeniem to tak najprościej. Ja miałam takie wątpliwości jak Ty teraz, a jako doświadczona w tej kwestii powiem Ci że nie żałuję że rodziłam sama. Z mężem nie czułabym się tak swobodnie strasznie się krępowałam tego że popuściłam trochę siku i kału przy parciu czułam że nie mogę tego uniknąć przy mężu chyba bym się popłakała że to zobaczył. W ogóle czułam się jak zwierzę na tej porodówce każdy mi zaglądał- chodzi mi o personel bo zaliczyłam 2 zmiany ale w żadnym momencie mi nie brakowało tam męża. To jest babskie wydarzenie, ale to tylko moja opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhgdygljhcg
kiedy ja o tym mysle to tez chcialabym zeby byl obok, zeby trzymal mnie za reke, zeby mowil do mnie itd. czuje ze potrzebuje jego bliskosci w tej chwili ale z drugiej strony.. nigdy nie rodzilam wiec tez nie potrafie sobie wyobrazic takiej sytuacji.. ale mam wrazenie ze zamiast skupic sie na dziecku to ja bede sie zastanawiac czy nie mam glupiej miny albo czy nie krzycze jak poj**ana.. niby nie powinno tak byc, w koncu zyje z nim na codzien i nie mam takich problemow ale porod to dla mnie cos nowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poród nie jest taki straszny to najnormalniejsza rzecz wystarczy tylko skupic sie na sluchaniu połoznej. Wiadomo pewnie każdy to przezywa troche inaczej, ja osobiście nie wstydziłam się swojego męża ale tak jak napisałam wczesniej poród miałam lekki i szybki. Na izbę trafiłam o 4.30 a o 6,20 synek był juz na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhgdygljhcg
nasze relacje sa dosc zazyle :) nie wstydzimy sie skorzystac przy sobie z kibla, beknac czy podrapac po doopie.. wiec niby wydawaloby sie ze na porodowce nie powinno byc problemu. ale co innego zrobic przy nim siku, a co innego przec, drzec sie i blagac o koniec.. (ciezko znosze bol, a na widok krwi prawie mdleje wiec porod bedzie dla mnie pewnie tragedia).. chcialabym czuc go w tej chwili obok siebie.. a z drugiej strony nie wiem czy nie bedzie mnie krepowalo ze leze zapocona, zaciskam zeby, pre itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×