Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gfhgjhghkjmhgkjmhmklh

czy wszystkie rodziłyscie z mezami?

Polecane posty

mireczkaa mnie się wydaje, ze niestety ale Jagoda ma męża z tych "delikatnych". I stąd ten atak na innych facetów, którzy byli i CHCIELI byc przy porodzie. Tak szczerze to mi laski żal, ale cóż " :D :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhgdygljhcg
Nikus to mialas szczescie :) ja, jak pisalam wyzej, boje sie zeby nie zemdlec w trakcie z powodu widoku krwi. czy to jest w ogole mozliwe? ja kiedy rozetne troche palec to nogi mi sie uginaja.. kolezanka mi mowila ze porod tak boli ze nie jestes w stanie zemdlec.. to prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacja na życzenie
też to miałam, wybrałam poród samotny:) i wspominam go w miarę dobrze, ale tak jak mówię ja byłam wciąż półprzytomna skupiona tylko i wyłącznie na sobie i małej teraz sobie nie przypominam ani jednego momentu w którym potrzebowałabym męża. Wszedł od razu po tym jak urodziłąm pocałował mnie w czoło i poszedł w kącik gdzie była mała, nie zaglądał w krocze bo miałam zasłonięte. Tą chwilę kiedy zobaczyłam męża wspominam najpiękniej bo wtedy się ocknęłam z tego szoku po partych a on już był. Nie wyobrażam sobie żeby patrzył na poród to nie jest widok dla facetów jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jagoda369 no widzisz nawet nie umiesz odpowiedzieć na jedno pytanie. Jesteś płytka i tyle na ten temat . Widać że zazdrościsz innym kobieta co mają facetów przy sobie podczas porodu " No trak zazdroszcze tego ze sralyscie pod siebie a wasie mezowie na to patrzyli, zygalyscie, darlyscie sie jak zwierzeta :P No rzeczywiscie jest czego zazdrscic. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty tej krwi nie widzisz wiec nie martw się. Ja tez przed 1 bardzo się bałam i duzo gorzej go wspominam właśnie dlatego że byłam sama. Ja rodziłam bez żadnych środków znieczulających ale teraz jest tyle mozliwości. Wystarczy poprosić i podaja jakies środki znieczulające. Zawsze tez jak bedziesz się czuła skrępowana mąz może wyjśc na korytarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacja na życzenie
zawsze też jak się bedziesz czuła skrepowana to mąż może wyjść na korytarz, o ile będziesz świadoma co się dzieje i jak mąż to postrzega. Ja nie byłam dopiero później przypominałam sobie jakies urywki porodu jak w filmie, tak naprawde to prawie niczego nie pamietam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhgdygljhcg
nie chce srodkow bo boje sie ryzyka a poza tym chcialabym jednak czuc jak moja dzidzia przychodzi na swiat :) mimo bolu to musi byc piekne :) Nikus a czy Ty sie wydzieralas podczas porodu? bo ja jestem osoba dosc niesmiala itd. i mysl o rodzeniu mnie przeraza. boje sie ze bedzie bolalo jak ch*olera a ja bede sie wstydzila pokrzyczec zeby sobie ulzyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacja na życzenie
nie kontrolowałam się też kompletnie, ale u mnie oksytocyna cewnik folleya zrobiły swoje skurcze miałam straszne, poród wywoływany to niesamowicie bolesna sprawa w moim przypadku może dlatego tak odbierałam to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhgdygljhcg
i juz nawet nie chodzi o to ze przy nim ale rowniez przy lekarzu, pielegniarkach.. wiem ze oni codziennie slysza takie krzyki i dla nich to juz normalka ale jak mowie, jestem taka ze wszystko wszedzie mnie krepuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co piszesz takie rzeczy. Rodziłam dwoje dzieci w szpitalu leżałam kilka miesięcy. Jakos ani sam sie nie darłam w niebogłosy ani nie słyszałam żeby inne tak panikowały. Przykro mi że miałaś cięzki poród i szanuje fakt że nie jest co potrzebny mąz. Ale dlaczego z gory zakladasz że kazdy sie za przeproszeniem posra przy tym męzu? Z drugiej strony jakim prawem ja mialam zabraniac ojcu bycia przy porodzie. Kazdy z nas jest inny i kazdemu potrzebne co innego, nie potepiam ciebie że chcesz rodzić sama, nie rozumię tylko tego twojego jadu bijacego z wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhgdygljhcg
spacja to sie musialas nacierpiec.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhgdygljhcg
ja tez nie rozumiem jagody.. i co ze jakas kupa przy okazji wyszla? udajesz przed swoim ze Ty jestes czysciutka i kupy nie robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ja sie nie darłam bo w sumie to nie pomaga.Pielegniarki są przyzwyczajone do wrzeszczących. Od razu położna mi powiedziala że jak skupisz sie na sobie i zaczniesz krzyczec wszystko będzie trwało dlużej. Więc jak rodzilam córkę starałam się ze wszystkich sil skupic na poleceniach tym bardziej że była owinieta pępowina wokół szyi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
jeśli sie zastanawiasz czy chcesz rodzić z mężem to ja powiem tak- Rodzisz dziecko, Wasze dziecko- jak zaczyna się poród mało która myśli o tym jak wygląda, większość zarówno mam jak i, znanych mi ojców, myśli o dziecku. Ty nie robisz kupy czy krzyczysz- Ty rodzisz dziecko i wszystkie Twoje działania dążą do tego, aby urodzić zdrowe dziecko! I tak jak piszą dziewczyny, mało co się czysto i klarownie się pamięta :) Ja rodziłam ze znieczuelniem, więc we wstępnej fazie mąż służył głownie do "rozrywki", i pocieszania mnie, że "będzie dobrze". Początek parcia był znieczulony, potem "się zaczęło". I naprawdę nie zastanawiałam się jak wyglądam. Mąż sam kazał mi krzyczec, bo na szkole rodzenia babka gadała, ze to pomoga. Opierdzielil lekarza, ze mam prawo krzyczeć skoro mi to pomaga. Dbał o krocze, żeby nacięli tylko w razie konieczności (sama już nie jestes w stanie o to zadbać). Co więcej sam mi powiedzial, ze chyba trzeba :) A potem dopingował mnie, że widac główkę i jeszcze troszkę:) Naprawdę przezycie niezapomniane! Jesli jestes z mężem blisko, jest Twoim najlepszym przyjacielem to warto nie zabierać sobie tego wspólnego przeżycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhgdygljhcg
Nikus uspokajasz mnie jakos :) w sumie faktycznie nie ma co panikowac tylko lepiej sluchac lekarza i robic co kaze :) chyba jednak zdecyduje sie zeby moj byl przy mnie :) a mam jeszcze takie pytanie.. bo te porody trwajace po kilkanascie godzin.. jak to wyglada? caly czas takie mocne bole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mireczka ma razje ja tez całe życie byłam i jestem niesmiała. Lecz z chwila porodu cała nieśmiałość znika koncentrujesz sie nie na wygladzie tylko na tym co masz do zrobienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhgdygljhcg
mireczka dzieki :) moze niepotrzebnie tak przezywam ale przeraza mnie to wszystko :) i to nacinanie krocza.. kolezanka mi mowila ze musisz im powiedziec ze zaczyna sie parcie i wtedy tna zeby nie bylo bolu.. to prawda? a jak zle im powiem?:o a czy sam moment wychodzenia dziecka trwa dlugo? tzn kiedy jest juz glowka czy dlugo zanim cale wyjdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhgdygljhcg
kurcze to musi byc piekne tak byc razem w czasie porodu i razem zobaczyc naszego pawelka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak juz jest głowka to po problemie wylatuje jak z procy ;-) Ja nie mówiłam kiedy mają mnie naciąć nawet nie wiedziałam kiedy to zrobili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhgdygljhcg
dzieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
przede wszystkim musisz powiedzieć, że chcesz chronić krocze- wtedy Cię nie ciachną na dzień dobry. Położna sama widzi kiedy jest skurcz, przecież nacina się (teoretycznie oczywiscie) wtedy kiedy istnieje ryzyko peknięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma za co powodzenia zycze i nie ma sie co bać. przynajmniej sobie powspominałam bo moje dzieciaki to juz duże są ha ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacja na życzenie
u mnie parcie trwało chyba ze 2 minuty tylko ze lekarz na mnie wskoczył naprawde wskoczył! i wycisnął dziecko bo ja byłam tak wykończona skurczami że sama bym nie dała rady. Nacięto mnie a jakże, ale czułam jak dziecko sie po prostu wyślizguje pod naciskiem lekarza. Niby niedozwolony chwyt, ale bez tego ja bym sobie nie poradziła. Nie neguję i nigdzie nie pluję jadem nikus to do ciebie zaznaczyłam że to tylko moje odczucia opisuję ty możesz miec inne jak kazda z nas. Dla mnie i mojego męża najważniejsze było to zebym przy porodzie czuła się swobodnie bo to ma wielki wpływ na przebieg porodu moja droga, jak mąż narzuca w tym temacie swoją wolę to chyba jest problem. Miałam poród z łożyskiem przodującym okazało się to przy porodzie praktycznie więc było przy mnie 2 lekarzy i kilka położnych chyba chcieli to zobaczyć bo nieczęsto się zdarza taki poród. A to że on by stał i patrzył to raczej nie byłaby dla mnie żadna pomoc, tak to widziałam ja i to moja autorska opinia, autorka o takie prosiła więc nikus zastanów się po co jestes na forume .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
a ja jeszcze jedno- jesli masz możliwość znieczulenia to bierz! Większość moich znajomych, rodzących bez znieczulenia, niewiele miała sił, żeby przeć. Więc zostaw sobie furtke, w razie "W" i nie zakładaj, że to szkodzi. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacja na życzenie
swoją drogą dziewczyny ostatnio się spotykam z opinią że problemy np luźnej pochwy i nietrzymania moczu jest właśnie po porodzie bez nacięcia i to chyba prawda moja koleżanka nie miała nacięcia jest po 1 porodzie i wybiera się na plastykę, nie jestem z nią w zażyłych kontaktach więc więcej sie nie dowiem za to ja po zszyciu mam ciasno chyba nawet ciaśniej niż wcześniej, szew już jest prawie niewyczuwalny- pół roku po porodzie. Byłam zła że mnie nacięto bo to strasznie bolesna sprawa po porodzie, ale chyba nie będę walczyć o ochronę krocza przy następnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładnie to jest najważniejsze jesli sama czujesz sie swobodnie jest ok. Osobiście lepiej sie czułam w towarzystwie jesli tak moge to nazwać. Tak mnie lekarka tak córkę wypchnęła ten jeden moment był koszmarny ale też nie moglam sobie poradzić a ona miala ta pępowine owiniętą. Dopiero później dowiedzialam sie że nie powinna tak robić. Kurcze przyszlam do domu i jeszcze jakies 2 tygodnie maiłam na brzuchu sińce odbite wszystkie palce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tylko ze
po dobie meki bez efektu,lekarze zaproponowali mi cesarke,bylam tak zaskoczona ze chyba przestraszona,spytalam meza czy bedzie ze mna, byl i trzymal mnie za reke i glaskal po glowie,bardzo mu za to dziekuje,potrzebowalam tego bardzo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
spacja na życzenie- raczej nie. Jak dla mnie nacięcie krocza to okaleczenie, przecinają mięśnie. Jeszcze pół biedy, jak rzeczywiście muszą. Ale znam przypadki, ze położne tną dziewczyny na "dzien dobry", żeby było szybciej. Ja znam dwie dziewczyny, bez nacięcia. Połóg u nich to bajka. Jedna ma 5-latka, druga w wieku moejej córki. I żadna nie ma problemów. Myślę, ze wpływ moze miec na to, o czym piszesz jak długo trwa faza parcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale na temat: rodziłam z Mężem. Bardzo mi to pomogło, bo mam niedosłuch i kiedy przychodzili Ci wszyscy lekarze cos tam se gadali pod nosem to Mąż mi potem wszystko powtarzał. Kiedy potrzebowałam przeciwbólowego środka - Mąż wołał położna i w ogole był kochany, wycierał mi czoło i twarz i trzymał za reke :) Wątpie zebym sobie bez niego poradziła. Był naprawde wielkim wsparciem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×