Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaniepokojona84

nie umiem rozpływac się nad dziećmi a jestem w ciąży,czuje się jakaś wybrakowana

Polecane posty

Gość zaniepokojona84

Jstem w ciąży, za chwilę rodze (zaczynam 40tc) i moje dziecko mnie jakoś fascynuje, głównie z powodu że to MOJE. Ale całe życie nie potrafię ciumkac nad dziećmi, nie wiem jak się zachowac, w ogole mnie nie ciągnie do całowania, obściskiwania, lulania. Nie bardzo wiem jak do takiego niemowlaka mówić, czuje się jak na cenzurowanym pod czujnym okiem innych - moje koleżanki jak widza bobasa, to jakoś naturalnie od razu ciach na ręce i "tiu tiu tiu", ja NIE UMIEM. Czuję, że moja postawa nei jest społecznie akceptowana, jestem odbierana jako zimna, jakaś oschła, rodzina tego nei potrafi zrozumieć:( a ja zwyczajnie nie wiem, jak sie zachowac. No i po prostu żadne niemowlę mnie nie rozczula, WCALE. Czuję się z tergo powodu strasznie źle, nawet czasem bym chciała, a z drugiej strony nieprawdopodobnie wkurzają mnie te wszystkie ciumkające baby, choć wiem, że sama powinnam taka być. Nic nie poradze na to ze tak mam. Swoje dziecko chciałabym traktowac jakoś normalniej, ale bardzo się boję, że będzie pozbawione czegoś ważnego. Oczywiście przytulanie planuję;) i takie tam, ale bez przesady. Już się boję jak po porodzie zbiegną się babcie i ciocie i oni będą umieli do niego gadać, zachwycać się, a ja stanę obok jak ten kołek. Czy ktoś tak ma? Czuje się jakbym miała jakiś defekt:( Mój mąż ma podobnie, bardzo chciał tego dziecka, cieszy się itd, chodzi ze mną na badania, na USG prenatalnym mówił że w życiu się tak nie stresował - a jednak "gadać do brzucha" nie potrafi, nawet nieczęsto go dotyka. Ot, dobrały się takie 2 sieroty. I co teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
ja tez tak miałam ;) Moja mama się za głowe łapała, ze ubranek nie kupuję tonami, nie rozczulam się nad malcami. Ba! dwa dni przed porodem byłam jeszcze w pracy. Ale! Odkąd się urodziło to...uwielbiam je!! Nie "ciumciam" i żadne takie tititi maluszku, ale po prostu je uwielbiam! Mąż też. Więc będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też tak mam :D spokojnie, swoje dzieci się uwielbia, chociaz innymi się nie zachwyca w zasadzie sporo kobiet tak ma, wbrew pozorom..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona84
no własnie jakoś tego w ogole nie widac, że wiele kobiet tak ma. Ja się czuję z tym strasznie sama. Najgorsza jest taka niezręczność, zwąłszcza że inni patrzą. A i komentarze, które doprowadzają mnie do wrzenia. Mamy np. psa, którego bardzo lubimy. Od kiedy zaszłam w ciążę 3/4 rodziny dostało regularnego bzika. Komentarze w stylu "teraz to juz go musicie oddać, bo będzie dzeciątko", " teraz to już po co on wam" o(nie wspominając o krwawych wizjach rozszarpanych niemowlęcych ciałek przez domowego terriera) to normalka. I oczywiście "Ty nigdy nie lubiłaś dzieci, to Ci sie odmieni", no szlag. Po takich tyradach jeszcze mniej wiem jak się zachować:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy jest inny :)
olej towarzystwo, niech gada co chce (i nie oddawaj psa!!! :) ). Na pewno będzie dobrze, nie trzeba ciumciać, żeby być dobrym rodzicem :) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
heheh, jak ja zaszłam w ciążę to słyszłam, że pewnie po tygodniu od porodu wrócę do pracy. Teściowa straszyła, ze chore dziecko urodzę jeśli nie przestanę pracować:) A ginekolog chwalił, że nie leżę bo kondycja ważna przy porodzie:) Ludzie mają w głowach jakieś chore schematy- matki, żony, pracownicy. Olej to, po prostu. I czemu się zastanawiasz jak to będzie? Zobaczysz, ze jak urodzisz dziecko to będziesz to zlewała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ty jedna tak mials
mnie teznie ruszaja obce dzieci,a za swoim synem przepadam!i lubie mowiec do niego zdrobniale,wcale nie uwazam,ze to cos zlego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś normalna i tak trzymaj, bo ta norma to będzie niedługo bardzo dużą mniejszością, jeśli już nie jest razem z chłopem też nie jesteśmy wylewni zupełnie, żeby nie nazwać tego ostrzej;) ale mamy to gdzieś, nasze dzieci dostają tyle czułosci ile chcą, do obcych mówimy normalnie...też w zasadzie dopiero po swoich wiem jak się zachować wobec innych dzieci, ale nadal jestem sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona84
mireczka zastanawiam się, bo faktycznie takie osoby jak ja raczej odstają od ogółu innych kobiet, niezależnie od wieku. Z jednej strony mam chwile, ze się cieszę że dziecko sie już lada chwila urodzi i jestem go szalenie ciekawa, z drugiej WIEM, że nie będę umiała się nad nim rozplywać, nad mistyczną więzią i takimi tam. I już widzę święte oburzenie rozmaitych kobiet. ciekawe, że większość mężczyzn nie potrafi ciumkać i tiutać - i jest to poczytywane za coś normalnego. A kobieta jest wtedy złaaaaaa....!!! A psa się nie pozbędę, najwyżej jak będzie fikał to zapakuję jego krwiożerczą terrierową mordę w kaganiec;) Swoją drogą, chyba nie ma tak małych kagańców;) Ostatnio powiedziałam jednej ciotce, że nie dośc że nie oddamy szkuty, to jeszcze planujemy kupno drugiej;) heh, ależ było święte oburzenie. Otóż jesteśmy niedojrzali, dziecinni itd, bo tylko gówniarstwo lubi psy, a my jako poważni przyszli rodzice powinniśmy mu chyba zaaplikować zastrzyk w zyłę. Eh, ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikolec
Autorko, nie jestes sama. Ja tez nigdy nie lubilam dzieci a swoje uwielbiam i czasem ciumkam. Nie wiem skad u mnie awersja na obce dzieci. Lubie tylko te, ktorych mamy bardzo lubie- np, synka przyjaciolki o dziwo bardzo lubie-nosze, przytulam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy jest inny :)
mój tata zawsze mówił, że jak ktoś nie lubi psów to musi być złym człowiekiem, przekaż ode mnie swojej ciotce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam autorko
nie cierpię obcych dzieci, wkurzają mnie, nie roztkliwiam się nad nimi własne kocham nad życie, oczywiście :) i te teksty o psach! cały czas słyszałam "po co wam te psy, lepiej dziecko sobie zróbcie" (długo się staraliśmy), a jak wreszcie zaszłam w ciążę: "to teraz oddajcie te psy, jak tak można, niemowlę i takie straszne, groźne zwierzęta" :O myślałam, że tylko mnie otaczają pojebani ludzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona84
oj, nie tylko Ciebie!!!! to niestety jest pewna norma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam poród
witaj w klubie jesteś jak najbardziej normalną osobą i nie przejmuj się opiniami rodziny czy innych osób nie trzeba ciumkać, rozpływac się w zachwytach czy całowąc co 5 minut dziecka aby okazać mu miłość a na pewno będziesz je kochać, jeśli już nie kochasz i na pewno będziesz umiała sie nim zająć, zachowac przy nim, itp ja jestem podobna do ciebie, sprawiam wrazenie osoby oschłej, oszczędnej w uczuciach, ale to nieprawda bo dla moich dzieci mam serce przepełnione miłością, tylko nie ciumkam mam synka 3-letniego i teraz jestem w 27 tyg ciąży:) nie ciumkam i nie ciumkałam mu jak był niemowalkiem, nie męczę syna pieszczotami, przytulam wtedy kiedy on tego potrzebuje, sam do mnie przyjdzie czy płacze, mówię mu ż ego kocham ale nie 100 razy dziennie a mimo to jest otwarty, wesoły i bardzo czesto mi mówi że mnie kocha, prawidłowo się rozwija takze nie obawiaj się przyszłości, takich kobiet jak ty jest wiele:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam autorko
a już najlepsze było, jak poszliśmy ze znajomymi i z córką do restauracji :D Mała zrobiła kupę i mąż zabrał ją do wc, żeby ją przewinąć... co usłyszałam od znajomych (kobiet)? "a on tam sam poszedł z dzieckiem? może idź do niego? albo jeśli chcesz dokończyć tę sałatkę, to ja pójdę? NIE BOISZ SIĘ?" :O do dziś nie wiem, czy ma mojego męża za pedofila, który nie powinien oglądać krocza córki, czy też za kalekę i debila, który nie umie przewinąć własnego dziecka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak mialam i chyba nadal mam bo obce dzieci mnie denerwuja, nie potrafie z nimi rozmawiac, nie mam podejscia; ale swoje wlasne kocham nad zycie, kiedy mi sie zachce to sobie pociumkam, a jakze:) najbardziej balam sie narodzin synka, bo w rodzinie z dzieci to tylko dziewczynki byly i taki maly facet to byl zupelna zagadka dla mnie; teraz sie z tego smieje:D synka uwielbiam i az sie biedny opedzac od mamy musi, ktora kiedy tylko moze to go przytula i caluje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona84
do autorko skąd ja to znam - historyjka super:D:D:D:D:D Hm, powiem Wam, ze teraz dopiero widzę, że takie osoby sa i są normalne:) Dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam autorko
:) Trzymaj się :) Ze swoim będziesz wiedziała, jak się zachować, to instynktowne. Wiem po sobie. A z obcymi dziećmi nadal nie umiem rozmawiać :D I nie lubię ich :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
zaniepokojona- :) uśmiechnęłam się tylko :) Ja też WIEDZIAŁAM wszystko przed porodem. A po porodzie jakoś to inaczej wyglądało:) Znaczy u Ciebie może być inaczej oczywisćie. Słuchaj, ja w ciąży w ogóle nie czułam, że będzie dziecko! Koleżanka urodziła w podobnym czasie i, pomimo ciąży "na wylocie" jakoś mnie ten malec normalnie obrzydzał:) A jeszcze jak mi pokazywała jak się karmi piersią- łoo rety! Patrzyłam na nią jak na kosmitkę :) skąd ja to znam autorko- Moja teściowa raz chciała wyprosić męża z pokoju jak przebierałam córę:):) Bo to, że wyprasza braci męża to norma :) Na marginesie, ja też uważam, ze jak ktoś nie lubi zwierząt to nie może być dobrym człowiekiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiminietka
Autorko, ty to akurat jesteś normalna. Ja ogólnie lubię dzieci, bawić się z nimi, grać, rozmawiać ale nie cierpię się tak cieciać, oj oj, ciu ciu, titi. No wkurza mnie to i tyle. Zawsze mówię do dzieci normalnym tonem tak jak mówię do dorosłych tylko słowa kształtuję na "dziecięce uszy". Tak więc, lubię grać w chińczyka z sześcioletnią bratanicą, bawić się misiami z dwuletnią kuzynką, lepić zwierzątka z plasteliny z czteroletnim siostrzeńcem. Rozmawiać o kucykach, księżniczkach, bajkach itp. Z tym nie mam problemu, tylko to wszechobecne ciucianie, całowanie i rozczulanie się. Nie bawią mnie wizyty w sklepach z ubrankami i zabawkami za to moja mama uwielbia, może dla tego, że jak my z rodzeństwem byliśmy mali to takiego wyboru nie było. Może to właśnie o to chodzi, że dla mnie tego wszystkiego jest za dużo i nie wiadomo, w którą stronę się zwrócić a nie ukrywajmy, że tyle tego wszystkiego jest głównie z myślą o przyszłych rodzicach, bo co to dziecku robi różnicę, że ten śpioszek będzie niebieski a tamten zielony w paseczki a jeszcze inny z samochodem czy innym kwiatkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam autorko
"Moja teściowa raz chciała wyprosić męża z pokoju jak przebierałam córę Bo to, że wyprasza braci męża to norma" Ooo szok! Nie no, niektórzy ostro wariują :D Moja teściowa za to zabroniła mi kołysać dziecko w kołysce, bo, UWAGA: "Dziecku się mózg miesza" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam autorko
A jeszcze a propos karmienia piersią - rany, jakie to ohydne :O A jak taka jedna z drugą wyciąga cyca przy ludziach... :O Ja wszystko rozumiem, dziecko głodne, więc nakarmić trzeba, w mało której restauracji są do tego specjalne pomieszczenia, ale na Boga! można się choćby pieluszką tetrową osłonić :O a jedna znajoma podczas obiadu (obie byłyśmy z niemowlakami) normalnie rozpięła bluzkę, stanik, cyc jej prawie wleciał do zupy, wszystko :O było widać (a siedzieli z nami też obcy dla niej mężczyźni) :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ja tez to znam
Ja też tak mam Autorko. Myślę już pomału o swoim dziecku bo jestem już bliżej 30-tki niż 20-tki, choć trochę boję się obowiązków. Właśnie dlatego, że nigdy nie szalałam na punkcie dzieci i podchodziłam, nadal podchodzę do nich z rezerwą. Staram się rozmawiać z małymi dziećmi czy mówić do niemowlaków, ale jest to u mnie wymuszone, sztuczne. Lubię dziecko brata i dzieci przyjaciółek, ale za bardzo nie wiem co robić czy mówić z całkiem małymi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaaaaaaaa4445
tez tak miałam, ale swojego uwielbiam i juz 9 miesięcy sie nad nim rozpłóywam, cudze co innego, swoje jak sie urodzi to jest zupełnie inaczej, nie martw się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×