Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

21, kobieta, lbn

skąd wiedziałaś, że to ten?

Polecane posty

Gość obojętna 12
a mi się wydaje, że tak prawdziwie kocha się raz. Pomijam miłośc w wieku np 16lat, mam na myśli te dojrzalsze. A chciałabym się mylic,naprawdę. Boję się że miłośc do byłego będzie mi komplikowała dalsze życie, zresztą już to robi-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda miłość jest inna, bo zmieniamy się z każdą chwilą. Inaczej myślimy/czujemy w wieku 15-20-30-40 lat. Co innego jest dla nas ważne, co innego nas pobudza, o czym innym myślimy... Im jesteśmy starsi, tym mniej liczy się dla nas sfera cielesna (no dobra, dla niektórych się nie zmienia :P). Kochać można wiele razy, ale za każdym razem kocha się inaczej, co nie znaczy, że miłość szesnastolatka jest mniej wartościowa od miłości osoby, która jest już po pięćdziesiątce :) Jak to mówił ks. Jann Twardowski: "...i nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą...". Nie martw się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może krótko opowiem, dlaczego tak uważam. Moja pierwsza miłość (choć nie był to pierwszy związek), kiedy miałam 22 lata wydawała się idealna, poznaliśmy się na studiach i miało być super.. było przez 2,5 miesiąca.. potem jeszcze kolejne 1,5 prób ratowania, ale nie dało się. Tzn. on się "odkochał", teraz wiem, że może dlatego, że przestałam być sobą, że robiłam to, co on lubił robić, że gdzieś zatraciłam wszystko to, czym byłam... Później były różne związki, ale nigdy nie nazwałam tego miłością.. aż po 6 latach poznałam kogoś, zresztą wyglądem bardzo przypominającego tego pierwszego, ale okazał się (jak sądziłam), jeszcze bardziej idealny. Ja byłam już inna, nie rezygnowałam z siebie, ze swoich pasji, ale nie musiałam, bo on miał podobne.. niestety to wszystko okazało się pomyłką, a facet nie wart niczego. Tak więc teraz nie mam nikogo, ale wierzę, że można się zakochać drugi raz równie mocno, a nawet mocniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obojętna 12
W sumie coś jest w tym co piszesz. To wszystko tak naprawdę zależy od nas, jacy jesteśmy, jakie mamy charaktery, podejście do życia. Ja pomimo iż mojego byłego nie widziałam 2lata, dalej go mocno kocham i codzień tęsknie, nie wiem, może po prostu jakby pojawił się ktoś na mojej drodze to zapomniałabym choc na chwilkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfewdaw
po nadmiarze śluzu w majtkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obojętna 12
Jonx ale czy na dzień dzisiejszy możesz powiedziec, że którys z nich był Twoją miłością?? że kochałaś tak naprawdę? Szkoda, że ten drugi okazał się palantem, i tego się własnie boję, że zauroczę się, zaufam a on zrani ahh życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że tęsknisz, bo to jest takie niespełnienie. Masz gdzieś w myślach jego idealny obraz i tego się trzymasz. Ale tak naprawdę on być może już jest zupełnie inny, a Ty też się pewnie zmieniłaś. Nic na siłę, ale pewnie za jakiś czas spotkasz kogoś, kto wcale nie będzie podobny do Twojego byłego, a jednak okaże się lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że i jednego i drugiego, choć w zupełnie inny sposób. Ten drugi naprawdę przedstawił siebie tak, jakby był ideałem, znalazłam w nim wszystko, czego szukałam: czułość i namiętność i wspólne pasje i rozmowy, podobne pomysły na życie... ale jak się okazało to wszystko była nieprawda. Myślę, że był dobrym "psychologiem", który wiedział dokładnie, co mi się spodoba.... Teraz jestem wolna od myśli o każdym z nich: o pierwszym, bo zobaczyłam, że przez chwilę może być lepiej, o drugim, bo przekonałam się, że to nieprawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgftgyhjhcxdtyui
Skad wiesz że to ten/ta? po prostu nadzwyczajnie w świecie to sie czuje to się wie to narasta nastepnie sie widzi i strasznie tęskni telepatycznie dziala to w obie strony zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obojętna 12
To, że tęsknie, to swoją drogą, nie zdążyłam się z nim pożegmac-jak pisałam długa historia Czy spotkam lepszego?? ojj wątpię, nie mam już niestety nastu lat. On był naprawdę cudownym facetem, wady ma jak każdy, ale teraz w dzisiejszych czasach takiego faceta spotkac to skarb. Wszyscy "tacy" w wieku 25lat i wzwyż zajęci albo geje he T

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obojętna 12
OOO Właśnie o to chodzi. Facet którem zaufałaś oszukał Cię. W wieku nastu lat jakoś inaczej się do tego podchodzi, zaufanie przychodzi samo, nawet nie wiemy kiedy, a teraz? Teraz jesteśmy ostrożniejsze,mniej ufne, szukamy już czegoś innego, inne mamy podejście. Ale właśnie, jak zaufac facetowi,skoro wydawał Ci się taki idealny, tak się przedstawiał, a jaki się okazał-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boematy
po zapachu poznalem ze to ona,zadnej tak aromatycznie cipka nie pachniala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ciebie kocham a ty spisz
tak na publice?a nie na uszko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że następnym razem będę ostrożniejsza, tamto było trochę szaleństwem.... Sama się sobie trochę dziwię, że tak łatwo dałam się nabrać, ale on nabrał wszystkich, moich przyjaciół, którzy go poznali, naszych wspólnych znajomych. Myślę, że tacy się aż tak często nie zdarzają. Żaden inny facet mnie nie oszukał w taki sposób, choć czasem się wycofywali, albo nie angażowali za bardzo... a czasem to ja się nie potrafiłam zaangażować - takie życie. Tak naprawdę to uważam, że czasem trzeba zaryzykować i warto.. nawet, jeżeli później będzie się cierpiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obojętna 12
No ta, kto nie ryzykuje ten nie ma, ale czasem się zastanawiam jakim kosztem. Choc ja po moim nie czuję się oszukana, mam do niego wielki żal, ale do samego końca był "kochany". Choc z drugiej strony.... chyba za dużo obiecywał. Mówią kto pierwszy w związku powie kocham, kto jest w nim bardziej uczuciwy to cierpi mocniej, choc ja się z tym nie zgadzam, u nas było na odwrót

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość positively positive
Zaprosił mnie, biedną sierotke bez rodziny na obczyźnie, na Wigilię do swoich rodziców i nagle, bez żadnego ostrzeżenia wiedziałam, że to On, na całe życie. Nigdy wcześniej nie czułam takiej całkowitej pewności, nagle wszystkie kawałki w moim życiu były we właściwym miejscu. 14 lat razem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miku miku myk
nie ma czasu po którym to się wie.... w moim przypadku kochałam tak mocn juz po kilku dniach od poznania :) I to trwa do dzisiaj, bez zmian, drgań i wątpliwości :) jak poznać? ktoś kogo akceptujesz w 100%, u kogo nie przeszkadzają Ci wady, to ktoś kogo nie chcesz zmienić wg swoich wizji :) to ktoś kto odzwajemnia to i nie musisz przy nim udawać kogos kim nie jesteś. Chyba wiele par przed decyzją o ślubie ciągnie gry, są mili słodcy, interesują się sobą, angażują, kreują....po ślubie już im się nie chce i jest problem. Ja od początku tak nigdy nie potrafiłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miku miku myk
Kocica, to fakt... :) dopiero z Nim poczułam że chcę dziecko..wcześniej zero takich myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"na 1000 m górkę?? Jak jakies dziadki. " Napisałem "dość ponad 1000 m" . Zresztą nie o górę chodziło mi, ale o to, że byliśmy ze sobą około 5-6 godzin po wyjściu z pensjonatu. Po drodze nie spotkaliśmy więcej niż 4, 5 par... Byliśmy SAMI i obok tylko las, przyroda... W mieście się to nie zdarza. Poza tym - coś się czuło, coś BYŁO... to są przecież indywidualne sprawy. Gdyby ktoś był na moim lub na JEJ miejscu - niewykluczone, że nie poczułby NIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mówią kto pierwszy w związku powie kocham, kto jest w nim bardziej uczuciwy to cierpi mocniej, choc ja się z tym nie zgadzam, u nas było na odwrót" U mnie też z byłym było wlaśnie na odwrót, to nie ja za nim biegałam, zeby poderwać, to nie ja pierwsza powiedziałam kocham, a jednak wyszło tak, ze to ja byłam w związku ta uczciwa, uczuciowa, szczera, bo jak inaczej nazwać czlowieka który zostawia miesiąc przed ślubem że to wlaśnie on jest szczery i uczciwy? I chociaż nie myśle o nim, bo mam wspaniałego męża z którym wiem ze chce być do końca, i dzięki temu, ze tamten mnie zostawił mam lepsze życie i przede wszystkim spokojne i bez nerwów, to jednak dla tamtego nie potrafię wybaczyć tego co zrobił chociażby ze względu na to, ze mnie po prostu oszukał. I powiem Wam łatwiej wyleczyć się z milości i po prostu znienawidzić jeżeli druga osoba oszuka i zagra na Waszych uczuciach aż tak bardzo jak to chociażby u mnie było. Tylko ze z tym wiąże sie też upokorzenie przed wieloma innymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mówią kto pierwszy w związku powie kocham, kto jest w nim bardziej uczuciwy to cierpi mocniej, choc ja się z tym nie zgadzam, u nas było na odwrót" "U mnie też z byłym było wlaśnie na odwrót" U mnie też. To ona za mną biegała, ona powiedziała, że kocha, ona wszystko inspirowała, inscenizowała. A teraz ja cierpię mocniej (chociaż, kto wie, kto wie tak naprawdę...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba u mnie też bywało tak, jak u Was - to facet zabiegał, facet pierwszy wyznawał uczucia.. ja się trochę opierałam, chciałam upewnić, ale w końcu też się coraz mocniej angażowałam... a wtedy oni zmieniali zdanie. To nieprawda, że ten, kto pierwszy wyzna uczucie, będzie kochał mocniej i bardziej szczerze. Dla mnie to bywa tzw. słomiany zapał. Oni wierzą w to, co mówią w danej chwili, ale potem im przechodzi. Teraz myślę, że nigdy nie wie się tego do końca. Może właśnie o to chodzi, żeby nie dać tej pewności, żeby cały czas się starać. Facet, który najdłużej o mnie zabiegał to był ten, którego nigdy nie byłam w stanie pokochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obojętna 12
Faceci często rzucają słowa na wiatr. Mój były jako pierwszy powiedział, że kocha, on zabiegał, starał się. Ja byłam bardziej oschła, zdystansowana. On przytulał, całował. Jest bardzo uczuciwoą osobą, a teraz? Teraz to ja siedze i się zastanawiam czemu to wszystko runeło, a było tak pięknie. Nienawiśc, to chyba nic nie da, może byłoby łatwiej, ale czy to dobry sposób na zapomnienie. Ja chocbym chciała nie potrafię go znienawidziec, nie umię. Byłam bardzo szczęśliwa, a tak naprawdę nie mam ku temu powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznasz, ze to ten jedyny, jesli z nim sie rozstaniesz i wszystkich nastepnych bedziesz do niego porownywala a zaden nie bedzie wg Ciebie dosiegal mu do piet, a to nie ten glos, a te nie gesty a to nie tak caluje itd...;) Za wszelka cene chcesz byc z ta osoba i nawet jak nie bedzie pisane Wam byc razem, to w sercu masz ta osobe zawsze ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obojętna 12
dokładnie, i ja właśnie tak mam-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjronnn8
ja to poczułam od razu... odp ierwszego spotkania.......... kocham go wciaż tak samo jak te kilka lat temu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankaaaa666
...byłam z Nim ponad dwa lata. Kolejne dwa kochałam nie będąc z nim. Miałam już inne życie. Poznałam kogoś w zeszłym roku, w marcu. Ale nie angażowałam się. To się rozpadło dość szybko, ale zrozumiałam, że już nic nie czuję do Artura.. Jednak... zdarza mi się myśleć o Nim. Jednak nie tak jak kiedyś. Mogliśmy nadal być razem. Jednak ja pokierowałam swoim życiem inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjajajjajajjancxhnshn
nie wiem wlasnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankaaaa666
markimark to już nie jesteście razem? A wtedy, gdy TO poczułeś... Byliście parą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×