skąd wiedziałaś, że to ten?

pytanie zarówno do kobiet jak i do mężczyzn, po czym poznać, że to ta jedyna, ukochana osoba? po jakim czasie da się to stwierdzić

to uczucie pojawia się nagle, patrzysz na kogoś, rozmawiasz z nim i nagle pojawia się pzrekonanie: tak to jest ta osoba

ale czy to nie nazywa się zauroczenie?

Że nie wyobrażasz sobie reszty swojego życia bez niego.

i tak od razu tak miałyście, że plany na przyszłość?

ja to za każdym razem miałam setki obiekcji...

Po kilku latach związku - walki o niego, o to, żeby być razem... podczas jednego z nielicznych wypadów wybraliśmy się w niższe góry... Udało nam się razem, we dwójkę, "zdobyć" szczyt. Mniejsza o to jaki .... W każdym razie dość ponad 1 000 m... Po drodze (był upalny sierpień) trafiliśmy na polanę z mnóstwem jagód.... Zajadaliśmy się nimi, a potem parlliśmy dalej - naprzód, w górę... Po 4-5 godzinach wspinaczki - spaceru dotarliśmy na górę. Niedaleko była urocza kapliczka, w której akurat odbywał się jakiś odpust .... Trafiliśmy na sam koniec, wokół było już pustawo. Weszliśmy do kościółka. Wtedy, w tej ciszy, w tamtej chwili poczułem, że to właśnie ONA.... I tak już zostało.

"Że nie wyobrażasz sobie reszty swojego życia bez niego." to właśnie zakochanie ja mówie o przekonaniu, że to osoba na którą czekasz całe życie, która jest idealna dla ciebie itd.

hmmm, romantycznie

slowa sa tylko slodkim dodatkiem

kurczę jak fajnie, ja nie mogę na nikogo takiego trafić, zawsze coś mi nie pasuje :P

"zawsze coś mi nie pasuje" aaaa, to inna sprawa... Zarówno mi, jak i JEJ też wiele nie pasowało. Ale od tego jest uczucie, żeby takie rzeczy pacyfikować. :)

oj wiem, wiem ale ja na swoją połówkę jeszcze nie trafiłam i pewnie jeszcze długo nie trafię znając moje szczęście :P

jestes z Ibenburren?

nie, z lbn :)

mi niestety nie wyszło z tym jedynym...nie dałam rady i dzien w dzien o nim mysle...

oj, niedobrze, a może to nie był ten jedyny?

a ja wiem że to był on, czułam to, i wiem to do dziś, zę z nim chciałabym spędzic resztę mojego życia, ale co z tego, skoro już nie jesteśmy razem i już nigdy nie będziemy-( a wiem, że już nie pokocham tak po raz drugi. Bo przecież tak szczerze, prawdziwie kocha się tylko raz

wcale ze to nie jest tak ze pojawia sie znienacka. Ja jestem z Ł od lipca a znamy sie od stycznia i dopiero gdy w czerwcu wyjechałam na miesiac gdzies w serduszku pojawilo sie uczucie.

no właśnie: jeszcze jedna kwestia? czy prawdziwą miłość przeżywa się tylko raz?

obojętna 12 a ile z nim byłaś?dlaczego sie rozpadliscie? a do 21,kobieta ...to byl ten jedyny...wiem to chociaz długo dochodziłam do tego...myślałam że ta miłość przeminie...Nie przeminęła!!

tak!!tylko raz człowiek jest w stanie kochac z taką ogromną siłą!!

To nie prawda, że kocha się tylko raz, że zawsze się wie, że to ten.... To, co w danej chwili wydaje nam się idealne, za parę lat w wyniku różnych okoliczności życiowych już nie musi takie być. Pierwszą miłość pamięta się i do niej porównuje następne, ale to nie znaczy, że te następne są mniej prawdziwe. Można się zakochać równie mocno (lub nawet mocniej) drugi raz, a mam nadzieję, że można i trzeci:)

Ja jeszcze na "tą" nie trafiłem:(

i czuje :)

mówcie mi, mówcie bo ja nie wiem jak to jest :P

ponad 3lata, czemu się rozpadło? długa, skomplikowana historia naprawdę. Też nie zakochałam się tak od razu, z początku patrzyłam na to z dystansem, pokochałam z czasem. Podobał mi się z wyglądu i charakteru, czułam coś, ale to prawdziwe "coś", poczułam później. Natomiast on mnie codziennie w tym utwierdzał, że kocha mnie, a ja go. Uwielbiałam budzic się codzien koło niego, zasypiac, cieszyłam się każdym dniem z nim spędzonym,. To się po prostu czuję, ale można to poczuc później, niekoniecznie od razu

niestety ale mi sie wydaje ze drugi raz nie da sie tak mocno kochac...przynajmniej ja tak mam...lece juz bo padam ze zmęczenia...miłego pisania i narka :)

szkoda, że uciekasz, ale dobrej nocki życzę ;)

na 1000 m górkę?? Jak jakies dziadki.