czy dawaliście coś instruktorom na koniec jazd?

jakieś podziekowanie? czy wystarczy dziękuję? on zazartował ze pewnie zdam i wieczorem zadzwonie zaprosić go na impreze a on mi powie że już śpi. ja nic nie odpowiedziałam. jak zdałam zadzwoniłam do niego i mu powiedziałam że dziękuję za wszystko. i tak się rozstaliśmy.

dałem rękę na pożegnanie , co mmiałem jeszcze dać jak mu płaciłem za jego pracę :o

nie wierze że tylko 1 osoba tutaj ma prawko

Nie ja nic nie dawałam.

ja tez nic nie dawalam instruktorowi. Po egzaminie zadzwonilam tylko z informacja,ze zdalam i tyle. Po co jakies sentymenty, spedzilam z gosciem 30 godzin jezdzac po miescie i na placu, w sumie rozmawialismy najczesciej o jezdzeniu, czasem jakies luzne rozmowy byly. Wiec nie widze powodu, zeby cokolwiek mu prezentowac. Jeszcze by sobie cos pomyslal, ze sie narzucam albo co.

ja oddałam mu kluczyki :)

aha

oddalem kluczyki, portfel i zlotty lanczuszek

z tego co widze co napisalas - to tak jakby on cos sugerowal wzgledem twojej osoby...Niestety,wsrod instruktorow na prawko to dosc powszechne, w szczegolnosci do ladnych dziewczyn.

popuściłam mu szpary żeby mieć pewność

jazdy wykupował dowodzenia po nauce i tyle

Przecież zapłaciłaś, co chcesz jeszcze dawać? Przestańcie kurwa rozpieszczać lekarzy czy instruktorów, taka ich robota, nie robią tego bezinteresownie żeby było za co dziękować prezentami

jak dzwoniłam to powiedział do zobaczenia na drogach. Kurde no i niewiem bo żadnej imprezy nie zamierzam robić. A jak się nie odezwe to może znowu pomysli że ze mnie hamka, i jestem w czarnej dupie teraz

zgodze sie z invicta - zaplacilas za kurs, to wystarczy. Wzial swoja zaplate, i nic juz mu sie nie nalezy.

Ja nawet nie zadzwoniłam powiedzieć, że zdałam bo wątpię czy nawet by pamiętał która to ja...

ok dzięki za odpowiedzi:)

Ja tez nic nie dalam. Z jakiej racji? Poza tym instruktor z ktorym mialam do czynienia o wielu rzeczach mi nie powiedzial. Gdybym przed egzaminem nie spotkala laski z kursu to pewnie bym oblala. Ale to juz bylo dawno. Moze teraz sa takie zwyczaje by dziekowac.

a my to już przed egzaminem sie gościli co wieczór na dukcie w lesie ładny chłop podobal mi sie mógłby być ojcem ,a tak po zatym to już po egzaminie sie nie spotykamy bo mam inny obiekt do okupowania

Drozdzowka- podpisuje sie pod tym co napisalas. Identyczna sytuacja.

Nie zapraszaj na żadną imprezę, no chyba że ten instruktor wpadł Ci w oko:)

nie dałem, a puściłem, wiązaneczkę typu: ty chuju ile razy , kurwa będę jeszcze zdawał to chujowe prawko!!!!!!!!

Drożdżówka z makiem Nie zapraszaj na żadną imprezę, no chyba że ten instruktor wpadł Ci w oko I NIE JEST ŻONATY:):):):)

nie robie żadnej imprezy więc go nie zaproszę. Ale pewnie pomyśli że robie i go nie zaprosiłam.

nie jest zonaty nie ma dziewczyny;)

a ja nie stronie od niczego karzdemu daje to czemu miałam mu żalkować niech dmucha jak chojrak,i tak pużniej już spal

jeszcze czego.

ja nic wkurzył mnie na koniec, bo nie chciał mi wypisac papierka o ukonczeniu kursu i kazał wykupywac dodatkowe godziny przed egzaminem wykupiłam godziny u innego, który przez 4 godz nauczył mnie wiecej niz tamten przez 42 zdałam za pierwszym razem, zadzwoniłam do tego 2 mu podziękowac ten pierwszy do siostry mojej dzwonił spytac czy zdałam bo to jej kolega a ja mu zrobiłam antyreklame na miescie

jezdziłam z 3 instruktorami i żadnemu nic nie dawałam, bez przesady. płace duże pieniadze i jeszcze mam prezenty kupowac. nie znam nikogo kto by coś dawał po zdanym egz. Twój instruktor żartował z tą imprezą ogarnij się dziewczyno i nie przezywaj

nawet nie wiesz ile on ma alkoholi w domu codziennie dostaje po 5 a nawet wiecej butelek i mnostwo czekoladek,bombonierek raz mu kursantka wyslala wielki kosz roz z winem,serami,czekoladkami