Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciążowniczka

czy wasi mężowie zajmują się dzieckiem lub pomagają w domu?

Polecane posty

Gość ciążowniczka

Ja się zastanawiam jak u nas to będzie wyglądało. Wiem, że po macierzyńskim chcę oddać dziecko do żłobka bo nie możemy sobie pozwolić abym siedziała z dzieckiem w domu. Chciałabym ustalić jakiś grafik żeby wszystko nie było na mojej głowie bo mojemu to najlepiej by się widziało, że ja zapierniczam ze ścierką i garami a on sobie siedzi przed komputerem przez 6 godzin po pracy i od czasu do czasu zerknie czy dziecko jeszcze żyje. Dlatego chcę go wziąć od razu w obroty i już teraz szkolę jak się domem zajmować. Jaki wy macie podział obowiązków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zostałam w domu z dzieckiem bo żłobek mi się nie kalkuluje :D (ponad 1000zł i jeszcze by mi doszły dodatkowe 300zł za przedszkole jak nie lepiej), a mąż pracuje na 3 zmiany i ma swoje obowiązki: - wyrzucanie śmieci - ogólnie rzecz biorac piec (przynoszenie węgla, rozpalanie, pilnowanie, wybieranie popiołu itp) - sprzątanie łazienki do tego przez około 1,5-2 godzin dziennie dzieci są tylko jego a ja mam czas by chociażby na kafe posiedzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciążowniczka
nie no u nas żłobek kosztuje tylko 360, to u ciebie to chyba prywatny co? W naszym żłobku mam na szczęście miejsce już zapewnione i nie muszę się bać, że mi dziecka nie przyjmą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja nie mam dziecka, ale moj
sprzata, gotuje i naprawia i robi zakupy :) a ja sprzatam tez, pieke ciasta i zajmuje sie tworczoscia artystyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciążowniczka
co do obowiązków to myślałam, że mąż będzie dziecko zawoził do żłobka i je odbierał bo ma rzut beretem od swojej pracy a ja mam zupełnie w drugą stronę. Będzie zmywał, wynosił śmieci pomagał w opiece. Mam w planach nauczenie go jak się pralkę obsługuje bo to to akurat zawsze na mojej głowie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie nie prywatny :/ za prywatny dałabym jakieś 700-800zł a za państwowy dokładnie 1250zł :/ teraz każda gmina sobie ustala cene żłobka i nasza sobie tyle wymyśliła :/ prezydent naszego miasta aż był w radio że najdroższe żłobki w kraju nawet warszawa ma taniej :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie mąż pracuje na jedną zmianę od 6-14, ja za to mam pracę 2 zmianową i są też międzyzmiany, także z kierowniczką ustaliłam że po macierzyńskim dostanę grafik tylko na zmiany popołudniowe -1 godzina na karmienie czyli pracowałabym 6h (7/8 etatu) zawsze na godz. 15 do 21, więc z mężem byśmy się zdążyli wymienić w domu. Ogólnie na chwilę obecną mąż mi pomaga. Sporo bawi się z córką. Jeśli chodzi o karmienie łyżeczką to nie bardzo mu to wychodzi :D no ale... sytuacja się zmieniła gdyż jestem znów w ciąży i do pracy nie wracam, co nie znaczy że mąż nie bedzie mi musiał pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebująca mama
U nas większość obowiązków jest na głowie męża. ja pracuję w dużej korporacji,a on jest nauczycielem,więc nasz czas pracy z lekka się różni :) nie złapałaliśmy się na państwowy żłobek,więc młody trafił do prywatnego. Jak mamy jakiś większy projekt to ja wracam z pracy o 20 albo i później. wtedy tylko gotuję jakiś obiad na następny dzień, trochę się poprzytulam z synkiem i spać. Mąż sprząta,zawozi małego do żłobka,odbiera go. wynosi śmieci, robi pranie itp. ja choć w weekend staram się coś w domu zrobić,ale zazwyczaj mąż w tygodniu ogarnie i weekendy mamy na przytulanie :) lub wizyty u lekarza z młodym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz pracuje w holandii. jest w domu co trzy miesiace na ok 2 tyg i znow jedzie:) jak juz jest to gotuje smieci wynosi naprawia itd sprzatac wole sama niz potem po nim poprawiac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa... zapomniałam, że oprócz zabaw z dzieckiem, dba o to by było nam ciepło w tyłki w domu, przed świętami pomył mi wszystkie okna (sztuk 14 ) :D i pozmieniał firanki, prócz tego myje samochody, swój i mój i karmi psa. A kiedy zabieramy się za generalne porządki, ja odkurzam a on myje podłogi i szoruje całą łazienkę. AMEN. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cobyeta?
Ile ma Twoje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katikati
mam 7mcznego synka.moj maz rano wynosi smieci i sprzata kuwety kocie-2-o ile koty zrobily kupe.bo jak nie to ja sprzatam jak wstane.ogolnie maz przychodzi na posprzatane i ugotowane a na biezaco to juz sprzatamy do wieczora razem jesli nabrudzimy.dodatkowo codziennie daje mu jakies jedno male zadanie typu odkurzenie lub zniesienie czegos do piwnicy.dzieckiem po poludniu tez sie dzielimy,raz jedno raz drugie lub wspolnie.mysle ze taki podzial jest w porzadku.skoro on pracuje rano w pracy,to ja rano pracuje w domu.a potem juz po rowno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xer23
moj nie pracuje, ja pracuje na pelny etat ale dzieci nie mamy(to by bylo dopiero jajo) . moj sprzata odkurza i zmywa naczynia, sprzata kuchnie, porzadkuje papiery ale ogolnie tylko jak go zmusze albo jak juz zobaczy ze jest taki bajzel ze trzebaby ogarnac -mamy taki a nie inny podzial obowiazkow bo ja nie bede zapieprzac a on nie bedzie siedzal na dupie przed komputerem. ja po pracy wracam do domu i przygotowuje sie do egzaminow (bo oprocz pracy na etat studiuje) albo sie ucze i siedze okolo 1-2 h przed komputerem. on jako ze nie pracuje ma obowiazki ale wiekszosc tak czy tak przepuszcza albo mu sie nie chce, mi sie juz przestalo chciec sie sprzeczac o to ze nie sprzata regularnie ja tak czy tak padam na pysk wiec nie bede sie jeszcze zoladkowac. on jest na tyle dorosly ze powinien sam wiedziec a jak siedzi 6h dziennie przed komputerem to jego sprawa. czasami cos naprawi, ale prosilam go zeby zaslonki w sypialni zawiesil to do dzisiaj nie sa zawieszone a 4 dni minely. tlumaczy sie ze zapomina. jak wy swoich facetow zmuszacie czy przekonujecie do tego zeby mieli jakiekolwiek poczucie obowiazku bo u mnie ani prosba ani grozba nie dziala ani przemowienie do rozumu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracuje na nocki,prócz tego wynoszenie śmieci,zakupy,mycie naczyń,ścieranie kurzów,odkurzanie podłóg,zajmuje się dzieckiem-rano zabiera go z pokoju jak wraca pracy żebym mogła dłużej pospać,popołudniu jak wstaje,malca bierze do zabawy,przewija go,karmi itp. pomaga mi w kąpieli,usypianiu,kiedy mam jakieś wyjście gdzie nie mogę zabrać dziecka to oczywiście z nim zostaje.Raczej większość ja w domu robię jak i przez większość dnia dziecko jest ze mną ale mąż też nie siedzi na dupie. Dodatkowo dorabia sobie w wolnych chwilach naprawiając elektronikę.Tak jak pisałam, że większość raczej ja w domu robię, dziecko jest wspólne, a jego praca na całym etacie nie zwalnia go z obowiązku nakarmienia,pobawienia się z dzieckiem czy wyjścia z małym na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cobyeta?
A co do tematu to łatwiej będzie mi napisać czego nie robi: - nie kapię - nie karmi (bo synuś jest na piersi) - nie pierze I teraz chciałabym się starać o drugie dziecko, mój syn ma prawie 5 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cobyeta?
o widze, że kasieńka też masz dzieci rok po roku i jak dałaś radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój też pomaga, głównym jego obowiązkiem jest rozpalanie w piecu i pilnowanie by drzewa i węgla nie zabrakło. W tyg długo pracuje więc po pracy czas poświęca jedynie dziecku: układają klocki, grają w coś, czytają, razem robią kolację dla małego no i kąpie go. A w weekendy jak jest w domu, ja w sobote robię większe porządki a on odkurza i myje podłogi. Teraz wziął sobie 2 tyg urlopu i całe dnie spędza praktycznie z małym a ja dom ogarnę i mam wolne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie z mężem dzielimy się obowiązkami bo nie może być tak że tylko jedna osoba robi a druga nie Jeśli chodzi o to co robi mój mąż to wszystko po trochu wynosi śmieci, wychodzi z psem i kotem :D , sprząta, robi jedzenie, ścieli i zaściela łóżko, zakupy, jakieś naprawy, jeśli chodzi o syna to karmi myje przebiera wychodzi na spacer itd Na kompie siedzi to ja zajmuje się małym a ja siedzę wtedy kiedy on się zajmuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie macie
Mojego szanownego m to pod groźbą śmierci nie da się zaciągnąć do sprzątania lub chociaż ogarnięcia po sobie jak np. wyniesienie naczyń do zlewu, zgniecenie i wyrzucenie butelek po coli, wrzucenie brudów do kosza itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoihoi
fajnie macie-jak sobie go wychowalas tak masz.zapieprzaj za nieroba pasozyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie macie
ja sobie wychowałam? Przez pierwsze 28 lat życia ze mną nie mieszkał. Mieszkamy razem dopiero od pół roku, a wychowywać to ja go dopiero zaczynam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie macie
Jedno wiem na pewno, jak będę mieć syna to od małego będę go przyuczać, żeby swojej przyszłej żonie w domu potrafił pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obowiązki chłopu trzeba dać od razu a nie jak dopiero dziecko się urodzi :D U nas mąż takowe miał przed ciąża,w trakcie ciąży i jak już sie urodziło dziecko :P Po porodzie bardzo mi pomógł.W zasadzie nawet robił więcej niż ja (dopadła mnie depresja poporodowa) - wstawał do dziecka w nocy,zabierał co dziennie na spacery,kąpał.O nic nie musiałam prosic,przypominać - sam robił od siebie.Teraz dziecko ma 6 lat i dzielimy się nadal obowiązkami tak że nikt nie jest " pokrzywdzony".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj robi zakupy , wyprowadza i kapie psa ,jak jest w domu to pilnuje dzieci ,jak cos sie zepsuje to naprawi Jak mu powiem to cos posprzata ale sam sie raczej nie domysli Dawniej sprzatal i wiecej pomagal ale teraz jak jestem z dzieckiem w domu to wszystko robie sama gdy jest w pracy Strasznie sie rozleniwil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×