Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama cudownego Aniołka..

Jak poradzic sobie podczas drugiej ciązy,gdy jest się po poronieniu?-poomocy!

Polecane posty

Gość Mama cudownego Aniołka..
Msiaczek - mam nadzieję Kochana,że u Ciebie teraz będzie wszystko ok. Wypoczywaj teraz dużo i dbaj o siebie i maleństwo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama cudownego Aniołka..
Misiaczek - dlaczego nie ma pracy? Pracujesz fizycznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loris26
Tak oczywiście jest róznica poronic w 9 tygodniu a urodzic dziecko w 25 tg i ono nie przezywa.Chociaż trauma pozostaje do końca zycia i ta niepewność i strach własnie o ciążę.Nie ma sie wtedy już normalnego podejścia do ciąży lecz zyje sie w ciągłym strachu.przynajmniej ja tak mam.lekarzowi mówiłam, kazał brac nospę ale ona nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama cudownego Aniołka..
Aaa,no to rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem było pójście na zwolnienie.. Ja chyba jutro też pójdę po zwolnienie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama cudownego Aniołka..
Loris26- moja trauma na pewno pozostanie do końca życia.. Ten strach,ten koszmarny poród.. Myślę,że uspokoję się dopiero wtedy,gdy będę trzymała swoje dziecko w objęciach,którego serduszko będzie biło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loris26
Tak dokładnie, na pewno będziesz drżała do końca a przynajmniej do 30 tygodnia.I doskonale to rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama cudownego Aniołka..
Najgorsze było to jak matki trzymały swoje Dzieciaczki przy sobie,a potem wracały z nimi do domu.. Wiecie jakie to uczucie patrzeć na radość innych rodziców,a samej czuć się tak strasznie... Jeszcze jak patrzałam na łzy męża to w ogóle myślałam,że pęknie mi serce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko ja uciekam napiszie juttro a ty lec do lekarza i daj znac co i jak jak sie czujesz...jutro porozmawiamy papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama cudownego Aniołka..
Misiaczek - dziękuję Kochana!!!! :* Życzę Ci tego samego z całego serca! . Na dzisiaj kończę,bo nie mogę powstrzymać się od płaczu.. Odezwę się niedługo . Dziękuję za wszystkie włowa wsparcia! Dobranoc. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loris26
Naprawdę Cię rozumiem, choć tego nie przeżyłam.U mnie było jednak inaczej.Po za tym na pewno inaczej cos takiego przezywa sie, gdy ma sie juz jakies dziecko a jeśli jest to pierwsze to ogromna tragedia.Ale trzeba miec nadzieję.Ja w chwilach ciężkich modlę sie do Jana Pawła II.Jakoś czuję, ze ma On w opiece cieżarne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.jestem tutaj nowa.Piszę bo chciałąbym sie z Wami podzielić tym co przezyłam a jednoczesnie dowiedziec sie czy i Wy dziewczyny macie tak jak ja.W listopadzie 2008 roku poroniłam to był totalny szok.Byłąm szczesliwa czekałam z radościa na moją dzidzię aż na listopadowej wizycie dowiedziałam sie,że moja dzidzia nie żyje Serduszko przestało bić w 13 tyg;(Potem oczywiście szpital zabieg,po którym okazało sie że moja pani gin zle zrobila zabieg i mnie dobrze nie wyczyscila.bylam słaba obolala, nie mogłam wstawac z łozka.Miałąm starszna anemie,musieli przetaczac mi krew.W końcu dostałam krwotoku i wzięli mnie na kolejny zabieg myślalam juz ze umre,bylo juz krytycznie.Po powrocie do domu zapomnialam o tym co przeszlam w szpitalu liczylo sie tylko moje dziecko,ktorego juz nie było dwa miesiace po tym zdarzeniu mąż ode mnie odszedł,wtedy kiedy go najbardziej potrzebowalam.Minęlo troche czasu i poznalam fantastycznego faceta z ktorym jestem bardzo szczesliwa,Jestesmy razem prawie dwa lata,jestem szczesliwą narzeczoną w 16 tyg upragnionej ciąży Ale nie do konca potrafię sie ztego faktu cieszyc coraz czesciej wraca do mnie przeszlosc,boję sie ze i tym razem strace mojego dzidziusia.Wpędziłam sie w jeszcze większa nerwice.Strach odbiera mi radosc z oczekiwania na malenstwo.Kazda wizyta u gina jest strasznym przezyciem dla mnie, boje sie ze znów uslysze te slowa.a tego juz bym chyba drugi raz nie przezyla,Prosze napiszcie czy Wy tez tak macie?!Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loris26
Lenka, tak ja przezywam dokładnie tak samo i dlatego nie potrafię cieszyc sie z tej ciąży.Ona jest dla mnie koszmarem.Będe sie cieszyc ale dopiero wtedy, gdy urodze i wszystko będzie dobrze.A na razie to właściwie wegetuje.Trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
loris26 A w ktorym tygodniu ciąży jestes? Ciesze sie ze mnie rozumiesz,bo mnie sie wydaje ze moi najblizsi tego nie rozumieja. Czuje sie z tym zupelnie sama.A wszystko wrocilo na nowo gdy dowiedzialam sie ze jestem w ciazy. Radość i jeszcze wiekszy starch.A ten starch jest tak wielki,ze przez to wszystko wpedzilam sie w nerwice lekowa.:(Tak bardzo chce urodzic o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama cudownego Aniołka
Lenka8888 Mam dokładnie to samo. Współczuję Ci kochana podwójnie,bo nie dość,że straciłaś dziecko to jeszcze i męża. Mój mąż był i nadal jest wielkim oparciem dla mnie,gdy to wszystko się stało to wziął sobie miesiąc bezpłatnego urlopu żeby być przy mnie. Razem leżeliśmy na łóżku i płakaliśmy:( . Rodzina moja też tego nie rozumiała,wszyscy traktują mojego Aniołka jak jakąś zabawkę,trudno "kupi" się nową :O. Ja dopiero od tyg wiem,że jestem w ciąży,ale boję się nią cieszyć.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamakotaa
Gratuluje wam,dziewczyny! Wiem,co przeszłyście i ogromnie wam współczuje! Mam nadzieję,że jakoś dacie sobie z tym radę. Ja straciłam ciaże w 9tc. Bolało jak diabli,ale jakoś sobie dałam radę. Znam pare dziewczyn,które pierwszą straciły a potem już się dzieciaczki posypały. Tak musiało być! Stres maluszkowi bardzo szkodzi. Musicie wierzyć,że tym razem się uda! Ja od tego cyklu staram się z mężem o dziecko. Okres mam dostać 21.01,mam bole podbrzusza już,no ale...w poprzedniej też miałam i ;-). Wiem,że być może sie nakrecam,ale wczoraj miałam małe plamienie,a nie zdarza mi się nigdy w 2fazie (w 1 też nie),dlatego mam cicha nadzieje,że może jednak... I wiecie co? Tak jak sobie uświadomiłam że mogła to być implantacja to,wystraszyłam się i wszystko wróciło:-( czyli strach jest naturalny. Mimo wszystko,trzeba wierzyć i być dobrej myśli czego sobie i wam życzę;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loris26
Lenka ja jestem w 25 tygodniu ale często mam twardy brzuch i boje sie , żeby wczesniej nie urodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura26
Kochana Mamo cudownego aniołka.Nie wiem nawet jak ci opisać jak bardzo ci wspoczuje i baaardzo tulę cię całą sobą.Powiem ci tak.Ja przez całą ciąże umierałam ze strachu o moją córcię,co dzień modliłam się o Boga by mi ją dał,najpierw bym nie poroniła,potem bym za wcześnie nie urodziła(bo szyjka mi skracała bardzo),potem w końcu by się dzieciątko nie obwinęło pępowiną i tak dalej i tak dalej.Każdy dzień to była dla mnie trauma,mimo,że nigdy wcześniej nie poroniłam,dbałam o siebie,nigdy nie paliłam ,nie piłam-nie ważne,po prostu wiedziałam jakie jest życie,że czasem z nikąd spada na człowieka takie ogromne cierpienie.Byłam najszczęśliwszą osobą na świecie kiedy w końcu wyjęli mi z brzucha moje największe szczęscie,moje marzenie,moje Wszystko,mój cały świat!!Ryczałam jak wariatka jak lekarz powiedział,że ma 10pkt,podał wymiary,nie mogłam dojść do siebie z radości tym razem.Uwierz mi,że przechodziłam traumę strachu aż do samej operacji(cc ze wskazaniem)i nie dowierzałam,że otrzymam ten Cud.Mam go jednak.Dziś ma 13 m-cy i jest Moim Życiem.Rozumiem cię doskonale co teraz czujesz,choć ja nie straciłam mojego Cuda.Jestem z Tobą,tym razem zobaczysz i ty swoje Szczęscie.Już niedługo.Wierz w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama cudownego Aniołka
Hej Kochane,przepraszam,ze się nie odzywałam,ale kiepsko się czuję i nawet nie miałam siły wejść na kompa . Byłam u lekarza,wypisał mi zwolnienie. No i jestem w domku,a co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×