Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poranna kropla

czy puscilibyscie swoje dziecko same...? po godz 16

Polecane posty

Gość a wy myslicie.......
loris26 " a wy myslicie..... tak myslę, ze jednak 20 lat temu było zupełnie inaczej.A chodzenie dziecka do sklepiku, który jest gdzieś blisko domu to zupełnie inna sprawa niż wracanie samego dziecka autobusem czy inną komunikacja." To wyobraz sobie, ze ja sama ponad 20 lat temu natknelam sie na pedofila. Wtedy oczywiscie nie wiedzialysmy z kolezanka czego od nas chce ale dzisiaj wiem, ze to byl pedofil. Jednak wpojone nam zasady, ze z obcymi sie nie gada, nie lazi w odludne miejsca spowodowaly ze nic nam sie nie stalo. Wychowujcie sobie dzieci jak chcecie ale zamiast trzymac je pod kloszem, nalezy uswiadamiac. Ja majac 13 lat jezdzialm autobusem z mlodszym bratem, wtedy 4 latkiem. I zyjemy oboje. Sa 7 latki bardzo samodzielne i sa gapowate. Widzialam to po swoich dzieciach, w rodzinie i wsrod znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:P:P:P:P--> przepisy przepisami a życie- życiem:P Co matka ma zrobić, jak ma przed soba jakieś 2 tygodnie, gdzie nie może odwozić dziecka? Kurcze- już niedługo będzie u nas jak na zachodzie a w niedalekiej przyszłości wyjście na podwórko będzie na granicy ryzyka. Ludzie zapedzili się sami w kozi róg!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kodeks opiekuńczo- wychowawczy mówi,że pozostawienie dziecka do ukończenia 7 lat bez opieki jest wykroczeniem zagrożonym mandatem 50 zł. Jak dziecko ma ukończone 7 lat-nie ma problemu. Obecnie pracują nad nowelą tego przepisu z uwagi na to,że dzieci mają iść do szkoły w wieku 6 a nie 7 lat. A co do nauczycielek w szkole, to tylko się uśmiechnę i nie komentuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn,nx
ja mialam 7 lat jakies 15 lat temu.. i zawsze babcia albo dziadek przychodzili po mnie do szkoly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonjourrrrr*
do sadistic... moim zdaniem jedno nie ma nic wspolnego z drugim... tzn. to ze jako kilkulatka przechodzila przez skrzyzowanie bez swiatel (ja bym nie puscila), a teraz jezdzi jako nastolatka do kina z kolezankami. Powiem tak. Urodzilam sie i mieszkam w Warszawie. Do szkoly mialam b.blisko. Jeden przystanek tramwajowy, ale i tak chodzilam na piechote, nie musialam przecinac żadnej ulicy, bylam odporowadzana i odbierana jakos do 2-3 klasy chyba. Czyli jak na tamte czasy dosc dlugo. Natomiast po Warszawie smigalam z siostra rok starsza albo z kolezankami od jakis 10 lat. Jak mialam 11 lat pojechalam z Bródna na Paluch (sprawdz na mapie, jak sie nie orientujesz) z kolezanka do schroniska dla psow. Przez cale duze miasto. Od mala tez pomagalam w domu, sama z siebie, a nie dlatego, ze ktos mi kazal, pewne rzeczy sa kwestia sprytu, z ktorym ktos sie rodzi, a niekoniecznie wynikaja z tego, ze sie wczesnie dziecko puszcza samo do szkoly. Nigdy w zyciu nie puscilabym tak malego dziecka przez duze skrzyzowanie bez swiatel. Dziecko to dziecko, to nie kwestia odwagi, ale jeszcze gapowatosci czasami, typowej dla malych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn,nx
i nie wyroslam z tego powodu na kaleke zyciowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba trochę za młae dziecko. Nie nie wiem, ja bym się bała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam koleżankę,którą babcia zawoziła do szkoły rowerem,a potem prowadzała=>do 8 klasy. Teraz w wieku 40 lat mieszka z mężem u rodziców, nie pracuje, jej nastoletnie dzieci potrafią tylko przyjść do babci po pieniądze. Zero samodzielności. Kiedyś trzeba przeciąć pępowinę. Ale tak jak mówię-zależy na ile dziecko jest samodzielne i odpowiedzialne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bonjurrr ja się urodziłam w naszej pięknej stolicy :) i 16 lat mieszkałam na Sadybie na Klarysewskiej :) więc się orientuję. Moja córka była bardzo rozsądna i rozważna i wiedziałam na ile mogę jej pozwolić. Teraz do kina córka z koleżankami na KEN jeżdżą,więc najpierw pociąg a potem metro. I uważam,że to rodzic najlepiej wie na ile może pozwolić swojemu dziecku i skoro autorka się nas pyta,to raczej nie powinna puszczać dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasolka księżycowa
Hmm coś takiego. Mnie rodzice odwozili do szkoły samochodem chyba do 7 klasy i jakoś nie wyrosłam na kalekę życiową;-) Więc teoria obalona. Fakt, że dziecka nie wolno we wszytskim wyręczać ma się nijak do puszczania go samodzielnie do szkoły w pewnym wieku. A co do samodzielnosci to powiem tyle. Matka z ojcem pracowali do baaardzo późnych godzin a obiad w domu robiłam ja. I wstawić ziemniaki czy zupę nie było jakimś tam wyczynem tylko normalną czynnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonjourrrrr*
to nie zalezy od tego, ze ja odwozili.... tam był inny problem... albo oni ja zdominowali, albo ona taka jałopa była i jest i tego nie zmieniłoby nieodwozenie rowerem, bo to tylko jeden z przejawów... Zadny normalny nastolatek nie pozwoliłby, żeby go ktos odprowadzał do szkoły. To kicha. więc ona nie była normalna w pewnym sensie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak na prawdę nie jest istotne jak radzą sobie inne dzieci i czy ich mamy by sobie na to pozwoliły. Czy Twoje dziecko umie samo przejsc przez skrzyzowanie ze swiatłami? Wie, ze nie wolno rozmawiac z obcymi, wie w razie czego co trzeba zrobic gdyby sie zgubiło? Wie gdzie mieszka? Ma swoj telefon lub zna twoj na pamiec? Czy jechala kiedykolwiek tramwajem? Jesli odpowiedz na te wszystkie pytania brzmi tak to pusc dziecko, ale skoro masz jeszcze czas to ja bym pocwiczyla. Pojezdzijcie autobusem, niech samo kasuje bilety i pokazuje kiedy macie wysiac, niech ciebie prowadzi przez ulice. Zasymulujcie zaczepienie przez doroslego nieznajomego ( w sensie Ty udawaj). Jesli Twoje dziecko zawsze bylo wozone samochodem i "nie zna" zacia miejsckiego to nawet nie ma o czym mowic. Chyba, ze juz zaczniesz treningi ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojej znajomej córa chodzi do pierwszej klasy idzie do szkoły przez deptak ,niedaleko od domu zero ulic ,parę dni temu wracała i zaczepiła ją grupa małolatów jak się potem okazało bo ich złapali nie byli z naszego osiedla ,wciągnęli dziewczynkę pod scenę bo miało to miejsce na osiedlowym boisku i tam jest scena ,ciemno ja w dupie ludzi zero ,jedynie za płotem chodzą ludzie ,nie wiem dokładnie co oni jej zrobili na szczęście jej nie zgwałcili bo szedł facet z psem i usłyszał krzyki ,wskoczył za płot i tą małą uratował w między czasie zrobiło się zamieszanie stróż przybiegł na szczęście straż czy policja znalazła się na miejscu ,bo zaglądają tam co jakiś czas czy piwa małolaty tam nie piją .Dziewczynka jest w szpitalu i z tego co słyszałam już jest lepiej fizycznie ale psychicznie na pewno długo nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spoko tylko ze banda zbirów
równie dobrze może zaczepić dorosłą osobę, i co to ma do rzeczy? Gdyby to dziecko miało 10 lat to by jej nie zaczepili? Zaczepili. A 12? Pewnie też. Więc co, do konca zycia chodzić z matką za rączkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loris26
myślisz ze można nie zdać mój syn jest tylko rok młodszy od syna kolezanki i nie w głowie mu papierosy.Ma zupełnie inne priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loris26
a wy myslicie....... oczywiście, ze dawniej byli równiez pedofile.Sama takiego spotkałam i moja koleżanka również z 15, 20 lat temu ale teraz jest ich znacznie więcej, maja większa śmiałość jeszcze niż kiedyś.Jest tez więcej chuliganów zaczepiających biedne dzieci.Czasy sa znacznie gorsze, więc nie mówcie, ze dawnej tez tak było.Nie było nawet w 40% tak jak jest teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka to jakaś patologia
A od kiedy 7 latki mają zajęcia po 16? prowo jak nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htyrwuw
maja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna kropla
maz pracuje do 16 ja koncze pozniej.W drodze do domu bedzie musial odbierac syna z przedszkola ktore jest do 17 i sie nie bedzie wyrabial jechac jeszcze dalej po corke,ktora siedzi w swietlicy max do 17.i tak se pomyslalam ze pani by ja puszczala po 16 do domu(bo tak mozna) i ona by podjechala do przedszkola i tam poczekala na meza....lekcje ma do ok 13 ale jest jeszcze swietlica:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak najbardziej TAK, nie robcie dramaturgii, to wy bardziej panikujecie od tego dziecka.Moje dzieci nigdy nie mialy problemow aby poruszac sie samodzielnie po miescie, czy ze szkoly/do szkoły.Nie okaleczajcie wlasnych dzieci, sami robicie z nich niemoty co w wieku 15 lat nawet tramwajem nie potrafią sie poruszac bo ogarnia ich paniczny lęk. Tylko gratulowac wam wlasnej rodzicielskiej głupoty.Degradujecie inteligencje wlasnych dzieci aż żal niektórych słuchać.Najlepiej dziecku nałozyć peleryne niewidka i 3 ochroniarzy do tego załatwić :o Nie pojmuje jak mozna miec takie rozterki? widac że co niektórym się cholernie nudzi w zyciu i robią z igły widły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pieprzcie głupot że rodzic musi odbierac 1 klasiste ze szkoły, bo sama widze jak duzo dzieci wraca samemu do domu i jakos nikt z tego alarmu nie wnosi,ani nauczyciel ,ani dyrekcja ani nikt.Dzieci 7-8 letnie normalnie kończą lekcje i po jednych rodzice podjeżdzają, drudzy autobusem szkolnym jadą do domu, a trzeci idą na pieszo jesli nie mają zbyt daleko tylko dajmy te 15-20 min drogi , i o co szum? mojej kolezanki corka chodzi do 1 klasy podst i jakos sama zawsze wraca do domu,przechodzi prze 2 skrzyzowania swietlne ,i nie narzeka, woli z kolezankami wracac niz by ją matka odbierała.Przynajmniej doskonale sobie da rade w zyciu bo ma wpojoną samodzielnośc, niz takie zachuchane rozwydrzone dzieciaczki co wszystko pod nos było dostarczane i za rączke prowadzane, nawet w szkole sredniej stresy na kazdym kroku przechodzą..to jest wlasnie efekt waszej nadopiekunczosci i nie dania szansy na samodzielnosc.Degradujecie wlasne dziecko popadając w pranoje na kazdym kroku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w wieku siedmiu lat zawsze sama chodziłam do szkoły, w dużym mieście piechotą około 1200 metrów, przez osiedle, dwa razy musiałam przejść na światłach w tym raz przez duże skrzyżowanie takie że trzeba czekać na wysepce. Ale ja od samego początku musiałam być samodzielna, nikt mnie nie odprowadzał do szkoły ani nie odbierał, wiedziałam że muszę sama wrócić, rano wstać, zamknąć mieszkanie, po powrocie to samo. Umiałam też sama dojechać do babci autobusem z przesiadką, ale wcześniej wiele razy jeździłam tą trasą z mamą i ZAWSZE miałam przy sobie komórkę na wszelki wypadek np gdyby autobus jechał objazdem albo coś. Myślę że jesli Twoje dziecko jest samodzielne i nie ma obaw przed poruszaniem sie po mieście mozesz je puścić, sama wiesz jakie masz dziecko, a zawsze trzeba w końcu pozwolić sie usamodzielnić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna a ty to najbardziej przemądrzała na cafe jestes.Troche pokory kobieto, bo nie pozjadałaś wszystkich rozumów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna, dlaczego jesteś taka agresywna? Ty wychowywałaś dzieci tak, innie wychowuja inaczej. Dla ciebie inaczej niż ja = źle. Kilka razy zauważyłam, ze nie potrafisz się kulturalnie wypowiedzić tylko chamsko atakujesz wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo szkoda mi tych dzieci ,ktore są okaleczone zyciowo ,kompletnie bezradne na kazdym kroku,cholernie mi ich szkoda .Cale zycie byly wyręczane, chuchane a gdy przyjdzie zcas zmierzyć sie z rzeczywistoscią no to kompletna klapa.Ja do dzieci mam wielką litosc i wyrozumialosc ale nie do głupoty dorosłych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kłóćcie się:D We wszystkim trzeba znaleźć umiar, w wychowaniu nie ma złotego środka! Jeżeli dziecko autorki jest "pod kloszem" do dzis i nagle musi je wypuścić spod skrzydeł to radze tego nie robić. Taki nawet 15 letni "maluch" nie jest przystosowany do samodzielnosci i faktycznie może mu sie krzywda dziać:P Zacznijcie uczyć dzieci samodzielności, na końcu martwcie się zbokami i pedofilami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniałam sobie jak moja 8-letnia koleżanka zostawiła tornister w autobusie i pojechała następnym bo myślała że on dogoni tamtego z tornistrem :D na szczęście opowiedziała o tym jakiejś kobiecie z tego autobusu i kierowca porozumiał siez kolegą w tamtym autobusie że zostawi tornister w takim warzywniaku obok bloku w którym mieszkała koleżanka :p śmiejemy sie z tego do dzisiaj :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lovan
Jesli corka jest pelnosprawna intelektualnie to tak. Moja chodzi po zakupy, do szkoly i na basen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lovan
p.s. ma 6 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na basen nie moze chodzić sama :p chyba że na jakieś zajęcia z pływania bo normalnie nie wpuszczą dziecka samego poniżej 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×