Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dstrtere

ciągle żyję przeszłością...juz nie mam siły:/

Polecane posty

Gość dstrtere

witam, mam 29 lat, dobrego męża, kilkumiesięcznego synka. małżeństwem jesteśmy od 3 lat...mam poważny problem i juz nie wiem c z tym robić:( nie potrafię żyć teraźniejszoscią, cieszyc sie z tego co jest...ciagle wracam do przeszlosci...jak wzielismy ślub to wciąż mówiłam mężowi ze kiedys było lepiej bo żylismy beztrosko,wciaz gdzies jezdzilismy, bylismy dla siebie calym swiatem...on mi cierpliwie tłumaczył ze wtedy bylismy na studiach i nie mielismy zadnych obowiazkow a teraz praca, utrzymanie sie,rachunki,ze nie moze byc jak kiedys bo jestesmy na innym etapie zycia...pozniej staralismy sie o dziecko, udało sie teraz mały jest z nami a mi jest wciąż źle...bo wspominam ze lepiej nam bylo zyc we dwojke, bo rbilismy co chcielismy, spacery, zakupy a teraz wszystko kreci sie wokół dziecka.młówiłam mezowi ze mnie to przeraza ze nie bedzie juz jak kiedys...on mi tłumaczy ze teraz jest dziecko, ze to byla nasza swiadoma decyzja...pytam go czy go nie przeraza to ze teraz juz wszedzie bedzie z nami dziecko, na zakupach, w restauracji...a on na to:nie zastanawiam sie nad tym, jest dzidzia i trzeba to zycie sobie organizowac...wstaje co rano z jakimis dziwnymi lekami i obawami...przechodza okolo południa jak juz sie zbiore na spacer...ale boli mnie to ze nigdy juz nie bedziemy w sobie tak zakochani jak kiedys te 8 lat temu...nigdy to juz nie bede te spojrzenia, gesty,chwile...nigdy tamto zycie...nie moge sie z tym pogodzic ze czas tyle zmienia...:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrhre
W życiu bywa różnie, to chyba wiesz. Lepiej się trochę zdystansuj bo będzie gorzej, gdy dziecko stanie się bardziej absorbujące - a to nieuniknione. A potem znów będzie lepiej, dziecko bardziej samodzielne, może w przedszkolu. Spróbuj znaleźć jakąś odskocznię, póki co. Jednak to się może nie udać, więc uzbroj się też w cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dziecko w jakim jest wieku
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38 ii pół
Milosc sie zmienia, ale sie nie konczy! A wyobrazasz sobie was jako 50 - latkow ze soba bez dzieci? Docen to, ze jestescie razem, ze syn jest zdrowy, ze sie kochacie. Bo to, ze nie patrzycie na siebie jak zakochane malolaty nie znaczy, ze sie nie kochacie. Wasza milosc jest dojrzalsza i to zypelnie naturalna kolej rzeczy. Jesli naprawde nie umiesz sobie z tym poradzic to moze idz do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dstrtere
5 miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dziecko w jakim jest wieku
aaa to normalka;) miałam tak samo;) urodziłam mając 30 lat i do tego czasu NIE MUSIAŁAM NIC;) na dodatek mieszkaliśmy z moją mamą, która robiła w domu wszystko ,a ja nawet pralki włączyć nie umiałam dziecko chciane, a jednak przerosło mnie to wszystko:O potrzeba Ci czasu;) i jest dokładnie tak jak ktoś napisał - MIŁOŚĆ SIĘ ZMIENIA i bez względu na to czy byłoby dziecko czy też nie miłość nie jest taka sama po 10 latach jak była na początku i chyba wiesz o tym? nie?;) daj sobie czas a jeśli jesteś 5 miesięcy po porodzie, to jeszcze hormony mogą szaleć u Ciebie sprawdź sobie poziom tarczycy, bo szkoda tracić najpiękniejszy czas z dzieckiem na "doły" będzie lepiej, wierz mi:) przechodziłam to samo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dstrtere
:( ale ja juz tak mialam przed ciaza wiec nie wiem czy to kwestia hormonow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że to chwilowe. Ja do pół roku nigdzie nie wychodziłam, ciągle tylko dziecko. Teraz jest już lepiej. Znów się czuję kobietą a nie tylko matką. Trzeba czasu, żeby to sobie wszystko zorganizować... Nie macie możliwości czasem, żeby raz na jakiś czas podrzucić dzieciaka jakiejś babci i gdzieś wyskoczyć? takie chwile są zbawiennie i dają bardzo dużo. Ja je teraz potrafię docenić. Z drugiej strony - jeśli chodzi o miłość - to wszystko zależy od Was. Jak się do siebie zwracacie itp. Można się postarać o miłość i nawet po wielu latach mogą być te iskry. Trzeba tylko chcieć i włożyć trochę wysiłku. Ja teraz tak mam, że mi się zdarza tęsknić za drugą połową, nawet jak go 1 dzień nie widzę, czasem na niego patrzę i się cieszę, że to "mój" bo mnie tak pociąga ;-) Pewnie, ze na początku miłości wszystkie takie rzeczy przychodzą same... ale później też jest to możliwe. Ważne, żeby myśleć pozytywnie i cieszyć się z tego co mam. Wiem, że dla wielu to puste słowa - trzeba samemu do tego dojrzeć. na początek spróbuj sobie gdzieś czasem wyskoczyć -nawet sama. Wyrwać się z rutyny, od dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaZosieńki
Jakbym czytała o sobie. U mnie jest identycznie!!! tez jestesmy po slubie 3 lata, zawsze spotaniczni, wszedzie razem z dnia na dzien sie pakowalismy i jazda np nad morze czy w góry, wieczne imprezy, spotkania przy piwie na bilardzie, restauracje, oglądanie filmow przez caly weekend z pizzą itp. Teraz nasza corka ma 1,5 roku. I wywrocila nasze zycie do gory nogami. Byla planowana, wyczekana tym bardziej ze na 95% nie moglam miec dzieci i juz sie w zasadzie pogodzilam z ta myslą a tu taki szok. Jest naszym oczkiem ale.... wlasnie jest to ale zycie sie zmienilo, nic nie jest takie jak dawniej. Nie jest źle - jest inaczej, poprostu inaczej. Latka uciekają, nie bedziemy wiecznie mlodym malzenstwem. Pomysl jak ciepria pary kotre patrza na wasza trojke jak chodzicie na spacery ile oni by dali zeby miec dziecko a nie mogą. Zycie biegnie, doroslejemy, zmieniaja sie priorytety. Zobacz jak strasznie pusto by bylo bez dziecka? co by bylo gdyby nagle jego zabraklo (tfu tfu wypluc). Ja bym chyba umarła. Narazie twoje dziecko jest male, poczekaj jeszcze chwile jak zacznie rozumiec otaczajacy go swiat, zaczniecie sie porozumiewac zobaczysz jaka to frajda patrzec jak rosnie, jak sie zmienia, jak uczysz go nowych rzeczy. Zacznie byc bardziej samodzielne i bedziecie mogli spedzac wieczej czasu razem. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewfewfewfwe
Dziewczyny, potrzeba dystansu, cieszenia sie biezaca chwila, znajdywania w TYM co jest TU i TERAZ radosci. Wiadomo,zycie sie zmeinia,sytuacje sie zmieniaja, ale trzeba isc do przodu i byc szczesliwym i bawic sie w tym co jest teraz; ani nie zyc tym co bylo, ani nie czekac na gwiazdke z nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmm.......
a ja chetnie bym sie z toba zamienila, tak pragne dziecka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak miałam, tez marudziłam mężowi, a on był taki praktyczny, jak twój. Przyjmował to co przychodziło i już. A we mnie siedziały jakies sentymenty, refleksje :-D Też urodziłam pierwsze dziecko rok przed 30. Wcześniej byłam pania siebie - spałam ile wlezie, kolezaneczki, sklepy, ciuchy, studia, jakas lekka praca :-P teatr, kino, wyjazdy, puby ehhh..... cudowne zycie. też mieszkalismy z rodzicami, wiec luzik. Jak urodzilo sie nasze piekne dzieciatko - świat się zatrząsl w swoich podstawach. Było ciezko :-P Ale powiem Ci, ze teraz mam 34 lata, 3 dzieci (!) i nie wyobrażam juz sobie zycia jako kobieta bezdzietna... Do tych kolezaneczek wcale mnie nie ciagnie, dbam o siebie i sie stroje, zeby dobrze wygladac, by dzieci mnie sie nie wstydzily :-D , ale zeby mnie to jakos bawilo, nieee.... Mam nadal swoje pasje - ksiazki, podroze, sport... i coraz wiecej czasu na ich realizacje. Wczoraj na przyklad byłam sama bez dzieci 4 godziny i powiem Ci, ze pod koniec... zaczełam się nudzić :-D Pozdrawiam, będzie dobrze, niedługo synek zrobi sie bardziej kumaty i wtedy poczujesz, co to znaczy miec dziecko!!! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dstrtere
ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dstrtere
dzis to samo.obudzilam sie i ryczec mi sie chce....a jak juz w ogole spojrze na jakies stare zdjecia to ryk i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
do autorki - a czego ty się spodziewałaś? że wiecznie bedziesz miała naście lat - zero problemów i zabawę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dstrtere
tu nie chodzi o zabawe tylko zeby uczucia sie nie zmienialy...myslalam ze caly świat moze sie zmienic ale nie my i nasza milosc...mielismy byc dla siebie bezpieczna przystania wsrod burz codziennosci a sami czesto te burze tworzymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie.....
musisz przyzwyczaić się do nowej sytuacji...jest dziecko i ono zawsze już będzie. Twoje życie się zmieniło i nie będzie takie jak kiedyś.....im szybciej się z tym pogodzisz tym lepiej dla Ciebie. Ja mam 30 lat i prawie roczna córkę. Też było mi ciężko oswoić się z nową sytuacja ale trzeba doceniać i cieszyć się z tego co mamy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scampi
no ty na pewno te burze sama tworzysz... litosci, biedny ten twoj maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scampi
w ogole jak wy mozecie pisac, ze dziecko wyczekane, chciane, a teraz wam tak ciezko i sie nie mozecie pogodzic ze zmianami... to czego wyscie chcialy? lalki, z ktora byscie tylko wychodzily na spacer i stroily w ciuszki? no a ta co pralki sama nie umie wlaczyc i wszystko za nia mama robi to juz w ogole masakra. W jakim swiecie wy zyjecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelotnie
miałam to samo. wiek, gdy zostałam mamą - ten sam. Uwierz mi że to stan przejściowy. Jeszcze parę miesięcy,synek będzie bardziej kontaktowy i sama zobaczysz jak wszystko się zmieni. Musisz być b.wrażliwą osobą.... Ale ktoś powiedział takie oto słowa "kto żyje przeszłością ten powoli umiera..." - a ty przecież chcesz żyć, masz dla kogo, prawda...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dstrtere
dokladnie jestem chyba az za bardzo wrazliwa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scampi
wez se znajdz zajecie, siedzisz i wymyslasz zamiast sie wziac za cos konkretnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelotnie
rozumiem cię. Sama taka jestem i przyznam ci się że że też chętnie wracam do tego co było,lubię wspominać i przechowywać stare pamiętniki, listy sprzed ćwierć wieku... Ale nie pozwalam, żeby to przesłoniło mi teraźniejszość, bo tak na prawdę przecież jestem szczęśliwa... I ciągle mam na uwadze tamto oto zdanie j.w. - bo boję się tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdiii81
Mam to samo... 5l po slubie i brak zobowiązań i dobija mnie jak pomysle ze bedzie musiało sie to zmienic... mam 30l, i zyje sobie na luzie i jak przyjdzie dziecko to bedzie mi cholernie brakowac tej spontanicznosci, wyjazdów w góry, niezaleznosci ktorą tak kocham... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
dla mnie dziwne - kochacie niezależność a dziecka nie?? kurcze przecież nim sie obejrzycie to dzieci beda miały swoich kolegów i swoje sprawy - i znów zostaniecie sami - trzeba było mieć dziecko w wieku 20 lat - to po 30 bylybyście znów wolne i spontaniczne a wyście wyczekały do 30stki i macie teraz coście zaplanowały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cieszcie się swoimi maluchami dopóki są male i Was potrzebują, czas leci bardzo szybko i nim się obejrzycie Wasze dzieci będą duże i samodzielne a wtedy będziecie przeżywać że tracilyście czas na rozczulanie się nad sobą, a teraz są najpiekniejsze chwile spedzone z maleństwem, pierwszy uśmiech, slowo, kroki... a milość jest nadal, ale raczej dojrzalsza i zawsze dziecko jest na pierwszym miejscu, ale to nie znaczy że nie można nigdzie jechać, mój maluch mial miesiąc i wyjechaliśmy w góry, w drugim miesiącu jego życia byliśmy nad morzem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama trojaczków-już!
Wiesz.. troche tak jakbym czytała o sobie. My też byliśmy przez kilka lat sami,no ale zdecydowaliśmy się na dziecko,wyszło,że mamy trójeczkę. I dzieciaki są cudowne,kochane i kochamy je najmocniej na świecie,ale jednak czasami tez mam taką chwilę,ze wcześniej miałam z mężem takie beztroskie życie,a teraz dom praca,dzieci.. No,ale to najczęściej jak jestem zmęczona,wtedy mnie napda taka chwila rozmyślań.. Ale jak widzisz te pierwsze próby stania,siadania,wszystkie nowości to naprawdę wiele,wiele to wynagradza. Głowa do góry!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a psik.......
ja miałam podobnie :-) w końcu mąż mi powiedział, że jak dziecko będzie miało 15 lat to znowu będzie jak dawniej, samo zostanie, sam zacznie wychodzic. i tutaj zobaczyłam światełko w tunelu. i po tych słowach znikły wszelkie moje rozterki. Teraz sama już wiem, ze dziecko nas potrzebuje a kiedyś my będziemy potrzebowali jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dstrtere
byc moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×