Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ynnika

Lista gości. Jak sądzicie??

Polecane posty

Gość ynnika

Mamy ogromne rodziny. I musimy jakoś okroić listę gości. Powiedzcie mi jak to może być odebrane kiedy: - zaprosimy chrzestnego z żoną i ich dzieci, które są również już po ślubie i mają swoje rodziny. Z tym, że dzieci mają pięcioro, a zaprosilibyśmy tylko troje, bo to z nimi kontakt jest najbliższy. - chrzestna z mężem, ale bez dzieci, bo my u tych dzieci nie byliśmy ( tzn proszeni byliśmy, ale nie poszliśmy, bo nie było pieniędzy), i kontaktu też z nimi w sumie nie mamy żadnego. Trochę martwię się, że może ktoś poczuć się urażony.. Nie wiem sama czy dobrze to będzie wyglądało jak zaprosimy tylko część kuzynostwa. To jednak jest rodzone rodzeństwo i chyba dziwnie tak zapraszać rodziców, jedną siostrę, drugą i brata, a reszty nie...Nie chcę też by chrzestna potem mówiła, że dzieci chrzestnego zostały zaproszone, a jej pominęliśmy. Wiem, że to nasze wesele i nasze decyzje, ale nie chcemy by ktoś poczuł się urażony po prostu. Czy Wy byście zrozumieli to? czy się obrazili gdyby np wasza siostra została zaproszona, brat i rodzice, a Wy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można prosić w ten sposób że zapraszamy kogoś a jego brata czy siostry już nie. To zupełny brak kultury. Bo to jest takie samo pokrewieństwo. Ja bym poczuła się urażona gdyby ktoś zaprosił na przykład moją siostrę a mnie nie. Natomiast gdyby ktoś poprosił moich rodziców a mnie i rodzeństwo nie to nie miałabym pretensji. Możecie ewentualnie zapraszać przedstawicieli rodzin to znaczy chrzestnych a ich dzieci nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma nic złego w proszeniu w ten sposób bo po co prosic kuzynkę z którą nie utrzymuje sie kontaktu. jasne ze jesli jest kasa i chciecie wyprawic duże wesele to mozna zaprosic wszystkich ale skoro musicie ciąc to proście tych z kim macie kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem troche dziwnie robisz bo jakby nie patrzeć dzieci chrzestnej Cię zaprosiły a że ty nie poszłaś to już nie ich wina. ".Nie chcę też by chrzestna potem mówiła, że dzieci chrzestnego zostały zaproszone, a jej pominęliśmy."- obawiam się że póżniej tak może być. Ja jakbym mieszkała w innym domu niż moja siostra i mama to bym sie nie obraziła ale jakby w tym samym to poczułabym się pominięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ynnika
Ale żadne z tych dzieci nie mieszka już z rodzicami. Mieszkają w rożnych częściach miasta, a nawet w różnych miejscowościach wokół. To są dzieci 30 letnie. Tak piszę "dzieci" bo chodzi o to by skojarzyć łatwo pokrewieństwo. Tamci nas prosili, bo robili wesele na 200 osób także zapraszali wszystkich nie koniecznie bliskich. My robimy niewielkie i musimy jakoś z tego wybrnąć. Z dziećmi chrzestnej kompletnie nie utrzymujemy kontaktu od lat. Natomiast z dziećmi chrzestnego utrzymujemy i to też są dorośli już ludzie jednak z trojgiem z rodzeństwa ten kontant jest, a z dwójką zerowy. Nie mieszkają również razem. Każdy ma swój dom i swoją rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ynnika
troszkę już wyjaśniłam jak to jest. Wiec jak w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie i postanowiłam
mam podobne dylematy ale stwierdziłam ze zapraszam ludzi z którymi mam kontakt i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierścionek na ślubie???
1) co do zapraszania rodzeństwa,, albo zapraszasz wszystkich albo nikogo, bo to niekulturalne 2) jak zaprosisz tych u których nie byłaś, pewnie i tak nie przyjdą. Przynajmniej w moich stronach raczej jest tak że jak ktoś nie przychodzi na wesele, to potem się do niego nie idzie. ale zaprosic możesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ynnika
też tak właśnie chcemy zrobić. I zrezygnowaliśmy z połowy ciotek, wujków i kuzynów, ale jednak w tym przypadku się zastanawiamy. Dla nas to jest już 10 osób więc bardzo dużo. Kierujemy się oszczędnością, ale też tym, że mamy małą salę i mimo wszystko możemy tylko te 70 osób mieć na weselu, bo będzie po prostu ciasno. Mam nadzieję, że wszystko wypadnie ok.. to jest rodzina mojego narzeczonego więc tym bardziej mam dylemat, bo nie znam ich charakterów i jak mogą zareagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ynnika
Oki rozumiem nie rozdzielać rodzeństwa. Może i racja.. tylko. Czy ewentualnie moglibyśmy tak zrobić, że dzieci chrzestnego zaprosimy wszystkie ( już nawet z tą dwójką kuzynostwa, z która kontakt nikły) natomiast od chrzestnej już nikogo? czy w ten sposób możemy to rozwiązać? czy też nie wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolna droga
Moim zdaniem to jeżeli finansujesz sama,czyli bez pomocy rodziców to sama powinnaś zdecydować kogo chcesz mieć na swoim weselu.Moja mama ma 5 sióstr a ja na moje wesele zapraszam tylko 2 bo z nimi mam kontakt i je lubię,od innych zapraszam dzieci ale tylko tych z którymi mam kontakt.Nie rozumiem zapraszania tylko dlatego bo wypada,bo to rodzina.Wolę zaprosić przyjaciółki na wesele niż kuzynów których w ogóle nie znam.Tam gdzie byłaś na weselu to powinnaś dać zaproszenie a tam gdzie nie byłaś to nie musisz,chociaż byłaś zaproszona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem wypada zaprosić rodzeństwo swoje i rodziców, jeśli swoje rodzeństwo prosicie bez dzieci to wydaje mi sie że tym bardziej nie musicie zapraszać dzieci chrzestnych. Ale jeśli już zapraszacie chrzestnych z dziećmi to powinniście zaprosić wszystkie, baz względu na to czy sie schodzicie czy nie. A juz zupełnie nie rozumiem tłumaczenia że kogoś nie zaprosicie bo wy nie poszliście do niego na wesele choć byliście zaproszeni :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ynnika
Nie dlatego nie zaprosimy, bo nie byliśmy, ale głównie dlatego, że kontaktu nie utrzymujemy. Proste. Oni nas zaprosili, bo widocznie może też im tak wypadało nie wiem. Ja teraz nie chcę się odwdzięczać. Tak wesele w pełni sami finansujemy i dlatego zależy nam jak na najmniejszej liczbie gości. Dzieci naszego rodzeństwa oczywiście będą, bo to bliskie nam osoby. Nasze rodzone rodzeństwo również będzie w całości. Mamy dylemat z kuzynami. A jeśli chodzi o rodzeństwo rodziców naszych to też nie zapraszamy wszystkich. Ani rodziców ani ich dzieci, ojciec pana młodego ma 11 rodzeństwa więc się nie da. Nie nawidzę kogoś zapraszac, bo wypada czy z wdzięczności za zaproszenia:O i nie będę jednak patrzyła na to. Nie zapraszam, bo ludzi nie znamy, nie utrzymujemy kontaktu i basta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok rozumiem, to jest całkowicie Twoja sprawa kogo zaprosisz a kogo nie :) Tylko w takim razie w ogóle nie rozumiem po co zakładałaś ten temat, po co zawracasz ludziom głowę skoro masz juz ustalone swoje zdanie i nikt ani nic na nie nie wpłynie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdarza si e i to wcale nie radzko, ze prosi się tylko ta rodzinę, z która faktycznie ma się dobry kontakt, zwłaszcza, gdy ktoś ma dużą rodzinę.. więc ja myślę, że możecie zaprosić troje dzieci chrzestnej zamiast pieciorga... Bo ta dwójka, która nie zostanie zaproszona nie powinna sie poczuć gorzej, bo oni prawdopodobnie w taki sam sposób odbieraja wasze relacje rodzinne jak ty.. czyli gdyby np. ich córka wychodziła za mąż, to tez mieliby ten sam dylemat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Rozumiem Twój dylemat, bo rok temu miałam podobny. Na dodatek nie mogłam się w tej kwestii dogadać z narzeczonym, bo mamy inne poglądy. Ustaliliśmy więc, że ponieważ ja mam większą rodzinę i z większością utrzymuję bardzo dobre kontakty, to ja zaprosiłam wszystkich bez wyjątków (rodzice, dziadkowie, chrzestni, rodzeństwo rodziców z dziećmi i ich osobami towarzyszącymi + 2 przyjaciółki z narzeczonymi), natomiast on - ponieważ ma o wiele mniej liczną najbliższą rodzinę - zaprosił też ulubionego kuzyna (dalsze pokrewieństwo). Dla mnie to było trochę krępujące, bo ten kuzyn ma siostrę, z którą też mamy dobre kontakty, ale podobno w rodzinie męża zawsze tak było, że zapraszało się tylko jedno dziecko z kuzynostwa. Cóż, dla mnie to dziwne, nie rozumiem takich podziałów. Chyba, że naprawdę nie utrzymuje się z kimś kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedystambylmojslub
chrzestny mojego meza ma 12 dzieci (o zgrozo) i mąż wymyślił, żeby tylko 2 najstarszych zaprosić :) dajemy chrzestnemu zaproszenia, a jego żona na to - o jak się ucieszy....i zaczela wymieniac imiona dzieci... wybrnelam, mowiac ze zapomnialam zaproszen z auta wziasc (mialam kilka pustych - wiedzialam, ze mąż coś "wymyśli") wyciągnęłam go z domu i uczył mnie imion zanim wrócił - ja sama poszłam do auta bo ja wypełniałam zaproszenia, żeby pismo było to samo (dom drewniany bez dojazdu - do auta bylo ok 300 metrow) przyszli WSZYSCY z osobami towarzyszacymi po weselu kazali sie odwieżć - ponad 50 km! 26 ludzi....w czasach kiedy mieliśmy maluszka i kierowce do odwozenia ale przestalam byc mila i wsadzilam to bydlo w autobus :) piszac "bydło" obrażam zwierzęta - tak się zachowywali dodam tylko, że dostaliśmy puste koperty - od nich wszystkie inne byly podpisane :) ale tam bieda straszna była...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×