ZNAM KOBIETE MAJACA JUZ 30 LAT I NIE MA ONA ANI PRACY ANI UBEZPIECZENIA ZDROWIA!

masakra nie poszla do URZEDU PRACY bo tam pracuje jej sasiadka i ona sie wstydzi tam isc bo ta sasiadka to obgadywaczka pierwszej klasy ze tez takie kobiety sa na swiecie co zyja i chodza bez ubezpieczenia zdrowotnego

a nie ma męża zeby ją ubezpieczyl?

wlasnie pomoz jej, znajdź jej prace, na pewno to ją uszczesliwi

ale mi sensacja. Jakbyś policzył ile ludzi na wsi zwłaszcza u mnie na podkarpaciu tak żyje to oficjalnych bezrobotnych byłoby drugie tyle. Kupę osób się nie rejestruje bo ma za daleko do urzędu lub nie ma pieniędzy na ciągłe dojazdy do niego. I tak wiedzą że pracy nie ma i żaden urząd nic im nie załatwi. Praca jest ale najpierw te oferty co urząd dostaje idą po rodzinie druga tura dla znajomych a ostatnie ochłapy dopiero się wywiesza. Wiem co mówię. Miałam koleżankę która pracuje w urzędzie pracy.

nie martw sie, jak nie mają z czego to nie zaplacą i komornik nic nie zrobi, bedzie dluznik nieściągalny. a po jej smierci rodzina zrzeknie sie spadku i po problemie. a skoro nie ma męza wiec na męza dlugi nie przejdą.