Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pawłowa Mama

Autyzm

Polecane posty

Gość plamiasty
To, że Maluszki jeszcze nie powtarzają nie znaczy, że nie będą. Mój początkowo też wydawał niezidentyfikowane dźwięki, potem pojawiły się sylaby, potem wyrazy dźwiękonaśladowcze a dziś zdania. Zawsze mu dużo śpiewałam: Zuzię, Ogórek, Jagódki, Panie Janie...A dziś mały zna prawie wszystkie piosenki na pamięć i sam śpiewa. On też nie od razu wszystko powtarzał, ale systematyczna praca daje efekty. Jeśli będziecie za każdym razem mówić w odniesieniu do króliczka kic, kic to Maluszek sobie to utrwali. Ktoś pisał o oglądaniu bajek. My ograniczyliśmy tv do max.10 minut dziennie i oglądaliśmy razem i ja zawsze siedziałam z nim i komentowałam co widzimy. Jak było coś śmiesznego to się śmiałam, jak ktoś był smutny to udawałam, że placzę, jak ktoś skakał to mówiłam opa,opa...Tak jak tłumaczyła nam psychiatra, samotne oglądanie tv przez autystyka to stymulacja dźwiękiem, barwą i ruchem. Więc nie zostawiajcie dziec**przed tv samych. Dziś pozwalam małemu troche dłużej pooglądać bajki, a on sam komentuje co widzi:) Mój też w ucieka w markecie i nie ogląda się za siebie. Trzeba go pilnować bo on ciągle próbuje wyjś z kosza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o widzisz czyli ja robię największy błąd :-( bo zrezygnowaliśmy z tv my oglądamy też dopiero jak mały pójdzie spać, ale włączam mu bajkę na godzinę jak muszę coś w domu zrobić np ugotowac obiad, muszę to jakoś przeorganizować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co w sytuacji kiedy bawimy się piłką gramy np już 5 minut a on nagle przerywa zabawę łapie za samochód i sam się nim bawi, po chwili wróci do zabawy piłką jeżeli ja będę nadal w nią grać ale bedzie tak przerywał tą zabawę bawiąc się przez chwilę czymś innym i wraca spowrotem, jak się zachowac w tym momencie zachęcać dalej do zabawy piłką czy może przyłączyć się do zabawy tym autem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plamiasty
Są dwie szkoły- jedni mówią, żeby podążyć za dzieckiem, zostawić piłkę i bawić się tym co on wybrał, a inni żeby próbować go nakłonić do dalszej zabawy piłką. Ja bardziej ufam tym drugim i np. jak zaczynamy układać puzzle i on w trakcie odchodzi to ja staram się go nakłonić aby skończył puzzle. Bo potem będzie rozpoczynał tysiące rzeczy i niczego nie kończył. Podkreślały to babeczki w Synapsis. Pewna terapeutka starała się mnie namówić żebym tylko komentowała to co robi mały, przyłączała się do niego i nie narzucać mu nowych aktywności tzn. mały bawi się w kuchnię i przekłada gary a ja nie powinnam mu prpoonować żeby ugotował zupę. Poczytaj o metodzie opcji. Tak naprawdę wszystko powinno być wyważone. Tłumaczyła mi to psycholog z Pilickiej. Jeśli mały będzie wykonywał tylko narzucone przeze mnie zadania i aktywności to w przyszłości nie wykaże się własną inicjatywą. Ciągle będzie potrzebował kogoś kto nim pokieruje. Tak więc nie zawsze to ja kieruję zabawą, czasami po prostu robię to co on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
ja polecam mini teatrzyk i odgrywanie sytuacji z pacynkami na paluszki, raz sytuacje odgrywa rodzic a raz dziecko, pacynki można zrobić samemu z rękawiczki lub kupić, w ikei sa po 20zł komplet, ale są też razem z ksiażeczką po 24 w auchanie :) to co brylancik pisała to wchodiz w krew :P ja nie tylko komntuję dziecko ale i musze wszystko tłumaczyć ze szczegolami inaczej tadek nie ma pojecia co robic np jak wychodizmy to mowie tadek wez buta wsadz noge do buta zapnij rzep a teraz wez drugiego buta wsadz noge zapnij rzep itd... inaczej jak powiem ubierz buty to on stoi i patrzy w nicosc :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
uciekac niestety uciekają obydwoje, na szczescie nei razem :D ale dzis bylismy w sklepie i mlodszy cchial wybiegac na ulice trzymalam go za kaptur od kurtki az sie dusil ale innej rady nie bylo, na szczescie tadek szedl gzrecznie i nie wymagal bym musiala go trzymac inaczej zadnych zakupow bym nie zrobila bo jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
telewizja jest dla kazdego dziecka zakazana :P ale nie zawsze sie tak da by nie ogladac bajki ; polecam post na wymienianym juz tutaj kilka razy blogu o ekranach, a co do zabawy i zmiany tematu to u malych dzieci zupelnie zdrowych tez to jest na porzadku dziennym i jedyne co nalezy to starac sie wydluzac czas koncentracji na jednej zabawie, zmuszanie do okrelsonej aktywnosci spowoduje efekt przeciwny do zmaierzonego, a znow podazanie za dzieckiem sprawi ze dziecko bedzie dyktowac warunki, to zle i to niedobre wiec po prostu trzeba zachowac umiar, brylancik jesli masz problemy z metodyka to siegnij po ksiazki z pedagogiki, mnie one bardzo pomogly, zwykle podreczniki, ja co parwda bylam kiedys wykladowca i mialam przygotowanie pedagogiczne ale nigdy nie pracowalam z dziecmi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Kuba przez długi czas oglądał bajki, potem po diagnozie odcięłam mu tv i kontakt z nim był o niebo lepszy. Teraz czasem mu włączamy,ale coś się w nim zmieniło. Nie siedzi już jak zahipnotyzowany przed każdą, tylko ogląda tą którą lubi i ciągle komentuje co się w niej dzieje. Czasem z 4 razy pod rząd powie to samo,ale jak spojrzę to faktycznie ten traktor wjeżdża do garażu:) I oduczyłam się sadzania go przed tv kiedy mam coś robić w domu. Cięzko było, nieraz się poryczałam bo tyle co on napaskudził w tym czasie to ludzkie pojęcie przechodzi ale teraz jest lepiej:) Mój mąż tak sobie z nim poradził,ze kiedy myje podłogi Kuba wie że musi posiedzieć w tym czasie na łóżku i poczekać aż skończy:) A zabawa u niego nadal słabo wygląda. Nic tylko traktory i samochody, nic więcej go nie interesuje. Kiedyś strasznie lubił książki, do tej pory zna z 5 wierszyków na pamięć ale musieliśmy wszystkie pochowac bo zaczął targać. Nawet gazety mamy w domu w miejscach gdzie nie dostanie bo od razu są w strzępach:( Memo dźwiękowe mamy ale nie jest tym zainteresowany , w ogole jakiekolwiek gry u niego odpadają. Jedynie zwykłe memory, na tym ćwiczymy mu pamięć w ramach MK. Ogryzku ja Cię podziwiam , ja mam jednego uciekiniera i czasem nie wydalam a co dopiero Ty z dwójką. agazgaga dziś podczas ćwiczeń zerknełam na początek zeszytu i pomyślałam o Tobie.Ćwiczyłaś już ze swoim synkiem naśladowanie? Kuba to miał na pierwszych zajęciach i do tej pory do tego wracamy. Np ma 5 takich samych prostokątów i robię z nich pociąg, on pod spodem ma zrobić taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiaabcde- zdecydowanie nie :) W tym wieku dziecko jeszcze skupia się na sobie, nie rozumie uczuć i stanu innych osób. Zdolności emaptyczne kształtuja się najwcześniej gdzieś ok. 2,5 roku życia, ale częściej jest to o wiele później. Reakcja Twojego dziecka nie świadczy o zaburzeniach, tylko o tym, że nie rozumie czegoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Małej Dziewczynki - ja nie widzę autyzmu u Twojego dziecka. Jeżeli jest samodzielne (ubiera się) i nie przejawia dziwnych zachowań to na pewno nie ma autyzmu. Najbardziej niepokojące wydaje się to budzenie po kilka razy w nocy. Nie napisałaś, ile lat ma Twoje dziecko? Jeżeli chodzi o diagnozę, chyba zaczęłabym od neurologa. Niekoniecznie musisz wybierać się do Synapsis. Pytałaś o starsze dzieci. Mój właśnie skończył 9 lat. Chodzi do 3 klasy. Potrzebuje ciągle 2 osoby, która będzie mu przypominać, co ma robić (ja mówię - pilota). Bez tego zapomina wszystkiego, zostawia torbę w klasie, okulary w sali gimnastycznej itd. Nie potrafi wiązać sznurowadeł ani szalika :( Koledzy mu pomagają. Sam nie wie, że ma np. skorzystać z chusteczki. Nie rozumie norm społecznych ani emocji innych ludzi. Takie dziecko nigdy Ci nie powie, że jest mu smutno, że ktoś go obraził, albo że się cieszy. Ma też problem z opowiadaniem. Z prostymi czynnościami też ma problem, ciężko nauczyć go form grzecznościowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
mój tez potrzebuje służących :D a może pilot to lepsze określenie bo służącemu się dyktuje a on potrzebuje kogoś kto podpowiada :D wczoraj uczyłam wiazać sznurowadła, makabra... pokracznie jakimś nieznanym mi węzłem wiaże ale kokardki za ch.. nie, mój ma dopiero 6 lat ale jego empatia to żadna empatia, wczoraj poszlismy na salę zabaw razem z jego 'kolegą' również z ZA no i Przemkiem :/ mały nie donalazł sie na sali zaczął płakać więc panie zadzwoniły do mnie ze mam go zabrać, przyszłam i pytam czemu się z bratem nie bawi a panie zdziwione że on na sali ma brata? widziały że jest dziecko o tym samym nazwisku ale nie wiedziały że to brat bo wcale na niego nie zwracał uwagi i zachowywał sie jakby go nie znał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogryzku- moi też się tak zachowują jak są w większej grupie albo np. w szkole. Dlatego mnie to nie dziwi. Starszy też nie przejawia żadnych instynktów opiekuńczych wobec młodszego brata. A dziecko z ZA jest zawsze zagubione w dużej grupie i nie w głowie mu troszczenie się o kogoś jeszcze. Z wiekiem będzie sobie radził lepiej, ale rówieśników już nie dogoni pod tym względem. Tym bardziej, że nie rozumie mowy ciała, gestów, porozumiewawczych spojrzeń itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam wszystkie mamy dzieci A! Bardzo sie ciesze, ze znalazlam to forum, bo nie znam w swoim najblizszym otoczeniu ludzibo podobnych doswiadczeniach. Moj synek skonczy w maju 8 lat, po raz pierwszy zostal zdiagnozowany w wieku 2 lat I myslalam, ze moj swiat sie zawalil, dlatego gleboko wspolczuje tym rodzicon, ktorzy sa jeszcze na etapie testow I badan, bo wiem, jak takie oczekiwanie wykancza nerwowo :-( W przeciwienstwie do tego, co przeczytalam wyzej, moj syn ma bardzo dobry kontakt ze swoim mlodszym bratem, wszystko robia razem. Moj A uwielbia sie przytulac, swietnie radzi sobie z nazywaniem emocji, mowi np. Mamo, jestem niespokojny. Ale ma juz problem, zeby wytlumaczyc dlaczego. Ogromna w tym zasluga szkoly, jako ze ma na stale przydzielona pania pedagog, wiec uczy sie na zasadzie 1:1. Od razu dodam, ze mieszkam na stale w UK I jednym z powodow, dla ktorych boje sie wracac jest to, ze slyszalam straszne historie jezeli chodzi o polski system szkolnictwa I podejscie do dzieci A. Jakie macie doswiadczenia w tym zakresie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
u nas się wiele poprawiło jeśli chodzi o rodzeństwo, było o wiele gorzj, teraz sie w domu razem bawią i mlodszy przepada za starszym w ogien by za nim poszedl, starszy niekoniecznie ale nie pozwala mu robic krzywdy, jak sie wyglupiamy to zawsze staje w obronie ze z przemka nie wolno zazartowac czy cos mu schowac itd.. pomaga mu wwilu rzeczach ale to w domu... wystarczy ze idziemy miedzy dzieci, do przedszkola, czy nawet na plac zabaw, do sklepu i starszy juz nie pamieta ze ma brata, a mlody bardzo lgnie do tadka nie rozumie ze tadek ma go daleko i gleboko, jesli chodzi o system szkolnictwa dzieci z jakimikolwiek trudnosciami wychowawczymi to jest temat rzeka niestety i to nie w sensie pozytywnym, ja mma serdecznie dosyc ale wyjscia nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaabcde
Mamusiu Aspika, dziękuję za wyjaśnienie, aż mi ulżyło. Ogólnie są jeszcze rzeczy które mnie zaczęły martwić jak zaczęłam czytać to forum, ale wiem też po sobie, że jestem straszna panikarą i zawsze sobie muszę wszystko wkręcać. Jak nie czytałam o autyźmie to nic nie widziałam, teraz widzę więcej i nie wiem czy przez mój stres nie stresuje się także dziecko. Ale jedno jest pewne- za Waszymi poradami drogie Mamy zaczęłam ograniczać tv- i- moje dziecko jakby zaczęło mnie częściej zauważać bo mu się nudzi i nie można popatrzeć na tv w każdym momencie! Mój synek choć ma 13-mcy skończone (urodził się miesiąc wcześniej) nie pokazuje palcem jak coś chce, czasami wyciąga rączkę jak mam kanapkę i on też chce, bawi się w chowanego, ucieka mi i jak już jestem blisko śmieje się że zostanie złapany:) albo idzie w moim kierunku ze śmiechem, bo wie, ze ucieczka dalsza nie ma szans:) Nie mówi, jedynie sporo po swojemu, no i często tatata, tata, mama kilka razy się zdarzyło, ale na ogół nie mówi. Mało też naśladuje, nie czesze się grzebieniem, nie rozmawia na niby przez telefon, ale daje mi chrupki do buzi jak powiem ''daj mamie am am'' i otworzę buzię:) jak mu się chce oczywiście. Czy to, ze nie naśladuje takich czynności to już od razu musi świadczyć o zaburzeniach? Nigdy nie robił brawo, papa pokazuje nawet jak w telewizji ktoś powie papa, do taty na odchodne zawsze. Nie pokazuje jaki jest duży. Na sobie nie pokazuje oczka, noska, ale na mnie czasami jak ma ochotę tak, na misiu tylko nosek, rzadko oczko, ale nudzi mu się ta zabawa szybko. Przynosi mi jakieś zabawki sam, ale od niedawna i książeczki. Albo też przykłada mi jakieś zabawki do buzi (lub smoczek) i oczekuje że otworzę buzię i będę udawała np. że jem:) Jak lala siedzi na bujaczku i powiem, zrób lali buju buju to ją buja, przynosi mi nieraz zabawki o które poproszę, ale nieraz nie ma ochoty i mnie olewa albo rzuci w moją stronę (rzadko) bo coś innego chce wziąć. Na imię reaguje różnie, czasami odwróci się za 1-szym razem, czasami muszę dodać np mlasknięcie, a następnym razem po kilkunastu razach dopiero. Aha, nie pokazuje palcem także rzeczy w pokoju jak pytam gdzie jest lampa, okno czy drzwi to patrzy na to, wie gdzie to jest i o co pytam, ale nie pokaże. Jak wskazuje palcem to patrzy też na palec i na ta rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaabcde
Byliśmy wczoraj u znajomych, oni mają synka o miesiąc młodszego i tamten zawsze był troszkę bardziej rozwinięty, ale się tym nie martwiłam, tamten nie chodzi jeszcze samodzielnie, a mój synek chodzi od półtora miesiąca. Czy to może mieć wpływ, że jest na razie bardziej pochłonięty chodzeniem? Bardzo to lubi, nie raczkuje już wcale, chodzi po mieszkaniu cały czas i zwiedza:) W dodatku wychodzą mu tylne zęby i cały czas trzyma paluchy w buzi, ślini się, ma już ich 10. Synek znajomych ma ich aż 2. Czy mój synek rozwija się w miarę dobrze? Miesiąc temu byliśmy na kontroli u neurologa, powiedział, ze jest ok, następna wizyta kontrolna na początku marca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mamy malej dziewczynki.skor masz stycznosc z "takimi"dziecmi-jak to sama ujelas to chyba powinnas wiedziec jak "te"dzieci zachowuja sie.a jak nie wiesz,nie jestes w stanie wyciagnac odpowiednich wnioskow no i co najwazniejsze:nie masz odpowiedniego przygotowania,wyksztalce ia to co tam robisz niedouczona pseudo nauczycielko?a twoje dziecko,pewnie ma autyzm.zarazilo sie od dzieci w szkole przez ciebie.w ciazy,przed ciaza i po napatrzylas sie i "choroba"gotowa.teraz nie zostaje ci nic,jak tylko nalozyc worek pokutny i przed cala swoja wsia w nim chodzic. Kretynka z ciebie do kwadratu.szkoda mi dzieci z ktorymi pracujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
hehe no faktycznie mamo malej dziewczynki troche dziwna sytuacja, skoro jestes nauczycielem to chociazby ze studiow powinnas teoretycznie wiedziec o dzieciach autystycznych sporo, a zwlaszcza ze twierdzisz iz masz z nimi do czynienia, skoro nie wiesz nic to tylko wychodzisz na kolejna zupelnie niekompetentna nauczycielke ktora bym odstrzelila jakby miala uczyc moje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMalejDziewczynki
Moje dziecko ma zaledwie 16 miesiecy :) Wiec nie ubiera sie sama. Ale wie, ze skarpetki na noge, probuje cisnac, buty to samoi, pomaga przy rozbieraniu. Nie wiem co jeszcze moglabym napisac, pewnie wybierzemy sie do synapsis, neurologa mamy pod koniec stycznia. Ale u nas w miescie lekarze... hmm... Przepraszam, ze nie biore udzialu w rozmowie, na razie czytam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMalejDziewczynki
Pracuje w zwyklym przedszkolu, w grupie 3 latkow. Zapisano do mnie 4 i 5 latka z autyzmem. Nie mam dosciadczenia ani wyksztalcenia w pracy z takimi dziecmi, dyrekcja to wie. To nie jest przedszkole integracyjne, wiec mam prawo pytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMalejDziewczynki
Na studiach mialam wiedze teoretyczna i troche wiem, jednakowoz to nie przygotowalo mnie dp rpacy z dziecmi autystycznymi. Zapisano je do mnie, bo... mala grupa. Mam 15 dzieci 3 letnich i dwoje autystykow. Pomocy brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2latka
Mamomalejdziewczynki-skoro pracujesz w przedszkolu to po co ci wiedza na temat 9latkow?dziwne to wszystko jak dla mnie. To jest anonimowe forum i kazdy moze podac sie za kogo chce.jednak jezeli to prawda,ze pracujesz w przedszkolu i masz dwoch autystykow pod opieka to najlepiej bedzie jak porozmawiasz z rodzicami dzieciakow.oni powinni udzielic ci informacji co do stanu,zachowania itp dzieciakow. Dziewczyny kazde dziecko jest inne.nir ma 2 identycznych autystykow.wiec to ze jedno czegos nie robi a drugie robi-o niczym nie swiadczy.tylko specjalista jest w stanie stwierdzic czy wasze dzieci maja zaburzenia ze spektrum.moj robil i robi wszystkie rzeczy przewidziane wg.skali rozwoju a autyzm ma.nasladuje czynnosci domowe ale z wielki trudem powtorzy taki duzy,nie ma itp.zwrotu nie ma,adekwatnie do sytuacji uzyje-ale gestu nie zrobi.wszystkie te:papa.buzi,czesc itp robil i robi a autyzm ma.buty potrafi sam nalozyc,szalik probuje nakladac i zawiazac,sam jesc a autyzm ma.ma braki w sferze nasladowania,mowy i kontaktu wzrokowego.nawet po schodach chodzi,stawiajac stopy naprzemiennie.rzadkow z zabawek nie buduje.nie kreci sie a skacze w chwilach ekscytacji.a autyzm i tak ma.czasami nie wiem jak innym wytlumaczyc,ze ma autyzm bo twierdza ze wszystko jest ok.ze zachowuje sie jak inne dzieci.lgnie do dzieci,zwierzat.a ja widze roznice w zachowaniu:-(wszyscy dookolamysla ze autystyk sied******acie i wali glowa w sciane.a tak nie jest.spoleczenstwo jest strasznie stereotypowo nastawione do autyzmu. Bylam we czwartek w stowarzyszeniu na rzecz rodzin dzieci z autyzmem.w gabinecie zapytalam pani psych czy te dzieci tez maja autyzm.ona mowi,ze tak.ze sa ich pacjentami.odpowiedzialam jej,ze w zyciu bym nie powiedziala obserwujac niektore dzieci.a pani psych mowi ze nie tylko ja mam takie spostrzezenie.naprawde cudownie bylo zobaczyc tak swietnie funkcjonujace autystyczne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2latka
Mamo z UK witamy w naszym gronie. Jak mozesz,napisz cos wiecej o synku.z czym ma najwieksze trudnosci.co sprawia mu radosc:-)i jak wyglada ta praca z pedagogiem.nie wiem czy dobrze mysle,ale czy to cos takiego jak u nas nauczanie indywidualne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam już dość od dwóch dni jest u nas siostrzeniec męża. podziwiam te mamy które mają dwójkę dzieci naprawdę. tamten ma pięc lat i nie muszę wspominać, że jest o wszystko zazdrosny. Myślałam, że mój mały czegoś bedzie się uczył od kuzyna, naśladował itd tymczasem to chyba ten kuzyn uczy się od mojego!. jedyne czego mój mały się nauczył to wydzierać mu zabawki. Ten starszy to jakaś masakra u niego z jedzeniem ma pięc lat a waży tyle co mój dławi się ksztusi, wymiotuję przy jedzeniu. pytam się jesteś głodny on nie wie pytam czy chce pić on nie wie, czy bedzie jadł to czy tamto on nie wie. straszne chyba bym nie dała rady tak na dłużej. Mój przy nim to czasem jakby się cofał bo nie inetresuje go ogladanie obrazków itd ale może to dlatego, że łazi za starszym jak ogonek ale mam z nim większy kontakt wzrokowy i przychodzi po pocieszenie posuwa się do przodu też w innych sferach np tato dziś śpiewał a on mu bił brawo, Wogólę to zastanawia mnie skąd moje dziecko to np wie, że jak się gra to się śpiewa chodzi o to że weźmie jakikolwiek instrument cymbałki, lub bębenek i jak gra to zawsze śpiewa a potem bije sobie brawo i patrzy czy patrzymy na niego. No i fatycznie z tym szukaniem podobieństw w tym co mówi, ja go zawsze poprawiałam a wy piszecie, żeby nie negowac ale mówić poprawnie i dzięki za rade bo teraz słyszę już więcej :-) np piłka jest papa :-). A na poprawę humoru powiem wam że babcia u mojego dziecka to jest pipa :-). i dodam jeszcze że odkąd kuzyn jest u nas to naglę moje dziecko zaczęło boleć jak np stanie na kredkę lub się uderzy :-) wcześniej mój nabić sobie guza wielkośc***iłki i nic! Co do tych kartoników i pociągu mój maluch nie ułoży po mnie , on weźmie te kartoniki i bedzie się nimi bawił po swojemu a jak będę nalegać to się będzie złościł, on uwielbia takie małe karteczki kiedyś mi się poparzył gorącą herbatą bo chciał tą karteczkę od herbaty. kiedy płacze wystarczy mu dac taką małą karteczkę lub naklejkę i jest spokuj. W każdym bądż razie podziwam Was kobiety z dwójką i więcej dzieci. Ogarnąć ten pisk w domu to nie lada wyczyn :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo dwulatka wiem o czym mówisz u mnie w otoczeniu też wszyscy tak spostrzegają autyzm. jak mówię co mnie w dziecku niepokoi to mówią, że jsetem walnięta i że z dziecka chcę małpke zrobić. Nawet moja przyjaciólka mi powiedział, że jestem szurnieta że ona ma koleżankę której dziecko ma autyzm i nie ma z nim kontaktu i ja powinnam się puknąć, przykre to trochę bo człowiek szuka wśród przyjaciół i rodziny zrozumienia może i nawet trochę pocieszenia a okazuję się że jest z tym wszystkim sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
problem w zrozumieniu polega na tym, że przy dłuższym poznaniu dopiero wychodzi że dziecko jest jakieś inne, a tak na pierwszy rzut oka to dzieci się nie różnią, zwłaszcza te które są zdolne i umieją ponad to co rówieśnicy, mnie przerażą że mój sie dogaduje tylko z autystykami, niby super że ma kogoś kogo lubi ale jak się mówi o kolegach to on wymienia tylko te dzieci które są zaburzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo2latka, dzieki za mile przyjecie :) Ja tez, niestety, odczulam na wlasnej skorze co znaczy kompletny brak zrozumienia ze strony wlasnej rodziny, nawet meza. Poczatkowo tez twierdzil, ze sobie wmawiam rozne rzeczy, ze za duzo siedze w internecie, czytam bzdury i potem szukam nieistniejacych chorob u naszego dziecka. Kiedy zaczelam szukac pomocy i zostalam skierowana przez lekarza do centrum pomocy dzieciom z roznego rodzaju zaburzeniami, spotkalismy mnostwo dzieci aytustycznych, juz kilkuletnich, w wieku szkolnym (nasz syn mial 20 miesiecy), ktore ciagle nosily pampersy, bo nie umialy korzystac z toalety. Moj maz byl wsciekly, ze robie z nas wszystkich glupkow, bo przeciez nasz chlopczyk nie ma takich problemow (ladnie juz wtedy siadal na nocniku), ze umie dac znac, jak jest glodny (otwieral szafke w kuchni i wyciagal talerz), ze wlasnie nie siedzi w rogu i nie kiwa sie w przod i w tyl. Kuzynka kiedys na mnie wyskoczyla, ze probuje z dziecka autystyka robic, bo w Anglii sa wysokie zasilki dla rodzin z dziecmi z problemami tego typu!!!! Tak mnie zszokowala, ze zaniemowilam. Teraz juz nauczylam sie to ignorowac, w d.... mam co inni o mnie mysla, a maz w koncu sie pogodzil z faktami , co przychodzi mu o tyle latwiej, ze A lubi sport i chetnie gra w pilke :) Nie wiem na czym polega indywidualne nauczanie w Polsce. Czy to znaczy, ze dziecko ma odmienny material od reszty klasy? Moj syn uczy sie tego samego, co pozostale dzieci w klasie. Przerabia bardziej zaawansowana matematyke, bo bardzo lubi ten przedmiot i w dodatku ma tzw. pamiec fotograficzna. Natomiast pisanie i czytanie przychodzi mu juz nieco trudniej. Jego pani pedagog pelni funkcje typowo dorazna - jest po to, zeby pomoc A przy przerabianiu materialu, pomoc mu wyciszac emocje, wspierac w trakcie testow itp. Zanim poszedl do szkoly dostal dokument zaswiadczajacy, ze ma specjalne potrzeby edukacyjne. Szkola dostaje wtedy od miasta dodatkowe fundusze na zatrudnienie dodatkowego nauczyciela, ktory jest w klasie tylko i wylacznie dla potrzeb tego jednego dziecka. Na poczatku byla masakra, syn nie potrafil usiedziec w miejscu dluzej niz 2 minuty, wedrowal po klasie robiac swoje hmhmhmhmhm, reagowal agresywnie na dotyk i probe nawiazania kontaktu. To bylo pierwsze dziecko autystyczne w tej szkole, nauczyciele nie mieli pojecia jak sie zachowac, wiec przeprowadzono dla nich szkolenie. Razem, metoda prob i bledow, nauczylismy sie jak naszego A wyciszac i uczyc koncentracji, pani pedagog opracowala specjalny grafik, zeby wiedzial, punkt po punkcie, co bedzie na nastepnych zajeciach. Teraz juz spontaniczne zmiany rutyny nie robia na nim wrazenia, ale kiedys najmniejsze odstepstwo od zalozonego planu powodowalo ataki zlosci. Szkola nauczyla moejgo synka cierpliwosci, czekania na swoja kolej (kiedys np stanie w kolejce do hustawki to byl dramat w trzech aktach!!!), obcowania z innymi dziecmi w grupie, a takze rozrozniania i nazywania emocji. Zerowka i pierwsza klasa to byla droga przez meke, strasznie sie balam, ze chyba trzeba bedzie poslac moje dziecko do specjalnej szkoly, bo robi zbyt wolne postepy i bardzo odstaje od reszty rowiesnikow. Teraz to nie to samo dziecko, mam nawet cicha nadzieje, ze uda mu sie zdobyc jakis konkretny zawod, chociaz watpie, by byl kiedykolwiek na tyle samodzielny, zeby utrzymac prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogryzku jak czytam o Twoich dzieciach to dochodze do wniosku,ze ten starszy dość dobrze sobie radzi. On w tym roku będzie miał 6 lat? Kuba będzie miał 5 a nie ma mowy,zeby powiedział czy ma jakiegoś kolegę w przedszkolu czy z którymś porozmawiał. Jest zupełnie obojętny wobec dzieci co mnie strasznie martwi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
mój dokładnie za tydzień skończy 6 lat, moze i Twój za rok będzie mówił o koledze, mój nie ma pojecia jak maja dzieci w przedszkolu na imię, nie zna nikogo na tyle by wiedział gdzie mieszka, czy co lubi, na placu zabaw to są znajomości słuchaj mnie a jak nie to spadaj :/ za to ma swoich kolegów w grupie rehabilitacyjnej i oni sie całują, ściskają, płacza na rozstania i wszystko robiliby razem, nie powiem ze on zle funkcjonuje ale nie jest taki jak normalne przecietne dziecko ma mnostwo swoich problemow o czym z reszta tu nie raz pisalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
a propos nauczania to mój chodiz do integracyjnego przedszkola i wyglada to tak ze pomiędzy 8 a 12tą jest w grupie dodatkowy nauczyciel. w zasadzie różncia miedzy zwyklym a integracyjnycm tylko an tym polega, ma tez zajecia codziennie po ok 40min a to z logopeda czy z pedagogiem, psychologiem ale to w zwyklym przedszkolu tez by miał, w szkolach z tego co wiem w klasach integracyjnych wyglada podobnie lub gorzej bo nauczyciel dodatkowy jest na kilka klas jeden, u Tadka jest jedna ta dodatkowa pani na 5 niepelnosprawnych dzieci w grupie, w anglii są nauczyciele cienie i to jest fajne a w pl nie slyszalam by to gdziekolwiek funkcjonowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×