Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 00Zazdrosna123

Jak sobie poradzić z zazdrością? Pomoże ktoś?

Polecane posty

Gość 00Zazdrosna123

Witam. Jestem ze swoim chłopakiem już 2 i pół lata układa nam się dobrze ale Od pewnego czasu zaczęłam być o niego zazdrosna. I to nie jest zwykła zazdrość że popatrzył się na inną na ulicy. Sprawa wygląda tak. On ma przyjaciółkę Angele. (moja koleżanka ale nie za bliska) mojego chłopaka siostra i andzia są bliskimi przyjaciółkami dlatego mój często się widuje z A. Dzisiaj byłam u niego i ona również była :/ śmiali się razem gadali a ja tak jakby poszłam w odstawke. Obydwoje mnie zapewniają że są tylko przyjaciółmi ale tak się nie zachowują przyjaciele on jej zapinał buty bo się zamek zaciął. Może przesadzam może mam obsesję ale wiem że kiedys dawno byli ze sobą razem i boję się że to uczucie teraz między nimi odżyło. Co mam robić? Kiedy pisze do niego z pytaniem co tam on odpisuje a nic ciekawego właśnie siedzę z andzia i gadamy. No sory ale to boli ;( pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00Zazdrosna123
I czasami jak ona się u niego dłużej zasiedzi to później odprowadza ją do domu... Żal a mieszka 7 km od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfng;sng;lksndglkndskgl
tez bym byla zazdrosna...doskonale cie rozumiem. powinnas koneicznie z nim o tym porozmawiac,jesli cie kocha to troche przystopuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no oczywiscie
" Jak sobie poradzić z zazdrością? " zaakceptowac ze jestes z debilem i tyle zazdroszcze mojemu koledze, ma tak zajebista zone ze to głowa mała, jest tak fajna i wogole, a moja z dupa lata na około i pierdala sie ludzia w zwiazki :/ nawet teraz toledze z pracy chce rozjebac bo sie jej zachciało i cos ja swedzi :/ a ja normlanie zazdroszcze mu zony, wiernej kochanej , zqabawnej, inteligentnej i seksownej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00Zazdrosna123
Już z nim rozmawiałam na ten temat. Powiedział to samo co zawsze "to jest tylko koleżanka nie masz o co być zazdrosna". Wiecie co może znajdę sobie takiego kolegę i wtedy on zobaczy jak to jest kiedy kolega będzie mi wiązał buty i odprowadzał do domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
rozumiem cie i tez byłabym zazdrosna,mam troche podobną sytuacje, moj ma kolezanke i jak cos z autem jej sie stanie to dzwoni i on jedzie i wszystko robi a jak ja cos chce to wiadomo juz tak sie nie chce itd.ostatnio była taka sytuacja ze jej auto sie zepsuło i co...on pojechał z nią swoim do innego miasta do lekarza i co zapomniał do mnie zadzwonic i powiedziec a ja w domu czekalam ze sniadanime,. i moj mowi ze ja jestem strasznie zazdrosna a ja tylko troche,bo jak byscie sie czuły jak wy o cos byscie prosiły swojego faceta a jemu sie nie chce zrobic a jak ktos inny to juz odrazu ma czas i siły. i wiem,ze tu rozmowa mało co daje.moj do tej pory nie wiem o co chodzi mimo ze tysiac razy o tym gadalismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00Zazdrosna123
Smutna rozumiem cię naprawdę... Teraz mój poszedł odprowadzić angele do domu bo przecież nie może iść sama w nocy ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ja,
wychodzę ze smutnej perspektywy. Najważniejsze to nie zaangażować się za bardzo. A gdzie jest ta granica? Kiedy druga osoba zacznie "pogrywać", zachowywać się w sposób który Cie rani, i nawet po szczerych rozmowach nić się nie zmieni. Bo druga osoba zaczyna być na tyle Cię pewna, że chce próbować na ile mu się uda. BYĆ W STANIE, ODWRÓCIĆ PLECY, bez pretensji. Bo to chyba bez sensu, zmieniać kogoś na siłę. Zakochujemy się w jakieś osobie, dlatego że taka jest a nie inna, a potem proóbujemy ją zmienić i podporządkować swojemu obrazowi o idealnym partnerze. A wszystko czym zajmowała się osoba przed związkiem było związane z tym kim jest, więc nawet każda relacja - w tym jaka przyjaźń z jakąś inna osobą. I albo to akceptujemy, świadomowie wiedząc co to jest, albo bez krzyku, żalu, pretensji jak nam nie odpowiada to SIEMA. I przedewszystkim dziewczyny, CHECIE ZDROWEGO ZWIĄZKU? musicie na pierwszym miejscu....tak egoistycznie...mieć siebie. Zaspokajać swoje potrzeby, niekoniecznie zawsze wybierać JEGO. wybierz przyjaciółki, fitnnes, cokolwiek. Miej swoją sferę w życiu, którą uwielbiasz i jest dla Ciebie najważniejsza. ........ tak niby się ucze do sesji...ale no...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
dlatego ja, bardzo dobrze mowisz, ale mi np.cieżko jest.jak moj jest sam to chcialabym z nim czas spedzic. wczoraj miałam kolejną kłótnię z moim i dosyc powazną,nie wiem czy to co mowil to w zartach ale sie przerazilam.powiedzial ze ja nei mam nic do powiedzenia,ze moje miejsce w kuchni a ja ze nie ma tak.ze chyba mu sie sni,a on ze jak tak nie bedzie to predzej czy pozniej rozstaniemy sie a ja no to rozstaniemy i proste,po tym co jeszcze usłyszałam,zdziwilam sie i staram oddalac od niego,moze zmieni sie choc troche.mam nadzieje ze przetrwam ale to bardzo trudne i smutne.napiszcie dziewczyny co u was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
mi jest strasznie smutno,jeszcze czuje ze moj rozmawial ze swoim kolegom o mnie i sie nasmiewali. wiedzą ze jestem wrazliwa,moj jest malo co wrazliwy.nie wiem co zrobic zeby poczuł sie zazdrosny,bo on uwaza ze ja jestem strasznie zazdrosna a ja po jego kłamstwach nie mam poprostu zaufania. jestem juz taka obojetna, ja staram sie jak najmniej z nim rozmawiac,juz nie chce jezdzic do kolegow jego. on twierdzi ze za duzo wydzwaniam,ale nie wie ze dzwonie do niego bo nie lubie miec sytuacji nierozwiązanych,a on nie lubi rozmawiac i jak juz to przez tel udaje mi sie jakos przemawiac,ostatnio tak dzwoniłam do niego bo zostawil mnie w momencie kiedy go bardzo potrzebowakla,a on sie rozlanczal i nie chciał gadac,powiedzial koledze swojemu ale nie powiedział dlaczego tak dzwonie,ze nie chcialam byc sama. cięzko mi jest,tez tak macie??jak sobie radzic z tym?teraz to momentami wydaje mi sie ze nie bedzie juz dobrze,po takiej zazdrosci,co on uwaza.no dziewczyny mowie wam to jest masakra co ja przezywalam. on uwaza ze ja w domu mam siedziec,wczoraj powiedzial ze jak pojedziemy gdzies na wczasy to ja bede w hotelu siedziec a on bedzie sie bawic na dyskach.dajcie spokoj co za facet.albo ze burdel otworzy,a.....czasami nie mam sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedziałaś mu że czujesz się trochę odstawiona na boczny tor i przeszkadza Ci to że spędza tak dużo z koleżanką zamiast z Tobą? Po prostu wytłumacz mu że jeśli on jest z Tobą i CHCE być z Tobą to lubisz jak Twój facet skupia uwagę na Tobie a nie na koleżance. Chodzi o to (tłumaczenie dla niego), żeby nie pomylić priorytetów i pokazać że dziewczyna jest dla Ciebie ważne. To znaczy poświęcać jej czas, uwagę ... On może nie rozumieć tego, lub (wersja gorsza) rozumie ale udaje. W obu wypadkach warto szczerze, jasno, BEZ AGRESJI powiedzieć co Cię boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
jeśli chodzi o mnie bo może to odp do autorki, to ja z nim rozmaiwałam wiele razy,on nie lubi gadac wiec zawsze było ze ja sie produkowałam a on czasami cos powiedzial.on jak juz to wraca do tego ze kiedys rozmawialismy i nie trzeba do niczego wracac. twierdzi ze ja jestem za pewna bo oznajmiłam mu ze jak mnie okłamie,oszuka czy nawet zdradzi to bedzie koniec na bank.on uwaza ze jemu wszystko mozna a mi nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
nie wiem co powinnam zrobic. czuje sie czasami zakmnieta. kiedys chłopak pare razy mnie okłamal i teraz nie mam pełnego zaufania. oklamywał mnie co do bylej, ona cały czas wydzwaniała do niego,on ja zapisał w tel jako kolege, potem sie kapnełam, i juz nie ufałam mu,gdyby nie miał z nia wogole kontaktu po paru latach nie wydzwaniałaby do niego a ona czasami dzwoni i ja mam pretensje.chłopak mowi ze sie z nia nie kontaktuje ale nie wierze mu, nawet ostatnio brat jej napisał do mojego zeby on zadzwonił do niej bo cos chciala-no dajcie spokoj przeciez to oczywiste. potem zaczał jezdzic z kolegami na dyskoteki,twierdzi ze tylko siedzi przy barze bo robi za kierowce,no ok ale ja tez powinnam,on mnie nie zabiera, wogole kiedys było tak ze on nie chciał bysmy chodzili na dyski bez siebie i nie chodzilismy a on złamał lojalność,poszedł bo koledzy chcieli i kolejna sprawa ze juz mu nie ufam,wczesnij okłamał jeszcze mnie jesli chodzi o kolezanke,okłamywał,no wiele tego było. i on gada ze jestem strasznie zazdrosn,no ale jak mam nie byc.on zawsze pomaga innym,ja nawet głupiego kwiatka nie moge sie doprosic. czasami szantazuje mnie, wczoraj mi powiedzial ze jak sie rozejdziemy to wszystko mi zabierze, wspolny mamy tylko laptop. no ok niech bierze ale po tym wszystkim zastanawiam sie. gada ze mam cos z głową, ze powinnam sie leczyc, czy naprawde ja robie cos nie tak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
obraza przy kolegach. ale nie powie ze on sam jest winny,tylko ja taka jestem zła,niedobra.chce miec siłe by byc twarda.czasami sie zastanawiam dlaczego ja musze byc taka wrazliwa,oddana ludziom,romantyczna,dlaczego musze czasami tak cierpiec, dlaczego nie pojawił sie na mojej drodze ktos kochający,dbający,ze nie musiałabym sie niczym martwic i denerwowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie pomyślałam że też bym była zazdrosna, ale z drugiej strony- mam z moim bratem wspólną paczkę znajomych gdzie większość to są osobniki płci męskiej ;) tak wiem mam wielu super kumpli których znam od 10-15 lat niektórych i nigdy w życiu nic miedzy nami nie bylo/nie bedzie traktują mnie jak kolege. i też czesc z nich ma dziewczyny a ktorymi zawsze staram sie zakolegowac nie slyszalam zeby ktoras byla o mnie zazdrosna, to bylby absurd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
nie byłabym zazdrosna,gdyby nie ukrywał niczego przede mną. nie byłoby ci dziwnie,gdyby twoj chłopak zadzwonił do ciebie i powiedzial zrob mi snadanko,zaraz przyjade,jade tylko sprawdzic auto kolezance (do tego momentu jest ok),ale .... mija godzina i cisza, ja dzwonie a tu okazuje sie ze on jedzie z nią do innego mista do lekarza a on zapomniał do mnie zadzwonic i powiedziec ze jedzie!absurd,jak tak mozna i w trakcie nie chce rozmawiac przez telefon,kłamie ze prowadzi auto i dlatego nie moze prowadzic a potem wychodzi na jaw ze ona prowadziła auto.Nie byłam wogole zazdrosna do tego momentu,potem mu powiedziałam ze jak ona sie jemu podoba niech do niej idzie. inaczej wszystko by było gdyby on mnie nie oszukiwał, jak do mnie dzwonił były ja nie ukrywałam tego,jakies smsy nic nie ukrywałam,a on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
ktokolwiek zadzwoni do niego on zmeczony czy nie to leci,ale jak ja mu tysiąc razy poiwiem by kupił mi kwiatka to nie chce mu sie, by przyniosł wegiel-nie chce mu sie itd....to co to ma byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to bym sie wkurwila na maxa ;) czemu koleżance dostaje się wszystko co najlepsze, daje jej z siebie ile może, dostaje jej sie przyslowiona wisienka z tortu. a Tobie.....ochłapy :/ czulabym sie jakbym była tą drugą, to nie jest normalne. musisz z nim powaznie pogadac a jak nic nie skuma to zastanowic sie poważnie nad związkiem. ja nie akceptuje takich 'trójkątów', dla mojego faceta jestem najważniejsza ja i koniec kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
juz wiele razy rozmawiałam,ale do niego nie dociera,on uwaza ze jestem za bardzo zazdrosna,ze jestem chora i powinnam sie leczyc. powiedziałam mu jak on by sie czuł gdybym ja dla swoich kolezanek i kolegów robiła wszystko a dla niego nic. ale on i tak nie rozumie. nawet teraz przyjechał na moment o 9.00 i zadzwoniłkolega i juz wrrr jazda do kolegi i powiedział ze zaraz przyjedzie i co...do tej godziny nie przyjechał i nawet nie zadzwonił.a ja dzwonic juz nie bede,tak sie skarzył kolegom ze wydzwaniam to teraz zero telefonów do niego.jest mi smutno,mysle jak mnie traktuje to staram sie jakos trzymac ale w glebi ducha jest mi ciezko,tyle dla niego poswięcilam,robie,a on i tak nic nie widzi i nie docenia. umarłabym to pewnie by nie zauwazył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nie rób nic dla niego - -proste. zobaczysz jak szybko się obudzi. powiedz mu że będziesz dla niego dokładnie taka jak on dla Ciebie i, konsekwentnie, bądź.faceci to proste konstrukcje, inaczej nie skuma. i nie użalaj sie nad sobą, nad nim bo przestaniesz się szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
jak jestem zmeczona i nie mam siły robic mu w kazdym momencie jedzenia kiedy chce to juz mowi ze nie dbam o niego,a mi nawet nigdy herbaty nie zrobil,jak był chory jezdziłam do niego,nawet w nocy by sie zając, pomagam mu we wszystkim ale i tak ciągle jestem ta zła,niedobra,ta co nic nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...muszę coś jeszcze dodawać? sama doskonale wiesz jak jest, nic dodać nic ująć. To zrobisz dla niego wszystko a on nie zrobi nic żeby chociaż pokazać Ci że mu zalezy, udowodnic,zeby bylo Ci lepiej, w dupie to ma :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
najsmutniejsze jest to ze ja tak nie umiem,on mnie szantazuje,w sumie nie wiem czego go słucham skoro nic nie robi dla mnie,moze sie boje czegos?bo ja tak mu kiedys powiedziałam to mowi do mnie,ok to ja dla ciebie tez juz nic nie zrobie i mowi ze bedzie taki zły dla mnie jak ja dla niego.nie wiem czemu nie umiem sie stawic, moze wiem podswiadomie ze mu nie zalezy a nie chce sie przekonac??ze jak wyjdzie to nie wroci a te moje starania pojda na marne??nie wiem,moze tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
ostatnio mu powiedzialam ze nie ufam mu do konca i co zamierza zrobic bym zaufała mu znowu w pełni. a wiesz co on na to.....nie obchodzi mnie to,jak ufasz to ufasz a jak nie to nie.Tak mowi osoba której zalezy.on uwaza ze jest czysty,ze nic złego nie robi.no ok moze faktycznie nie robi nic złego,moze nie kontaktuje sie z bylą itd.ale to dlaczego on to ukrywał,i ukrywa jej numer??nie wiem,moze faktycznie ja to wszystko psuje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
źle zrobiłam bo zadzwonilam do niego,powiedziałam mu zeby zrobił zakupy,nie wiedziałam czy bedzie. i p[rzy okazji ze niech kupi zakupy i idzie do siebie bo jestem zajeta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
i jestem ciekawa czy zrobi te zakupy,pewnie bedzie chciał sie wykrecic i znowu cos wymysli.nie wiem ale to wszystko chyba nie ma juz sensu. chyba powinienie znalesc taką jak on jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tobie zależy i wychodzi na to że jemu mniej :/ nie może Ci zależeć za kogoś a niestety działa to tak ze jak Ty pokazujesz ze Ci zalezy mocniej, on jeszcze bardziej odpuszcza.....wyluzuj troche żeby on mial okazje sie wykazac, zatęsknić. olej go troche,zeby to widzial i odczuł, dla waszego wspolnego dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy tłumaczyłaś mu że twoja zaufanie można zbudować tylko na jego SZCZEROŚCI? Że każde jego kłamstwo prędzej czy później wyjdzie na jaw i jeśli znowu Cię okłamie w związku z inną kobietą to koniec? Musisz być twarda, inaczej będziesz ciągle oszukiwana i dostaniesz od życia po doopie. Lubisz dostawać od życia bolesne lekcje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
rozmawialam z nim nie raz o tym, ale on cały czas twierdzi że jest "czysty", ze cos mi się przekręca,albo źle go zrozumialam.on zawsze jak juz to zwala wine na mnie itd. nie,chce byc szczesliwa. teraz kazdego ranka wstaje taka smutna,bez energii,nic nie chce mi sie.nie wiem czy z nim porozmawiac i powiedziec szczerze ze po ostatnich zdarzeniach jestem nieszczęsliwa i jak mu zalezy to niech cos zrobi??ale on znow powie ze ja sama robie z siebie nieszczesliwą bo in nic złego nie zrobi. nie wiem czy jest sens z nim rozmawiac jak nic do niego nie dociera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
no i co sądzicie,jest jeszcze jakas szansa?ja sama teraz bije sie ze sobą,ale nie chce byc oszukiwana.nawet najmniejsze kłamstwio mnie wyprowadza z równowagi,za kazdym razem zastanawiam sie teraz czy mowi prawde,juz w paranoje popadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×