zastanawiam sie czy takie zachowanie meza jest normalne

Od dwoch miesiecy jest w delegacji, przyjezdza na weekendy, wszystko na mojej glowie, dom, finanse, dzieci, zreszta tak czesto bywalo wczesniej tez, maz w zasadzie wiecznie sie nas soba uzala, a to ze mial nocki,a to ze niewyspany a to ze go cos boli, dodam ze ja tez pracuje po 8 godzin w sobote przyjechal, to wieczorem sie ze mną poklocil o pierdy, twierdzil ze zlosliwa jestem, wczoraj sie do mnei nie odzywal, jak widac nawet sexu nie potrzebuje, ja nie wyobrazam sobie takiej sytuacji dalej, wylazl z niego jakis zasrany egoista, w tygodniu bylam u lekarza i sie okazalo ze mam guzek na tarczycy, w smsie mu pisalam, niby sie zainteresowal a w weekend taki cos

pewnie wyruchal sie na delegacji, to co sie dziwisz a to juz facet nie ma prawa sobie pomarudzic? nie rozumiem o co ci chodzi

nie bardzo to widze ze mnie zdradzil ale on marudzi ciagle i nawet nie uwaza ze powinien sie postarac bo jednka ja mam tez weekend i po calym tygodniu zasuwania na kilka etatow mam tez prawo poczuc sie lepiej

twoj maz to egoista , typowe dla facetow, byl w pracy o kurwa ale sie zmeczyl to ze ty pracujesz to dla niego normalka , ze jedzenie mu robisz tez, facet dopoki czegos nie straci nie doceni tego

dokladnie, kiedys jak zrobilam cos dobrego do jedzenia to prawie swieto bylo, teraz przyjezdza robie jego ulubione danie, pieke cisto i nawet usmiechu nie widze, nie podoba mi sie to, jakas rozczarowana jestem

Przestańcie im gotować, sprzątać i prać to dostrzegą to co wcześniej bylo tak oczywiste..