Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

misssiek

zona jak krolowa sniegu

Polecane posty

Witam Moja zona jest jak krolowa sniegu (oziebla) i nie chodzi tylko o seks ale o jej zachowanie w ciagu dnia. Czuje ze jestem dla niej jak dobry kumpel a nie maz. A nasze malzenstwo przypomina spolke akcyjna (podzial rodzinnych obowiazkow zajmowanie sie dziecmi domem itp.) ktora dobrze funkcjonuje ale.... No wlasnie, ja pragne spedzac z nia troche czasu sam na sam okazywac sobie milosc przytulac sie w ciagu dnia mowic sobie ze sie kocha itp. Ona mowi ze nie ma takich potrzeb, owszem ze mnie kocha ale nie lubi jak ja lapie za reke w czasie seansu filmowego, jak napuscilem wody do wany i pozapalaem pelno swieczek proponuja wspolna romantyczna kompiel reakcja brzmiala "oooo bozeeeee no dobra" i po 3 minutach juz wychodzi-nawet nie marze o romatycznym seksie w wanie. Jezeli chodzi o seks to musze o to zebrac, poniewaz zonie wystarczy raz w miesiacu. Twierdzi ze ma taki temperament i jej wystarczy "jak miala 3 orgazmy" seksu na dluzszy czas.( pomyslalem ze moze zaczac dbac tylko o siebie to wtedy nie bedzie zaspokojona i bedziemy to czesciej robic ale to przeciez absurd) Nie musze dodawac ze wszystkie zblizenia inicjuje ja. czasami raz na pol roku potrafi byc bardzo namietna ale po takim seksie znowu ma dosc na dlugi okres. Zastanawian sie czy po 11 latach malzenstwa ona mnie jeszcze kocha, czy poprostu jest ze mna bo tak jest wygodnie ( wspolny kredyt dzieci, razem latwiej sie zyje bo zarabiam 4 razy wiecej niz ona ) i zniszczyc to, strach jak wygladalo by zycie. Rozmowa nie wiele daje, ona twierdzi ze mamy inne temperamenty i tyle, ale przeciez dawniej tak nie bylo. Owszem zgadza sie na seks czesciej ale polega on na "zrob to szybko bez calowania sie bo ide spac" a ja tak nie chce. Jak na nowo rozkochac ja w sobie, aby znowu pragnela mojej czulosci w dzien i sama ja okazywala. POMOCY !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasaa
wydaje mi się że jej już na tobie nie zależy niestety ale to jej zachowanie mówi samo za siebie,swoją drogą to nieżle się dobraliście ty romantyk a ona zimna i bezuczuciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytałem i czytałem...dobrze, że w pewnym momencie napisałeś, że jesteście 11 lat małżeństwem, gorzej jakby to się działo zaraz po ślubie. A przyczyn może być tysiące, ja jestem zdania, że po prostu natura danego człowieka, wychodzi po jakimś tam czasie, akurat trafiło na Ciebie. Zawsze ktoś jest "poszkodowany", ktoś ma "gorzej" z dwójki, tak jak w życiu, albo Ty kogoś albo ktoś Ciebie, tak już jest :). Tak to jest właśnie miłość - wspólne życie, sprawy, obowiązki, Twoje rozterki i cierpienie i jej wygodnictwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alalallalalaq
a ja jestem zdania ze jestes dla niej za dobry, za uczuciowy i ona nie musi sie starac bo o co, o kogo? skoro ty tak za nia latasz.. olej ją,(oczywiscie tak specjalnie) wychodz z domu do kolegów, przestan sie nia interesowac, zauwazy roznice moze zacznie sie martwic, bo tak to sama nie ma o kogo zabiegać:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mówią że faceci nie są roman
tyczni po takim czasie. są, tylko masz pecha do kobiety. trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keiko @#$%%^^
witaj-jestem bardzo podobna do twojej zony kocham mojego męża, ale nie lubie okazywania uczuć, całowania, tulenia itp. seks mógłby dla mnie nie istnieć-nie potrzebuje go mam na głowie wiele problemów i nie potrafie mysleć o rzeczach przyjemnych, miłych, nie mam na to czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adtu
DZIENNIE TA SAMA ZUPA TEZ BYM RZYGLA PO 11 LAT MALZENSTWA SWIECZKI I KAPIEL W WANNIE, SMIECH NA SALI, NUDNY JESTES

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze chodzi o to ze nigdzie nie wychodzimy tylko praca dom praca. Rodziny nie mamy na miejscu i nie ma z kim zostawic dzieci. Opiekunka troche slabo bo mlodsza corka jest tak zawanym ogonkiem mamusi i jak tylko zona sie oddala to jest placz. No ale przeciez ja tez jestem w tej samej sytuacji i wlasnie mysle ze okazywanie sobie uczuc pomaga przetrwac te chwile gdy trzeba duzo czasu poswiecac dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasaa
adtu nudny?To chyba dobrze że chce dbać o związek a nie ma wszystko w dupie pije piwo w budnym dresie i ma gdzieś żonę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, może jej trudno przestawić się na tryb kochanki? Wraca z pracy, robi obiad, zajmuje się dziećmi, a po całym dniu pada na pysk i marzy o śnie, a tu nagle facet jeszcze czegoś chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa a cała kafeteria aż huczy
od zawiedzionych bab, które też chcą czułości, a mąż po pracy siada i ogląda TV. czego wy kurwa chcecie, cholerne hipokrytki???? niedobrze się robi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
keiko @#$%%^^ to po co byc w zwiazku jak sie nie ma czasu dla siebie, po co zyc ? byc tylko trybikiem w maszynie pt. ludzie. Mnie nie cieszy codziennosc czyli praca i praca jak nie mam wsparcia w zonie, wtedy to szystko jest nie potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
w nawiazaniu do tematu a pozniej placza biedne zony, ze mzeus zdradza z goraca kochanka ;) moja teza sie potwierdza, winne sa zawsze obie strony a nie osoba trzecia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmm.
A Ty pomagasz jej w codziennych obowiązkach ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też to znam
"Mnie nie cieszy codziennosc czyli praca i praca jak nie mam wsparcia w zonie, wtedy to szystko jest nie potrzebne." święte słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adtu
Mnie nie cieszy codziennosc czyli praca i praca jak nie mam wsparcia w zonie, wtedy to szystko jest nie potrzebne. piekne wsparcie :D:D:D wspolna kapiel i swieczki ciesz sie ze ona z toba siedzi z takim przydeptanym kapciem bez ikry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waris2011
Współczuje, nie ma nic gorszego jak żona - bez uczuć - jesli nie ma uczuc to jak tu mowić o kochaniu? Moim zdaniem wyklucza jedno drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32
A moze chodzi o to ze nigdzie nie wychodzimy tylko praca dom praca. Rodziny nie mamy na miejscu i nie ma z kim zostawic dzieci. Opiekunka troche slabo bo mlodsza corka jest tak zawanym ogonkiem mamusi i jak tylko zona sie oddala to jest placz. No ale przeciez ja tez jestem w tej samej sytuacji i wlasnie mysle ze okazywanie sobie uczuc pomaga przetrwac te chwile gdy trzeba duzo czasu poswiecac dziecku. no i robicie błąd ! musicie wyjsc razem gdzies we dwoje od czasu do czasu , z własnego doswiadczenia wiem , ze to pomaga w wieloletnim związku ( mój 13 trwa)..ostatnio zaprowadzilismy małego do przedszkola , ja mialam wolne , maz tez i mielismy pół dnia dla siebie , wiesz co robilismy? kawka na miescie i połazilismy sobie tak bez celu , bez pospiechu , nawet nie wiesz jak to odpręza a ze wasza córeczka płacze za mama? mój synek tez tak robil zawsze mozecie kogos załatwic do dzieci , jakas opiekunke , mała popłacze i przestanie , nic jej sie nie stanie, a to ze placze to pewnie wymóka twojej zony , zeby zostac w domu , jak widac twojej zonoe jest tak wygodnie jak jest.. a tobie jest z tym zle i sie męczysz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokrzywdzona przez los....
Misiek, powiem ci, że zazwyczaj w związku ktoś kocha bardziej, ktoś mniej. Oczywiście idealnie byłoby gdyby dwoje kochali po równo. Ja jestem w podobnej sytuacji. Lubię się przytulać np. podczas oglądania filmu, niestety mojego partnera to (mam wrażenie) drażni. Za to seks wolę raczej ostry. Nie marzę o tuleniu 24/dobę ale chociaż tak trochę, żebym czuła się kochana. Co jednak zrobić, życie jest niesprawiedliwe :P A nie możesz o tym pogadać z żoną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32
wymówka .. miało być;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jennifer Bonnel to nie tak . Jak zona wraca z pracy to nie robi obiadu, bo wracam czesto dopiero ok 23, taka praca. Owszem wstaje o 5.40 jedzie do pracy ,ja zaprowadzam dziecko do przedszkola. Zona wraca o 17 odbiera corke i jest w domu z dziecmi. Druga cora wraca sama ze szkoly. I do wieczora z jedna odrabianie lekcji a druga wisi u nogi i kwekoli. i tak caly tydzien. Ale w weekend jej nie zalezy zeby polozyc dzieci szybciej spac i miec czas dla siebie. Ja natomiast tak chce robic. dzieci 20 do spania i mamy czas dla siebie (wspolny film rozmowa czy seks ) to zona sie wscieka ze juz szystko sobie zaplanowalem i ma byc jak ja chce. Tyle ze jak ja nic nie zaplanuje to nie ma nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdjghkdjshgjd
a ja wiem 'co jej dolega' ma za duzo na glowie. u nas jest to samo. zawsze chcialam duzo seksu, duzo przytulania, wspolne wieczory i mizianie sie w dzien. ale... pracuje, sprzatam, gotuje (a nie mam dzieci, wiec Twojej zonie dochodzi drugie tyle roboty). i mam dosc. bo moj facet mysli tylko o tym zeby sie razem wykapac albo poseksic. a ja nie mam ochoty bo musze pomyslec jak zorganizowac sobie jutro dzien, bo ledwo stoje, bo mam zal ze on nie widzi ze ja juz nie daje rady. zacznij sie angazowac w opieke nad dziecmi, sprzatanie itd. bedzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32
ale wiele kobiet chodzi do pracy , sprzata , gotuje obiad( a on pisze , że jego zona nie gotuje), wychowuje dzieci i jakos maja jeszcze ochote na seks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdjghkdjshgjd
rownie dobrze mozesz powiedziec to o mnie. jestem w tej samej sytuacji co ona, a nawet mam lepiej bo nie mam dzieci. i co? padam na ryj... a moj facet tego nie widzi. mam 0 wsparcia od niego. i nie mam ochoty na seks bo jak kochac sie z kims kto przypomina sobie o tobie tylko wtedy gdy chce sie kochac albo przytulac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hdjghkdjshgjd Akurat teraz mam miesiac wolnego i to ja gotuje obiady i to tak zeby byl cieply jak wroci z pracy po obiedzie posprzatam ja i podam kufel zimnego piwa. Owszem mlodsza corka nie odstepuje zony na krok nawet nie daje porozmawiac bo zaraz krzyczy ze sie nie zwraca na nia uwage. To jest bardzo irytujace ale wlasnie dla tego pragne organizowac tak wieczor aby miec chwile dla siebie. a sprzatac zona nie musi bo mamy pania od sprzatania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32
wiesz , bo ty masz "emocjonalny uraz" do faceta ze ci nie pomaga i dlatego nie masz ochote na seks z nim pomysl , nie macie dzieci , a gdybyscie je mieli ... wasz zwiazek by sie rozpadł..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdjghkdjshgjd
"Owszem wstaje o 5.40 jedzie do pracy ,ja zaprowadzam dziecko do przedszkola. Zona wraca o 17 odbiera corke i jest w domu z dziecmi. Druga cora wraca sama ze szkoly. I do wieczora z jedna odrabianie lekcji a druga wisi u nogi i kwekoli. i tak caly tydzien." wstajesz 5.40 - caly dzien do doopy bo chodzisz zmulona. o 17 konczy zmeczona prace, jedzie po corke. w domu dzieciom trzeba dac jesc. jak autor napisal, odrabianie lekcji z jedna, druga wisi u nogi. wiec matka odrabia lekcje z jednym dzieckiem a w tym czasie musi sie jakos zajmowac drugim. skoncy z jednym trzeba sie zajac drugim. trzeba dac dzieciom kolacje, trzeba zmyc gary, zrobic pranie, posprzatac, zajac sie choc minute soba. jutro znowu wstaje 5.40. nie dziwie sie ze kobieta nie chce seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32
autorze! to twoja zona jest w komfortowej sytuacji! gotowac nie musi , sprzatac tez nie! no ba moge jej pozazdrościć! wniosek jest jeden.. po prostu ma kobieta za dobrze.. ja wracam do domu o 17 , sprzatanie , gotowanie , dziecko tez mi wisi koło nogi.. nawet nie da mi zjesc , bo od razu chce , zeby sie nim zajmować.. widocznie to zalezy od charakteru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32
a wstaje codziennie rano ok. 6 bo trzeba wyszykowac dziecko i siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się cieszę że siedzę
Cholera, a ja mężowi dawałam o każdej porze dnia. I też było niedobrze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×