Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wiedźma_z_lasu

Zostawiłam dzieci u dziadków. Jestem SZCZĘŚLIWA!

Polecane posty

Gość przelot_em
Nigdy w życiu nie przyszłoby mi do głowy poprosić swoję matkę albo teściową o to aby zostały z moimi dziećmi, bo ja chciałabym odpocząć od dzieci. Tylko w sytuacjach awaryjnych typu: ja prawie nieprzytomna z gorączką, mąż w delegacji albo wesele w rodzinie gdzie nie można było zabrać dzieci. Uważam, że babcie już swoje dzieci wychowały, już się natrudziły i mają teraz mieć czas dla siebie samych, na odpoczynek i na słodkie "nicnierobienie". Niektóre z was nie powinny wcale decydować się na dziecko skoro marzycie tylko o tym aby je komuś podrzucać aby sobie odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No fajnie ;) ale troche sie boje heh bd bardzo tesknic za nim , ale podładuje akumulatory ! Kazdemu tego życze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 1.5 roczniaka
To ja powiem tak. Mój syn wszędzie chodzi ze mną, nie przeszkadza mi nigdy. potrafi cierpliwie stać nawet i godzinę w miejscu-ostatnio tyle czekaliśmy na szczepienie i syn cierpliwie ze mną czekał. może jak będzie starszy,albo jak pojawi się drugie dziecko to zmienię podejście. ale na razie cieszę się z czasu spędzonego z synem i z ciężkim sercem odliczam dni do lutego,bo wracam do pracy :( mały chętnie zostaje z innymi-musiałam go zostawiać żeby sprawdzić,czy zostanie beze mnie jak wrócę do pracy. ja zawsze mogę iść z synem na zakupy, mam czas dla siebie jak jesteśmy w domu potrafi się sam bawić. ja w domu mogę zrobić wszystko,a syn siada i bawi się klockami. na razie układa max 4 klocki jeden na drugim,ale i tak świetnie się nimi bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
przelot_em Nie zrozumiałaś chyba naszych wypowiedzi :-0 Kochamy nasze dzieci i nie marzymy o tym, by się ich pozbywać podrzucając byle komu. Czasem po prostu miło byłoby wyjść na zakupy bez wózka i wiercącego sie w nim maulucha, pooglądać na spokojnie ciuchy, kosmetyki, ksiązki w empiku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
Nie rozumiem tych matek, które rodzą świadomie, powtarzam świadomie dzieci a później tylko czyhają na okazję aby je komuś podrzucić bo one zmęczone. Ale widocznie taraz to taki nowoczesny sposób bycia i życia, urodzić a niech ktoś inny wychowuje i się nim zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz przelot_em, bo ty jestes idealna mamusia z idealnymi dziecmi, a ja taka normalna z normalnymi dziecmi, ktore duzo rozrabiaja, sa glosne, smieja sie, skacza i bardzo lubia swoich dziadkow, ze wzajemnoscia. A moi rodzice to tacy normalni ludzie, ktorzy rozumieja, ze kazdy czlowiek, w tym kobieta matka, tez potrzebuje dluzszej chwili, aby pobyc sama ze soba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym, jak idziesz do pracy to przysługuje ci jakiś urlop....podobnie z dziećmi - trzeba dbać, żeby się nie wypalić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
Dobrze zrozumiałm Autorkę tematu. Chciała obwieścić światu [no, za dużo powiedziane :-P, kafeteriankom] jaka ona SZCZĘŚLIWA bo na kilka godzin pozbyła się dzieci. To po co je chciała mieć bo skoto jest dla niej szczęściem gdy ich nie ma z nią, to mogła być zawsze szczęsliwa nie bawiąc się w macierzyństwo. Tak,"bawiąc". Chyba nie zdawała sobie sprawy co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna mambka....
te głupoty to piszą chyba ludzie którzy dzieci nie mają "nigdy nie przyszłoby mi do głowy żeby dzieci babci podrzucić' wiadomo że nie mówimy tu o permanentnym podrzucaniu ale od czasu do czasu w celu podładowania akumulatorów. Wiadomo że bebcia starsza, schorowana nie da rady ale ta w pełni sił? na emerturze.. co ma robić? na fajfy chodzić, pzrecież to jej wnuki i myślę że dla wiekszości normalnych babć spędzenie kilku godzin od czasu do czasu z wnukiem to sama przyjemność. Kiedyś na placu zabaw rozmawiałam z taką jedną babcią która przyszła tam z wnuczka i tak od słowa do słowa mówi: człowiek mieszka sam w czterech ścianach, dzieci się wyprowadziły, codziennie marzę że zadzwoni telefon a córka poprosi o opiekę nad wnukami, taka się czuję potrzebna wtedy, czas płynie szybciej, serce rośnie ale ona rzadko prosi o pomoc a ja nie chcę się narzucać. Potem pytam kobietę czy ma jakieś koleżanki, że może gdzieś wyjedzie z nimi.. ona mówi, że regularnie chodzi do opery, na spotkania, wieczorami dwa razy w tyg pracuje w kasie teatru, ma działkę... aż się zdziwiałam, kobieta w sumie umie sobie czas zorganizowć a jednak tęski do wnuków, to jest jej priorytet dlatego nie piszcie takich bzdur że babcie nie chcą zajmować się dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrtt0988
No widzisz Wiedma, ty juz piszesz o kilkuletnich dzieciach jak one cię męcza, a gdy ich nie ma to zycie jest cudowne, lecz twoja mama tobie mowila o dziecku w pierwszych miesiącach jego zycia, że nie ma sie czasu na nic ,jak to wyglada, a nie w pierwszych latac. Co ty porownujesz slowa matki do dziecka kilkumiesiecznego do twoich paroletnich,. Dla mnie to jest juz straszne co ty opisujesz, jak widzisz..twoja matka nigdy tobie nie powiedzial ze jak mialas kilka lat rowniez byla toba zmeczona, nie miala czasu na nic, chodzilo jej o pierwsze miesiące a nie lata.Przesadzacie tu duzo,.Ewidentnie napisalsyscie ze czas bez dzieci sa dla was cudownymi doznanami Wiec sie pytam? po jaką cholere planujecie swiadomie dzieic jesli wiecie ze tyle lat bedziecie miec z nimi meczarnie i są dla was balastem? Doslownie jakbym czystala i slyszala moja matkę, aż żal czytac ze tak sie z tym afiiszujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Moje dziecko urządziło dziś perkusję z garnków oraz wyciągnęło flet :) Zabawa była świetna, choć współczułam sąsiadom. Potem pomalował ścianę czarną kredką, wylał na dywan zawartość nocnika, budował wieżę z klocków, pomagał mi gotować obiad itd., takie tam normalne przedpołudnie. Teraz zasnął i mam chwilę dla siebie :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
Nie przesadzaj z tym sarkazmem. Nie jestem żadną idealną mamusią ani nie mam idealnych dzieci. Ale powtarzam, szanuję trud jaki moje "babcie" włozyły w wychowanie swoich dzieci czyli m.innymi mnie i mojego męża i nigdy nie poprosiłabym aby zrezygnowały ze swojego odpoczynku na rzecz mojego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Może Was to zdziwi, ale od męża też czasem lubię "odpocząć" i wyjść wieczorem z koleżanką na piwo lub pizzę i pogadać o swoich sprawach :) Odpocząć od domu, dziecka, obaidków, rachunków, zabawek itd. Mąż zajmie się dzieckiem, ja chwilę zajmę się sobą. "Łapię" wtedy dystans do wielu spraw i odpręża mnie to :) I nie widzę w tym nic złego, wprost przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja daje rade i nie narzekam
przepraszam bardzo, ale przy dzieciach ktore mają kilka lat nie mozna obejrzec telewizji i ksiązki poczytac? dla mnie to jest smieszne i żalosne, mam 7 latnia corke i 5 letniego i 3,5 letniego syna, ja jakos z tym problemow nie mam.Gdy mam ochote na polozenie sie to to robie, tak samo jak z poczytaniem gazety czy popisaniu na klawiaturce jak teraz, czemu robicie z siebie meczennice? Juz przesadzacie stwierdzając ze przy paroletnich dzieciach takich czynnosci nie da sie zrobic, a tym bardziej z sprzątnieciem mieszkania,czy zakupami? dziwne, ale ja czy moja siostra nigdy z nie miala z tym zadnego problemu i aby wykonac tą czynnosc, zadna z nas nie oddawala dzieci nikomu,czy do dziadkow, czy sąsiadki,Nie uwierze ze przy kilkuletnich dzieciach tego nie dajecie rady zrobic, a jelsi to prawda, to żenujące jest ten fakt.Jeszce raz sie zapytam: NAPRAWDE oddajecie dzieic dziedkom aby popsprzatac mieszkanie, poczytać cos, obejrzec tv, poklikac lub wybrac sie na zakupy? nie dajecie tego zrobic gdy są w domu dzieci?to jest dla mnie porazka rodzicielska i brak zaradnosci.Ja to wszystko ogarniam bez pomocy dziadkow,moja siotra tez jak i wile znajomych z pracy jakos nie musi podrzucac nikomu dzieci aby wykonac to co wy tutaj piszecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
15:26 [zgłoś do usunięcia] Ja daje rade i nie narzekam :) no proszę, są jednak jakieś normalne mamuski na tym forum pozdrawiam Cię 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogarnąc się da, posprzątać i tak dalej, ale cisza w uszach od czasu do czasu bezcenna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh na 4 godziny tylko
mnie mama zostawiła u dzidków na...14 lat :( potem babcia zmarła i z braku laku mnie przygarnęli z powrotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 1.5 roczniaka
My u dziadków jesteśmy kilka razy w tygodniu. Teściowa pracuje na pół etatu więc wpadamy we dwoje jak jest w domu. Zabieramy ją na spacer czy zakupy. Moi rodzice mieszkają w sąsiednim mieście,więc wsiadamy w pociąg-nie mam prawka,a samochód w garażu :( i do nich jedziemy. Także u nas dziadkom nie brakuje wnuka bo widzą go często,co nie znaczy,że mam go podrzucać. Ja nikogo nie krytykuję jeśli tak robi,to jego sprawa. Mój syn też nie jest idealny,ale raczej wszyscy twierdzą,że jest grzeczny. Może dlatego,że od początku go uczyłam co znaczy zaraz,poczekaj, mama musi teraz zrobić to czy tamto i musisz pobyc sam. Zdarza mu się psocić-to przecież tylko dziecko,ale dla mnie teraz każda minuta z nim jest na wagę złota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to chybA mam fajnie pierwsze dziecko w rodzinie od 20 lat !!!! I kazdy non stop go chce ;/ mam na mysli ciocię , bezdzietną kuzynkę i babcię. Jest bezproblemowy . no tylko jedzenie heh . I na sylwestra wiedzieli ze nigdzie nie ide i non stop telefony to ja Ci go wezme odpoczniesz itp mowie nie nie nie ale babcia sie uparłą ze łożeczko nawet kupiła..... Eh ale fajnie bo nie mam problemu zeby lekarza zalatwic czy w skarbówce cos czy ksiegową ;) Ale zadko z tego krzystam wole sie nim nacieszyc i wybieram rozwiazanie wspolny spacer , kawa u mnie itp . Ale co wizyte slysze jak byscie gdzies chcieli na weekend pjechac to nie ma sprawy tylko zadzwon. Fajnie miec takie wsparcie ;) Ale czesto i tak załatwiam z nim swoje sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja daje rade i nie narzekam
brak spokoju czy ciszy w uszach? ja rykne na dzieci ze ma byc spokoj lub prosze aby ciszej sie zachowywaly tak jest, .Chyba ze wasze dzieci sa niemilosiernie rozdarte i rozwydrzone tylko dlatego ze im na to pozwalacie no to macie, to co sobie wypracoaliscie.Ja moje dzieci umiem w kazdej chwili uciszyc jak za glosno sie zachowują,, nie przesadzajcie.Robicie z siebie kompletne matki niemoty co kazdy ma was wyreczc w opiece nad juz nie niemowlakiem tylko dlatego ze nie umiecie zrobic porządku kolo siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znowu udowadnianie innym że moja racja jest "najlepsiejsza" i tylko ja wiem jak być matką. Nie macie chęci by wrzucić na psychiczny luz i dziadków/męża którzy z RADOŚĆIĄ spędzą czas z wnukami to okej, nikt was nie zmusza, ale dajcie żyć innym po swojemu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam roczniaka i trzylatka i nie będę się na nich drzeć, żeby byli cicho, bo są na to jeszcze za mali, poza tym nie każę się zamknąć starszemu jak zadaje setne pytanie z serii dlaczego, bo takie jego prawo... a ze dla mnie jest męczące coż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja daje rade i nie narzekam
wściekła mrówa ty juz calkowicie popadasz skarjnosc w skrajnosc. Ja przy dzieciach rowniez mam calkowity psychiczny luuz, nie stresują mnie , dlaczego mialabym je wyganiac do dziadkow? z jakiej racji? umiem ogarnąc dom, zrobic to co potrzeba, zrelaksowac sie, popisac na kafe kiedy dzieci są w domu, nie mam potrzeby na sile wypychania ich zdomy aby czuly sie niechciane, czy jakims balastem jak na pierwszej stronie pewna dziewczyna o tym pisala, ze tak samo matka ja traktowala.Dzieci to odczuwają.Jestem zalamana ze potrzebujecie pomiocy w opiece nad paroletnim dzieckiem by cos zrobic czy do neta zasiąść, , katastrofa.To jest wygonistwo straszne i nieporadnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochaniutka to raczej Ty w skrajności w skrajność :) Nie będe Ci tlumaczyć że moje dziecko nie jest dla mnie balastem, ani że potrzebuje być może innych form odpoczynku, ani że dziadkowie z chęcią przyjmują ukochanego wnuka i dają się pociachać za dzień z nim. Od cghłopa też czasem odpoczywam. Od domu też. Wszyscy funkcjonujemy i mamy się świetnie. A Ty szukasz problemu na siłe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się na zapas
Ja powiem,że rozumiem,że ktoś chce odpocząć od dziecka-ja odpoczywam od córki jak ona jest w szkole a ja w pracy. ale nie rozumiem jak można potrzebować pomocy babci przy dziecku żeby sprzątnąć? ja tak jak ktoś wyżej pisał do babci jeździłam razem z córką-żeby babcia mogła się faktycznie beztrosko pobawić. jeździłam na cały dzień,więc karmienie i przewijanie było na mojej głowie a babcia się tylko z przyjemnością bawiła. a jak widzę-akurat nie na tym temacie-wypowiedzi rodziców,że urlop z dzieckiem to nie urlop i nie da się odpocząć i trzeba je na czas wyjazdu gdzieś podrzucić, to aż mi się chce śmiać. to po co dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno. Macierzyństwo i partnerstwo to nie jest bajka i każda z nas o tym wie. Mój facet, czasem mnie wkurza, moje dziecko czasem mnie wkurza. Pewnie ja niejednookrotnie będe jeszcze wkurzała swoje dziecko :) Bo jestesmy ludzmi w realnym swiecie a nie emapatycznymi, pozbawionymi złych emocji księzniczkami zagórami i lasami. dlatego czasem potrzebuje chwili bez nich by zapomnieć o porozrzucanych skarpetkach męża a przypomnieć sobie jaki jest kochany, i o piskach, bębnieniach i upartości mojego syna a skupić się na tym jak bardzo go kocham, on mnie i jak nam fajnie cała trójką ze sobą. Możecie mnie lińczować ale nie mam zamiaru robić z siebie herosa którego nic nie wzrusza i nic nie męczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie podczytuję i stwierdzam, że niektórzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem. NIKT tu nie wypycha dzieci z domu wciskając opiekę nad nimi komu popadnie. Nie widzę nic złego w tym, że dziadkowie z własnej woli miło spędzają czas z wnukami, a mama w tym czasie ma kilka godzin tylko dla siebie. I nie chodzi tu o to, że ktoś nie potrafi np ugotować obiadu mając dzieci pod opieką (jakby tak było, to wszyscy żywiliby się chińskimi zupkami). Jeśli niektóre uważają, że koniecznie muszą przebywać ze swoimi dziećmi przez 24 godziny dziennie do 18 roku życia to ich sprawa. A dziewczynie, która była ciężarem dla matki współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i ja się wypowiem. Mam 15 mies synka. Jest bardzo energiczny, absorbujący i głośny. Spędzam z nim całe dnie. Brakuje mi już pomysłów na wspólne zabawy, a i czasem sił. Sam pobawi się krótko. Owszem posprzątam mieszkanie, ugotuje przy nim itd ale zajmuje mi to 3 razy więcej czasu niż wtedy gdy go w domu nie ma. Gdy jest u dziadków jest grzeczny, w domu totalne przeciwieństwo. Zajmowanie się dzieckiem i domem na dłuższą metę uważam za bardzo męczące. Człowiek się wypala po prostu, ze zmęczenia brakuje motywacji do dalszej walki. Pewnie mnie zjedziecie za tą WALKĘ, ale takiej mam zdanie każdy mój dzień to walka z własnym zmęczeniem, niemocą, nerwami i czasem. Nie uważam że oddanie dzieci na kilka godzin do dziadków jako coś złego. Matka ładuje akumulatory, zmienia jej się pogląd na wiele spraw, dziecko odpoczywa od matki (bo wierzcie lub nie dzieciom też jest taka przerwa potrzebna), dziadki zadowolone bo wnuszek ich odwiedził, reasumując wszyscy są zadowoleni więc dlaczego jesteście temu przeciwne. Na marginesie moje dziecko też właśnie pojechało do dziadków na jakieś 3 godz. I naprawdę czuję jak opadają mi emocje i błoga cisza dla uszu (od 7 rano dzisiaj marudził, lewą nogą wstał).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×