Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wesola 50-tka

odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

Polecane posty

zmodyfikowalam atkinsa na swoje potrzeby. Rano jem omlet z dodatkami wędliy i sera. Na obiad tylko mieso i surowki, a kolacji staram sie nie jeść. jak dlugo wytrzymam nie wiem...na razie mam pelno samozaparcia. Jesli chodzi o gimnastyke to wymyslilam sobie swoj wlasny rodzaj gimnastyki...nazwałam do ilates. Podstawa sa zajęcia pilatesa, ale w szybszym tempie i w polączeniu z ATB. duzo na nogi i mięsnie brzucha. Prowadze to cztery razy w tygodniu po godzinie, plus wolnieszy dla kobiet z uniwersytetu trzeciego wieku. ale chyba juz przestalo na mnie dzialac mimo ze staram sie zmieniac zestawy cwiczen, piec lat tak dorabiam i jest to dla mnie swietna motywacja...zeby cwiczyc wlasnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na dukanie byla moja mama i byla zadowolona chociaz efekty byly mniejsze niz sie spodziewala, ale ja nie trawie jogurtow i bialego sera wiec to dieta nie dla mnie. Jarzebina...ja juz 8 lat mam kotke po sterylizacji i jestem bardzo zadowolona, jest cudowna, trzyma sie domu i spoko z kocurami. Teraz mam malego szczeniaczka labladora, zastanawiam sie wlasnie czy nie wysterylizywac i jego...oczywiscie jak bedzie mozna wiekowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro pojade do rosmana zobacze za tym octem....ufff oby tylko efekty byly szybkie bo znowu zwatpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam o tym occie ponizej na topiku i jedna babka pisze ze zle na nia dzialal czytalas? ponizej na topiku na oststniej stronie wpis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz doczytalam ten cidrex to ocet w kapsulkach? Moze lepiej faktycznie tabletki. Czyli zaczynamy od jutra cidrex. Tyczasem odsypiam zmeczenie swiateczne.....juto rodzinny obiad swiateczny...zrobie pieczona kaczke z jablkami....kilka surowek i dla reszty ziemnaki. /ah no i musze kupic baterie do wagi...az sie boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak cidrex ocet to od jutra :) ja dzis na necie wiekszosc dnia juz zmykam milego wieczoru dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jeszcze do Was pytanie dziewczyny. macie jakies objawy meopauzy? Ja sie zaczynam zastanwaiac czy u mnie ten problem ze zrzuceniem wagi to poczatki klimakterium. Nie mam zadnych objawow innych jeszcze, czasem zdaje mi sie tylko ze miesiaczka coraz czestsza. a w polowie cyklu bola mnie piersi i czasem mam plamienia. Myslalam ze to ze stresu bo od jakiegos czasu mam kryzys w małżeństwie, ale teraz zaczynam myslec że to może mepauza. Moja mam miala pierwsze objawy po 47 roku zycia, ale to chyba indywidualne sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam piatkowo z kawka w reku!!! :) Oczywiscie zapraszam na nia!!!!! Ja niestety dzisiaj juz do pracy ,jutro z reszta tez.No coz wszystko kiedas sie konczy! Wiec zaczynacie dzien z octem jablkowym,mam w domu,ale go nie przelkne ,kiedys juz probowalam .niestety nie daje rady.Mysle ,ze z tabletkami bedzie wsm latwiej.Ja jakos obawiam sie wszystkiego co octem.Moze tylko troche czasami jako przyprawa. MMoje dietkowanie ok,juz po 1 dniu czuje sie lzejsza a moje samopoczucie tez sie poprawia i juz nie moge sie doczekac kiedy wroce z pracy i zabiore sie za cwiczenia:) ok,laseczki,zycze milego dnia i do pozniej!!!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A....WWandanka-pytalas o menopauze.Ja w tym roku skonczylam 50-tke ,wie jestem o rok starsza od Serene i Jarzebinki.Jeski chodzi o mnie to tak ,ale jak na razie nie wplywa mi to na dietkowanie i trycenie kiloskow::D🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny. Dzisiaj chciałam iśc do pracy pieszo - mam ok. 5 km, ale niestety nie udało się :O nie chciało mi sie zbyt wcześnie wstać.... ehhh to lenistwo, ale dietę trzymałam ładnie wczoraj. Zresztą wróciłam do domu dopiero przed 20.00 więc było łatwiej. Kotka odebrana, jak wyszła z transportera jeszcze się troche zataczała, ale późnym wieczorem juz wskakiwała nawet na blat kuchenny a dzisiaj zachowuje sie juz normalnie. Wandanka - to nie moja kotka - mam ją tylko tymczasowo, jest do adopcji od pewnej fundacji. Ja mam same kocury - wszystkie wykastrowane, ale u kocurów to prosty zabieg a u kotki to jednak poważna operacja, więc miałam trochę stresu. Co do szczeniaczka - pewnie że lepiej wykastrować jak podrośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o diety to kiedyś stosowałam jakieś konkretne typu Dukan, SB, jeszcze wcześniej nawet Cambridge raz do roku (byłam konsultantką). Najlepszy efekt jak najmniejszym wysiłkiem osiągnełam jednak swoją własną dietą polegającą tak jak pisałam na całkowitej eliminacji węglowodanów typu mąka, cukier. Poza tym starałam sie nie przekraczać 1000 kal w 5-6 posiłkach. Starałam sie nie robić zbyt długich przerw miedzy posiłkami, więc zawsze jeszcze ok. 21.00 coś tam skubnęłam, na ogół była to maślanka lub serek wiejski. Tłusto też nie jadłam, z tłuszczy tylko majonez light. Taka zmodyfikowana SB 1 faza lub Dukan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ja dzisiaj jeszcze w domu. Szykuję się na gości. Czasami żałuję, że mam za dużo wolnego i uczące się dzieci, którym gotuję obiady, to utrudnia diety. Ale jeszcze parę lat. Jak pójdą na studia to w końcu odetchnę. A tymczasem ocet zamówiony, a ja idę kontynuować święta. Cieszę się na przyjazd mojej córci z mężem,ona robi doktorat za granica więc widuję ją bardzo rzadko. A siostrzeńca widziałam ostatnio chyba na ślubie córki, czyli trzy lata temu, poznam jego dziewczynę. Atmosfera więc będzie rodzinna. Ja niestety jeszcze czuję święta w brzuchu, mimo wczorajszej diety, nadal mi ciężko. Jestem jednak dobrej myśli. A przede wszystkim ciesze się, że trafiłam do Was. Jakoś tak w grupie jest większa motywacja mimo ze wirtualnie. U nas świeci słońce i mimo ,,zimnych" relacji z mężem, czuję się coraz lepiej psychicznie. Miłego dzionka wszystkim i mnóstwo słońca jeśli nie za oknem to w duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja teraz na chwilke tylko miłego dnia a co do menopauzy to nie mam jeszcze wogole pozniej cos skrobne wiecej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja też zajrzę na chwileczkę. Co do menopauzy: ja starawe babsko juz jestem - 54 lata. Od dwóch lat mam nieregularne miesiączki, z kilkumiesięcznymi przerwami. Ostatnia była w sierpniu, więc mam nadzieję, że to już koniec tych comiesięcznych atrakcji. Chociaż zdarzały sie powroty @ po dwumiesięcznej czy nawet trzymiesiecznej przerwie. Więc u mnie to juz zdecydowanie menopauza. Innych atrakcji na razie nie obserwuje. Uderzeń gorąca nie mam. Huśtawki nastroju nie większe niż zawsze. I na chudniecie też mi to raczej nie wpływa. Tylko moja sklonność do objadania się słodyczami jest przeszkodą w systematycznym i porządnym zmniejszaniu wagi. Wandanka, moja córka tez robi doktorat za granicą (Niemcy). I też czekam stęskniona na jej i zięcia jutrzejszy przyjazd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja mam podobnie, gdzies od roku nieregularne tzn. przerwy po 2-3 miesiące, lub odwrotnie co 3 tygodnie, częściej jednak na szczęście to pierwsze. Poza tym żadnych innych objawów, zresztą ja nigdy nie miałam żadnych dolegliwości - typu wzmożona chęć na słodycze, nerwowość itp. chęc na słodycze to miałam zawsze :P:P Sama sobie sie dziwię, że potrafie teraz przez kilka miesięcy nie jeśc słodyczy, lub jeśc tylko sporadycznie, nadal mi smakują, są pyszne a jednak nie są mi niezbędne do życia codziennie i niczego mi nie brakuje. Trzeba na stałe zmienić nawyki żywieniowe i organizm sie przestawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam weekendowo... Trochę starsza, moja córa niestety dużo dalej, dlatego w domu rzadko. Aż za kręgiem polarnym. Na szczęście nowoczesna technika zbliża ludzi. Dzisiaj leniuchuję i rozmyślam co dalej... dobrze, ze cieplej się nieco zrobiło. Dietę trzymam, wymiana baterii w wadze nie pomogła chyba ją dokumentnie szlag trafił. Ocet musiałam zamówić przez neta, bo w kilku aptekach miejscowych nie dostalam więc czekam. Milego dzionka wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam i ja w sobote wczoraj juz nie zajrzałam do was , bo zasiedzialam sie naa skype z łodymi i zlecialo a potem musialam jechac jeszcze cos załtwic i wieczorkiem nie chcialo mi sie odpalac neta ja na razie octu nie mam , kolezanka mi ma pzrywiez po nowym roku , jakis niemiecki ( mętny) i z e jest własnie do picia , wiec poczekam te pare dni lub kilkanascie , bo nie wiem kiedy dokladnie tu bedzie a;e przed 10 stycznia jakos zaarz wychodze z pieskiem na spacer a potem musze wpasc do sasiadki bo choraa - pewnie do apteki i sklepu bede musiala isc do pozniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na razie pije -pokrzywe, skrzyp i ziola ksiedza chyba mnicha oraz zielona i czerwona herbate i mineralna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam dzis dosc nic prawie nie jadłam prawie - teraz jem pizze giuseepe trudno. od 14 do tej pory szukalalismy u taty w domu kota ( myslal ze poszla na pole bo nigdzie jej wdomu nie bylo a ze strzelaja petrdami jak poier,,,,, to myslelismy ze sie wystraszyła caly dom przewrocony do gory nogami cale osiedle pzreszukane a na koniec kot wychodzi zzimowego buta jasna cholera mam dosc zamrznieta jestem i stad ta pizza i tak w sumie to prawie nic nie jadłam ale dobrze ze w domu była jakby miala gdzies zginac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny co z wami? paseczki a ty zawsze tu 1 jestes a od wczoraj cisza miłej niedzieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dzis znowu sie najadalm ciast ale po nowym roku slodkie zaczynma ograniczac , bo za duzo ich wcinam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć, ja też trochę zanadto pozwalam sobie na słodycze. Po Nowym Roku nie będzie tylu "okazji", więc ograniczę. Poza tym, wszystko ok. Dzieci (córka i zięć) są u mnie, jest bardzo miło. Córka jest wegetarianką, robi nam jarskie obiady, bardzo smaczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja natomiast ciast już nie podjadam ale nadal czuję się grubo i pełna, wczoraj zjadłam granolę orzechową z mlekiem... już więcej jej nie kupię, zjadłam nie ma i nie kusi !!! Dzisiaj natomiast zjadłam u mamy lody chałwowe :O Wczoraj się zważyłam na nowej dokładnej elektronicznej wadze - mimo że sie bałam i to nie jest aż tak źle 58,6. Tylko cały czas taka pełna, wzdęta sie czuję :( Byłam dzisiaj z mężem na zakupach w centrum handlowym - ale on mi działa na nerwy !!!! Nigdy, ale to NIGDY nie chcę do niego wracac na stałe. Mam nadzieję że w 2013 roku będę juz rozwódką !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życze wam wszystkim kochane dziewczyny wszystkiego najlepszego w 2013 roku oraz udanej zabawy sylwestrowej :) ja spedze w domu sylwestra ,ale mysle ze bedzie spoko :););) maja przyjsc znajomi ( 4 osoby ) plus my

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w nadchodzącym roku życzę wszystkim spełnienia najbardziej pokręconych marzeń, realizacji najtrudniejszych planów, słońca w duszy i zdrowia. Mój Sylwester w domu, łapie mnie choróbsko, jadę zaraz do apteki po jakąś pomoc doraźną. Myślę, że odkryłam przyczynę moich zaburzeń....brak serotoniny. Próbuję w tym kierunku, zamówiłam odpowiednie preparaty i zobaczymy. Podobno działa rewelacyjnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrowia, pogody ducha oraz spełnienia wszelkich marzeń i planów w 2013 roku Wam życzę :) Spędzam sylwestra w domu, tylko z najbliższymi. Nie lubię hucznych zabaw. A Nowy Rok przywitam w pracy :) Obiecuję sobie, że w przyszłym roku, i to już w pierwszych miesiącach zejdę z wagą poniżej 50 kg. Ale jeśli się nie uda, to też świat się nie zawali. Znajdę sobie inne powody do zadowolenia z życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×