Mój facet traktuje mnie jak małą dziewczynkę!?

Mój facet traktuje mnie jak małą dziewczynkę. Zwracając się do mnie na powitanie mówi przebierz się w coś innego bo się ubrudzisz, nie jedz tak, nie będziesz tego robiła. Mam wrażenie że On myli pojęcie relacji damsko-męskich z relacjami dziecko-rodzic. Nie potrafi pojąć że to nie tak powinno wyglądać i złości się jak robię inaczej niż on prosi - to chore. Robi mi ostatnio awantury na cały dom o to że łyżki nie umyłam, ja zwariuje z takim facetem! Doradźcie coś mądrego!

rzuć go :)

problem że to mój mąż i wcześniej taki nie był - albo ja po prostu nie zauważyłam

nie wyobrazam sobie czegoś takiego :O związek bez przyszłości, wcześniej czy później się rozstaniecie

sama już nie wiem. Ostatnio marzę o powrocie do Londynu, bo wcześniej tam byłam 6 lat i wiodłam życie całkiem szczęśliwie. Nie mieszkaliśmy razem przed ślubem, to był błąd. Potem mieszkaliśmy u jego rodziców - też tego nie było, a teraz gdy mieszkamy razem jest gorzej niż myślałam. Pierwsze weekendy tylko się kłóciliśmy, potem trochę było lepiej, a teraz znów wracamy do kłotni.

jesteśmy młodym małżenstwem bo dopiero poł roku po ślubie

błąd? to była głupota...przecież ludzie poznają się tak naprawde dopiero, gdy ze sobą zamieszkają! Jesteście dopiero pół roku po ślubie i już takie problemy, myslę, że i tak Wasz związek jest bez szans, przykro mi

Wiesz co jest najgorsze, że On nie zdaję sobie z tego sprawy, a ja niestety tak. Bo niestety On pierwszy raz mieszka z kimś pod jednym dachem a ja już drugi raz.... to straszne uczucie mieć taką świadomość

To trzeba o tym porozmawiać... No cóż, niestety brak wspólnego mieszkania przed ślubem to wielkie ryzyko i jak widać u Was się nie sprawdziło

moze powinnas go oswiecic ze juz doroslas i ze wolisz meza i kochanka a nie tate i opiekuna :)

Rób dokładnie tak jak on. I rób to konsekwentnie i dokładnie tak często jak i wyprzedzając jego polecenia wobec ciebie. Jeśli ma choć trochę inteligencji i poczucia humoru to powinien stosunkowo szybko załapać i się poprawić. Jeszcze razem bedziecie sie z tego śmiać. Zwracając się do niego na powitanie mów przebierz się w coś innego bo się ubrudzisz, nie jedz tak, nie będziesz tego robił. Złość się jak robi inaczej niż ty prosisz. Rób mu awantury na cały dom o to że łyżki nie umył. I najlepiej jeśli będziesz miała pretensje o to samo co on do ciebie, bo jeśli będziesz robić aferę o opuszczanie klapy w sedesie a nie o łyżkę tak jak on to nie zrozumie tak szybko. A jeśli tego szybko i pojmie i się nadal nie dogadacie to przykro mi czeka cię takie życie albo rozstanie z nim, co wolisz. U mnie sposób działa - tylko czasem trzeba stosować dawki przypominające jak mu odruchy wrócą chwilowo.

miało być:: A jeśli tego szybko nie pojmie i się nadal nie dogadacie :-)

Dzięki za radę, spróbuje