Zakochałem się w prostytutce ...

Poznałem tą dziewczynę na sympatii. Długo, się opierała przed spotkaniem w realu, ale w końcu udało mi się pójść z nią na randkę do kina. Miała takie smutne oczy. Myślałem, że się jej nie podobam, zwłaszcza jak mi powiedziała, że jestem super facet i że na pewno sobie znajdę uczciwą dziewczynę. Mimo to nie zerwaliśmy kontaktu. Czasami się widywaliśmy, a ja coraz bardziej chodziłem zakochany. Wczoraj powiedziała mi, że nie możemy się więcej spotykać, bo ona jest w związku. Powiedziała, że jestem fajny, ale ona musi teraz pomyśleć o sobie, a ten facet będzie jej płacił za mieszkanie i studia. Teraz zrozumiałem co miała na myśli mówiąc o "uczciwej dziewczynie". Początkowo poczułem gniew, ale szybko mi przeszło i wciąż o niej myślę. Zamiast być na nią zły, tłumaczę sobie jej zachowanie, że zrobiła to z przymusu, bo tak a nie inaczej ułożyło się jej życie. Mnie obecnie nie stać na utrzymanie dziewczyny i czuję się beznadziejnie bezradny. Jak mam o niej zapomnieć?

Ohohoho :D Prze kolo, powspółczuć

"Powiedziała, że jestem fajny, ale ona musi teraz pomyśleć o sobie, a ten facet będzie jej płacił za mieszkanie i studia. " - wybrała, czego jeszcze chcesz ? :D