Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bluszczyk kurdybanek 34

Czy to jest szantaż emocjonalny?

Polecane posty

Gość Bluszczyk kurdybanek 34

Witajcie :) Piszę tutaj, bo potrzebuję opinii innych, a zastanawiam sie, czy to, czego doświadczam, jest szantażem emocjonalnym. Oboje jesteśmy po 30tce. Znamy się prawie rok. On bardzo szybko ustawił naszą znajomość na 'przyjaźń', ja się mocniej zaangażowałam, ale potrzebowałam bardzo drugiego człowieka, więc zdusiłam w sobie rozwijające się uczucie, traktowałam go jak kolegę jakoś to trwało. Często były spięcia, ponieważ on jest ogromnie wrażliwy i emocjonalny i każde moje zachowanie, które nie było po jego myśli, odbierał jako brak kultury, atak na jego osobę itp. Poza tym jestem dość niezależna, spotykam sie ze znajomymi, mam wymagającą pracę, swoje zajęcia, nie zawsze mogę sie spotkać wtedy, kiedy jemu to pasuje, on to odbiera jako egoizm z mojej strony. Ostatnio miał trochę problemów w życiu, w którym mu pomagałam, również finansowo, jednak nie jest to jakaś sprawa życia lub śmierci. Zmienia mieszkanie. I wymaga ode mnie stałej obecności, pomocy, zaangażowania. Kiedy ja trochę sie wymigiwałam, on wyznał że mnie kcoha, potrzebuje i wymuszał na mnie deklarację, że ja czuję to samo. Od soboty milczy, ponieważ mocno sie spięliśmy. Czuję, że on próbuje na mnie wymuszać różne rzeczy, że chce mnie uzależnić emocjonalnie od siebie, że mnie szantażuje. Czy ktoś miał coś podobnego? Dzięki za odpowiedzi i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szantaż emocjonalny to np. wypowiedź "Gdybyś mnie kochał to byś ... (coś zrobił)". Czyli stawianie Cię w sytuacji kiedy musisz powtwierdzać swoje uczucie, relacje robiąc coś na co nie masz ochoty. Napisz co to znaczy "wymusił na mnie że czuję to samo". Jeśli wymusił, to powiedziałaś nieprawdę, czyli skłamałaś. Co to za przyjaźń jak kłamiesz ... Pytanie - kim on dla Ciebie jest i co do niego czujesz. Co TY czujesz i kim jest dla CIEBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze swietnie sie ustawil. nie musi zabiegac i miec cie 24 na dobe, za to gra na twoich uczuciach i w sumie uzyskuje to co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluszczyk kurdybanek 34
Nie, ja nie mówię, że go kocham, nic nie mówię i on robi mi wymówki z tego powodu, że nic dla mnie nie znaczy. To nieprawda. Na początku naszej znajomości on od razu powiedział, że związek nie wchodzi w grę, możemy sie jedynie przyjaźnić. Nawet niedawno wyznał, że boi sie zaangażowania. Ostatnio mówi, że mnie kocha i potrzebuje. ASle właśnie, kocha, czy tylko potrzebuje i dlatego wymusza moją ciągłą obecność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluszczyk kurdybanek 34
Coralick, chyba masz rację, że chce mnie ustawić pod siebie. On mówi dokładnie to samo o mnie, że znajomość z nim ustawiam pod swoje życie, a on mnie potrzebuje, ale w jego życiu nie dzieje sie nic strasznego. Chce zmienić mieszkanie, ale ma gdzie mieszkać, ale to jest dla niego już trauma :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty go nie kochasz ale wymusił na tobie że "coś czujesz". On chciał przyjaźni, a teraz kocha i potrzebuje ... Wybacz - nie ogarniam tego. Wasza relacja jest tak pokręcona, niejasna i nieczysta że sam jej nie ogarniam. Zadaj sobie pytanie i odpowiedz (nie musisz nam, ale przynajmniej sobie): - Kim on dla mnie jest (kolega, przyjacielem, facetem do lozka, facetem do zycia, przyszlym ojcem moich dzieci) - co do niego czuje (UCZUCIA! - milosc, sympatia, przyjasc, nienawisc, litosc, zal, wspolczucie ...) Skontaktuj sie ze sowimi uczuciami do niego, potem zastanow sie nad jego relacjami. Czy ty wiesz w ogólne jakiej relacji od niego oczekujesz, jak blisko z nim chcesz być? Jakoś nie przeczytałem takiej deklaracji ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byc moze oboje sie kochacie ale kazde w inny sposob. ty kochalas mocno ale w zwiazku z tym ze on nie oczekiwal nic wiecej poza przyjaznia, zamknelas uczicua na klucz... a teraz on po czasie poczul ze nie moze zyc bez ciebie ale ciebie w sensie milosnym juz nie ma... jak wiesz.. z ta czapla :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluszczyk kurdybanek 34
Koralick, genialnie, to określiłaś, tak chyba właśnie jest. Jacek, ja sama teraz nie wiem, co czuję. Chyba chciałabym z nim być, tylko mam wrażenie, że związek opierałby sie na zasadach tylko przez niego ustalanych. Pytasz mnie o moje do niego uczucia, kurczę, ja sie zastanawiam, co on do mnie czuje i czy mnie kocha naprawdę? Miłość chyba nie polega na wymuszaniu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci zachowuja sie zwykle jak slonie w skladzie porcelany. dla nich albo cos jest biale albo czarne. wiec byc moze jak poczul ze mu uciekasz to wpadl w poploch i ratuje sie twoimi wymuszonymi deklaracjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha ha he he hu hu
Jak facet mówi "związek nie wchodzi w grę" i że "boi się zaangażowania" to oznacza, że mu się nie podobasz na tyle aby się z tobą związać i chce znaleźć lepszą partię. Facet to nie kobieta, nie zakocha się wraz z upływem czasu, lepiej to odpuścić niż być seksualną kochanką-pocieszycielką dla gościa który i tak szuka innej, a ciągle dostaje kosza od kolejnych panien do których zarywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluszczyk kurdybanek 34
No może, chociaż on chyba na brak powodzenia nie narzeka, choć ma strasznie trudny charakter... wszystko może go urazić... hahaha - no tak, mówił, że nie jest gotowy, ale ostatnio wyznał mi miłość i mówi że chce być w związku i że mnie potrzebuje i próbuje wymusić taka samą deklarację na mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z Twojego opisu wychodzi na to, ze facet chce kontrolowac ciebie i to co czujesz jak go kochalas to bylo dla niego za duzo jak sie odsunelas to jest za malo jak cie potrzebuje to masz byc na kazde skinienie i tak mi sie widzim ze malo racjonalnie ocenia swoje problemy w kocu przeprowadzka to nie koniec swiata kazdy ma prawo oczekiwac ale nie wymagac i strzelac fochy, gdy ktos ma inne plany w tym samym czasie brak mu toleracji i empatii bo widzi w tym zwiazku tylko siebie iswoje uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak na prawde kazdy jest inny i nie ma co przypinac latki. ze jak powiedzial tak to w 100% bedzie tak a jak inaczej to bedzie inaczej. ludzie sie zmieniaja, wraz z wiekiem i doswiadczeniami zmieniaja sie i nasze poglady. czasami jest tak ze zaczynamy doceniac cos co juz jest poza naszym zasiegiem... czyli taka przyslowiowa "musztarda po obiedzie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluszczyk kurdybanek 34
Kurczę macie rację Dziewczyny :(. I co ja mam cholercia zrobić? Znamy sie prawie rok, nie chcę tej znajomości wyrzucać do śmieci, a on sie raczej nie zmieni :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro nie chcesz zaakceptowac jego zachowania ( co jak dla mnie zrozumiale ) wiesz, ze on sie nie zmieni.... to jaki masz wybor ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ostatnio miał trochę problemów w życiu, w którym mu pomagałam, również finansowo, jednak nie jest to jakaś sprawa życia lub śmierci. Zmienia mieszkanie" on liczy na to, że zakupisz mu nowe mebelki :D cholera, jak można być tak głupim, żeby dawać się wykorzystywać w zamian za "przyjaźń"? on widzi, że na niego lecisz, więc na tym korzysta. tyle 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluszczyk kurdybanek 34
kurczę, bo jak ma się 30 kilka lat to chciałoby sie już jakiejś stabilizacji. 10 lat temu nie zastanawiałam się, tylko od razu facet szedł w odstawkę, ale im jestem starsza tym trudniej mi zaczynać znowu od początku :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele nic więcej
Facet chciał przyjaźni, a gdy ją dostał poczuł się niedowartościowany :D Typowe, nie padłaś na kolana więc on chce więcej bo ambicja mu żyć nie daje. Jednak ambicja to nie miłość :( Spuść popaprańca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluszczyk Kurdybanek 34
ech... chyba rzeczywiście dam sobie spokój. W sumie to jak mamy ciche dni, a mamy je często, nie brakuje mi go. Odzywam się z przyzwoitości albo wyrzutów sumienia, bo naprawdę zaczynam wierzyć, że ciągle coś źle robię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Bluszczyk Ja pytam ciebie "Co do niego czujesz" a Ty piszesz "chyba chciałabym z nim być". Co to znaczy chyba ... Wydaje mi się, że jesteś z nim bo boisz się zostać starą panną. Zgadłem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to jest szantaż?
Ewidentnie TAK!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szantaż i manipulacja!!!tak , żeby namipulowany się nie zorientował:) uciekaj jak najszybciej i jak najdalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluszczyk Kurdybanek 34
Witajcie :) Dziękuję Wam za wszystkie wpisy :). Jacek, pytasz, co do niego czuję. Teraz sama nie wiem. Kiedyś zakochałam się, zależało mi na nim i to bardzo. Ja chyba zdusiłam w sobie wszystkie emocje ze strachu i niepewności, bo jednego dnia on mnie nie chciał, drugiego wyznawał miłość, trzeciego sie obrażał. Z przerażeniem stwierdziłam, że nie brakuje mi go :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet jest niestabilny emocjonalnie, po co Ci taki związek? Codziennie jakbyś się budziła to nie wiedziałabyś czego oczekiwać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluszczyk Kurdybanek 34
Dzień dobry :) Jacku, sama zadaję sobie to pytanie :(. Tylko widzisz, z moimi związkami zawsze było coś nie tak :(. Albo faceci odchodzili, bo mnie nie kochali albo zachowywali sie jak ten obecny. Kiedyś nie było dla mnie problemem odejść. Umiem być sama, byłam sama wiele lat. Mam pracę która jest po części moją pasją, taniec to moje drugie życie i drugie ja :). Nie potrzebuję faceta do wypełnienia swojej marnej egzystencji :). Ale teraz potrzebuję kogoś bliskiego, partnera, mam zwykłą ludzką potrzebę bliskości :(. A jestem coraz starsza, jest trudno zaczynać wciąż od nowa :(. Znajomi jakoś układają sobie życie prywatne, ja nie mogę :(. Nie wiem dlaczego, pomimo 10000000 analiz i zastanawiania sie dlaczego tak sie dzieje :(. A może powinnam zmienić temat na : co ze mną jest nie tak??? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze wmawiając sobie "że coś ze mną nie tak" nie pomagasz sobie. Powiedz, czemu twoje związki z facetami były nieudane (opisz może szerzej dwa ostatnie). Ja widzę, że miesza Ci się trochę przyjaźń, kumplowanie, romans. W życiu czasami zdarzają się przejścia miedzy tymi relacjami. Jednak nigdy nie ma powrotu. Zobacz - masz kumpla, zostaje twoim przyjacielem. Już nigdy nie będzie zwykłym kumplem (bo np. dużo o tobie wie). Teraz jeśli kumpel, przyjaciel zostanie kochankiem to już nie jest PRZYJAŹŃ. To romans. To inna relacja i już nigdy nie będziecie zwykłymi kumplami. Może zastanów się, czy widzisz tą różnicę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluszczyk Kurdybanek 34
To może napiszę, co facetom we mnie nie pasowało, bo zarzuty się powtarzały :(. Zarzucano mi, że jestem zbyt samodzielna, że facet nie czuł się potrzebny, z drugiej strony zarzuty były jak tu, że za mało się angażuję emocjonalnie w sprawy mojego partnera, że jego świat nie jest moim światem :(. A ja chyba widzę różnice pomiędzy różnymi szczeblami zażyłości, nie wiem tylko czy mój obecny partner to widzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×