Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

KEBABOWOKEBABOWO

Też uważacie że wiązanie się z kimś kto ma już dziecko to gruba desperacja??????

Polecane posty

Ty, twoja kobieta/mężczyna, obce ci dziecko które jak dorośnie może ci powiedzieć * ZAMKNIJ MORDE NIE JESTEŚ NAWET MOIM RODZICIEM* i będzie miało racje... :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pedro fil
Z takiego dziecka może coś fajnego wyrosnąć ;) Adi lubił sobie sam wychowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie będzie mialo racji no, chyba, że to jakaś patologia, to juz nie wiem, jakimi ona racjami się rządzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pedro fil
A musi mieć rację? Od kiedy chamstwo potrzebuje racji? Poza tym własne też może kazać "zamknąć ryj" i niewiele zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
Talk, ja uważam, że to gruba desperacja. Po co wiązać się z kimś kto ma już dziecko z inną osobą, skoro na rynku matrymonialnym jest wieleki wybór osób nie obarczonych takim "problemem'. Bo niestety, dziecko to wielka odpowiedzialność i kłopoty, a " obce" dziecko to problemy zwielokrotnione. No, ale jak ktoś lubi pomnażać sobie problemy, to niech to sobie robi. Jego życie, jego wybory. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pe4dro fil
"skoro na rynku matrymonialnym" W młodym wieku tak. Potem tu jeż niechciani i wieczne dziewice/prawiczkowie. To już lepiej ktoś sensowny z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
No, tak, zapominam tutaj o osobach bezpłodnych, którym osoba z dzieckiem to jak gwiazdka z nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pedro fil
Zapomniałaś też o głodny, dla których osoba z wypasionym dzieckiem, to dar niebios :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam takie rodziny
więc wiem, że to nie jest desperacja. W większości dzieci mówią: mama, tata, mimo że nie są to ich biologiczni rodzice czy nawet adopcyjni. A taka sytuacja, że ktoś może coś wykrzyczeć lub powiedzieć no to cóż. W złości mówi się różne rzeczy i niekoniecznie musi być to patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
25.01.2012] 09:36 [zgłoś do usunięcia] znam takie rodziny więc wiem, że to nie jest desperacja. W większości dzieci mówią: mama, tata, mimo że nie są to ich biologiczni rodzice czy nawet adopcyjni. A taka sytuacja, że ktoś może coś wykrzyczeć ..... itd Twoja wypowiedź ma się nijak do tematu, więc wiesz.... :-P Ja podtrzymuję swoje zdanie - to gruba desperacja i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darcie się gówniarza do dorosłego "zamknij ryj" to jest patologia w normalnych rodzinach nikt tak sie do drugiego nie zwraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pedro fil
pożyjom, uwidiom... nie takie mądrale widziałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam takie rodziny
Twoja wypowiedź ma się nijak do tematu, więc wiesz.... Moja wypowiedź dotyczy właśnie tematu, jeśli nie zrozumiałeś to już przecież nie moja wina. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam takie rodziny
darcie się gówniarza do dorosłego "zamknij ryj" to jest patologia Ja nie wrzucam wszystkich do jednego wora. Różne rzeczy w różnych sytuacjach się mówi. Nie musi to mieć nic wspólnego z patalogią. Tym bardziej jeśli piszemy o gówniarzach, no to wiadomo jakie dzieciaki mogą być, gdy dorastają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pożywiom, uwidim, jesli już żyję, widzę i takie zachowanie jest u mnie w domu nie do pomyslenia żeby młody w ogóle głos w domu podniósł, albo używał w stosunku do nas, swojego ojca czy mnie, takich słów dla mnie to patologia ale rozumiem, że w dzisiejszym świecie granice kultury, normalności i patologii mocno sie przesunęły, tzw. zasady 90% ludzi ma głeboko w d... i dlatego większości się wydaje, że krzyki i wyzwiska w rodzinie to rzecz normalna otóż nie, to nie jest normalne to JEST patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciez WLASNE dziecko tez ci to samo moze kiedys powiedziec :D A po drugie facet jak wchodzi w zwiazek z dzieciata to niech sie za bardzo w wychowanie nie wtraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak nie uważam :) uważam za to że są osoby, które zawsze w każdych warunkach znajdą sobie partnera, choćby miały dzieci, pryszcze, krzywe nogi, garba albo ciężką chorobę :) za to inne niby samotne, atrakcyjne i inteligentne jakoś nie mogą z nikim sie związać :o Pewnie zależy to od charakteru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam takie rodziny
żeby młody w ogóle głos w domu podniósł, albo używał w stosunku do nas, swojego ojca czy mnie, takich słów Jeśli gdzieś w jakimś domu takie zachowanie jest na porządku dziennym to owszem, można mówić o patologii. Ale konflikty zdarzają się w najlepszych rodzinach, czasem mówi się coś czego się potem i żałuje. To patologią nie jest. Nie uogólniajmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
Dla mnie rodzina to więzy krwi. Rodzice i dzieci/dziecko. Inne konfiguracje nie można nazwać RODZINĄ - to tylko UKŁADY mniej lub bardziej udane. Takie umowy cywilno-prawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam takie rodziny
Czyli uważasz, że jeśli para adoptuje dziecko to jest to tylko układ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pedro fil
Gratuluje znajomości języka Wielkiego Brata. Tylko jak poprawiasz, to rób to dobrze: pożywiom? "i takie zachowanie jest u mnie w domu nie do pomyslenia" Niezdolność do myślenia nie usprawiedliwia wypisywania farmazonów. I nie ma to nic wspólnego z "dzisiejszym światem" i "kulturą". Takie rzeczy się zdarzają, zwłaszcza w okresie dojrzewania. i zdarzały się nawet sto lat temu. To że o tym nie wiesz, to nic nie znaczy. A ty sobie dalej wierz, że kiedyś to był raj na ziemi, smoki, rycerze i dziewice. Po za tym bądź łaskawa przeczytać ze zrozumieniem cały wątek, a zauważysz jak twoja wypowiedz się"wpasowała". "tzw. zasady 90% ludzi ma głeboko w d... i dlatego większości się wydaje, że krzyki i wyzwiska w rodzinie to rzecz normalna" Zawsze wypowiadasz się tak autorytarnie. Pewna jestem jednego, wiedzę i doświadczenie masz żadne i dlatego masz spore szanse na naukę na własnych błędach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
10:03 [zgłoś do usunięcia] znam takie rodziny Czyli uważasz, że jeśli para adoptuje dziecko to jest to tylko układ? Oczywiście - to jest układ. Nie ma żadnych więzów krwi. To są "obcy" dla siebie ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kobito, weź sie zastanów nad sobą akurat to, co piszę, to pisze z własnego doświadczenia, więc nie chrzań mi to o błedach, braku doświadczenia i innych pierdolach mam w domu chłopaka po okresie dojrzewania, na który to okres właśnie ze mną i M. zamieszkał, bo z mamusią jakoś mu było "nie po drodze" i mieszka z nami na stałe jakoś nie zdarzylo się, żeby sie w ten sposób do nas odezwał nigdy a owszem, znam język rosyjski, bo akurat po rusycystyce jestem, i transkrypcja w odmianie tak wygląda - "pożywiom" ew. z uwzględnieniem akcentu "pażywiom" (pol. pożyjemy) więc może nie dyskutuj ze mną na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfdsfdghjk
ewa33 zycie na kocią łapę to tez patologia i margines spoleczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślisz Ewa
że tylko ty masz doświadczenia? Ja wychowałam mam dwóch braci. Rodzice wychowywali nas tak samo, wpajali na te same rzeczy. A jednak jeden mój brat w młodości to zupełne przeciwieństwo mnie i drugiego brata. Wiele razy było tak, że nas wyzywał. Używał takich słów, że nie nie chce mi się powtarzać. To wszystko efekt jego buntu i w pewnym momencie złego towarzystwa. Teraz mój brat ma 20 kilka lat, już jakiś czas temu zmienił się na lepsze. Prowadzi normalne życie. I co? Będziesz twierdziła, że wychowałam się w patologicznej rodzinie? Tak jak ktoś dobrze napisał wrzucasz wszystkich do jednego worka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sd i dalej - cofam pytanie, kazda twoja odpowiedz będzie głupia, więc nie odpowiadaj a do pani wyżej - może zdarzają sie pojedyncze przypadki wyjścia chuliganów "na ludzi", ale to raczej wyjątek od zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślisz Ewa
Chuliganów może tak, z tym że mój brat nigdy chuliganem nie był. Jesteś idiotką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×