Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość janoity43

luzne gatki clarkowców

Polecane posty

mona :) wlasnie oto chodzi, zeby tak nam w glowach poprzewracac, zebysmy oglupiali staneli.... i nic nie wiem oglupiale stado ;) baranow lepiej mozna wykorzystac i kierowac nimi tak sobie mysle co jaroslaw pisal... ze mozna wierzyc w jednych przepowiadajacych przyszlosc, mozna w innych ale bez wzgledu na to w co wierzymy... to to cos bedzie tak i tak i w okreslonym czasie bez wzgledu na to w co my wierzymy tylko.... akurat sila sprawcza, nasza gotowosc i nasz wysilek... moze to zmienic mysl jest energia, energia podaza za uwaga... to ma wplyw na materie... otoczenie wiec....? wszystko jest zmienne i mamy ogromny wplyw na to co wokol nas wiem ze nic nie wiem hiehie ps jakby ci czasem malo bylo ;) http://forum.wolnaludzkosc.pl/viewtopic.php?f=24&t=220

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mona Ja dziś mam pełno energii :) ale jak wyszłam na dwór po warzywa,to,brr zimno,zaczęłam czuć tą moja wątrobę i uciekłam do domciu;) Oj,tak przechodziłam ze starszą córką okres buntu.No,cóż,na wszystko nie można pozwolić,trzeba być konsekwentnym i rodzice,oboje,muszą się trzymać razem.teraz już wykształciliśmy jakiś program obowiązków,przyjemności-było warto nie poddawać się. Nie jest różowo,bo teraz mam następną 14-latkę :O ale takie są koleje,na tym polega uroda życia,ja też się buntowałam,nic mi się nie chciało,raczej byłam rogatą duszą. Oh,dużo mnie nerwów kosztowało te postawienie na swoim i to,że ja jestem mądrzejsza doświadczeniem.Rygoru nie było zbytniego,ale teraz mam pannicę,która umie zrobić wiele,w wolnych chwilach pracuje na siebie(a tak, to się uczy),jest samodzielna. Każdy jest inny.Druga córka tez ma jakieś tam bunty,ale nie tak tragiczne,jak ta starsza. Codziennie moje dzieciaki mają obowiązki,zmywają naczynia,itp itd.a co do szkoły,to w podstawówce jest jeden język,w gimnazjum-2,w liceum rosyjski i angielski. Nie mamy za dużego wyboru,bo mieszkamy na wsi,ale i tak uważam,że strasznie dużo mają nauki. Proponuję książkę http://shop.mediarodzina.com.pl/catalogue/book/id/21 Lubię jesień i zimę z tego też powodu,że jest czas na pobyt ze sobą. Wcześniejsze kąpiele,wcześniejsze leżakowanie,przytulanie się. :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sławek Edgar mówił że strasznym przyszłym wydarzeniom można zapobiec. I to jest celem proroctwa - aby ostrzec ludzi. Mówił że nikt nie może dokładnie przewidzieć przyszłych zdarzeń, ponieważ ludzka wolna wola może zmienić przyszłość. Proroctwo jest dane celem ostrzeżenia. Z tego powodu, udane proroctwo to takie które nie nastąpiło. Podobnego zdania był Nostardamus. Przedstawiał on bieg wydarzeń jako "linki" dochodzące do węzłów, w określonym czasie, i wynikiem zachowań grup ludzkości miały być określone zdarzenia. Jednak Edgar był lepszym prorokiem przyszłych wydarzeń, bo odpowiadał na konkretnie zadane pytania. Dla mnie najważniejsza informacja która się ziściła to ta że w roku 2006 lub 2007 nastąpi globalny kryzys gospodarczy. Fakt że w połowie 2006 roku powątpiewałem w tą informację bo giełdy nadal rosły a ja wysprzedałem wszystkie akcje, ale doczekałem się spadku w 2007. Także Sława S. mówiąc co widzi w przyszłości, opierała się na zachowaniu ludzi w chwili dawania przepowiedni. Jest jeszcze kwestia karmy o której mówili Edgar i Sława. Być może ma to decydujący wpływ na przyszłość ludzkości. Jak to mówią: co zasiejesz to zbierzesz. Dobrze że wzrasta świadomość ludzi co dobre a co złe. W/g mnie to ważne jest by złe cechy człowieka malały, zaś dobre rozkwitały, miały wiekszy wpływ na zachowanie człowieka. I prawdą jest gdy kiedyś dawno temu czytałem że trzeba w sobie rozwijać te dobre cechy nie myśląc o złych, po to by dobre na stałe zagościły w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanie? Co stoi na przeszkodzie aby porządnie się wziąć za swoje organy wewnętrzne, poprzez konsekwentny i wymagający ruch fizyczny? Skoro tak wiele wiemy, czytamy, doświadczamy... mnóstwo szkół, mentorów, koncepcji itp. (jak zwał, tak zwał) (chodzi o sferę żywieniową, duchową, mentalną, światopoglądową...) to tak niewielu konsekwentnie wprowadza poważne programy uzdrowienia swojego organizmu poprzez WF? WF (mam na myśli codzienne lub prawe codzienne stawianie swojemu organizmowi nowych wyzwań... ale prawdziwych wyzwań - nie pozorowanych) lenistwo, przyzwyczajenie, łatwizna, usprawiedliwianie się itp., itd., a może ograniczenia typu "wiek", "organizacja życia codziennego", "zobowiązania wszelakiego rodzaju" lub wiele innych wymówek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaroslaw Troche szkoda, ze nie zamknąłeś pozycje rok pozniej, ale jak mawia moja znajomy każdy zysk trzeba kasowac, nie wazne jaki, wazne ze jest. Z drugiej strony stara maksyma mowi tnij straty, a zykom pozwol rosnac. Ja do określanie trendu stosuje wykres tygodniowy wraz z „moimi średnimi. Ich wzajemny układ pokazuje mi na jakim rynku teraz jesteśmy, a punkty ich przecięcia i zmiana wzajemnego układu sugeruja zmiane pozycji. W 2011 wzrost zakończył się na ostanim poziomie fibonacciego (61,8%) Uklad srednich potwierdzil zmiane trendu i fw20 spadl ok 30%. Obecny uklad srednich pokazuje rynek byka, a wczeniej zmiane trendu zasugerowala silna formaca podwojnego dna. Wykres FW20 od 1998r do dzisiaj http://imgur.com/FbYcn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mona Jestem pozytywnie nastawiona, ponoc myslenie nie boli:P Mialam okres czarnych mysli, lekow ale to bylo w pierwszych 3 miesiacach ciazy. Odkad czuje ruchy malenstwa nie ma mowy o negatywnym rozmyslaniu a jesli bedzie cos pod gorke to wtedy trzeba bedzie sie martwic i szukac rozwiazania... nie ma sensu za wczasu sie zamartwiac. Niespodziewalam sie, ze to jest tak piekny i emocjonalny okres zycia ( ciaza ) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
plywak Wtedy gdy kupowałem (wczesne lata 2000) sprawdzała się maksyma "kup i trzymaj". Praktycznie wszystko rosło. Pierwszym znakiem że może spadać był maj 2006. Ale to wszystko to już czas przeszły. Tak czy siak Edgar wskazał na cykl 24-25-cio letni. Czyli następne załamanie powinno być w 2032 roku. Pożyjemy, zobaczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tomi Wsadziłeś kij w mrowisko! Pewnie, że lepiej zgodnie ze swoją wiedzą selekcjonować produkty i je konsumować. To zasadniczo poza swoją wiedzą i bardzo często strachem, tak podkreślam strachem jest głównym powodem mniej lub bardziej świadomego spożywania określonego pokarmu i nie wymaga wysiłku. Wczoraj rano w radio usłyszałem ciekawy cytat odnośnie programu "biegam bo lubię" - "bieganiem ćwiczymy prawdziwy charakter". I to jest moja odpowiedź na twoje pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulturysta!!!
Tomi1 oj tam oj tam marudzisz przecież wszyscy wiedzą że aktywność fizyczna jest taka prosta w uzyciu, łatwo dostępna prawie za darmo sam sobie zadaje to pytanie jak co dziennie zmaga się z wyzwaniami dnia codziennego na siłowni chyba będę musiał odwiedzić kolegów i koleżanki na sali cardio tzn. tzw. tlenowców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pleśniak
dywagacje, rozterki... Problem polega na tym by wziąć się w garść, nie gadać za dużo ale działać, czyli ruszyć dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reumatyzm Choroba reumatyczna dotyka nie tylko stawów kolanowych, barkowych, biodrowych, łokci, nadgarstków i powierzchni stawowych kręgosłupa, ale także całego ciała. Towarzyszą jej powikłania naczyniowe z powodu dokonującego się stwardnienia naczyń krwionośnych, dysfunkcja jelita grubego, zapalenie tęczówki oka, zapalenie nerek, czasem nawet zapalenie opłucnej. Ps. Uprzedzam, ze autorem artykulu jest lek. Agata Płowecka skazona ruchem optymalnych wiec proszę wziasc ewentualna poprawke na informacje w nim zawarte :D http://i.imgur.com/Z78e8.png http://tnij.org/r7kv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) Mona,co u Ciebie? Ja mam dosyć mocne bóle ,czasem zbyt sobie pozwalam na "łakomstwo" Czuję tę moją wątrobę bardzo głęboko,tak wewnątrz,mocno z prawej strony. łykam Hepatil,piję soki,dodaję też korzeń pietruszki selera(nerki). Przymierzam się do okładów z olejku rycynowego. Broniłam się przed łykaniem tabletek magnezu,ale miałam zbyt mocne drętwienia nogi.Moje jelito nadal krwawi:( Jestem ciekawa co pisze Pitchford na temat diety itp. Od wczoraj zaczęłam na wieczór łykać oliwę+cytrynę i spałam spokojniej. R obiłam badania na pasożyty z krwi,kału i nie mam ich.Byłam u lekarza parazytologa.Kosztowało mnie to wszystko koło 1 tys.Więc zostaje jelito i ogólnie cały organizm. Czasem,gdy mam dolegliwości takie bardzo uprzykrzające,to miewam myśli typu:zaczęłam dbać o siebie i co?tylko same z tego powodu kłopoty-pochorowałam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylda może w końcu weźmiesz się całościowo za swój organizm skoro opisywane przez ciebie dolegliwości nie ustępują to skorzystaj z rad już wielokrotnie opisywanych tutaj oraz u clarkowców ps boli cię wątroba to ją oczyść do końca i regeneruj przy okazji (a nie jakąś "chemię" sobie podajesz) m.in. marcin pisał o ostropeście wielokrotnie (i nie tylko on)(pomaga lepiej niż dawkowana przez ciebie "chemia")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAM PROŚBĘ CZY MOŻECIE W OPISIE "UŻYTKOWNIKA" WPISAĆ SWÓJ WIEK LUB, JAK KTO CHCE ROK URODZENIA ZROBIŁ TO M.IN. JAROSŁAW WŁAŚNIE UZUPEŁNIAM ... INFORMACJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matylda Thetter jest zdania, że "kryzysy są naturalnymi przebiegami", które są nieszkodliwe i niezbędne do wyzdrowienia". Przez te kryzysy ukazuje się "pełne mądrości działanie" nieświadomego dla nas elementu Bożego. Dlatego też nie można z góry ustanowić czy, kiedy i w jaki sposób nastąpi kryzys. Thetter widzi powody kryzysów w tym, że poprzez leczenie zostają dostarczone organizmowi siły wzmacniające. Chory organizm otrzymuje niejako "oddziały obronne". Człowiek poszukujący uzdrowienia czuje się silniej, lepiej; dochodzi do ożywienia całego organizmu - i jak twierdzi Thetter - "tak daleko, aż siły jego wzmocnią się do tego stopnia, aby mogły wszcząć ponowną walkę z chorobą".26 Rozpoczyna się nowa walka wzmocnionego organizmu i następuje kryzys. On obserwował to szczególnie często w przypadku chorób przewlekłych. Podczas kryzysu zakłócenie nabiera ostrego charakteru, choroba uchodzi z ciała. "W przypadku, gdy po kryzysie choroba nadal istnieje, jeżeli nawet w słabszej formie, wtedy poprzez ponowny dopływ życiowych sił zostanie wywołany nowy kryzys. Kryzysy te powtarzają się w coraz to większych odstępach czasu, również w słabnącym stopniu ..., aż do osiągnięcia ostatecznego zwycięstwa, tj. do odzyskania zdrowia". To z tej str. http://www.bruno-groening.org/polska/mwf/buchauszug/defaultb-auszug.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylda, pewnie masz to co ja, zniszczoną śluzówkę jelita grubego. Co jest tego przyczyną? Nie wiem. Może candida? A candidy? Pewnie nadmiar węgli... Wydaje mi się, że wychodzę na prostą. Ci, co zalecają sport jako antidotum, czy głodówki, nie za bardzo wiedzą, co czynią. Mi EM-y ewidentnie pomagają. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarosław, ja też bardzo chętnie przeczytam tą stronę - już się za to biorę. Matylda, wierzę, że w takiej sytuacji można się załamać i zwątpić... zaczynamy coś robić dla siebie, oczyszczamy się, itd., a tu pogorszenie... jakieś nowe paskudztwa wychodzą... Ale wydaje mi się, że Jarosław ma rację. To może być reakcja organizmu który się oczyszcza, odbudowuje, walczy... Ja przeczytałam wpis Jarosława z wielką ulgą, bo właśnie przeszłam takie kolejne "załamanie" i ... nie było lekko.... Jak wiesz jestem już 6 tygodni na sokach wg Gersona. W pierwszych tygodniach piłam 8-10 kubków, w ostatnich dwóch zwiększyłam do 10-11 kubków. Do tego cały ten czas codziennie 2 kawy. Miałam dwa kryzysy - takie przypominające zatrucie - co by się zgadzało z ogólną koncepcją tej teorii, że organizm uwalnia toksyny i ich nadmiar może dać takie efekty. Tym razem było inaczej - w poniedziałek zaczęło mnie boleć udo (w jednej nodze). Najpierw trochę, tak do zignorowania, ale potem coraz bardziej. W nocy już nie byłam w stanie leżeć na boku (wyłącznie na wznak) i cały czas mnie bolało, noc do tyłu... We wtorek nie mogłam już chodzić... ból okropny... Oczywiście w pierwszej chwili pomyślalam o reacji Herxa, ale w miarę upływu czasu coraz bardziej wątpiłam, w końcu, z silnym bólem i nie mogąc już zupełnie chodzić wylądowałam u lekarza... Dostałam silne leki przeciwbólowe (Doreta), zastrzyki (jakiś lek przeciwreumatyczny) i zastrzyki z wit B12. I skierowania: neurolog, rtg, krew mocz... Diagnoza: rwa kulszowa uda!!!!!! Ratunku, słyszeliście o czymś takim???? Ja nigdy, co to w ogóle jest, i dlaczego mnie dopadło??? Wykupiłam leki i dałam sobie zrobić te zastrzyki, ale w domu przeczytałam ulotkę tego środka przeciwreumatycznego i tego do połykania przeciwbólowego/przeciwzapalnego (skutki uboczne - masakra) i nie wzięłam go ani razu a na kolejne zastrzyki też nie poszłam.... no może powinnam wziąć tą wit B12, ale też odpuściłam (to nie było nic przyjemnego, a ja jestem znaną panikarą....). Przez dwa dni brałam tylko nurofen (bo bez tego nie dawałam rady z bólu, pomimo tego, że już cały czas wyłącznie leżałam...) i zaczęłam robić okłady na udo z oleju rycynowego - całe dwa dni w tym oleju - wszystko tłuste...... ale co tam. Termofor gorący na maksa. No i wczoraj wieczorem coś się zaczęło dziać. Udo spuchło i zrobiło się czerwone (wcześniej tylko bolało, bez innych efektów). Około 19.00 dostałam dreszczy i wysokiej gorączki, prawie 39 stopni. Zgodnie z Gersonem i medycyną naturalną postanowiłam jej nie zbijać - wiadomo, że to sposób organizmu na walkę z chorobą i nie wolno mu w tym przeszkadzać. Wytrzymałam do północy, potem już musiałam wziąć leki (ale znów nurofen a nie tą doretę). I... w nocy poczułam, że udo mi odpuszcza.... w pewnym momencie mogłam się przekręcić na bok (strasznie ciężko tak spać w jednej pozycji, w zasadzie bez ruchu, bo każdy ruch to okropny ból). Dziś rano już chodzę :) Nadal nie mogę wejść na schody i nadal trochę "ciągnę" tą nogę, bo nadal boli, ale już nic przeciwbólowego nie musiałam zażyć. Czuję się jak przy grypie, jestem osłabiona, mam lekką gorączkę, osłabienie, bolą mnie wszystkie kości i mięśnie chyba w całym ciele, czuję pobolewanie w jednej nerce .... ale czuję, że jest coraz lepiej. I teraz moja teoria: pierwsze dwa kryzysy - to było oczyszczanie organizmu z toksyn. Objawy były takie jak przy zatruciu. Teraz - organizm zaczął się leczyć. Dlaczego akurat udo? Nie wiem, nigdy nie miałam takich problemów. Ale wierzę, że mój organizm wiedział dlaczego tak to miało być. Powstał silny stan zapalny (akurat w udzie), który pewnie miał jakis głęboki sens. A potem stan grypo-podobny całego organizmu. Dodam jeszcze, że ja od lat nie chorowałam. Nie tylko żadne grypy, ale nawet przeziębienia. A to podobno wcale nie jest dobrze. W książce Pitchforda przeczytałam, że najczęściej nowotwór płuc występuje u ludzi, którzy nigdy nie chorowali na infekcje dróg oddechowych - ich organizm nie miał wówczas szansy na pozbycie się (razem z infekcją) szkodliwych substancji, które się po prostu odkładały.... Dziś też okładam udo olejem rycynowym. A i jeszcze... w nocy kilka razy poczułam taki głęboki (ale krótki) ból w dole brzucha (moje jajniki - coś tam się zadziało?). Matylda, ja od kiedy zaczęłam pić soki i stosować dietę (a przestrzegam jej dość restrykcyjnie) nie mam kłopotów z wątrobą. Zupełnie przestała pobolewać. Całkowicie zniknęły też bóle, które miałam: jajnika i trzustki. Tak jak pisał Gerson - takie dolegliwości, które mamy ustepują bardzo szybko. Za to sam organizm, tak całościowo, leczy się długo i to czasem w sposób dla nas zaskakujący - wywołując bóle i choroby w zupełnie nietypowych, niespodziewanych miejscach. Co do Pitchforda, to zaraz napiszę, co on tam jeszcze radził, już biorę książkę :) Trzymaj się i nie dawaj zwątpieniu. Tak jak napisał Tomi - musisz dojść do końca, bez odpuszczania sobie i stosując konkretne metody bardzo konsekwentnie - może będzie ciężej, ale też szybciej :) pozdrawiam i trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomi No właśnie biorę się za siebie.Ostropest jem codziennie. Jeśli byłoby tak łatwo...Podobnie jak u Papai,w czasie czyszczenia,lewatyw itd itp moje jelito ,śluzówka skruszała.W zeszłym roku zaczęły dziać się ze mną dziwne rzeczy,ale już nie chce mi się do tego wracać. Właśnie nie wiem co jest.Tomi,miałam teraz ósme czy 9 oczyszczanie. Może faktycznie powodem są niedobory witamin.Zakupiłam dziś Lewitan i zobaczę.Może to tylko faktycznie niedobory witamin z grupy B? Pomaga mi picie soku świeżo wyciskanego,np.piję go przez godz,a potem zaczyna drętwieć mi noga-dziwne. Jarosławie Dziękuję za te słowa :) Dają mi siłę,że to chwilowe,że tak bywa i tylko należy dążyć tą wyznaczoną przez siebie drogą. W wolnym czasie poczytam podaną przez Ciebie stronę. Tak,Papajo,mam tą śluzówkę zniszczoną zapewne. Dziękuję,że jesteście. Miłego piątku:)) ps.Mona-odezwij się. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mona,kurcze,Ty to dopiero masz akcje. Mi jest od paru dni niedobrze,zrobiłam test na helicobacter,wynik ujemny:) Boli mnie głowa,muli mnie,ale oliwa+cytryna na wieczór pomaga:) Może też poprzesuwały się złogi,kamienie?A,jest mi zimno i jestem zimna-ręce. Chciałam wypożyczyć książkę P.ale nie maja w bibliotece,będę musiała zakupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się martwię,że nie wszystko u Ciebie w porządku. Gdy będziesz miała trochę kasy na boku, kup EMX-Gold i EM-1, zrób parę mikrowlewek, i trochę większych...resztę Golda wypij (w gorącej wodzie), jedzenie też popijaj emem-probiotykiem, będzie dobrze. A, i jeszcze na czczo piję łyżkę oliwy z oliwek z olejkami -cztery rodzaje po dwie kropelki każdego, czyli 8 kropelek, na patogeny.Poczytuj, co pisze Bogusław na wątku o grzybicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papajo Poczytuję. Wiem,że z dobrego serduszka radzisz,bo przechodzę to co Ty,lub podobnie.Z chęcią zakupię,ale muszę poczekać do przyszłego miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musiałam trochę popracować, ale już jestem i piszę za Pitchfordem: Zasady leczenia wątroby: 1. dieta - wyeliminować / zredukować mięso, śmietanę, ser, jajka, leki, uzywki, wysoko przetworzonme i rafinowane produkty. W ogóle jeść mniej :) 2. dieta - jeść wszelkie warzywa i owoce, przyprawy (kurkuma, bazylia, liść laurowy, kardamon, majeranek, kmin, fenkuł, koper, imbir, pieprz..... i inne), jeść cebulowate, kapustowate (kapusta, rzepa, kalafior, brokuły, brukselka), fasole, słodzić miodem, jeść brązowy ryż, fasolkę mung, seler naciowy, wodorosty (typu kelp), sałatę, ogórki, rzodkiew i w ogóle wszystkie warzywa i owoce. Jeść proso. Świeżo tłoczony na zimno olej lniany, olej z nasion ogórecznika, wiesiołka lub czarnej porzeczki. Pokarmy, które przyspieszają odbudowe wątroby: to te bogate w chlorofil (m.in. trawa zbozowa, chlorella, spirulina, mikroalgi). Ale też pietruszka, kapusta włoska, rukiew wodna, lucerna i jarmuż. To tak ogólnie o diecie 3. uzupełniać omega 3 i GLA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak w ogóle to cała książka jest o wątrobie :) Będę jeszcze coś z niej wybierać i pisać. Teraz przypadek odnowy wątroby u jakiegoś znanego muzyka, który był alkoholikiem i zażywał narkotyki, i po kilkudziesięciu latach takiego życia zaczął po prostu umierać z powodu niewydolności wątroby. Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. (To też jest z P.) Otóż zaczął on stosować: 1. dieta - składająca się z trawy pszenicznej, soku z trawy pszenicznej, spiruliny i świeżych soków warzywnych, w tym do 1 litra soku z marchwii dziennie plus tez inne soki w tym owocowe. Regularnie spozywał niewielkie porcje brązowego ryżu - jedyne jego gotowane pożywienie przez pierwszy okres. 2. przez 7-10 dni każdego miesiąca pościł, pijąc tylko soki w owoców, warzyw i trawy pszenicznej 3. stosował mieszankę ziół "na wątrobę" - fenkuł, anyż, pieprz kajeński, lukrecja, kozieradka i chaparral 4. raz na tydzień przeprowadzał irygację okrężnicy lub lewatywę 5. okresowo stosował płukanie wątroby (ta naszą metodą :) ) I tak przez rok-trzy lata. Tzn. niektórych z tych punktów przestrzegał minimum rok, pozostałych aż trzy lata. Wiele razy w tym czasie był bliski śmierci. Po tych trzech latach zaczął jeść kiełki, warzywa na parze, tofu, tempeh. Nie łączył pokarmów, nie podjadał przekąsek pomiędzy posiłkami i jadł skromny ostatni posiłek w ciągu dnia. Poczuł sie lepiej bardzo szybko. Przez 5 pierwszych lat jego organizm sie oczyszczał i wracał do normalnego funkcjonowania. Po tym czasie zaczął odczuwać, że jego organizm odnawia się na poziomie komórkowym i zaczął być "coraz bardziej" zdrowym. To oczywiście bardzo skrajny przypadek, ale widać, że można :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do suplementów/witamin - to ja biorę ich od czasu stosowania kuracji Gersona bardzo dużo - wszystko zgodnie z jego zaleceniami (a właściwie jego nastepców). Biorę: - zamiast wyciągu z wątroby - essentiale forte - czytałam gdzieś, że ten lek jest rewelacyjny na odnowę wątroby i gdyby był dostepny w czasach Gersona, to on by go włączył do swojego protokołu. Plus codziennie też ostropest. - koenzym q10 - to też w zamian wyciągu z wątroby - polecane jako taki właśnie zamiennik przez spadkobierców Gersona - pau d'arco - chrom - wit B3 - pestki moreli (amigdalina) - spirulinę - chrolellę - potas - pankreatynę to wszystko w dużych, podwójnych - niż zalecane na opakowaniach - dawkach. Do tego po każdej kapieli/prysznicu - nacieranie wodą utlenioną całego ciała (metoda polecana przez Gersona, mi bardziej odpowiada niż np. picie). Plus 2 łyżki oleju lnianego dziennie. Gerson zaleca też domięśniowo wit b12, której duże opakowanie właśnie leży u mnie w domu..... więc pewnie byłoby warto.... ale raczej jej nie zastosuję :) No, nadchodzi wieczór, czuję, że mamusię znów "bierze", idę zrobić drugi dziś okład z oleju rycynowego na nogę i się położyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mona Dziękuję za czas,który poświęciłaś na czytanie,pisanie. Ja z kolei kończę czytać Apteka Pana Boga. Tak jak wszyscy autorzy,przynajmniej ci,których ja czytałam i tu radzą-mniej jeść,dużo soków,warzyw,owoców. Dziś czuję się dobrze:) Tak jak napisał Jarosław za Thetterem-"kryzysy są naturalnymi przebiegami" Poczytałam trochę podana stronę-zawsze staram się pamiętać,ze słowo ,myśl ma wielką moc. Miłego dnia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mona Czyli nie stosujesz samych soków,ale i suplementację. Ja myślę też o :http://www.azmedica.pl/index.php?mainpage=produkt.php&idp=52 Jeszcze mi drętwieją nogi,a nawet ręce w nocy,w ciągu dnia ta lewa noga. U mnie dochodzi te jelito,wiec lewatywy z kawy odrzucam,dlatego soki owszem,ale nie w ilościach dużych. Cała rodzinka popija soki,które robię i są zgłaszane jakieś bóle,gorsze samopoczucie.Na pewno cała ta zmiana dietetyczna,którą wprowadziłam bodajże 3 lata temu ma sens i przekłada się na zdrowie pociech i męża :) Teraz używam dużo więcej ziół,które są wkoło mnie.Wcześniej,zawsze był w użyciu mlecz,pokrzywa itp,ale teraz korzystam z całej gamy tego co pod ręką i to dzięki dr Różańskiemu i ludziom,którzy są niezwykle pomocni. Przyjemnej i udanej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henryk51
MonaL. Przeczytalem Twoj dlugi post. Ostatnio mam bardzo malo czasu i nawet nie stac mnie na to by byc z Wami na biezaco za,co Wszystkich bardzo przepraszam. Jak na raie nie mam widoku na wiecej czasu. Rwa Kulszowa Musiala Cie bardzo mocno dopasc,skad pochodzi bol uda,bol w okolicy nerki,bole podbrzusza i jajnikow.Moga rowniez wastapic problemy z pecherzem,jak i zaburzenia seksualne. Przyczyny Chodzenie w domu na boso,nawet latem kiedy jest bardzo goraco ubierajcie skarpety cieple i papcie domowe,najlepiej na grubej podeszweie. Lozko dostawione do sciany boczne. Przeciag w mieszkaniu,siadanie na czys zimnym (Beton,kontakt z betonem jest,to najgorsze,co moze nas spotkac) Podczas gotowania stanie w kuchni na plytkach. Jazda autem przy otwartych oknach. Unikac kontaktu z betonem,uwazac na przeciagi,nie chodzic na boso po domu i nie siadac na zimnym. Oklad z oleju rycynowego nie wiele mogl Ci pomoc. Popros meza lub kogos z domownikow,zeby rozmasowal dokladnie Twoje posladki,gdzie najczesciej jest zablokowany nerw kulszowy. Od kregow ledzwiowych w dol,az do konca posladkow. W miejscych,ktore najbardziej bola stosowac naciski 12to sekundowe. W poczatkowej fazie bedzie to bardzo bolesne i promieniowac do nog. Musisz wytrzymac ten bol za kazdym razem bol bedzie mniejszy. To wszystko mozna zlikwidowac uwalniajac nerwy w twardych i zimnych miejscach. Gorace kapiele,lezenie w wannie po 20-30 minut w goracej wodzie,powinno przyniesc znaczna ulge. Rozmasowywac najdluzsze miesnie grzbietu Pytaj bede CI podpowiadal. Twoje kuracje troche mnie przerazaja. Za duzo tego wszystkiego,a Twoja kuracja oczyszczajaca nie ma zadnego wplywu na rwe kulszowa. Moim zdaniem za duzo tych suplementow,ale nie bede sie do tego wtracal. Amigdalina,wcale nie muszisz zazywac jej w tabletkach.Jest osiagalna w migdalach.Jedz kilka migdalow dziennie i masz naturalna amigdaline i zabezpieczasz Swoj organizm przed rakiem. Moim zdaniem stosuj tylko jedna kuracje NIE za duzo naraz bo mozna sobie tym jeszcze zaszkodzic. Serdecznie Was pozdrawiam. Nie pisze na zadnym innnym forum i jeszcze raz przepraszam za brak czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Henryk, dziękuję Ci za te informacje :) Właśnie wczoraj byłam u znajomego lekarza-kręgarza, który już kilka lat wcześniej pomagał mi w innych sytuacjach. Fakt, że masaż na początku bolał jak cholera, ale i tak mnie wymasował i ponaciągał, tak że dziś jest lepiej :) Wiem, że tych suplementów jest dużo, ale one wszystkie są zalecane przez Gersona. Zresztą pokrywa sie to z tym co zaleca Pitchford. Henryku, dlaczego to co robię Cię przeraża? To jest tylko jedna metoda - kuracja Gersona. Nie wychodzę poza nią, a i nawet tej nie robię w całości... Chcę ją stosować przez kilka miesięcy. Co do nogi jeszcze - to nie wiem czy olej rycynowy pomógł czy nie, ale w każdym razie robiłam sobie te okłady przez 3 dni i może dlatego, że rozgrzewałam to udo termoforem - czułam że mi pomaga. Dziś, po tych wszystkich zabiegach mimo że czuję ten chory mięsień bardzo dobrze w czasie chodzenia, poruszania nogą, ale to już nie jest ten ból co na początku, no i mogę chodzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×