Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fereghti1998

Co mam zrobić, jeśli zaistnieje taka sytuacja? [ religia ]

Polecane posty

Nie powinno mnie tu być, bo jestem niepełnoletnia ale ... po prostu chcę sięgnąć po radę osób starszych, bo u mnie w domu nikt nie liczy się z moim zdaniem jeśli chodzi o tą sprawę. Chodzę do pierwszej gimnazjum. Nie wierzę w Boga, nie jestem w stanie uwierzyć. Jestem z reguły realistką, od dawna nie chodzę do kościoła ani też się nie modlę, rodzice się tego nie czepiają bo są niepraktykujacy i nie popierają tego co księża głoszą w kościołach. Nie podoba im się to po prostu. Natomiast mnie każą chodzić na religię, modlić się przed i po katechezie. Do tej pory to robiłam, żeby nie mieć... problemów? Ale teraz uświadomiłam sobie że takie modlenie się przed i po lekcją jest po prostu bez sensu, dlatego przestałam to robić. Rozmawiałam na ten temat z rodzicami, powiedzieli że to NALEŻY DO MOJEGO OBOWIĄZKU a obowiązki należy wypełniać, ale ja nadal nie chcę t ego robić. Przez 1 semestr robiłam to wręcz z przymusu, teraz skonczyłam i boję się kilku rzeczy - - Co powiedzieć, gdy ksiądz każe mi się przeżegnać? Wiem, że odmówić lub powiedzieć że nie wierzę, ale jeśli zapyta skąd ta nagła zmiana? - Jak przekonać rodziców żeby wypisali mnie z religii? Tata nie lubi księży, absolutnie, jak tylko nadarzy się okazja to nawet sobie z nich w pewien sposób żartuje itd... ale na religie kaze mi chodzic bo ' wychowalam sie w takiej religii i mam byc NORMALNĄ DZIEWCZYNĄ a nie jakims wyrzutkiem ' :/ No i + do tego twierdzą że jestem za młoda, nie doswiadczylam zycia i mowie że jestem ateistką i wierzę w Boga dlatego że jestem leniwa i nie chce mi się chodzić do kościoła. Błagam o pomoc, bo na prawdę nie mam już w domu u nikogo oparcia jeśli o to chodzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vjhkl
Masz prawo chodzić na etykę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roman i jego Tyczka
Dziewczyno, rób co chcesz. Albo Ci odpowiada hipokryzja w wydaniu ojca, albo nie. Wybór światopoglądu jest sprawą twoją i tylko twoją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co mówią przepisy, jednak powiem Ci co mówi życie. Jeśli to nie jest jakaś strasznie ważna rzecz które decyduje o całym twoim życiu, to ja bym nie wchodził w konflikt z rodzicami. Ja też straciłem wiarę w boga katolickiego jednak chodzę dla towarzystwa. To nie jest przestępstwo jeśli odmówisz modlitwę bo "rodzice kazali". Powiedz, czy chcesz wchodzić w konflikt z rodzicami o tą sferę. Czy to jest dla Ciebie ważne, czy bardzo ważne? Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha - jeszcze spowiedź - jeśli nie wierzysz w Boga to spowiedź nie ma sensu ... tak samo komunia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja, kiedy miałam pójść do gimnazjum powiedziałam matce, że dobra, jej sprawa, ale ja z religii będę uciekać i nie będę odrabiać z tego przedmiotu prac domowych, w skutek czego będę mieć 1 i nie zdam do następnej klasy. Podziałało, nie zapisała mnie, bo dla mojej matki najważniejsze są oceny. Na Twoim miejscu pewnie nie chodziłabym na ten przedmiot, gorzej, jak masz go w środku lekcji. Rodzice w końcu dostaliby telefon ze szkoły. Tyle, że nie znam Twoich rodziców, to Ty wiesz co by wtedy zrobili. Nie ustępuj, przysłowiowo truj im o tej sprawie, ugną się dla świętego spokoju, zobaczysz. Wytrwałości 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roman i jego Tyczka
I tak znana psycholożka - JacekJ namawia cię do hipokryzji. Brawo Jacku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcbxfd
Z własnego doświadczenia Ci powiem, że daj se spokój z walką z rodzicami bo nic nie zdziałasz. Moi zawsze powtarzali, że dopóki mieszkam pod ich dachem to sa ich zasady. W praktyce wyglądało to tak że: siłą mnie dostarczyli na komunię (bo juz wtedy nie wierzyłam i nie chciałam bawić się w ten cyrk), siłą wypchnęli mnie na bierzmowanie i z rozkazu chodziłam na religię. Dziś nie mieszkam już zrodzicami i nie ukrywam mam do nich ogromny żal za to co mi zrobili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JacekJ - pierwsza gimnazjum czyli lat 13 i to jest najgorsze, ponieważ nie traktują mnie poważnie. Nie chodzę do kościoła, nie przyjmuję komunii, ostatni raz u spowiedzi byłam chyba w 4 klasie podstawówki, również z przymusu. Na religii poruszane są same rzeczy dotyczące modlitw, są z tego sprawdziany, wszystko co omawiamy opiera się o rzeczach w które po prostu nie wierzę bo wydają mi się... nierealne. Nie potrafię i nie chcę tego zmieniać. Nawet nie mówimy nic o innych religiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ah, i jeszcze jedna rzecz - zgodzili się, żebym nie szła do bierzmowania, ale na religię nadal mam chodzić. Tego też nie potafię pojąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pancerna kołdora - nie to że nie walczę o swoje. Wiercę im w brzuchu kiedy tylko mam okazję, ale rozmowa kończy się na tym - 'jesteś przemądrzała, kończymy temat, nie ma o czym gadać, cześć' i po prostu nic to nie daje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roman i jego Tyczka
Rób co chcesz. Nikt nie może cię w tej kwestii do niczego zmuszać. Ale im więcej z was (młodych) przeciwstawi się hipokryzji, tym szybciej może doczekamy państwa laickiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekonieczny
Takie czasy, że bardziej wierzy sie w księcia z bajki na męża, w wygraną w totolotka, czy ze sie nie zajdzie po alkoholu, niż w boga. Wolna wola i pseudodobrobyt. Niejeden przypomniał sobie boga jak był w trudnej sytuacji, wiara pomaga przetrwać najgorsze. Jak ciężko zachorujesz i będziesz na krawędzi życia i smierci, to niejedną noc w życiu przemodlisz do boga w którego teraz nie wierzysz. Ale tego Ci nie życzę, lepiej juz bądź zdrową ateistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem Ci jako matka
mam córkę dokładnie w Twoim wieku i jedną młodszą. Nie jesteśmy katolikami, więc moje dzieci nie chodzą na religię, nie są ochrzczone, przyjaźnią się z osobami różnych wiar i są wobec tego tolerancyjne, a też inni nic do nich nie mają. NIGDY moje dzieci nie spotkały się z żadną agresją czy ostracyzmem. Ale znam wiele dzieci w podobnej sytuacji do Twojej. Też są wręcz zmuszane do chodzenia na religię, a rodzice wcale nie chodzą do kościoła. Najlepiej będzie jak porozmawiasz (na osobności z wychowawcą lub szkolnym pedagogiem) i poprosisz o interwencję u rodziców. Może osób dorosłych posłuchają Twoi rodzice? Nie ustępuj, nikt nie może nikomu narzucać wyznania, nawet rodzice. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×