ale mnie wkurza moj facet jak myslicie czy on kogos ma??

byl dzis u mnie.... pytam co tu robi mowi przyszedlem cie powkurzac ;/ zaczela sie jakas glupia rozmowa, on mi mowi ze musial cos w sb zalatwic, ze ciagle go podejrzewam, ze napiusal ze mam uszanowac ze sie spotkamy w niedziele. wiec powiedzialam co o tym mysle, a on do mnie haslo ze dla mnie licza sie tylko pieniadze, mowie o co chodzi, ze zalezalo mi na nim bo byl dla mnie b. wazny-a ten do mnie nie tylko tobie. poprosil mnie o tel do lekarza i wyszedl. potem cos tam pisal o sprawach naszych wspolnych ja staralam sie mu to i tam wytlumaczyc nagle slysze ze ma mnie juz dosc tego pisania itd ja zaczelam plakac usiadlam i ryczalam z bezsilnosci

byl dzis un mnie, sam przyszedl pytam co tu robi, mowi ze przyszedl mnie powkurzac. zaczal cos tam mowic, no zaczela sie rozmowa, mowi mi ze w sb mial cos waznego do zalatwienia, ze napisla ze mam uszanowac ze zobaczymy si w nd a ja hipokrytka tego nie zrobilam,powiedzialm mu ze mielismy naprawiac ten zwiazek ze bylam na to gotowa bo mi na ni zalezalo a ten do mnie nie tobie jednej ;/ potem poprosil mnie o tel do lekarza i poszedl. za jakis czas napisal ze ma jakis prosblem-dotyczylo to naszych wspolnych sp[raw wiec mu w smsach to wyjasnialam ale oficjalnie, a ten do mnie ze ma dosc tych smsow ze ma mnie dosc i mam mu dac spokoj, usiadlam i zaczelam doslownie ryczec ryczalam jak bobr z bezsilnosci i nie zrozumienia

byl dzis un mnie, sam przyszedl pytam co tu robi, mowi ze przyszedl mnie powkurzac. zaczal cos tam mowic, no zaczela sie rozmowa, mowi mi ze w sb mial cos waznego do zalatwienia, ze napisla ze mam uszanowac ze zobaczymy si w nd a ja hipokrytka tego nie zrobilam,powiedzialm mu ze mielismy naprawiac ten zwiazek ze bylam na to gotowa bo mi na ni zalezalo a ten do mnie nie tobie jednej ;/ potem poprosil mnie o tel do lekarza i poszedl. za jakis czas napisal ze ma jakis prosblem-dotyczylo to naszych wspolnych sp[raw wiec mu w smsach to wyjasnialam ale oficjalnie, a ten do mnie ze ma dosc tych smsow ze ma mnie dosc i mam mu dac spokoj, usiadlam i zaczelam doslownie ryczec ryczalam jak bobr z bezsilnosci i nie zrozumienia

no napisal prawde... musicie od siebie odpoczac, zobaczyc czy jest w stanie zatesknic. Na te chwile ewdentnie widac, ze facet chce odejsc ale nie potrafi. W koncu tyle lat razem, ciezka podjac te decyzje. Dlatego prowokuje ciebie, abys ty go rzucial. A potem bedzie chodzil meczennik biedny

Komedia jakaś... Przecież ona go już rzuciła... Na miejscu autorki nie chciałabym kolesia więcej widziec. Naprawdę chcesz dziewczyno dac sobą poniewierac?? Teksty w stylu "nie tobie jednej zależało" albo "mam cię dośc" to jakaś porażka. Miej swoją godnośc dziewczyno!!!

czy mój chłopak ma kogoś ? szczeze