Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MNMNMN

SPACER z dziecmi przy takim mrozie????

Polecane posty

Gość vinkipinki
Jak czytam niektore wypowiedzi to nasuwa mi sie jedna mysl:kolejne matki polki, ktore kisza te dzieci w domu pod kloszem a pozniej dziwia sie, ze dzieciaki ciagle chore. No tak, skoro nie maja szans, aby sie uodpornic bedac ciagle w domu. Sama mam dwojke dzieci. Jedno w wieku przedszkolnym, drugie 10 miesiecy. Starsza prowadzam kazdego dnia do przedszkola. Spacerkiem zajmuje to pol godziny. Mlodszego zabieram ze soba, bo przeciez nie zostawie w domu samego. Do przedszkola chodzimy spacerkiem niezaleznie od pogody. Kwestia jest tylko, aby ubrac odpowiednio do warunkow pogodowych. Czyli nie za cieplo ani nie za zimno. A zapalenie pluc bierze sie stad, ze przegrzewacie te biedne dzieciaczki ubierajac je w 15 swetrow i do tego kurtka. Dzieci sie poca i wystarczy, ze wiatr powieje i choroba gotowa. Ja wychodze z dziecmi codziennie niezaleznie od pogody. Nie musza to byc spacery godzinne, wystarczy, ze troche sie przewietrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-16 to dla mnie i dla mojego psa jest za zimno na spacer, choc oboje lubimy spacerowac, wiec spacer to 5 minut na zalatwienie sie i do domu. dlaczego wiec mam wyganiac moje 1,5 roczne dziecko na godzine czy dluzej na taki mroz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapalenie płuc powodują wirusy, bakterie a nie mróz! Litości , jak czytam takie głupoty to nie wiem czy płakać czy śmiać się. Hartowanie zaczyna się już we wrześniu (pod koniec lata) kiedy następuje powolna zmiana . Wychodząc regularnie na codzienne spacery (nawet przeziębienia uczą organizm się hartować i wytwarzać przeciwciała - tak zwana immunizacja) hartujemy nasze dzieci. Najgorsze co można zrobić to przegrzać malucha ale i wyziębić nogi i głowę. Jak wiadomo na głowie nosi się czapkę a na nogach powinny znaleźć się dobre buty, jeżeli to tego dzieciak nie jest za grubo ubrany (jak to się robi w Polsce) to się nie spoci. Kolejna rzecz poza ubiorem to czas jakie spędzamy na dworze. Już po 20 minutach pobytu na świeżym powietrzu ur******* się tworzenie przeciwciał (układ odpornościowy zaczyna swoją pracę) więc należy nawet na mróz wyjśc z dzieckiem przynajmniej na 30 minut. Kiszenie niemowlęcia pod folią w wózku nie ma żadnego celu, równie dobrze można było nie wychodzić na dwór bo w domu dziecko miałoby więcej powietrza. Dziś jak odprowadzałam córkę do przedszkola to miałam okazję zaobserwować kobietę z na oko dwulatkiem w spacerówce w śpiworze i kombinezonie szczelnie nałożonej folii na całą spacerówkę, od budy (buda przysunięta rzecz jasna) aż po nogi. Takie celofanowe dzieci jak ja to nazywam , nie mają szans by sie hartować bo wychodzą z domu do marketu (akurat kobieta wchodziła do marketu) z ogrzewanego w ogrzewane . Najlepsze są okazy w śpiące w śpiworach i kombinezonie w wózku w sklepiej gdzie ogrzewanie działa pełną parą i te mądre mamusie spacerują sobie między regałami porozpinane bo im ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat ja mialam folie na wozek, ale miala otwarte okienko, wiec dostep powietrza do wozka byl :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zwana dziupla na świat co? :D . Ja nigdy nie uzywałam folii na mróz! Jedynie na porwisty wiatr czy deszcz bo w końcu to folia przeciwdeszczowa . Mróz jest zdrowy , w zasadzie nie ma nic zdrowszego niż mróz. Najgorsze są niskie , wilgotne temperatury a nie mrozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinkipinki
A propos zapalenia pluc to nie wymadrzaj sie gosciu, bo napisalam, ze nie mroz powoduje zapalenie pluc, a przewianie kiedy dziecko sie poc***Prosze, czytaj tekst ze zrozumieniem. Idac waszym tokiem rozumowania, chyba zaraz zadzwonie do przedszkola i powiem, ze corka pojawi sie dopiero w kwietniu, no bo jak ja ja zaprowadze do przedszkola kiedy snieg lezy i jest min. 10 :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiszenie dzieci w domu bo mroz, bo wiaterek zawieje bo pogoda nie taka jak trzeba to widze w wielu domach standart. U mnie w bloku jest duzo dzieci w roznym przedziale wiekowym i co tylko ja i jedna sasiadka codziennie na dwor wychodzimy z dziecmi a jak nas na klatce spotkaja to jest wielkie zdziwienie ze wogole na dwor idziemy. Ostatnio bylo u nas -16 w dzien to bylismy sami na osiedlu plus sasiadka z synkiem. Chore to jest bo dziecko powinno sie hartowac***przyzwyczajac organizm do kazdych warunkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedna panienka ktora znam tak kisila swoje dzieciaki ze teraz non stop choruja masakra raz widzialam wyszla doslownie na 3 minuty z dzieckiem zawial wiatr i dobra uciekamy bo zimno a sloczeczko swiecilo... matka polka po 40 ...... teraz wydaje fortune na leki bo katar leci z nosa i kaszelek non stop kiscie dalej dzieci stare pukwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od zawiania to jest przeziębienie lub wyziębienie a nie zapalenie płuc. Akurat moje dziecko miało zapalenie płuc, podczas pobytu w szpitalu. Dokładnie wiem od lekarzy co je powoduje i nie jest to ani zawianie ani mróz :D. Aby złapać zapalenie płuc, organizm musi być bardzo osłabiony (odporność ) a dodatkowo dzieciak musi mieć już niedoleczone drogi oddechowe żeby osłabiony organizm poddała się bakteriom czy wirusom które schodzą niżej do płuc! Od zawiania zdrowego dziecka nie ma zapalenia płuc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale nie w Pl ! Tu dzieci od chłodu dostają zapalenia płuc a od zimnych nóg grypę stąd przegrzewania i ubieranie jak na Sybierię by dziecko było odporne i zdrowe , lub trzymanie w domu w zimnicę, wszak zdrowiej w smrodzie niż w tym chłodzie jak to staropolskie powiedzonko głosi :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy cos macie nie tak z glowami. nie znam w realu nikogo, kto nie wychodzi z dzieckiem na spacer, bo wieje wiatr albo jest mroz. co innego -5 a co innego -15, dziecku w wozku przy takiej temperaturze moze bedzie cieplo, ale mnie nie, bo ja nie mam spiworka ;). tak samo kiedy pada - kiedy corka byla mala, to ja werandowalam, a teraz jak leje, to siedzimy w domu, ona w wozku nie zmoknie przy ulewie, ale ja tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odswieze bo akurat aura na zewnatrz podobna. u mnie jest -7 st. C i tak sie zastanawiam jak Wy spedzacie spacery. Mam 1,5 roczna corke ktora nie usiedzi we wozku. Zaloze jej kombinezon pod spod rajstopy body czapka rekawiczki i komin buty za kostke. Mama powiedziala mi wczoraj ze za lekko jest ubrana mala, ja bylam z nia na 30 min spacerze pieszo i nie zmarzla nigdzie tylko buzia. Stad moje pytanie zakladacie cos wiecej dziecku? Siedzi we wozku czy tak jak my pieszo? Ile zajmuje Wam spacerowanie? Co robicie na spacerze tz sanki itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki mrozek to najlepsze powietrze jakie moze być podczas całego roku,wychodzę z synem na min 2 godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na sanki nie ma warunków, pieszy spacer - bo mała chodzi od 9 miesiąca :) ubieram w pajaca, koszulkę z długim rękawem, szalik, rękawiczki, czapkę, kozaki, kombinezon :) i tyle. mała biega, przewraca się i jest przeszczęśliwa - ma 14 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja półtoraroczna córka śmiga właśnie z moją siostrą na sankach. Ubrana w rajstopy, body z długim rękawem i kombinezon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za odpowiedz. czyli ubieracie podobnie swoje pociechy. Ja uwazam ze dodatkowo sweter i spodnie to przesada do tego wszystkiego. U mnie podoga na sanki akuratna ale moze dzos sobie darujemy sanki do jutra mam nadzieje ze wiecej nasypie sniegu. Poki co piesza wycieczka ;-) pozdrawiam i milego spacerowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak sweter dla was w mroz to przesada to ja ja dziekuje, sama jak sie nie ubiore w gruby sweter gdy jest mroz i wieje to mi zimno jak cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wam zazdroszczę tych sanek... ale może i u nas nasypie. My byliśmy na spacerze o 10.00. Było ok -6 stopni. Syn ma 21 miesięcy i oczywiście wózka nie zabieram, bo nie wysiedzi. Ubrałam go w body z długim rękawem i zwykła bawełnianą bluzeczkę, rajtuzy, czapka, szalik, rękawiczki i kombinezon - osobno spodnie i kurtka. Sama zakładam podkoszulkę i bluzkę dlatego nie wyobrażam sobie jemu założyć tylko body:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:01 Wiesz, mojemu dziecku nie jest zimno a kombinezon jest na tyle cieply ze nie potrzeba wiecej niz body z dlugim rekawem i cieple rajstopy. Jeszcze cieple rekawiczki buty czapa i komin wiec raczej starczy tam nie ma gdzie nawiac bo cale dziecko zakryte i dodatkowo sie rusza. Jak bedzie -10 to zaloze taka wkladke polarowa do kombinezonu dodatkowo do tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina300
A co powiecie na taką sytuację gdzie ja z moja córka od urodzenia wychodzimy codziennie na dwór, niezależnie od pory roku, pogody, itp. Chodzimy po 1,5 godz. Do 2. Mała już miała zapalenie płuc oskrzeli, parę razy była już przeziębienia, natomiast moja szwagierka nie wychodzi ze swoim dzieckiem codziennie, a jeżeli już chodzą to na 15 min. I dzieciak od urodzenia jeszcze nie był chory. Także moje dziecko daje przykład, że spacery jednak nie zawsze uodporniaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś z dzieckiem 2 i 10 4h po Warszawie (częściowo w komunikacji miejskiej). Dzieciak dotąd nie miał nawet kataru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paulina300- może źle ubierasz córkę. Wyjście na spacer w nieodpowiednim ubraniu przynosi więcej szkody niż pożytku... Poza tym dwie godziny spaceru to przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka tak
Mam dziecko z marca 2013 i nie potrzebowaliśmy kombinezonu przy wychodzeniu z domu przynajmniej 5x w tygodniu. Może na pierwszy rok, gdyby był z jesieni/zimy. Nie czaję, że tak wszystkie pakujecie kilkulatki w te ortaliony, gdzie ani śniegu, ani to nie narty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina300
Ja ją ubieram w body z krótkim rękawem, bluzeczka z cienkim długim rękawem, rajstopki ,cienkie spodnie , kombinezon , golf, czapeczka. Naprawdę 2 h to przesada?, jak nie ma oczywiście mrozów, podobno dziecko tyle właśnie powinno być na dworku. Kurcze może faktycznie coś robię nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina300
A i dodam jeszcze że córka nigdy nie była spójną, nawet szyjka nie była gorąca, to taki mały zmarłych jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprawka,córka nie była spocona nigdy, karczek nawet nie był nigdy przegrany, jest małym zmarźluchem, nosek ma czerwony jak troszeczke pospaceruje. Przepraszam za wcześniejszy wpis, dotykowe klawiatury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paulina300 - a długo karmiłaś piersią? A może w domu masz za ciepło? Albo za sucho? Spacery są bardzo ważne, ale też dieta i warunki w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mała wychodzi codziennie, dzisiaj -14, pojechaliśmy do kościola o 10 o 12 wracalismy i ona nie chciała wejsc do domu tylko z psem sie pobawiła jeszcze 15-20 minut i wołałam ją kilka razy z przed domu. Ma 2l i 3 miesiace. Od urodzenia (dokładnie odkąd tydzień skończyła) stała czy -5 czy -10 czy +5 w gondoli na tarasie 2h bite codziennie albo 2 razy dziennie i nigdy mi nie choruje jak boga kocham. Nawet ja już bylam chora raz w roku czy mąż ona nigdy!! Antybiotyku nie braliśmy wszystcy odkąd sie znamy czyli ponad 5 lat. Ale my spacerujemy codziennie, nawet 15 minut ale codziennie. Wyjątkiem było kilka dni jak strasznie wiało w tym roku bylo 3-4 takie dni jeienią/zimą bo wiatr dopiero złego moze narobic ale nie mróz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina300
W domu wietrzymy, mamy nawilżacze powietrza, w nocy mała ma zimne stopki, rączki także nie jest gorąco, ale fakt za mało waży jak na swój wiek, no i ostatnio stała się sssstrasznym niejadkiem, wolgole stała się marudna ale to racze ząbkowanie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×