Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tocame

jak zachować umiar i zadowolić gości kulinarnie na weselu wielokulturowym?

Polecane posty

Gość tocame

mam takie pytanie. biorę ślub z obcokrajowcem. zastanawiam się jak ułożyć menu aby pasowało obu rodzinom. problem w tym, że kuchnia kraju mojego partnera diametralnie różni się od polskiej kuchni. goście będą siedzieć przy okrągłych stolikach, nie bardzo mogę ich mieszać rodzinami bo będzie problem z językiem. chciałabym aby to jakoś ładnie się komponowało a goście mogli też skosztować potraw 'drugiej strony' ale nie chcę skończyć ze stołami zawalonymi tonami potraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 343434334
mc donald kazdy lubi, kfc tez nikt nie pogardzi, a miedzynarodowa potrawa ktora kazdy pewnie lubi jest pizza alhohol podobno ten polski uwazany jest za jeden z lepszych w swiecie takze ten problem masz rozwiazany okragle stoliki to niewypal na maxa kazde wesele z tymi stolikami to byl dramat a jeszcze jak ktos mnie posadzil przy nich z ludzmi z ktorymi wcale nie chce spedzic tego wieczora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tocame
do błyskotliwej frazy o kfc pozwól, że się nie odniosę bo jest poniżej mojego poziomu. u mnie w rodzinie zawsze woleliśmy małe stoliki od wielkiego stołu a u partnera w kraju nie ma instytucji ciągnącego się na kilometr stołu także to też nie podlega dyskusji i nie prosiłam o takową opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może spróbuj zrobić szwedzki stół i każdy wtedy będzie sobie wybierał co chce zjeść. Wtedy będzie więcej miejsca na stołach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tocame
no właśnie średnio jest taka możliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 343434334
nie badz taka sztywna, przyszly maz na pewno lubi kobiety z poczuciem humoru, moze nie byl to joke z najwyzszych lotow ale ten grymas lekki mogl wywolac na twarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tocame
dla mnie komentarz był niemiły i nie dotyczył tematu. a co lubi przyszły maż niech zostanie między naszą dwójką. jakieś komentarze w temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za ciapatego wychodzisz?
Bo jeśli tak, to problemem jest to, że Turcy bawią się osobno. To znaczy osobno tańczą w kółku kobiety, a osobno mężczyźni. No i faktycznie, nie wyjeżdżaj przy nich z wieprzowiną, bo jak któryś się spostrzeże, że na tej samej patelni był smażony jego kurczak, może zrobić awanturę. No cóż, współczuję, nie ty pierwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tocame
nie, pozostaję przy produkcji europejskiej. poza tym nie o tym był temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salomonkka
Jeśli wesele jest w Polsce to jednak postawiłabym głównie na polskie menu, ułożone tak, żeby na pewno było zjadliwe dla drugiej strony. Jeśli partner to np. Hiszpan czy Włoch to z jego kraju podałabym wybór przystawek, oczywiście wino, może jakiś charakterystyczny deser, ewentualnie jedno ciepłe danie. Weź pod uwagę możliwości kuchni przy sali weselnej, nie wszędzie da się zrobić paellę czy kilogramy lasagne ;) No i to musiałoby być danie przyrządzane przez osobę z tego kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tocame
akurat możliwości naszej kuchni są dosyć spore. dania ciepłe, serwowane już mamy mniej więcej ustalone także tu nie ma problemu. mi bardziej chodzi o to, czy np. zimną płytę wymieszać na stolikach? no bo np. część mojej rodziny przepada za nóżkami a nienawidzi owoców morza i odwrotnie a z drugiej strony nigdy nie wiem czy ktoś akurat nie będzie chciał spróbować. głupio by było gdyby jednak wujek X skusił się na krewetki a na jego stoliku by ich nie było bo przecież wiem, ze wujek X nienawidzi 'robaków' i musiałby iść do innego żeby sobie nałożyć. z drugiej strony nie chcę aby ludziom pod nosem stały rzeczy, których i tak wiem, że nie zjedzą. nie chcę też aby na poszczególnych stolikach były zupełnie inne rzeczy bo będzie to nietaktowne. no i nie wiem jak to rozwiązać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salomonkka
Zdecydowanie podawać jednocześnie, tylko np. przygotować półmiski bardziej mięsne i bardziej "zrównoważone". Jeśli kelnerzy zobaczą, że coś na danym stoliku znika szybciej to zawsze można po prostu dołożyć/podać kolejny pólmisek z poprawionym składem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tocame
salomonkka czyli mówisz, że np. na stoliku polskim postawić np. więcej nóżek i trochę krewetek a na innym więcej krewetek i trochę nóżek? (oczywiście "dania" przykładowe ;)). wydaje mi się, że to rozsądne rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym zrobiła zupałnie normalne polskie wesele :) i najwyżej dodatkowo jakiś stół wiejski z typowo polskimi potrawami i drugi stół z potrawami z kraju Twojego faceta, chociaż to pewnie i tak bedą tylko polskie wersje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tocame
Lisabet nie mogę tak zrobić bo to byłby brak poszanowania dla ich kultury. już i tak zgarnęłam większą pulę bo ustaliliśmy, że impreza odbywa się w Polsce. także każda strona musi iść na jakieś ustępstwa. poza tym u mojego facet kuchnia jest naprawdę dobra i dopóki nie tykają owoców morza to moja rodzina też ją lubi. poza tym jakbym miała jego rodzinie zaserwować flaczki/rosół a potem dewolaja/schaba to by zwyczajnie się pochorowali bo nie są do takiego jedzenia przyzwyczajeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salomonkka
Tocame, tak właśnie myślę :) Wydaje mi się, że to by było najprostsze i najbezpieczniejsze rozwiązanie, bo w ten sposób nikt nie będzie czuć się zmuszony do sięgania po coś, co mu niekoniecznie podchodzi (choć po paru kieliszkach to może nawet i wujek X "robaka" spróbuje ;) ), ale jednak każdy będzie miał pełny wybór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfcdsfgvdfgvdgdf
zrób szwedzki stół tak bedzie najbezpieczniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tocame
pisałam już, że nie bardzo mamy możliwość bufetu. gdyby była to nie byłoby problemu. salomonkka to chyba tak zrobimy. mamy jeszcze trochę czasu na przemyślenie ale ten pomysł jest najlepszy. każdy będzie miał wybór a jak coś zejdzie to kolnerzy będa donosić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie wiem, w ogóle uważam że zagraniczni goście i tak będą niezadowoleni z jedzenia i zaszokowani kiedy porównają menu z tym co dostaną :) Przykładowo w moim mieście jest oryginalna restauracja Rosyjska, bardzo droga i w ogóle a kiedy zaprosiliśmy tam gości z Rosji to nic nie było takie jak u nich i myslkę że w przypadku waszego wesela też tak będzie bo to jednak nie będą oryginalne potrawy tylko polskie wyobrażenie o nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważaj na owoce morza.
Kiedyś byłam świadkiem awantury, jaką urządził pewien siwawy Włoch, a poszło, jak się można było zorientować właśnie o owoce morza, które według niego były nieświeże. Uważaj, bo południowcy są dość przewrażliwieni na tym punkcie. I druga sprawa, o ile nie kusi cię, by zaimponować polskiej części wesela egzotycznymi daniami, to uwierz, że przyjezdni z radością popróbują polskiej kuchni. Przecież jeśli ty jedziesz za granicę, to pewnie też jesteś ciekawa, jakie potrawy tam podają. Absolutnie nie musisz się przejmować lokalnymi zwyczajami, bo wszyscy będą zadowoleni, jak wesele urządzisz absolutnie po polsku, tradycyjnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tocame
no i właśnie tu się mylicie. rodzina mojego narzeczonego średnio lubi polską kuchnię bo jest dla nich za ciężka (poza tym im smakuje). mój facet ją lubi bo jest przyzwyczajony, natomiast już jego matka czy siostra po typowo polskim obiedzie wysiadają a nie mam zamiaru przy talerzach kłaść jeszcze listek Rapacholinu ;) poza tym oni też mają kilka typowo weselnych potraw, które mój facet chciałby zobaczyć na stole. co do kucharza to kolega mojego partnera jest kucharzem, ma trzy restauracje u nich w kraju i w ramach prezentu ślubnego zaoferował, że zajmie się potrawami niepolskimi żeby właśnie nie było podrobionego jedzenia, które mało co ma wspólnego z oryginałem. także ten aspekt został już rozwiązany ;) a, no i mojej rodzinie nie imponują egzotyczne dania bo dosyć długo już mają z nimi styczność. podobnie drugiej stronie nie imponują nasze dania z tego samego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×