Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coszemnanietak

nie mam nikogo, jestem strasznie samotna...

Polecane posty

Gość coszemnanietak

tylko sama siedze, nawet uczyc mi sie nie chce... kolezanki z mieszkania mnie okropnie irytuja...do tego nie mam nikogo, z przyjaciolka kontakt sie urywa, nie bede nic na sile, a tym bardziej, ze ona zawsze ma mnie gdzies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też nikogo nie mam ;) ale w moim świecie jest miejsce tylko dla mnie :O dlatego nie czuję sie samotna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielkie mi zeczy
ty chociaż masz przyjaciół,a ja ich nigdy nie miałam i nie mam ale jakoś żyję🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coszemnanietak
przyjaciol? jedna kolezanke, ktora odezwie sie jak co chce? ide na uczlenie do pracy, siedze i nic nie robie, tylko ryczec mi sie chce. zgadzam sie z tym, ze moze mam ciezki charakter, ale jest otwarta osoba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maturks4
To jest wolny wybór. Ja też niechętnie zbliżam się do najbliższego sąsiedztwa; dystans ze współlokatorami jest jak najbardziej pożądany. Ale są kina, klub, kawiarnie, wystawy, wernisaże. Na tych ostatnich poznaję najciekawszych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tych czasach to jest normalne - samotność to choroba XXI wieku Czasem jest tak, że spędzam ze znajomymi czas, ale wracam do domu i czuję pustkę. Samotność. I nie ma znaczenie, że wokół mnie kręci się mniej, czy więcej ludzi. Bez znaczenia jest także liczba znajomych na fb, czy nk, bo to tylko statystyka pustych znajomości. Samotni pośród wielu. Mam tych znajomych, ale wiesz, że na głębszą rozmowę i tak nie możesz liczyć. Pozostają płytkie tematy odnośnie filmów, imprez, itd. Ale nic na poważniej, by czasem nie przekroczyć czyjejś granicy prywatności, by nie zobaczyć co się kryje pod maską tej osoby. A są też tacy, którym po prostu nie zależy na głębszej, poważniejszej znajomości. Mają swoje sprawy, swój zamknięty świat. To jest paradoks, że ludzie pragną bliskości, kogoś komu można ufać, a jednocześnie tak wzbraniają się przed otwarciem się innych. Czy jest sens w ogóle podtrzymywać takie znajomości, czy nie szkoda całego zachodu? Przynajmniej wówczas wiadomo na czym się stoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coszemnanietak
kolezanki z mieszkania mnei strasznie irytuja, mentalnie kilka lat za mna, ogladaja caly dzien jakies zdjecia w internecie i ciesza sie, do tego lekkie syfiary... jedna do mnie na druga nadaje, a do niej dupe lize... juz sie troche od nich odcinam... chcialabym gdzie swychodzi, chodzic na jakies wystawy, gdzies do knajpy sama, poczytac ksiazke, a zeby ludzie sie na mnie nie patrzyli jak na debila... mieszkam w krakowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgljp
ja w wieku 33 lat dopiero poznalam swoja milosc zycia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba być kreatywnym i zrobić coś żeby nie być samotnym - popieram powyższą wypowiedź - kawiarnie, kina ja miałam taki okres w życiu, że nawet na imprezę szłam sama i świetnie się bawiłam poznawałam ludzi, następnego dnia do pracy, a po pracy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdxhfhg
:( przez to nawet do nauki nie mogę sie zmobilizować :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam rodziny, znajomych, nikogo, sama jak palec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eqwelinaaaaa
Kurcze jak dobrze znam ten problem. To jest straszne! Nie wiem ile jeszcze wytrzymam w takim stanie. Nic tylko płakać się chce. Niedawno byłam dzieckiem, a teraz nie mam nikogo. Na innych ludzi nie ma co liczyć, nie ufam nikomu. Ale człowiek jest istotą stadną i potrzebuje paradoksalnie ludzi. Chciałabym zmienić ten stan,ale boje się jednocześnie, że znów ktoś mnie zrani, oszuka. Jak żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem sam mam 40l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscghost
Autorko odezwij się do mnie podać ci maila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem autorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktooooooś
Jestem strasznie samotna. Niby mam dwie przyjaciółki, ale potrzebuję osoby, której mogłabym powiedzieć o moich problemach, o tym, że nie daję rady, że mam problemy z samookaleczaniem. A wiem, że te "przyjaciółki" tego nie zrozumieją, że nie ufam im na tyle, żeby to powiedzieć. Czuję, że nikt mnie nie rozumie, że nikomu nie mogę ufać, że jestem totalnie samotna. Jeśli chodzi o rodziców to mam z nimi nie najlepsze relacje. Potrzebuję kogoś. Musiałam się wygadać, dzięki za przeczytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×