Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miszmaszmammm

06 luty 2012r. - minus 5 kg

Polecane posty

halo dziewczyny!!! Jak tam wczoraj/dzisiaj? Ja juz jestem (prawie) w pelni sil :D Rozpoczynam cwiczenia, mam nadzieje, ze przyspieszy to troszke droge do pieknej sylwetki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey laseczki... Wiecie co, jakaś masakra z tym wszystkim. Miałam chwile załamania i problem z netem, piszę z pracy właśnie. Zapomniałam moich pudełek i źle się z tym czuję. Wczoraj z racji, że spędzałam Walentynki sama to napiłam się lampkę:) ale ....hmhmh..... za mało jem, nie umiem się jakoś przełamać. Coś mi się burzy tutaj, cały mój system jak nie mam przygotowanych posiłków. No nic, jutro będzie lepiej, może dzisiaj zrobię sobie dzień całkowitego postu:) podobno raz na jakiś czas nie zaszkodzi. A na drugi dzień, uwierzcie, nie rzucam się na jedzenie:) Odzywajcie się, bo ja wygrzebałam ten nasz temacik prawie z archiwum:) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka! Juz sie balam, ze nasz topik upadl :) Mam nadzieje, ze frekwencja sie podniesie. Ja niestety wczoraj pofolgowalam. Najpierw kolacja (pieczony karczek z pieczonymi ziemniakami i salatka), a pozniej deser i pol butelki wina. Mimo wszystko sie nie zalamuje i walcze dalej. Planuje sie zwazyc dopiero pod koniec lutego. Prawdopodobnie przez ten tydzien takiego jedzenia/niejedzenia przez chorobe waga mogla mi pojsc w gore i nie chce sie denerwowac, a mam nadzieje, ze przez 2 tygodnie spadna mi 2 kg. Dzisiaj uruchomie stepper na jakies 40-45 min, zobacze ile wytrzymam, a jutro stepper i cwiczenia (wlasnie pracuje nad ostatecznym planem) :) 13pudelko13---> doskonale Cie rozumiem. Ja tez jesli sobie cos zaplanuje (w zwiazku z jedzeniem) i co mi nie wyjdzie lub czegos zapomne to zle czuje sie sama ze soba :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Pudełka i spół
Pudełko, mam nadzieję, że dieta nie stanie się Twoją obsesją! znałam taką osobę i nie skończyło się to dobrze... A na Dukana bym uważała - obciąża nerki i rozrzedza kości. Nie mówiąc już o tym, że może uaktywnić raka. Dziewczyny - UMIAR, umiar we wszystkim i nie trzeba będzie diet. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat do Dukana tez mam kilka zastrzezen. Mi ta dieta w ogole nie podchodzi. Raz sprobowalam i stwierdzilam, ze wole sie ograniczac i ruszyc tylek niz wcinac samo bialko. Nie jestem bialkolubna widocznie :) Co do ostatniego komentarza jesli chodzi o umiar to zgadzam sie, ale po diecie. Podczas diety trzeba ten umiar troszke zwiekszyc, zeby cokolwiek zrzucic. Jednak po diecie jak najbardziej. Jesc wszystko z umiarem i bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pierwsze załamanie - nie chce mi się jeść. wciskam od czasu do czasu w siebie jedzenie. wiecie, co jest powodem? Na początku widziałam efekty, jakoś zeszczuplałam, ale teraz ten proces jakoś nie postępuje. wiem, że trzeba czekać, bo po pewnym czasie znowu ruszy, ale szlag mnie trafia jak widzę kogoś jedzącego ile chce i co chce. Widzę też jego boczki itp, ale tak sobie myślę - on ma chociaż przyjemność z tego wszystkiego. Paradoks, bo ja też jem w sumie to, co lubię. Jedyne czego nie jadam to słodycze, ale jak mówiłam - nie ciągnie mnie. Chyba jestem po prostu przed okresem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj sie 13pudelko13, kazda z nas ma takie momenty. Trzeba po prostu przetrwac! Ja niby tez jem to co lubie, ale czasami jak zobacze jakas szczupla dziewczyne jedzaca paczka to mysle "farciara". Z drugiej strony mam kolezanka, ktora wie ze ma lekka nadwage, ale tak dobrze sie z tym czuje, niczego sie nie wstydzi i mowil, ze ona sobie sie podoba, mezowi tez i lubi jesc i nie zrezygnuje z tego. Tez mysle sobie ze fajnie sie tak akceptowac w 100%, ale ja tak po prostu nie umiem. Zastanawiam sie czy w ogole sie kiedys zaakceptuje, bo jak nie waga to bea mi przeszkadzaly rozstepy, to cos itd itp. Tak to z nami chyba jest. A skoro waga stanela to moze dorzuc cwiczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak tam 13pudelko13? lepiej juz troche? ja poki co "ruszylam" na nowo. W koncu sie wykurowalam. Planuje wazenie na 08.03 mam nadzieje, ze zrobie sobie niespodzianke na dzien kobiet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey:) no to ja też na dzień kobiet:) ja niestety trochę pofolgowałam - weekendowa akcja jedzenia:) czyli dom, egzaminy itp. Ale się nie załamuje. Bo mimo tego widzę efekty diety. Moja Mama się przeraziła, że chudnę. I ja widzę, że w końcu chudną mi nóżki!!!!!!!:D w sumie jakoś nie bardzo patrzyłam na ilość jedzenia(nie przejadłam się), ale jakość pozostała nawet została zachowana w miarę. Czytałam gdzieś na jakimś innym temacie, że dziewczyny sobie robią takie jednodniowe przerwy- myślę, że to dobry pomysł. Byle nie za często. W każdym bądź razie wydaje mi się, że powinnam zmniejszyć jeszcze posiłki. A Ty jak żyjesz? jak dieta:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka! Ja tez mialam ciezki weekend. :) Ostatnia sobota karanawalo i nagrzeczlo sie ojej :) JEdnak ja rowniez sie nie zalamuje, bo nie ma tragedii. Dzisiaj ejszcze taki luzniejszy dzien, bo wczoraj byli u nas znajomi i zostaly salatki itd, wiec trzeba skonczyc. Ja mam tez taka "zasade" czy postanowienie, ze nie jem slodyczy przez caaaly post, wiec wszystko sie wyrowna przez ten czas (mam tez kolejny powod, mianowicie zaczal mnie bolec zab przy jedzeniu czegos slodkiego:/ ) Ja tez czytalam kiedy o dniu przerwy tylko nie na forum, a jakis artykul. Dietety mowili, ze kazdemy cos takiego sie przydaje (tyko oczywicie nie napychac sie i nie rzucac na jedzenie), bo wtedy w ten jeden dzien dostarczamy organizmowi wszystkiego czego potrzebuje,przy okazji zaspokojamy swoje zachcianki i co najwazniejsze pobudzamy metaboizm (bo jak wiadomo podczas zbyt duzego ograniczania jedzenia- zwalnia--> dlatego trzeba jesc mniej a czesciej). W kazdym razie taki dzien nikomu nie zaszkodzi. Ja tez jutro zaczynam jesc "normalnie". Zaczelam tez chodzic na stepperze (udalo mi sie dosc do czasu w ktorym to przestalam chodzic wiec 55min). Jutro doloze tez cwiczenia na nogi i pupe bo o nie najbardziej mi chodzi. Zastanawiam sie tez mocno nad A6W. Poszperam jeszcze dzis i postaram sie zdecydowac :) P.S. Mam nadzieje, ze 08.03 beda 52-53 kg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja do diety nie mam głowy
Jestem:). Wróciłam z nart z dalekich krajów. Byłam odcięta od internetu i dopiero dziś mogłam poczytać o waszych sukcesach. Ja niestety 2 kg w plecy. Ja się zabiję chyba. Jutro idę do lekarza, chcę zrobić badania na poziom hormonów tarczycy. Ostatnio tyję od patrzenia na jedzenie. Ciągle śpie no nie wiem może mam paranoje. Przepraszam,13pudełko13,mi500, że tak znikłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja do diety nie mam glowy---> nic nie szkodzi, fajnie, ze juz jestes :) Nie zalamuj sie tymi 2 kg. Ja tez niestety przez ostatnie 2 tyg nie jadlam tak jak zaplanowalam (wlasnie koncze salatke:) ) Jesli rzeczywiscie widzisz, ze Twoj organizm nie zachowuje sie tak jak powinien to idz natychmiast do lekarza. Dobrze, ze wybierasz sie jutro. Zawsze lepiej sie upewnic niz pozniej zalowac, ze nie zareagowalo sie wczesniej. Trzymaj sie cieplo i zycze powodzenia :) Bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja odpukać na razie nie widzę skoku wagi. Nie wiem dlaczego, przez ostatnie przeboje powinno coś być. A może po prostu zwiększy mi się po prostu metabolizm. Oby :) Dzisiaj wracam do gry:) śniadanie dziś bardzo wcześnie i już za mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja do diety nie mam głowy
Ja na śniadanie zaliczam koktail Herbalife.Ujdzie nawet- waniliowy. Nie muszę myśleć co zjeść. Ważyłam się rano 64,4- jestem na plusie bo zaczynałam od 64 kg. Cały tydzień na nartach. Myślałam, że schudnę ale niestety wieczorne jedzenie plus winko mnie wykończyło:). Co do ruchu, który należy włączyć do diety to na razie leczę swoje zawkasy- możę jutro? Mam takie fajne ciuchy w szafie na rozmiar 38, 40 i wiosna tuż tuż a ja dalej za gruba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! JA tez zaczynam znow ostro walczyc. Za 6 tygodni wracam do pracy wiec chce wszystkich zaskoczyc. Postanowilam pomeczyc sie przez kilka najblizszych dni obiadem: kasza (jeczmienna lub gryczana) z warzywami. W sumie nawet lubie to jedzenie. Na mnie dziala super, bo czuje sie lzejsza i oczyszczona. Dzisiaj na sniadanie 2 kanapki z pumpernikielem, wedlina, ogorkiem i pomidorem. Teraz wcinam jablko. Planuje jeszcze jesc te warzywa, poznej jakis jogurt i cos lekkiego na kolacje. Zobacze jak to wyjdzie.. Trzymajcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! jestem znów, rzecz straszna sie stała, nie miałam laptopika bo musialam oddac do serwisu. zero internetu. jestescie jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja waze 57 ale dokładnie jutro sprawdze i znów ruszam , bo ostatnio troche sie zaniedbałam z dietka\;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja do diety nie mam głowy
Ludzie ratunku! Idę za chwilę do znajomych- zaprosili. Już się boję.....Oni super gotują;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja do diety nie mam głowy
miszmaszmammm ty masz wagę marzenie;). Kurczę, zazdroszczę. No może niska jesteś ( tu się pocieszam). Znacie ten kawał? Jak można zabić Człowieka Pająka? Człowiekiem Kapciem.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super, ze znow jestescie!!!!!!!! :) ja do diety nie mam glowy---> doskonale Cie rozumiem. Ja rowniez zawsze wpadam w panike kiedy jestem na diecie i musze isc do kogos wieczorkiem, ale bedzie dobrze:P miszmaszmamm---> jasne, ze jestesmy. Dzielnie walczymy, chociaz powiem Ci, ze ostatnio chyba kazda z nas nagrzeszyla :) Co Wy na to dziewczyny, aby zwazyc sie w Dzien Kobiet i zrobic sobie niespodzianke nizsza waga? Ja tak wlasnie planuje, 13pudelko13 rowniez napisala, ze zwazy sie 08.03 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, zważmy się wszystkie w ten dzień:) Ja dzisiaj wyjadam jakieś resztki mięska, bo jutro Popielec. Oficjalnie postanawiam, że przez Post nie będę jadła: a). słodyczy b). mięsa kiedyś jeszcze w postanowieniu zwykle było pieczywo, ale wydaje mi się, że niepotrzebnie, jakoś dziwnie zakazać sobie jedzenia chleba. I tak go nie jem, jak coś to raz na dwa tygodnie. Mimo moich zawirowań dietetycznych w ostatnich dniach czuję, że po tym czasie zmalały mi boczki, brzuch bardziej płaski jest i ramiona, obojczyki. Co mnie bardzo zdziwiło trochę nogi:) Ale do mety jeszcze daleko, wiem to. fajnie, że znowu nas więcej:) aaa... no i jutro oczywiście małooooo jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi daty wazenia odpowiadaja!!!!! Ja rowniez mam postanowienie, ze w post nie jem slodyczy. Szczerze powiedziawszy nie wiem jak z moja waga po tych wszystkich dniach "sredniej diety". Nie chce sie denerwowac wiec zwaze sie dopiero 08.03. Nawet jesli przytylam to do tej pory powinnam miec 53-54 kg (moze uda sie mniej :) ) Dzis bardzo duzo czytalam o tym jak dbac o cialo podczas diety. Zaopatrzylam sie wiec w zestaw do peelingu kawowego czyli najtansza kawe, oliwke dla dzieci, sol mam nadzieje, ze stosujac ta mieszkanke 2 razy w tyg moja skora bedzie w troche lepszej kondycji, bo nie jestem zadowolona z jej wygladu. Dzisiaj coz... Chlopak truje mi od rana zebym upiekla "brownies", bo sa ostatki, czyli (cytuje): "dzisiaj do 24 jeszcze mozesz zjesc, ale jutro juz Ci nic nie dam". Dobrze wiedziec, ze przez post bede miala wyrywane wszystko co slodkie z reki w razie gdyby dopadla mnie chwila slabosci :) Upieklam wiec to brownie (wlasnie stygnie), ale miniaturowa wersje wiec pocieszam sie, ze zjem mniej. Zaraz dla zagluszenia wyrzutow sumienia wskakuje na stepper. Moj dzisiejszy jadlospis: sniadanie: 2 kanapki z wedlina drobiowa i pomidorem, druga z serkiem ziolowym przekaska: jablko obiad: zupa pomidorowa kolacja: bedzie to cale brownies... A Wy jak tam Kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chłopak będzie zadowolony, że go nie zaniedbujesz:) i Tobie też się troszkę należy:) Od jutra więc nie jemy słodkiego:) ja najbardziej masuje nogi balsamem, czasem jakimś serum, fajny jest peeling i serum z Lirene, takie pomarańczowe. Co do kawy to też kiedyś robiłam, ale tak miałam zasyfioną łazienkę, że dałam sobie spokój. I jeszcze jak kocham kawę to pod prysznicem jakoś nie bardzo mi to pachnie. Tak sobie myślę, że od kilku lat w sumie chce schudnąć do tej mojej wymarzonej wagi i nigdy mi się nie udaje. Podobno jak ktoś chce schudnąć z większej wagi to lepiej idzie. Coś w tym jest. Tak sobie czytam o tych kopenhaskich itp. Moja koleżanka schudła kiedyś dużo, wróciło dużo więcej. Ja kiedyś byłam nawet na chałwowej :) wiem, śmieszne, ale to jeszcze w szkole jak byłam. Kiedyś nawet ugotowałam tą wstrętną zupę z kapusty - wyrzuciłam wszystko, bo mi śmierdziała:) Później dopiero się żywiłam tak, jak teraz i schudłam sporo. Czego to człowiek nie wymyśli jak jest w desperacji:) Ale przynajmniej się czegoś nauczyłam- nigdy więcej bzdurnych diet:) Idę wziąć prysznic i się naoliwić :) Bo wychodzę. Jak wrócę, to napiszę :) zestaw do pracy już przygotowałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13pudelko13--> jest zestaw do pracy i to najwazniejsze :) Ja zobacze co wyjdzie z tego peelingu z kawy. Jak mi nie podpasuje to po prostu wywale ta kawe (nie bede stratna zbyt duzo), a oliwke zawsze wykorzystam. Co to wszystkich diet to masz racje. Ja wazylam kiedys 65 kg i wyprobowalam chyba wszystkei mozliwe diety. Kopenhaska byla meczona przeze mnie wielokrotnie, kapusciana, 10 dni na kaszy gryczanej rozne rozne i nic. W koncu dojrzalam, zaczelam myslec i czytac o racjonalnym odzywianiu, ruszylam tylek i waga sama zaczela mi spadac. I wiesz co jest najgorsze? Wlasnie kiedy wazylam te 65 kg latwiej bylo mi je zrzucic (doszlam do 49kg) i teraz moje 5 kg. Chyba wynika to z tego, ze majac 5 kg nie jest to dla nas az tak ogromna roznica nic 15. Kiedy spojrze na swoje stare zdjecia i widze 3 razy okraglejsza twarz, boczki, brzuch tylek i uda zastanawiam sie jak moglam tak wygladac. Normalnie jakby chcial mnie ktos wtedy narysowac to bylby mu potrzebny tylko cyrkiel. Teraz jest boczkow troche, brzuch az tak nie zwisa i pupa oraz uda ujda w tloku i to jest chyba to. Po prostu "tragedii nie ma szalu tez nie" :) Najwazniejsze przed nami, czyli czas do swiat. Mam nadzieje, ze wtedy kazda z nas bedzie dla siebie super laska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super :) mam nadzieje, ze rowniez ja do diety nie mam glowy sie zdeklaruje na 08.03 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczcie nieobecność, ale miałam wyjazd bez dostępu do netu. Dołączam do grona ważących się 8 marca :) A w ogóle jak Wam idzie? trzymacie się założeń? Widzę, że Pudełko z pudełkami dzielnie walczy dalej :) Podziwiam. Ja teraz jestem jeszcze na urlopie ale jak wrócę do pracy to muszę wymyślić coś zamiast buły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×