Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyjemnosci83

kurde.... szukam pracy i nie znajduję :(

Polecane posty

Gość przelotnie
nie chce was dołować, ale "przerobiłam" juz na stanowisku sprzedawcy sporo osób. Większość obecnie pracujących to mgr po co najmniej 5-6 latach od ukończenia studiów m.in. pedagogika, nawet prawo i admin. w dużej mierze dlatego, że nie mam wyboru - teraz wszyscy są po studiach... Więc - łatwo nie będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaNikita123
adalis86-bardzo mnie zaskoczyła twoja odpowiedz,bo nie za bardzo wiem co to znaczy "brak etatów dla doktoranta" doktorat to są studia za które jak ktoś jest dobry dostaje stypendium albo jeśli badania są w ramach grantu to pieniądze.Aby się dostać trzeba przejść przez rekrutacje jak na studia,choć inne rzeczy są brane pod uwagę.Wiem bo sama na takich jestem,i każdemu kto tak jak ty miał dobre oceny radze się nad ta opcją zastanowić bo to bardzo pasjonująca przygoda. przyjemnosci83-jest prawie dokładnie tak jak to przedstawił twój mąż,aczkolwiek zależy to od wydziału i uniwersytetu.Ale dla prawdziwego pasjonata nauki który wiąże z tym swoje życie to nie przeszkoda,bo za granicą jest masa możliwości,zwłaszcza w laboratoriach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdtrtrt No jestem ubezpieczona przy mężu. Tylko znajoma mi mówiła,że jak znajdę pracę to i tak będę musiała pójść do UP i się rejestrować:/ A czy zarejestrowanie zwiększa prawdopodobieństwo znalezienia pracy?Może pracodawcy chętniej zatrudniają ludzi zarejestrowanych bo mają coś z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pannaNikita123 U nas jest tak,że jesli decydujesz się robić doktorat to musisz mieć jakiś tam etat (cały/pół itp) Bo nie jest tak,że tylko pracujesz na swojego dr.Masz też zajęcia ze studentami. Ale jest też taka właśnie opcja jak granty.Tyle,że na to uczelnia moja nie miała kasy i nikt tam nic nowego nie zaczynał badać na moje nieszczęście.Studia doktoranckie same w sobie były w warszawie a to jest niemal 500km od miejsca gdzie mieszkam.trudno było zostawić męża a samej jechać na studia - koszt utrzymania w warszawie był też zbyt wysoki niestety.A potem dowiedziałam się o ciąży więc to już zupełnie nie miało sensu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelotnie
A czy zarejestrowanie zwiększa prawdopodobieństwo znalezienia pracy?Może pracodawcy chętniej zatrudniają ludzi zarejestrowanych bo mają coś z tego? Oczywiście że tak. Mogą liczyć na refundację wynagrodzenia. Szanse na pewno się zwiększą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdtrtrt
Pracodawcy chetniej zatrudniaja zarejestrowanych na bezplatny staz bo maja za to darmowego pracownika, ktoremu placi panstwo (chyba 800zl miesiecznie). A wymagania maja w stosunku do niego jak do kazdego innego, lacznie z umiejetnosciami i doswiadczeniem. W U.P. jak dostaniesz prace chyba bedziesz musiala zglosic ten fakt. Ale ja bym sie nie rejestrowala. Tracisz czas na pierdy, podbijanie pieczatek (ja pol dnia stalam w kolejkach po pieczatke)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdtrtrt teraz chyba podpisy składa się co 4 miesiące Mam rację? Ja bym już poszła się zarejestrować gdybym wiedziała,że tak łatwiej znajdę pracę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdtrtrt
Teraz nie wiem, ja musialam co miesiac + jakies dodatkowe szkolenia + ciagle wpychanie prac niezhgodnych z wyksztalceniem i zainteresowaniami, za grosze i na zadupiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A właśnie.Czy oni proponują jakąkolwiek pracę czy sugerują się wykształceniem? Co jeśli będę odmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaNikita123
adalis86- mam wielkie oczy z niedowierzania na temat tego co piszesz.Jaka to uczelnia? przecież teraz po reformie która weszła parę lat temu (system boloński) tytuł doktora można dostać po odbyciu studiów 3 stopnia,czyli doktoranckich,no chyba że o czymś nie wiem.A zajęcia ze studentami, przynajmniej ja tak mam,to tzw. praktyka pedagogiczna która jest warunkiem koniecznym otrzymywania stypendium,i nie liczy się tego jako roboczogodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Życie w Polsce
po prostu mnie przeraża. Dla młodych nie ma pracy. A autorka nie po to tyle lat kuła, żeby sprzedawać na kasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjemnosci83
ja nie chcę wyjeżdżać stąd. Mam rodzinę, przyjaciół. Lubię Polskę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pannaNikita123 No ja tak to zrozumiałam.Powiedziano mi,że nie ma ani etatów ani grantów i doktora na swojej uczelni robić nie mogę. Jedna z dziewczyn 2 lata wstecz została na uczelni i robi doktora - pomaga w badaniach jednemu z profesorów który ma grant.Ma stałą pensję,prowadzi zajęcia ze studentami. Nie ma co w sumie na ten temat dyskutować bo przez ciążę o doktoracie mogę zapomnieć niestety.Pogodziłam się z tym i szukam "normalnej" pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaNikita123
adalis86-to bardzo ciekawe.ale nie wszytko stracone doktorat można zacząć nawet w wieku 30 lat (zniżki na pkp są do 35) więc jeszcze nic straconego:) jak cie to fascynuje i jesteś zdeterminowana do uprawiania nauki,to wszystko przed tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pannaNikita123 :)Tylko teraz wiesz mam dziecko,męża,dom w budowie i nie mogę tego zostawić.A dojezdzac do pracy od 80km wzwyż to też nie bajka.Dlatego uważam że to już nie dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×