Jaki powienien byc "zaradny facet??"

A konkretyy - w końcu ktoś napisał coś mądrego (poza mną oczywiście ;) )

"Jak mówią mężczyźni, zgodnie z 73 prawem Ferengów MĘŻCZYZNA JEST TYLKO TYLE WART ILE POSIADA" akurat to to jest bzdura totalna, ale reszta jest ok

To mężczyźni ferengowie mówią że MĘŻCZYZNA JEST TYLE WART ILE POSIADA ja akurat wartościuję mężczyzn znacznie surowiej i niekoniecznie w oparciu o posiadane dobra, i nie jestem materialistką ale ekonomistką z zawodu, a to coś innego.

O! Dzięki "A konretyy" wypływamy na szerokie wody światowej finansjery, zupełnie jak w filmie Monty Pythonów... Powiedz mi tylko jeszcze, czy jesteś z zawodu Keynesistką, czy monetarystką? A jeśli chodzi o Twoje mikroekonomiczno-archeologiczne teorie (mamuty w domu) w skali gospodarstw domowych, to mam nadzieję, że ukończyłaś ledwie technikum ekonomiczne, gdyż Twoje "wypociny" stanowią obrazę dla polskiego szkolnictwa wyższego :o Np. takie stwierdzenie: "musi pochodzić z patologii i pijackiej nory, bo mentalnie takim się pokazuje" nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Może i z zawodu jesteś ekonomistką, ale z powołania kretynką :o

też się nad tym zastanawiam! no bo zaradny, to taki ktory np umie sam naprawic kran? czy jak wezwie fachowca, to tez jest zaradny czy juz nie? faktycznie zarabianie pieniedzy jest dzis wazne i pozwala przezyc... ale co jesli nie ma perspektyw na lepsza prace? Ostatnio sobie myslalam, że moj facet w porownaniu ze swoimi kolegami pracuje najwiecej a zarabia najmniej, czy to znaczy, ze sobie nie radzi? daje sie robić w bambuko i mu to pasuje? a moze pownien poszukac dodatkowego zajecia, kombiniwac jak inni? czy to jest brak zaradnosci?

Ostatnio sobie myslalam, że moj facet w porownaniu ze swoimi kolegami pracuje najwiecej a zarabia najmniej, czy to znaczy, ze sobie nie radzi? Wiesz, jeśli przyjmiemy takie kryteria, to najbardziej zaradnymi mężczyznami w Polsce są szefowie zorganizowanych grup przestępczych. Pracują najmniej, zarabiają najwięcej. Czyli sobie radzą.

tzn wiesz moze to glupio zabrzmialo co napisalam, ale naprawde tak pomyslalam. nie jestesmy razem rok czy dwa i widze jak jest a w kólko sie slyszy o zaradnosci, tylko ze wiekszosc ludzi, którzy o tym trąbią, pewnie sami mają średnio w życiu, wiec czym jest ta zaradnosc wg Was?

tzn wiesz moze to glupio zabrzmialo co napisalam, Moim zdaniem nie zabrzmiało to głupio, pobawiłem się tylko w małe "reductio ad absurdum" :-) Nie wiem dlaczego Twój facet zarabia mniej niż inni na jego stanowiskach. Nie wiem, czy daje się robić w bambuko. Ty sama możesz go o to zapytać, wtedy się dowiesz z pierwszej ręki. Może inni kombinują, a on tego unika? Wiele się tu mówi o zaradności, a nic o uczciwości, a moim zdaniem to zagadnienia nierozerwalnie ze sobą związane. Szczególnie w naszych realiach gospodarczych.

Bo mam bardzo zaradnego faceta, będąc przy tym potwornie niezaradną i nieporadną osobą :) Przykłady zaradności mojego: - jeśli potrzebuje na coś pieniędzy, to bez problemu znajduje sobie dodatkowe źródło zarobku, będzie pracował dając z siebie wszystko aż nie zarobi na wymarzony cel; przy tym, nie da się wykorzystywać szefowi, jeśli coś mu się nie spodoba to bez skrupułów się zwolni i znajdzie nową pracę - ogarnia wszystkie sprawy urzędowe bez żadnych problemów, co trzeba to się dowie i załatwi (może to brzmi śmiesznie, ale ktoś kto miał różne nieciekawe przeboje w urzędach pewnie zrozumie...) - przykład, miał problem z samochodem, mechanik go oszukał, udowodnił mu to i nie zapłacił mu, a przy kolejnych mechanikach, którzy też coś kręcili, wkurzył się i sam naprawił co było trzeba :D - zorganizuje wyjazd, znajdzie noclegi, tani transport, albo i wyjedzie stopem w podróż w nieznane, będzie spał po krzakach a wróci cały i zdrowy :D - szybko się aklimatyzuje, nie boi zmian, nie boi się realizować pomysłów

I co jeszcze podziwiam w moim facecie, to to, że wyrwał się z małej wioseczki w "wielki" świat, nauczył obycia i zorganizował sobie życie. I to, że wyjechał prawie w ciemno za granicę, nauczył się języka i wielu rzeczy, zdobył kontakty, doświadczenie...

Taki którego żona nie musi pracować i nie musi sprzątać bo ma gosposię.Kupuje żonie drogi samochód żeby mogła jeżdzić do kosmetyczki. Dzieci nie muszą myśleć o przyszłości typu praca bo zakładają swoje firmy. Raz w miesiącu wypad na narty lub do SPA. Pięć razy w roku wyjazd za granicę do egzotycznych krajów. Może nikt mi nie uwierzy ale ja tak żyję.

Taki którego żona nie musi pracować i nie musi sprzątać bo ma gosposię.Kupuje żonie drogi samochód żeby mogła jeżdzić do kosmetyczki. Dzieci nie muszą myśleć o przyszłości typu praca bo zakładają swoje firmy. Raz w miesiącu wypad na narty lub do SPA. Pięć razy w roku wyjazd za granicę do egzotycznych krajów. Może nikt mi nie uwierzy ale ja tak żyję . TO ZADNA NOWOSC BO WIEKSZOSC KOBIET TAK ZYJĘ KIEDY MĘŻOWIE PROWADZĄ WŁASNĄ FIRMĘ. I TO SIE NAZYWA ŻYCIE"" ALE JAK USWIADOMIC I WYTŁUMACZYC TYM OBECNYM KTÓRE SA ZADOWOLONE KIEDY MĄZ PRZYNIESIE 1200ZŁ I JEST W STANIE OPŁACIC RACHUNKI. BESZTAJĄ TU WSZYSTKICH BO MAJA KUREWSKO CIĘŻKO A SPA WIDZĄ TYLKO TVP2 . JAK SOBIE POSCIELISZ TAK SIE WYSPISZ.WIĘC NIE MIEJCIE PRETENSJI DO IINYCH KTÓRZY CHCA LEPIEJ ŻYC A MARNY FRAJER TEGO NIE ZAPEWNI. BYŁAM Z FACETEM PRZEZ TRZY LATA,RÓWNIEŻ PROWADZIŁ FIRMĘ,NA WAKACJE WYJEŻDZALISMY CO DWA MIESIĄCE. JA OCZYWISCIE PRACOWAŁAM,ON NALEGAŁ ABYM NIE PRACOWAŁA. ZYJECIE W TYCH ZAPYZIAŁYCH BLOKACH A TA MIŁOSC JUZ WAM WYSZŁA BOKIEM. I TU WYRZUCACIE TO Z Z SIEBIE, A I JESZCZE COS, BOGACI FACECI NIE OGLADAJĄ SIE ZA GRUBYMI KROWAMI .NIE STETY ABY TAKIEGO USIDLIC TRZEBA COS PREZENTOWAC,,URODA TO 1 MIEJSCE.

Ostatnio sobie myslalam, że moj facet w porownaniu ze swoimi kolegami pracuje najwiecej a zarabia najmniej, czy to znaczy, ze sobie nie radzi? WIDOCZNIE JEST MAŁO INTELIGENTY,,,A TO z zaradnoscią powinno isc w parze.:)a nie idzię,,

MADZIA8454... A co "idzię" w parze z zaradnością oprócz inteligencji?

Chciałem temat założyć, ale ten chyba jest podobny. Zestanawialem się, czy powiedzieć dziewczynie, że robotę straciłem i za niedługo gołodupcem będe :/. Teraz wiem, że to byłby strzał w kolano ;/

Sdp Stary nie przejmuj się, zostaw tę laskę i poszukaj takiej, której nie wstydzisz się przyznać do utraty pracy. Twoja była dziewczyna założy tu wątek na temat "chłopak mnie zostawił bez powodu", a po tygodniu jej wypłakiwania się wszystkie kafeteryjne dziewice orzekną, żeś dupek. Ty w tym czasie będziesz juz z kimś fajnym :-)

hehheh @ królik , czytasz chyba w myślach:) to samo pomyślałem :) Ale jednak troche trudne to :/

Tylko, ty chyba (pomimo nicku ) jesteś facetem, tak przynajmniej brzmiała twoja odpowiedź :) a chciałem poznać zdanie płci przeciwnej :)

A nie, kobietą jednak jesteś :) tylko taka z jajami:) to mnie uspokoiłaś :) pozdrawiam :)

nie kurde facetem jednak ;/ sory stary, zl wcześniej przeczytałem ;/ ok przestaje gadac do sibie i spadam :)

No, dziewczyny, wytłumaczcie dziewczynie, dlaczego jest niezaradna...: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5114309&start=0 :-)

dziewczyna wyzej mierzy więc nie ma co sie dziwic takie sytuacji. nie bierze byle czego tylko ma ambicje.więc to kolejny przykład gdzie kobieta ma więcej ambicji.i nie zapierdala za najniższa krajowa.

Jasssne. A jak facet mierzy wyżej i nie zapierdala za najniższą krajową, to jest niezaradny. Przeczytałaś dokładnie ten wątek?

króliczku nie bulwersuj się, zaradny facet nie siedzi całe dnie an kafe :P

króliczku nie bulwersuj się, zaradny facet nie siedzi całe dnie an kafe Hmmm, oczywiście zaradnych kobiet to ograniczenie nie dotyczy? :-) Czyli materialistki i hipokrytki...jak was nie kochać??? :-)

a czy ja pisałam że jestem zaradna? pisałam że marnuje swój potencjał

A czy faceci potrzebują tak samo zaradnych kobiet? Ja jestem niezaradna i mojemu facetowi to nie przeszkadza :D

Żadna nie napisała tu, że jest zaradna. Ty również nie napisałaś. Wychodzi na to, że same będąc niezaradne, oczekujecie zaradności od faceta.Równocześnie umniejszacie wartość mężczyzn niezaradnych. Czy tym samym nie umniejszacie swojej wartości?

Ja jestem bystra, pracowita i mam szczęście, wychodze na zaradną choć to nie tkwi w mojej nieżyciowej naturze :)

Ja jestem bystra, pracowita i mam szczęście, wychodze na zaradną choć to nie tkwi w mojej nieżyciowej naturze To w końcu uważasz się za zaradną, czy nie?